Fińska formacja założona w 2000 w Jyväskylä. Zadebiutowała w 2003 demówką "Out Of This Gloomy Light" i dzięki niej została dostrzeżona przez łowców talentów z Firebox Records - wytwórni, w której szeregach zgromadziły się w tamtym czasie liczne młode, dobrze zapowiadające się kapele doom metalowe. Album przepełniała cała plejada uczuć specyficznych dla gatunku: smutek, melancholia czy wreszcie wynikająca z pewności beznadziejność, iż noc będzie wieczna, a poranek nigdy nie nadejdzie. Wszystko to niosło granie na pierwszy rzut ucha sprawiające wrażenie dość spokojne i niezbyt ciężkie - nawet nie tak wolne, jak można by się spodziewać. Melodie skonstruowano na riffach granych z charakterystycznym fuzzem, do tego dochodził growling Kotamäkiego - tylko okazjonalnie uzupełniany przez czysty wokal (Silence Of The Womb, Hold This Woe, The Morning Never Came). Klawisze nie narzucały się swoją obecnością, a krystaliczna produkcja potęgowała przyjemność z odbioru muzyki, pozwalając na selektywne wyodrębnienie instrumentów. Na pewno dodatkowym atutem albumu był jego wyrównany poziom, choć nie uniknięto wpadek w nie pasujących do całości Through Her Silvery Body i Hold This Woe. Na [2] dorzucono echa twórczości Tiamat i My Dying Bride (I>Psychopath`s Liar). Rozbudowane wielowątkowe kompozycje koncentrowały się na harmonijnym budowaniu subtelnego uduchowionego klimatu. Ponownie wykorzystano różne środki przekazu: ciężkie riffy i gitarę akustyczną, czysty śpiew i growl (okazjonalnie skrzek), podniosłe frazy i motywy na granicy ciszy. Niekiedy zespół, choć jakby niechętnie, zapuszczał się na tereny symfonicznego zacięcia. Ekipa sprawnie żonglowała nastrojami, a wszystko wykonano z należytą starannością. W otwierającym The Giant przewijały się inpiracje znane z Katatonii ery Brave Murder Day i Discouraged Ones. Przy okazji Ghost Of Laura Palmer powracało ze zdwojoną siłą wrażenie kopiowania My Dying Bride i właściwie jedyną istotną różnicą między skandynawską kopią, a angielskim niedoścignionym oryginałem był ostry, czasem wręcz histeryczny śpiew, momentami powiewający manierami blackowymi. Zamykający materiał monumentalny The Ship miażdżył przestrzenią, snując się w dramatycznie wolnym tempie.
Pewne zmiany stylistycznie pojawiły się na [6] - przy okazji poprzednich albumów Swallow The Sun zasłynęli umiejętnym łączeniem ciężkich nastrojów i emocji typowych dla doomu z melodyjnymi, a przez to bardziej przystępnymi elementami. Niemal idealnie dobrane proporcje z silnym naciskiem na metalową naturę brzmienia gwarantowały sympatię fanów z całego świata. Jednak już przy okazji [5] dało się zauważyć, że wspomniane elementy nabierały na sile i ilości, a mocne akcenty zeszły na dalszy plan. Przed premierą [6] świat obiegła informacja o gościnnym udziale w realizacji tej płyty wokalistki formacji Nightwish. Charakter newsa wcale nie miał pozytywnego wydźwięku - muzycy zapewniali, że kierowały nimi względy czysto artystyczne, ale nie można było oprzeć się wrażeniu, że jednak nazwisko Anette Olzon na okładce płyty miało mieć inne zadanie. Tym bardziej, że Olzon niczym pozytywnym w Nightwish nie zasłynęła. Dodatkowego smaczku całej sytuacji dodawał fakt bliskiej współpracy Swallow the Sun z Aleah Stanbridge, która z powodzeniem mogła zastąpić Anette w Cathedral Walls, zresztą po raz kolejny udowodniła swoją świetną dyspozycję w dwóch innych kompozycjach z tej płyty. W promocyjnym teledysku nie było Olzon, a właśnie Aleah, poruszająca ustami w sposób sugerujący, że to jej głos słyszymy w tle - zabieg zupełnie niezrozumiały. Na szczęście reszta krążka wypadła dobrze. Wszystko rozpoczynał szereg klimatycznych dźwięków zachęcających do wkroczenia do szmaragdowego lasu. Miko recytował kolejne linijki tekstu, a w tle rozbrzmiewał łagodny głos Aleah. Z czasem klimat się zagęszczał i aranżacje przypominały z Lights On The Lake z [5]. Akustyczny This Cut Is The Deepest podobać się mógł tej mniejszości preferującej Finów w takiej konwencji - taki manewr stanowił jednak cześć opowieści i nie pozostawało nic innego, jak ten fakt zaakceptować. Kompozycją wartą podkreślenia był agresywny i melodyjny Hate Lead The Way, natomiast Labyrinth Of London nabierał dodatkowych rumieńców za sprawą fragmentu wiersza "Londyn" autorstwa Williama Blake`a odczytanego przez Toma O'Bedlama. Po wszystkim trudno było uciec myślami od skojarzenia tego wydawnictwa z Watershed Opeth. W obu przypadkach obok typowych dla grup, mocnych utworów pojawiały się delikatne. Oba też opowiadały pewną historię i podczas tej gawędy nie nudziły pomimo momentami złagodzonego wydźwięku i środków.
W 2014 Juha Raivio i Kai Hahto uczestniczyli w nagraniach Trees Of Eternity (płyta ukazała się pod koniec 2016). Informacja, iż Swallow The Sun postanowił nagrać album trzypłytowy w 2015 sprawiła, że wielu fanów miało sporo obawy co do jakości [7]. Ekipa na szczęście postanowiła każdą część swojego dzieła utrzymać w odmiennej stylistyce. Na pierwszej płycie (Gloom) witał klasyczny doom, na który czekali wszyscy fani wcześniejszych dokonań Swallow The SUn, drugą (Beauty) wypełnił spokojny melodyjny folk, a na trzeciej (Despair) rządził funeral doom. Różnice między kolejnymi segmentami były tak znaczne, że w pełni uzasadniały podział albumu, nawet jeśli poszczególne części różniły się poziomem nagrań. Pierwszy CD nie był dla nikogo wielkim zaskoczeniem. Muzycy serwowali kolejną i całkiem przyzwoitą porcję tego w czym specjalizowali się od lat. Chociaż styl nie zestarzał się specjalnie, to niestety właśnie na tej części gabaryty albumu odcisnęły się najmocniej. W porównaniu z poprzednimi albumami słychać było, iż tym razem nie dopracowano do końca kompozycji do tego stopnia co zwykle. Kawałki rzadko zaskakiwały nagłymi zwrotami akcji i zwyczajnie zabrakuje tu fragmentów powodujących jakieś większe emocje. Prawdziwa zabawa zaczynała się wraz z drugim CD, na którym dano całkowity upust melodyjnemu atmosferycznemu folkowi, o który w przeszłości gdzieniegdzie jedynie się ocierano. Choć w tym gatunku pokusa sięgnięcia po gitarę akustyczną i nudzenia słuchaczy monotonnymi balladami była wyjątkowo silna, Finowie znakomicie się jej oparli. Utworom nadano bogate aranżacje u niejednokrotnie zaskakiwały one niezwykłym nastrojem. Ostatni CD odkrywał natomiast najcięższą stronę zespołu. Nawet jeśli utwory wydawały się miejscami nieco przesadzone i sztucznie rozciągnięte, to postarano się nie zanudzić odbiorców pomimo dość ograniczającej konwencji funeral doomu. Do samego wykonania wszystkich krążków nie można było się przyczepić. Ostatecznie Swallow The Sun udało się obronić dość ryzykowny pomysł, lecz ten eksperyment nie do końca wyszedł formacji na dobre. Wcześniejsze bardziej skoncentrowane wydania niestety biły go na głowę - pomimo zróżnicowania monstrualna długość albumu (ponad dwie i pół godziny) odcisnęła swoje piętno i w kilka miejsc wcisnęły się nieuniknione dłużyzny.
Mikko Kotamäki udzielał się w blackmetalowym Verivala, symfoniczno-blackowym Alghazanth (Wreath Of Thevetat w 2008 i Vinum Intus w 2011), Barren Earth oraz doom/deathowym Kuolemanlaakso. Juha Raivio założył Hallatar, a Kai Haito dołączył do Nightwish.

