Szwedzka grupa powstała w Bollnas w 1989. Jeden z najbardziej niedocenianych zespołów końca lat 90-tych. Naprawdę trudno wytłumaczyć fakt, że formacja nigdy nie zyskała światowego rozgłosu. Już pierwszy album Szwedów przyniósł muzykę najwyższej próby, a każdy kolejny zdawał się coraz wyżej podnosić i tak niezwykle wysoko już zawieszoną poprzeczkę. Co najciekawsze, nieprzeciętny potencjał drzemiący w tym zespole już na samym początku dostrzegli nawet krytycy. Wszystkie krążki zebrały w zachodniej prasie doskonałe recenzje, także tajemnicą pozostanie czemu Morgana Lefay nigdy nie zdołali dotrzeć do szerszego grona odbiorców, a ich twórczość wciąż pozostaje znana jedynie niezbyt licznej grupie oddanych fanów. Debiut ukazał się wyłącznie na winylu w limitowanym nakładzie 537 egzemplarzy. W 1992 muzycy rozesłali po wytwórniach swoje demo "Rumours Of Rain", które tak spodobało się szefom Black Mark, że postanowili wydać je jako [2]. Wcześniej jednak dodano półtoraminutowy mocno psychodeliczny utwór Knowing Just As I, który stał się jednocześnie kompozycją tytułową. Oficjalnie tłumaczono to faktem, że miało to na celu nadanie materiałowi wystarczającej długości, by mógł zostać wydany jako pełny album. Otwierający Enter Oblivion zaczynał się niczym Czarna Metallica, jednakże skojarzenia kończyły sie w momencie, w którym śpiewać zaczynał Rytkönen - jego maniera wokalna była skrzyżowaniem Jana Sebastiana Bacha ze Skid Row oraz Chucka Billy`ego z Testament. Wraz z pojawieniem się wokalu, zmieniał się również sposób gry gitarzystów - o ile w partiach solowych dość często pojawiały się wyraźne skojarzenia z Hetfieldem i spółką, o tyle w zwrotkach muzyka nabierała własnego charakteru. Z kolei Red Moon ukazywał już w pełni własne oblicze grupy, gdzie nie było mowy o jakichkolwiek skojarzeniach. Klimatyczne deklamowane zwrotki, wyśpiewywany z niemal opętańczą pasją refren poparty mocnym gitarowym grzaniem - tak właśnie Szwedzi zaczynali kreować swój styl. Zaraz jednak grupa kończyła z nowatorstwem, a thrashowy Salute The Sage znów był ukłonem w stronę wspomnianej Metalliki. Nie sposób nie wyróżnić kapitalnego Rumors Of Rain oraz brawurowo odegranego coveru Nazareth Razamanaz. Siła tego krążka nie tkwiła wyłącznie w udanych kompozycjach, ale również w niezwykłym mistycznym klimacie. Album promowano po Niemczech i Szwajcarii wraz z Cemetary i Invocator.
[3] ukazał się w grudniu 1993 i spotkał się z jeszcze lepszym przyjęciem. W niemieckim "Rock Hard" i greckim "Metal Hammer" został on uznany albumem miesiąca. Receptura wedle której stworzono krążek w stosunku do debiutu nie uległa większym zmianom - tym bardziej, że na zdecydowanie dalszy plan zepchnięte zostały inspiracje Metalliką. Wokal był mocniejszy i bardziej przejmujący niż na debiucie. Album wypełniło 13 bardzo dobrych power/thrashowych kompozycji, z których każda urozmaicona została świetnymi solówkami duetu Eriksson-Karppanen. Odnosiło się jednak miejscami wrażenie, że płyta mogłaby być trochę krótsza, ale trudno było wskazać kawałki, które by trzeba z tego albumu wyrzucić. Niewątpliwą ciekawostką był Lord Of The Rings, w pewnym sensie będący zapowiedzią tego co zespół szykował swym fanom na kolejny album. W lutym 1994 Morgana Lefay wystąpili wraz z Paradise Lost i Clawfinger na gali związanej z wręczaniem "Swedish Metal Music Awards", a w kwietniu nakręcili swój pierwszy teledysk do Rooms Of Sleep. [4] rozpoczynał się dość dziwnym akcentem w postaci Out In The Silence z dość zaskakującą rytmiką, przesterowanym basem i lekko przetworzonym śpiewem Charlesa. Kolejny Time Is God całkowicie rozwiewał wszelkie obawy, gdyż słuchacz miał już tu do czynienia ze stylem, do którego Szwedzi zdążyli przyzwyczaić. Podobały się także: potężny Where Insanity Rules i spokojny Why?. Nie był to krążek koncepcyjny, lecz kilka utworów zawierało cytaty z twórczości Tolkiena, na wykorzystanie których muzycy uzyskali zgodę spadkobierców pisarza. Promocji albumu posłużyła zorganizowana w maju 1995 trasa "Black Mark Tour", na której obok formacja wystąpiła obok Memento Mori, Tad Morose i Cemetary. Jako, że albumy grupy szybko stały się jednymi z najlepiej sprzedających się pozycji w katalogu Black Mark Productions, ludzie z wytwórni wpadli na pomysł dorobienia jak najmniejszym kosztem i już w październiku 1995 wydali składankę Past Present Future, zawierającą jednak tylko trzy nowe kawałki, w tym dwie przeróbki: Lost Reflection Crimson Glory oraz Voulez Vous Abby. Promocję kompilacji poparła europejska trasa u boku Gamma Ray.
Wydany w listopadzie [5] zdecydowanie dystansował dotychczasowe pozycje w dorobku grupy. O ile bowiem każde kolejne wydawnictwa Szwedów były naturalnym krokiem w rozwoju zespołu, o tyle nowy krążek okazał się zdecydowanym skokiem naprzód. Całość miała charakter koncepcyjny i dotyczyła mrocznych wieków, kiedy to w Europie blady strach na niemal wszystkich obywateli siała działalność Świętej Inkwizycji. Wystarczyło wsłuchać się w odgłosy z sali tortur w The Chamber Of Confession, aby odnieśc wrażenie styczności z czymś niezwykłym. Wokalnie Charles Rytkönen przeszedł samego siebie, a jego opętańczy śpiew przyprawiał o ciarki na plecach. Po raz pierwszy muzyce kapeli towarzyszył chóry potęgujący wrażenie mroku bijącego z tego wydawnictwa. Płytę promował udany videoklip do fantastycznego utworu tytułowego. Na początku 1997 Morgana Lefay wyruszyli na pierwszą własną trasę, która swym zasięgiem objęła Niemcy i Szwajcarię, a Szwedów wspierali Amerykanie z Solitude Aeturnus i niemiecki Brainstorm. Kiedy wydawało się, że przyszłość formacji rysować się może wyłącznie w jasnych barwach odszedł Soderlind - będący w grupie od początku. Jednocześnie Heder i Daniel Persson podjęli decyzję o przeprowadzce do Sztokholmu i dystans 600 kilometrów okazał się dla nich zbyt duży do przeskoczenia. Jednakże Eriksson i Rytkönen nie zamierzali składać broni i niezwłocznie wzięli się za odbudowywanie zespołu. W nowym składzie kwintet niezwłocznie rozpoczął pracę nad piątym albumem decydując się jednocześnie nie przedłużać kontraktu z Black Mark Productions.
Decyzja ta wywołała oczywiście spore niezadowolenie szefów wytwórni, którzy postanowili, że tak łatwo Morgana Lefay z rąk nie wypuszczą. W efekcie sprawa znalazła swój finał w sądzie, wszystko ciągnęło się miesiącami. Wreszcie sąd orzekł, że jeśli Eriksson i Rytkönen chcą nagrywać dla innej wytwórni, muszą to robić pod innymi szyldem, gdyż po podpisaniu kontraktu prawa do nazwy po części przeszły również na wytwórnię. Zapadła wtedy decyzja o skróceniu nazwy do Lefay, a w lecie 1998 zespół podpisał kontrakt z Noise Records. Tymczasem, kiedy Lefay nagrywali swoje płyty, pozostali muzycy wskrzesili Morgana Lefay, nagrywając w listopadzie 1999 [6]. Bez Rytkönena muzyka całkowicie straciła na magii i zawierała na tyle mdły hard`n`heavy, że krążek praktycznie nie jest uznawany za oficjalne wydawnictwo zespołu. Po latach grupa wróciła z [7], nagranym w w odmłodzonym składzie. Muzycy nagrali dobry materiał w swoim dawnym stylu ze świetnym wokalem, potężnymi refrenami i naprawdę przyjemną historią opowiadającą o słynnym alchemiku Nicholasie Flammelu. Z większości kompozycji sączyła się niesamowita metalowa agresja, a za przykład służy ćmogły Hollow czy I Roam. W podobym stylu i bez rozczarowań nagrano [8]. Dyskografię uzupełnia utwór Fata Morgana z 1998.
Charles Rytkönen i Tommi Karppanen dołączali (osobno) do Inmoria, ponadto gitarzysta grał w Tad Morose. Pelle Akerlind bębnił w Bloodbound, Trail Of Murder i Axenstar.

