Amerykański gitarzysta, urodzony 1 sierpnia 1951 w Sioux City (Iowa) jako Thomas Richard Bolin. W wieku młodzieńczym przeniósł się do Boulder (Colorado). Tam dołączył wpierw do grupy American Standard, a następnie do Ethereal Zephyr, który powziął swoją nazwę od pociągu przemierzającego trasę między Denver i Chicago. Kiedy nagrania formacji zaczęły cieszyć się większym zainteresowaniem, zespół skrócił nazwę do Zephyr. Poza Bolinem trzon ekipy stanowili wówczas basista David Givens, jego żona Candy za mikrofonem oraz bębniarz Bobby Berge. Zephyr przeniósł się do większych sal koncertowych, supportując m.in. Led Zeppelin. W tamtym okresie Tommy był hiperaktywny: utworzył Energy, grający fuzję jazzu, rocka i bluesa, następnie dołączył do Billy Cobham`s Spectrum - projektu perkusisty Mahavishnu Orchestra. Dwa albumy gitarzysta zrealizował również z James Gang (Bang! w 1973 i Miami w 1974). Bolin szybko jednak znudził się grą w tej grupie i po zakończeniu tournee rozpoczął swoje muzyczne poszukiwania na polu jazzowym. Podczas nich nagrał z Alphonse`m Mouzonem krążek Mind Transplant. Koncertował także z Carmine`m Appice`m i The Good Rats.
Na początku 1975 Tommy zdecydował się na nagranie albumu solowego. W tym celu podpisał kontrakt z wytwórnią Nemperor - za ścianą wynajętego przez Bolina nagrywał swój debiut Moxy, a styl tej formacji na tyle spodobał się Tommy`emu, że - zważywszy na kłopoty personalne Australijczyków - nagrał dla nich gościnnie większość partii gitarowych. Wydany 17 listopada 1975 [1] okazał się bardzo zróżnicowany artystycznie, a przesterowane riffy i melodyjne solówki w wykwintny sposób połączono z fortepianem oraz instrumentami dętymi. Zabawa stylami i tempami przypominała igłę skaczącą po porysowanej winylowej płycie. Wrzucono tu sporo siarczystego heavy-rocka, przyprawionego szczyptą swingu, jazzu, funku i muzyki latynoskiej. Momentami odnosiło się wrażenie, że inspiracją dla Tommy`ego była solowa twórczość Robina Trowera, co udowadniał choćby Wild Dogs zakończony piękną w swej prostocie wstawką syntezatorów oraz gęsto przeplatanymi gitarami. Riffu z funkowego The Grind nie powstydziłby się Ritchie Blackmore, gdyż tą zagrywkę cechował niesamowity rockowy żar. W jazzowej stylistyce utrzymano Homeward Strut, w którym Dave Foster bawił się w najlepsze organami Hammonda. W instrumentalnym Marching Powder Bolin odważył się uciec od elektrycznych dźwięków w kierunku klawiszy i saksofonów. Podobać się mogła urocza ballada Dreamer z wyraźnie zaakcentowanym fortepianem, natomiast w People, People saksofon Davida Sanborna umiejętnie współgrał z perkusją serwującą niemal rytmy reggae. Kolejną zmianę stylu niósł z sobą Savannah Woman, zaczynający się niczym melodia z popołudniowej sjesty, ale z czasem ujawniający prawdziwe oblicze Bolina. Ciekawostkę stanowił fakt, że na tamburynie zagrał tutaj Phil Collins. Album zamykał Lotus - piękna kompozycja złożona z trzech części spiętych po mistrzowsku w całość. Oniryczny wstęp (na fortepianie Ron Fransen) przechodził niemal błyskawicznie w heavy-rockową nawałnicę i kończył się motywami rodem z Karaibów. Ogólnie na płycie zagrało aż czterech bębniarzy: Jeff Porcaro, Prairie Prince, Michael Walden i znany już