
Chilijski zespół powstały w 2008 w Santiago de Chile. Olivares i Rozas znali się wcześniej z powermetalowego Human Factor, z którym nagrali dwa krążki: Unleashed w 2004 i Behind The Dark w 2006. Przybierając dziwaczny pseudonim Ghee-Yeh, gitarowy pirotechnik rozpoczął nowy rozdział w swojej karierze. O ile pierwszy krążek przeszedł bez większego echa, to [3] był wybornym daniem wieloskładnikowym, a na talerzu zawarto niemal wszystko z obszarów melodyjnego mocniejszego grania - od hard rocka poprzez melodyjny heavy aż po powermetal, także w europejskiej odmianie. Krążek zawierał wiele ekscytujących kompozycji, chwilami przywoływał miłe wspomnienia i oczarowywał grą lidera. W zasadzie instrumentalne granie poza intro wystepowało w uroczym 2109 nasuwającym skojarzenia z dokonaniami Ritchie Blackmore`a z czasów Rainbow. Znakomicie wypadł pędzący Going Away z brytyjskim szlifem w melodii i wyśmienitym wokalem Domica, śpiewającego jak angielscy mistrzowie rock-metalowej muzyki ubiegłego stulecia. Sam Olivares zadziwiał inwencją, aż za bardzo momentami splatając neoklasykę z ultraszybkimi natarciami, wychodząc daleko poza nawias przewodnich linii melodycznych. Interesująco zabrzmiały numery lekkie z melodiami okraszonymi chwytliwymi refrenami, wypadającymi tutaj świeżo i atrakcyjnie (Let It Love). Wkomponowane w aranżacje klawisze nigdy nie wchodziły w paradę gitarze i ujawniały się bardziej przy okazji bujających chwil w stylu Waiting For Tomorrow - balladowej pieśni z gitarą akustyczną i niewymuszonym patosem wykreowanym przez Domica. Na tym tle mało konkretnie prezentował się Dear Enemy, który ratował w pewnej mierze refren, tuszując poniekąd nadmiernie nowoczesny riff przewodni. Nadmiar elektroniki można było wybaczyć w Inside The Hole - melodyjnym killerze na granicy heavy i power, wzbogaconym o solówkę Nicolása Quinterosa. Dostojny Fairy Tale z symfonicznym tłem poruszał uroczystą i elegancką melodią, a hard rockowy Heaven Eyes posiadał najlepsze cechy AOR i mógł się podobać zwolennikom łagodniejszego stylu. Dynamiczny mix power i melodyjnego heavy pojawiał się ponownie w Without A Trace, w którym stadionowy przebojowy rock-metal można było odnieść z powodzeniem do stylistyki amerykańskiej. Na zakończenie kwintet serwował wysokoenergetyczną wersję klasyka Dio Stand Up And Shout, przy zachowaniu niemal wszystkich cech oryginału i nawet Domic "schodził głosem" niżej, ale bez silenia się na kopiowanie oryginału. Płytę okrasiła znakomita soczysto-ognista produkcja z głębokim basem i kipiącą perkusją. Album - bezsprzecznie wzorowany na klasykach gatunku w rodzaju Impellitteri czy Masi - przyswajalny był bez żadnych problemów i trafiał w metalowe gusta szukających w muzyce melodii. Granie mało odkrywcze, ale potrafiące porwać tłumy. Obok lidera drugim bohaterem był wokalista Paulo Domic, momentami przyćmiewający nawet popisy gitarzysty.
Guillermo Olivares wszedł w skład NZM i Mind Of Fury (Do Or Die w 2017, The Fire w 2019 i III w 2023). Paulo Domic Veneros śpiewał w powermetalowym Triboulet (Quest For Hope w 2018), Domić (Traveling Soundtrack For The End Of Times w 2019, IntelliScience oraz prog-metalowym Catalán (First Stop Station w 2022).
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | KLAWISZE | BAS | PERKUSJA |
| [1-3] | Paulo Domic Veneros | Guillermo `Ghee-Yeh` Olivares | Nicolás Quinteros | Cristián Rozas | Andrés Rojas |
Paulo Domic Veneros (Inquisicion), Guillermo Olivares / Cristián Rozas (obaj ex-Human Factor)
| Rok wydania | Tytuł | TOP |
| 2010 | [1] Turn The Page | |
| 2011 | [2] Curtain Call - Fuck Yeah! (live) | |
| 2011 | [3] Metal Blast | #9 |