ALBUM ŚPIEW GITARA GITARA BAS PERKUSJA
[1-2] Charles Rytkönen Tony Eriksson Tommi Karppanen Joakim Lundberg Jonas Soderlind
[3-4] Charles Rytkönen Tony Eriksson Tommi Karppanen Joakim Heder Jonas Soderlind
[5] Charles Rytkönen Tony Eriksson Daniel Persson Joakim Heder Jonas Soderlind
[6] Daniel Persson Thomas Persson Fredrik Lundberg Robin Engström
[7] Charles Rytkönen Tony Eriksson Peter Grehn Fredrik Lundberg Robin Engström
[8] Charles Rytkönen Tony Eriksson Peter Grehn Fredrik Lundberg Pelle Akerlind

Peter Grehn (ex-Fantasmagoria), Robin Engström (ex-Moribund, ex-Incarnated, ex-Lefay), Fredrik Lundberg (ex-Divine Sin)

Rok wydania Tytuł TOP
1990 [1] Symphony Of The Damned
1993 [2] Knowing Just As I
1993 [3] The Secret Doctrine
1995 [4] Sanctified
1996 [5] Maleficium #28
1999 [6] Morgana Lefay
2005 [7] Grand Materia #24
2007 [8] Aberrations Of The Mind

          

  

Powrót do spisu treści