Bobbie Berge. Materiał pod względem aranżacyjnym i kompozycyjnym zasługiwał na wysokie oceny. Pewien niedosyt powodować mógł jedynie brak wokali na najwyższym poziomie. Krążek nie był świadectwem jakiegoś obłąkanego geniuszu rodem z legend o Sydzie Barrecie, odczuwało się raczej brak świadomości podążania sprecyzowaną ścieżką muzyczną. Bolin stał się bardziej rozpoznawalny, a jego popisy gitarowe nawet przez sekundę nie nudziły, co po części było też zasługą legionu instrumentów i armii zaproszonych gości.
Nieco wcześniej w tym samym roku, kiedy muzyk uwikłany był w prace w studio, w Deep Purple doszło do rozłamu. Odszedł Ritchie Blackmore i Purpurowi poszukiwali jego zastępcy. David Coverdale wertował w tym celu wiele nagrań i w końcu trafił na krążek Billy Cobham`s Spectrum. Zaintrygowany grą Bolina na tej płycie, przekonał Lorda i Paice`a, aby zaprosili młodego muzyka na przesłuchanie. Chudy jak sztacheta Tommy przybył na czterogodzinne jam session ze swoją dziewczyną Karen Ulibarri, ubraną w niemal przezroczyste mini. Kiedy ze wzmacniaczy Marshalla popłynęły pierwsze dźwięki Coverdale wiedział, że nie pomylił się. Kwintet przeniósł się do Monachium, aby tam rozpocząc prace nad Come Taste the Band. Z dziewięciu utworów na nowy album Bolin współtworzył aż siedem, w tym instrumentalny Owed To "G" - jego hołd dla George`a Gershwina. Płyta ukazała się 10 października 1975, a Deep Purple ruszyli w trasę po Stanach, Japonii i Australii. Jak wspominał Ian Paice: "Tommy był świetny w studio, ale beznadziejny na żywo. Kiedy wchodził na wielką scenę, jakby zamierał w miejscu. Zamiast grać solówkę, krzyczał na publiczność i kłócił się z nią". Sam Bolin mówił dziennikarzowi "Circus": "Jak ktoś krzyczał gdzie jest Blackmore robiłem to samo co wtedy, gdy wołali gdzie jest Joe Walsh w czasach, gdy byłem w James Gang. Miałem kartki z jego adresem i rzucałem je w publiczność". Każdy jednak kto przesłuchał albumy live Long Beach 1976 czy This Time Around wie, że to nieprawda. Płyta aż kipiała od świetnych solówek i opinia Paice`a po prostu miała przykryć problem, że Purpurowi nie radzili sobie z narkotykowym uzależnieniem Tommy`ego. Come Taste The Band okazał się niestety komercyjną kleską, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii. Kiedy Purpurowi zawiesili działalność w marcu 1976, Bolin nie spoczął na laurach. Dążył do nagrania drugiej płyty solowej. Pierwsza nie sprzedała się jak należy, gdyż na wskutek dołączenia do Deep Purple, gitarzysta nie promował tamtego materiału na żywo. Tym razem miało być inaczej i świadczyć o tym mógł już intratny kontrakt z CBS. Pod względem mieszania konwencji [2] przypominał poprzednika, choć ustępował mu pod względem fantazji. Wrażenie robiły Bustin` Out For Rosey, Gypsy Soul i nagrany z udziałem Carmine`a Appice`a Someday Will Bring Our Love Home, ale nad wszystkim unosiła się jakaś aura ciemności. To wrażenie potęgowało także tournee, podczas którego Bolin otwierał występy Petera Framptona i Jeffa Becka. Gitarzysta grał fałszywe akordy, mylił riffy, czasem wręcz potykał się na scenie. 