Fińska grupa powstała w 1991 pod nazwą Ancestor z inicjatywy braci Kokko. Pod tą nazwą wydała 5 demówek: "Ethereal Devotion" w 1992, "With No Strings Attached" w 1993, "Material World - God" w 1997, "Tomorrow" w 1998 i "Under The Burbot`s Nest" w 1998. Kolejne demo "Svieri Obraza" w 1999 ukazało się już pod szyldem Kalmah - nazwa w dialekcie karelskim oznaczała "ku śmierci". Przez pewien okres swej kariery A.Kokko, Hiltula, Veteläinen i Sankala grali w tym samym czasie w Eternal Tears of Sorrow. Od początku praktycznie Bagienny Dziad bywał mylnie wrzucany do worka z napisem "Children Of Bodom" czy też podciągany do porzuconego dziś pojęcia "power metal with harsh vocals". Niedocenienie okazanego na debiucie potencjału było raczej jednak przejawem głuchoty muzycznej krytyków i fanów. Ci Finowie nie grali nigdy melodyjnego deathu - to było granie złożone z różnych elementów: podbarwione blackiem, wzbogacone thrashem, powermetalem oraz niezwykłym klimatem. Albumu nie obliczono na łatwą przebojowość - krążek rozpoczynał Evil In You, w którym jedna gitara grała ciężko i ostro, a druga wygrywała w tle motywy o neoklasycznym charakterze i eksplodowała w kapitalnej solówce. Wokal Kokko był bliższy harshowi czy blackowemu skrzekowi niż growlingowi, typowemu dla okresu późniejszego. Utwór podbarwiono pewną dozą mroku, choć końcówka serwowała piękne organowe granie. Kalmah zaprezentował oblicze jednocześnie melodyjne i agresywne - w tej konwencji nagrano zarówno Withering Away, jak i dostojny Heritance Of Berija, gdzie zbliżono się do epickiego black metalu. Melancholijna drapieżna ciemność wyzierała z Black Roija i tutaj wykorzystano charakterystyczne dla zespołu zagrywki gitarzystów w szybkich tempach, a także znakomite zwalnianie tempa do rytmów spokojnych i tęsknych. Kapitalnie dwie solówki wypadły w pomnikowym Dance Of The Water - ten kawałek uzależniał magiczną melodią. Drugą część płyty stanowiła wspaniała wędrówka po bagnach agresywno-melodyjnego grania. Spore wrażenie robił gitarowy motyw główny w Hades, wspierany szeptem, klawiszami i basem. Pełen patosu refren popadał nagle w surowość, a tą z kolei łamano nagle w delikatnej części instrumentalnej. Alteration miał wiele wspólnego z rycerskim powermetalem, lecz nerwowość przejść czyniła z tej kompozycji kolejny niezwykły utwór. Smakowitym zwieńczeniem całości był Using The Word - kulminacja wszystkiego co czyniło Kalmah grupą niezwykłą. Wykonanie godne podziwu w każdym aspekcie, a samo brzmienie dobrano właściwie, bez nadmiernej ostrości i z niższym strojeniem niż w melodyjnym black metalu. Powstał znakomity debiut formacji, która w przyszłości pomimo artystycznej ewolucji, nie zeszła nigdy poniżej poziomu gwarantującego mu pozostawanie w czołówce ekstremalnego grania.
[2] przygotowano już z nową sekcją rytmiczną, ale muzyka nadala wymykała się z łatwością wszelkim klasyfikacjom. Całość rozpoczynał Hollow Heart - pełen pędu, rozległych klawiszy, drapieżnego wokalu i melodii specyficznej jedynie dla Kalmah. Bogactwo wszystkich użytych zagrywek i narzędzi po prostu oszałamiało i wydawało się, że tylko ci Finowie potrafili czasem w jednym numerze powiedzieć więcej niż inna grupa na całej płycie. Zadziwiającą serię kontynuował Swamphell o nieco rwanym galopującym motywie głównym, który z czasem stawał się bardziej potoczysty. Z tonu nie spuszczał Principle Hero, a na pierwszy plan wysuwał się klawiszowiec Pasi Hiltula, serwując mistrzowskie zagrywki w przerwach pomiędzy brutalnymi atakami gitar i wokalu. Przez album przewijał się pewien odcień smutku i refleksji - to rozdarcie pomiędzy dobrem a złem wyrażał pełen głębi w warstwie tekstowej Kill The Idealist, w którym postawiono na klimat z niepokojącą gitarze w drugim planie. Łagodniejszy power/dark metalowy My Nation i elegijny Human Fates nasycono przeciwstawnymi zagrywkami ulotnych klawiszy i ostrych gitar. Dobrze prezentował się także The Blind Leader z elementami heavy/power/speed, umiejętnie wbudowanymi w styl Kalmah i ten numer w pewnym stopniu zapowiadał zmiany na [3]. W końcu tytułowy They Will Return był killerem absolutnym, wręcz eksplozją niesamowitej ciemnej energii przy zachowaniu tradycyjnej epiki rycerskiej. Wszyscy zagrali wyśmienicie, nawet w tych utworach pozbawionych ogromnej siły rażenia.
