
Amerykańska grupa założona w 2004 w Minnesocie. W tym samym roku duet rozprowadziła na CD-R demówkę "Ashen", z której wszystkie pięć kawałków maiły ukazać się na nadchodzącym albumie (The Sun, The Whore And The Moon przemianowano na Thule). Wydany dwa lata później funeral doomowy krążek był niezwykły - dopieszczono numery z demówki, dodano dwa folkowe interludia oraz nową kompozycję Waldländer Im Herbst. Ten ostatni rezygnował z tych wszystkich ujmujących harmonii, w zamian stawiając na ponury klimat z druzgocącymi akordami mocy i nieziemskim wprost growlingiem. Podczas trwania utwory odgłosy natury zanikały, zastępowane przez srogie klawisze z towarzyszącym im odległym krzykiem. Powolne melodie były płynne, a wrzaski Tannera brzmiały przejmująco. Przesterowana gitara sączyła "błąkające się" akordy, a powtarzalność zapewniała hipnotyzująca aurę. Z tej muzyki biły autentyczność, a największym atutem był sposób w jaki muzycy wykorzystali przestrzeń dźwiękową i nastrój. Było w tym graniu coś ambientowego, a wszędzie przewijały się dźwięki płynącej wody czy śpiewających ptaków. Na styl Celestiial składały się: nisko strojone gitary i ciepłych tonach, okazjonalny pełen pogłosów krzykliwy wokal, dudniąca perkusja i fragmentów z czystymi gitarami oraz odgłosami przyrody. Utwory nie potrzebowały klarownej produkcji, gdyż zastosowana ściana pogłosowego dźwięku była doprawdy imponująca. Wydobywała ona jednocześnie rozpaczliwe emocje, ale także mroczne piękno. Celestiial oddał tutaj w pełni uczucie wyobcowanej rozpaczy i miał wiele wspólnego ze skazaną na zagładę, narastającą czernią dńskiego Nortt. W tym funeral doomie po prostu kryło się o wiele więcej niż przynależność gatunkowa. To była samotna wędrówka przez las przy wietrze szumiącym w koronach drzew, chórze świerszczy czy przepływającego obok strumienia. Ten naturalny akompaniament sprawił, że wokal Andersona wydawał się jeszcze bardziej bezcielesny i pusty, wzbogacając monotonne pejzaże dźwiękowe, które tworzył. Wszystko nasycił mrok (szczególnie w brzmieniu gitar), nasuwający na myśl twórczość Xasthur. Powstała płyta z jednej strony trudna do określenia jak wiatr, z drugiej nadzwyczaj eteryczna i klimatyczna niczym Agalloch lub Disembowelment.
W lipcu 2008 ekipa umieściła 17-minutowe nagranie White Depths Dove The Red Eyed na splicie z zespołem Blood Of The Black Owl. W 2009 do Celestiial dołączył basista Jason William Walton, znany z Agalloch. Trio przystąpiło do nagrywania drugiej płyty - [2] obierał zupełnie inny, przygnębiający i przerażający kierunek. Na 56 minut muzyki złożyły się dwa kolosy i trzy dopełniające materiału kawałki instrumentalne. Te ostatnie czasem wypełniały tylko zniekształcone industrialnych sampli (odgłosy maszyn cichły z czasem, ustępując delikatnej ulewy, śpiew ptaków i odległy grzmot), From Elm Blossoms A Rose to po prostu interludium na gitarę akustyczną. Z hukiem rozpoczynał się blisko 31-minutowy gigant Great Storms Carry My Sadness - wrzaski Tannera, potężne przesterowane akordy mocy i perkusja nadawały główne tempo. Po siedmiu minutach muzyka zaczynała świadomie dręczyć dźwiękami zaćmiewającymi umysł. Z biegiem czasu wkradały się wolniejsze melodie oraz linie wokalne, aby w połowie 13 minucie zniknąć w mroku. Dysonansowe interludium wykorzystywało dziwny rodzaj efektu klawiszowego, który rezonował jakby z kosmosu. Muzyka powracała niczym przywrócone do życia serce z podobnymi tempami i zagrywkami. Uwagę zwracały przede wszystkim długie drony przypominające rozgrzewającą się orkiestrę przed tym co wkrótce musi nastąpić, gdy echem w tle zaczynały jęczeć i krzyczeć głosy strachu i rozpaczy. Z kolei ponad 16-minutowy Offering In Cedar Smoke posiadał jeszcze mroczniejszy ton, głównie z powodu przesteru gitary. Krzyki były niezwykle przerażające, a słuchanie ich stawało się dla słuchacza coraz to bardziej przygnębiające. Utwór miał kilka przejść, lecz nie były one znaczące (melodia basowa w ostatnich sześciu minutach). Gdyby duchowość pierwotnego człowieka miała dostęp do gitar elektrycznych, właśnie tak by grała, przemierzając gęste lasy Ameryki Północnej wzdłuż wybrzeża Pacyfiku, z przelatującymi tam i z powrotem ptakami. Pisk w tle trwał bez żadnych oznak, że kiedykolwiek zmieni się w coś innego, podczas gdy muzyka wciąż toczyła się monotonnie, aż znikała w kolejnej scenerii natury. To nie było granie dla każdego - numery były bezkształtne i nieograniczone pod względem aranżacyjnym. To hałas, który nim nie był - to był anty-riff, ale ujmujący w swoim chaotycznym dysonansie. Niekończącym się falom gitarowo-żałobnych melodii towarzyszyły dziwnie równomiernie rozłożone nuty, które wznosiły się niemal niesłyszalnie, aż do momentu kiedy osiągały szczyt, aby zaraz wycofać się i zacząć cały proces od nowa w nieustającym przypływie niezgłębionych emocji. Album w zasadzie przesuwał granice tego, co akceptowalne, a jednocześnie robił to bez zbędnej pretensjonalności, którą zwykle można znaleźć w tak ambitnych przedsięwzięciach. Nie było żadnej stałej formy, niewiele pasowało do ogólnych metalowych ani muzycznych konwencji, stawiając w zamian na amorficzne, przejmujące i rozległe dźwięki w organicznym sensie. [2] był przesiąknięta mistycznym szacunkiem dla natury i obejmował tematycznie zarówno życie, jak i śmierć, nierozerwalnie splecione ze sobą w świecie przyrody. Niektóre fragmenty wydawać się mogły przydługie lub nudne, celem był jednak transowy klimat niemal zatrzymujący czas wokół jakiegokolwiek nikłego śladu nadziei. To był po prostu surowy i udręczony funeral doom, grany z tektoniczną precyzją i przesiąknięty deszczem. Ogrom brzmienia Celestiial osiągnięto dzięki sprzężeniom zwrotnym zamiast syntezatora - grupa potrafiła wciągnąć słuchacza w swoją pustkę w post-apokaliptycznym i pozbawionym ludzi świecie.
Tanner Anderson skupił się potem na Obsequiae, dołączył również do melodyjno-deathmetalowego Majesties (Vast Reaches Unclaimed w 2023) i jako klawiszowiec do Crypt Sermon.
| ALBUM | ŚPIEW, GITARA, HARFA | BAS | PERKUSJA |
| [1] | Tanner Anderson | - | Timothy Glenn |
| [2] | Tanner Anderson | Jason William Walton | Timothy Glenn |
Tanner Anderson (ex-Autumnal Winds), Jason William Walton (Agalloch, Sculptured, Nothing, ex-Subterranean Masquerade)
| Rok wydania | Tytuł |
| 2006 | [1] Desolate North |
| 2010 | [2] Where Life Springs Eternal |
