
Chilijska grupa powstała w 2002 w Santiago z inicjatywy znanych muzyków krajowej sceny. Oczekiwania w związku z tym projektem były spore, a debiut ukazał się po dwóch latach, gdyż równolegle członkowie kwintetu pracowali w swych macierzystych zespołach. Ostatecznie wyszedł z tego tygiel powermetalowych mało przemyślanych kompozycji. Pod względem technicznym nic nie można było albumowi zarzucić: Elbelman śpiewał znakomicie w wysokich rejestrach, Olivares wyczyniał cuda na gitarze, wybornie zaprezentowała się także sekcja rytmiczna na czele z perkusistą Rodrigo Espinozą. A jednak Human Factor zaserwował muzykę przekombinowaną, zbyt naśladującą amerykański progresywny power - zwłaszcza spod znaku Symphony X. Fascynacja techniką znikała, kiedy tylko milkł każdy kawałek. W Inside Hell postawiono na neoklasyczne melodie nie wychodzące poza typowy schemat, a w Human Factor i We Are More ten power był mało wyrazisty i w dziwny sposób przechodzący od grania w stylu Helloween do ultra speedowego power bez wyraźnego uzasadnienia. Ciężej było w wolniejszym Be The Hero, lecz nawet tutaj kombinacje przesłaniały obraz niezłej melodii. Olivares już w tamtym czasie nie musiał nikomu udowadniać swojego talentu, a na tej płycie można było odnieść wrażenie, że tego właśnie próbował. Dwuczęściowy Time Traveller dawał nadzieje na utwór ponadprzeciętny, ale poza kapitalnymi szarżami basu w fazie początkowej i morderczym progresywnym shreddingiem Ghee-Yeh w drugiej części, nie działo się nic wyjątkowego w kategorii sprawnie zagranego, aczkolwiek mało pomysłowego prog-power. Muzyka emanowała energią, ale była w pełni spożytkowana. Nie udało się stworzyć atrakcyjnego repertuaru i tym bardziej żal biorąc pod uwagę wyśmienitą produckję, wyjątkowo starannie wystylizowaną na progresywny power z USA z przełomu stuleci, z nie za ciężkimi, ale ryczącymi gdy trzeba gitarami. Rozczarowany Ebelman opuścił wkrótce szeregi zespołu, wracając do Bloden-Wedd. Kiedy nagrany z nowym śpiewakiem Ivesem Gullé [2] także nie podbił południowoamerykańskiego rynku, muzycy skupili się na swych macierzystych formacjach. Human Factor udowadnił po raz kolejny, że nie zawsze gwiazdy połączone w jedną konstelację świecą jaśniej, a ci którzy liczyli liczyli na wypadkową stylów grup, z których pochodzili muzycy go tworzący, przeliczyli się.
Guillermo Olivares zyskał rozgłos ze swym zespołem Ghee-Yeh (grał tam również Rozas), grał również w NZM i Mind Of Fury (Do Or Die w 2017, The Fire w 2019 i III w 2023).
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | BAS | PERKUSJA |
| [1] | Daniel Elbelman | Guillermo `Ghee-Yeh` Olivares | Soledad Genúa | Cristián Rozas | Rodrigo Espinoza |
| [2] | Ives Gullé | Guillermo `Ghee-Yeh` Olivares | Soledad Genúa | Cristián Rozas | Rodrigo Espinoza |
Daniel Elbelman (Bloden-Wedd), Soledad Genúa (Witchblade), Rodrigo Espinoza (ex-Witchblade, ex-Bewitched)
| Rok wydania | Tytuł |
| 2004 | [1] Unleashed |
| 2006 | [2] Behind The Dark |