Na [3] Finowie niebezpiecznie zbliżyli się w rejony Children Of Bodom i Norther. To pójście ścieżką utartą przez innych nie spodobało się fanom i na 3 lata Kalmah umilkli. Mało kto spodziewał się prawdziwej rewolucji, która przyszła wraz z [4]. Zespół powrócił z niezwykle ciężkim stylem i growlingiem, który wyparł w znacznym stopniu harsh Kokko z poprzednich płyt. Zniknęły prawie całkowicie elementy blacku, w zamian przedstawiając granie monolityczne i miażdżące. Defeat z nerwowymi klawiszami i gitarami atakował wzmocniony potężnym basem Lehtinena, który nigdy nie brzmiał tak potężnie. Nowy klawiszowiec Marco Sneck wtopił się w grupę fantastycznie, dozując dźwięki swojego instrumentu z wielkim umiarem. Rozwój melodii przebiegał w sposób najbardziej rozpoznawalny dla Kalmah, jak w niewinnie rozpoczynającym się organowo Bitter Metallic Side. Zastosowano moc i szybkość mniejszą niż wcześniej, z nutką melancholii przebijającą spośród szorstkiego graniu w Time Takes Us All. Podniosłość i dramatyzm ujawniały się w The Black Waltz, z kolei Man Of The King wydawał się z początku nieco lżejszy, ale potem nabierał tempa napędzany magicznymi klawiszami Snecka w tle. Po raz kolejny morderczą solówkę atakował Antti Kokko, który dokonywał cudów, wybijając się ponad pancerne brzmienie. Smutno rozwijał się The Groan Of Wind, mający w sobie najwięcej z wczesnego Kalmah - z czasów, kiedy ważne były akcenty melodyjnego blacku, tu bardziej wpadające w rycerski folk. Rolą Mindrust było jednoczesne kruszenie czerepów i wprawianie w zachwyt klawiszowymi ozdobnikami przy szybkim tempie rozgrywania o niesamowitej precyzji. Ten metalowy potwór nie miał swojego odpowiednika w ramach szeroko rozumianego melodyjnego grania, opartego o death metalowy fundament.
Dla wielu fanów agresywnego grania bez nadmiaru ciężaru, [4] okazał się zbyt mocną przeszkodą do zwalczenia i być może dlatego na [5] zespół wrócił do swoich korzeni i przedstawił muzykę stanowiącą wypadkową twórczości lat 2000-2003. Nastąpił zwrot ku szybkości i drapieżności kosztem mocy, powrót harshu jako wokalu co najmniej równorzędnego i wysunięcie klawiszy bardziej do przodu. Pojawiły się też mocniej zaznaczone kalmahowe melodie oraz przejrzystsze aranżacje utworów. Pozostawiono bez zmian ołowiane brzmienie basu i mocna perkusja. Określona szorstka brutalność z poprzednika nie zniknęła całkowicie i tytułowy For The Revolution stanowił kompozycję pośrednia w tym aspekcie. Odkurzono patent dialogu gitarowo-klawiszowego. Fascynował Dead Man`s Shadow - rycerski i smutny, a zarazem mający swoje korzenie w melodyjnym blacku. O szybsze bicie serca przyprawiał Holy Symphony Of War, z genialnym motywem głównym i wsparty dwoma rodzajami wokalu. W Wings Of Blackening zbliżono się do stylistyki Bodom, podobnie jak w Outremer, ale tutaj wykorzastano intrygujące klawisze i ożywiające blackowe wtrącenia. Akustyczny wstęp do Ready For Salvation był sygnałem do wolniejszej nastrojowej kompozycji z growlingiem i melancholią jako najważniejszymi elementami - prosty utwór bez karkołomnych szarż instrumentalnych. Rytmicznie skoczny Towards The Sky płynnie przechodził w średnie tempo i w przewidywalny dla Kalmah sposób wracały motywy pełne drobnych wartości. Końcówka płyty to popis brutalnego grania we własnym stylu - w średnio-szybki Coward wpleciono niesamowicie skromny motyw klawiszowy do ciężkich gitar, a wykwintne zakończenie nastepowało w pełnym elegancji Like A Slave z gitarą wygrywającą cały czas niby-folkowy riff. Niektórzy fani narzekali na brak stutonowego walca, ale było wystarczająco ciężko. Najważniejsze jednak, iż formacja zdołała zachować swój charakter, nie popadając w death metal o melodyjnym zabarwieniu.
