
Amerykański zespół powstały w New Jersey w 1985. Debiutancka EP-ka wydana przez Strike Zone Records zawierała pięć kawałków: Snow Giant, The Masque Of The Red Death, Overlorde, The Longest Day oraz Time Machine. Na ówczesną muzykę Overlorde złożyły się: wysoki przeciągany śpiew O'Donella, brzmiące motörheadowo riffy i grzmiąca sekcja rytmiczna. Wydawnictwo przeszło zupełnie niezauważone i muzycy postanowili zaprzestać działalności. Wznowili ją po 12 latach, wydając czteroutworowe demo "Overlorde 2000", ale dopiero w 2004, dzięki greckiej wytwórni Sonic Age Records wspierającej legendy heavy z lat 80-tych, światło dzienne ujrzał pierwszy pełnoprawny album. Na [2] znalazło się 13 kawałków, z których sześć pochodziło z dwóch poprzednich płytek. Zamieszczenie ponownie nagranych Snow Giant i Overlorde było wyjątkową atrakcją dla fanów, którzy zrezygnowali z jej kupna ze względu na zawrotnie wysokie ceny, jakie osiągały te egzemplarze rzędu 100-200 dolarów. Wielką zaletą albumu okazał się wokal Bobby`ego Lucasa, śpiewającego tutaj z pasją tornado. Pozostała trójka nie zostaławała w tyle i niesamowite solówki Edwardsa, wiodący własny żywot bas Bunucciego oraz bezkompromisowa gra Wrenna stanowiły o bogactwie krążka. Był to US Power brzmiący w niektórych utworach bardzo epicko, w niektórych znów mrocznie - zawsze jednak ostro i potężnie, epatując świadomym chropowatym brzmieniem. Na płycie nie było śladu po patentach sztampowego melodyjnego metalu, a to oznaczało brak wyścigowych gitar, monotonnej nawalanki na dwie stopy, bombastycznych chórków, piskliwego śpiewu oraz mrowia technicznych trików sterylizujących muzykę. Epicki charakter odwzorowywał się także w tekstach w stylu Skullview i Thunder Rider. Na wyróżnienie zasługiwał doskonały mastering Alana Douchesa - to brzmienie było wyborne i selektywne, zwłaszcza perkusji nadano godne szacunku dewastujące brzmienie. Wszystkie kawałki były niezwykle równe, ale warto było wyróżnić Snow Giant, Hell Hath No Fury oraz kończący całość Overlorde.
Minęło blisko 20 lat i Overlorde wydali nowa płytę z George`m Tsalikisem za mikrofonem. Grupa przedstawiła klasyczny heavy metal, bez większego nacisku na power, z amatorskim niestety zestawem kompozycji o nikłej sile epickiego rażenia. Jak się posłuchało pierwszego Awaken The Fury to w zasadzie już się słyszało wszystko, bo to co kompromitujące, rzucało się cieniem także do ostatniej sekundy. Praca sekcji rytmicznej była godna uznania i lider John Bunucci pokazał tu mnóstwo znakomitych zagrywek. Odpowiadający za mastering Alan Duches uwypuklił brzmieniu basu nadając mu specyficznego metalicznego posmaku, a perkusji głębi i podkreślił syczące pięknie blachy. Na tym fajne rzeczy się kończyły, a zaczynała równia pochyła. Tsalikis był w formie co najwyżej średniej i zaliczał sporo wpadek. Jego głosowi brakowało dalekosiężnej mocy (jak w bojowym niezłym The Madness Within), ale to można jeszcze było znieść. Natomiast nie do zniesienia były wokale poboczne w wykonaniu pozostałych członków zespołu - te skrzeki i fałsze to poziom szkolnego garażu. Bywało, że marne wokale były rekompensowane przez wyborną grę gitarzysty, tu jednak Mark Edwards zazwyczaj wypadał przeciętnie, a solówki były zupełnie bez sensu, pełne fałszów i niekonkretne. Główne riffy marne i ograne, do tego Duches nie popisał się w ustawieniu gitary, która sucho bzyczała. Tytuł Battle At Marathon do czegoś zobowiązywał, a tymczasem ten kiepski kawałek nadawał się do momentalnego zapomnienia. I tak ta godzina muzyki upływała pod znakiem heavymetalowej bezradności, drażniącej nieporadnością w nadętych i ospałych Paranoid Delusions, Destroy Us All, Gargoyles czy absolutnie bezbarwnym Ashes. Nie dało się zainteresować słuchaczy czymś takim jak Hammer Strike, gdy w tym samym 2023 roku pojawiło się wiele bardzo dobrych ekip NWOTHM w samym tylko USA. Formacja zaprezentowała heavy metal prawdziwie amatorski, a przeciez była pomniejszą legendą amerykańskiej sceny.
Bobby Lucas śpiewał potem w zreaktywowanym Morbid Sin i Attacker. W 2017 Overlorde wrócili trzyutworowym "2017 Demo" nagraną w składzie: Edwards, Bunucci, znany z Zandelle wokalista George Tsalikis i perkusista George Janeira. George Tsalikis wydał solowo The Sacrifice w 2016 i Return To Power w 2021.
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | BAS | PERKUSJA |
| [1] | Pat O'Donnell | Mark Edwards | John `Kong` Bunucci | Dave Wrenn |
| [2] | Bobby Lucas | Mark Edwards | John `Kong` Bunucci | Dave Wrenn |
| [3] | George Tsalikis | Mark Edwards | John `Kong` Bunucci | George Janeira |
Bobby Lucas (ex-Morbid Sin, ex-Seven Witches, Exhibition), George Tsalikis (ex-Zandelle, ex-Porphyra)
| Rok wydania | Tytuł | TOP |
| 1987 | [1] Overlorde EP | |
| 2004 | [2] Return Of The Snow Giant | #12 |
| 2023 | [3] Awaken The Fury |