3 grudnia 1976 okazał się ostatnim koncertem Tommy`ego, a na bis zagrano Post Toastee. Na zakończenie wieczoru muzyk pozował do zdjęcia z Jeffem Beckiem. Dzień później w Miami znaleziono go martwego - przyczyną śmierci 25-letniego Bolina okazało się przedawkowanie narkotyków. Poza fanami rozpaczała również partnerka Tommy`ego, Valeria Monzeglio - dziewczyna, z którą muzyk był przez ostatnie cztery miesiące swojego życia. Ciało złożono na Calvary Cemetery w rodzinnym Sioux City. Należało tylko żałować, że ta kariera zakończyła się w tak banalny i właściwie przewidywalny sposób. Talent i umiejętności okazały się odwrotnie proporcjonalne do wytrzymałości organizmu na różnorakie mieszanki środków wprowadzających Bolina w bajkowy nastrój.
W 1999 Glenn Hughes, najlepszy przyjaciel spośród członków Deep Purple Bolina za życia, zagrał pięć koncertów w Texasie upamiętniających Tommy`ego. Na perkusji grał Johnnie Bolin (brat) z Black Oak Arkansas, a na gitarach - Rocky Athas i Craig Erickson. W 2006 ukazał się składankowy [3], zawierający kilka ciekawych nagrań z czasów debiutu. Przede wszystkim Teaser, Wild Dogs, Savannah Woman, Marching Powder i Dreamer zremixowano z innych niż oryginalne ścieżek, różniących się od oryginałów głównie gitarowymi solówkami. Utwór Crazed Fandango z czasów debiutu ukazał się wcześniej w 1996 na kompilacji "From The Archives Vol.1." - tutaj wrzucono jego nową wersję Fandango. Na płycie znalazły się też dwa niepublikowane jam session - Cookoo zawierał elementy Homeward Strut, a ponad 15-minutowy Flyin` Fingers - Cucumber Slumber Weather Report. Zestaw uzupełniały dwa długie kawałki koncertowe: Just Don`t Fall Down będący naprawdę przeróbką kawałka Hoka Hey Energy z 1972 oraz Blowin` Your Cookies, zarejestrowany 2 grudnia 1976 - na dwa dni przed śmiercią Bolina.
Dyskografię uzupełniają różnorodne składanki: The Bottom Shelf z 1997, Snapshot z 1999, Naked z 2000, Naked 2 z 2002, After Hours: The Glen Holly Jams z 2004 i Whirlwind z 2013 oraz koncertówki: Live At Ebbets Field 1974 z 1997, Live At Northern Lights Recording Studio z 1997, First Time Live z 2000, Live 9/19/76 z 2001, Live In Miami At Jai Alai: The Final Show z 2002, Alive On Long Island z 2003, Albany 9/20/76 z 2004 i Live At The Jet Bar z 2004. Firma Dean Guitars wciąż produkuje ulubione gitary Tommy`ego z gryfem wykonanym z drewna klonu i reprodukcją okładki [1]. W 2010 ukazała się płyta Mister Bolin`s Late Night Revival, który wypełniło 17 niepublikowanych kompozycji z całego okresu życia Tommy`ego. Na krążku wystąpili m.in. Doogie White, Eric Martin, Troy Luccketta, Jeff Pilson, Randy Jackson, Rex Carroll, Rachel Barton, Derek St.Holmes i Kimberley Dahme. Utwór The Grind był często coverowany przez Van Halen we wczesnym klubowym okresie działalności, a Mötley Crüe przerobili Teaser na charytatywną płytę Stairway To Heaven / Highway To Hell. Mark Stein wydał solowo White Magik w 2003.

ALBUM ŚPIEW, GITARA KLAWISZE / ORGANY BAS PERKUSJA
[1] Tommy Bolin Dave Foster / Jan Hammer Stanley Sheldon / Paul Stallworth różni
[2] Tommy Bolin Mark Stein Reggie McBride Bobby Berge

Mark Stein (ex-Vanilla Fudge, ex-Boomerang)

Rok wydania Tytuł TOP
1975 [1] Teaser #30
1976 [2] Private Eyes
2006 [3] Whips And Roses I & II (kompilacja)
2006 [4] Shake The Devil: The Lost Sessions (kompilacja)

      

Powrót do spisu treści