Na [6] Finowie ciężar Walca zmieszano z melodyjnością Rewolucji i zacięciem Bagiennej Pieśni. Sam początek w postaci riffowania a la Battery Metalliki w Rust Never Sleeps wprawiał w zdumienie, a gitarowe pojedynki braci i klawiszowe wtrącenia Snecka jak zwykle podnosiły wysoko ciśnienie. W pewnym sensie te instrumentalne fragmenty z delikatniejszymi lekko folkowymi zagrywkami, jak we wstępie do One Of Fail stanowiły formę złagodzenia i dania słuchaczowi chwili wytchnienia od bezlitosnego gitarowego natarcia. Snecka tym razem nie "wypuszczono" z gitarowych kleszczy, a samo brzmienie klawiszy było mniej "strzeliste" i mocno wygładzone. Najlepsza zabawa zaczynała się od Swampwar - tak grał tylko Kalmah, a numer jawił się jako kwintesencja ich stylu. Ciężki growl Kokko z Czarnego Walca wpasowano w They Will Return, w którym dorzucono niesamowitą część instrumentalną i betonowe thrashowe riffy. Złagodzenie ekspresji następowało w uroczystym marszowym Better Not To Tell, pełnym gitarowych ozdobników i z rozwinięciem wręcz w stylu Running Wild. Miażdzył ciężki Hook The Monster, grany jak za starych dobrych deathowych lat w połączeniu z epickimi chórami i wybornymi solówkami. Godeye ujawniał mistrzostwo gładkiego przejścia od brutalności do majestatycznej melodyjności, z dość zaskakującym neoklasycznym wtrąceniem. Przez lawinę brutalnych riffów przez chwile przebłyskiwał fragment symfoniczny - delikatny początek 12 Gauge rodził riffowego potwora rodem z czasów Master Of Puppets. Wciągała też powtarzająca się zagrywka gitarowa w tle na zasadzie kontrastu. Sacramentum najbliżej było do [4], ale z elementami z debiutu - kawałek uroczysty, trochę doom/deathowy z elementami symfonicznymi i brutalnym wokalem nawet w łagodnym refrenie. Można było się spierać czy powstała płyta lepsza od Czarnego Walca, do której było jej w klimacie i wykonaniu najbliżej.
Altti Veteläinen i Petri Sankala przeszli do For My Pain.... Marco Sneck zyskał ponadto rozgłos w Poisonblack, Stargazery (do tego zespołu dołączył też Pasi Hiltula, ale po odejściu Snecka) oraz Chamelion (na perkusji Janne Kusmin).
ALBUM | ŚPIEW, GITARA | GITARA | KLAWISZE | BAS | PERKUSJA |
[1] | Pekka Kokko | Antti Kokko | Pasi Hiltula | Altti Veteläinen | Petri Sankala |
[2-3] | Pekka Kokko | Antti Kokko | Pasi Hiltula | Timo `Lede` Lehtinen | Janne Kusmin |
[4-6] | Pekka Kokko | Antti Kokko | Marco Sneck | Timo `Lede` Lehtinen | Janne Kusmin |
[7-9] | Pekka Kokko | Antti Kokko | Veli-Matti Kananen | Timo `Lede` Lehtinen | Janne Kusmin |
Janne Kusmin (ex-Catamenia); Timo Lehtinen (Catamenia), Pasi Hiltula (ex-Burning Point)
Rok wydania | Tytuł |
2000 | [1] Swamplord |
2002 | [2] They Will Return |
2003 | [3] Swampsong |
2006 | [4] The Black Waltz |
2008 | [5] For The Revolution |
2010 | [6] 12 Gauge |
2013 | [7] Seventh Swamphony |
2018 | [8] Palo |
2023 | [9] Kalmah |