ALBUM ŚPIEW GITARA GITARA KLAWISZE BAS PERKUSJA
[1-4] Mikko Kotamäki Markus Jämsen Juha Raivio Aleksi Munter Matti Honkonen Pasi Pasanen
[5-6] Mikko Kotamäki Markus Jämsen Juha Raivio Aleksi Munter Matti Honkonen Kai Hahto
[7] Mikko Kotamäki Markus Jämsen Juha Raivio Aleksi Munter Matti Honkonen Juuso Raatikainen
[8-11] Mikko Kotamäki Juho Räihä Juha Raivio - Matti Honkonen Juuso Raatikainen

Mikko Kotamäki / Matti Honkonen (obaj ex-Funeris Nocturnum), Juha Raivio (ex-Clayforge),
Kai Hahto (ex-Cartilage, ex-Wings, ex-Vomiturition, ex-Enochian Crescent, ex-Rotten Sound, ex-Swallow The Sun, Wintersun), Juuso Raatikainen (ex-Heathen Hoof)


Rok wydania Tytuł
2003 [1] The Morning Never Came
2005 [2] Ghosts Of Loss
2007 [3] Hope
2008 [4] Plague Of Butterflies EP
2009 [5] New Moon
2012 [6] Emerald Forest And The Blackbird
2015 [7] Songs From The North I, II & III (3 CD)
2019 [8] When A Shadow Is Forced Into The Light
2021 [8] 20 Years Of Gloom, Beauty And Despair: Live In Helsinki (live / 2 CD)
2021 [10] Moonflowers
2024 [11] Shining

          

        

Powrót do spisu treści