Szwedzki zespół powstały w 1995 w Malmö jako Trapped (nazwę powzięto od utworu niemieckiego Rage). Grupę tworzyli wówczas: Mikael Holst, Fredrik Nilsson i Kim Widfors. Ekipa nie przetrwała długo i zrezygnowała ze wspólnego muzykowania w tym samym roku. W 2001 zreaktywowała się na nowo bez Widforsa i wydała trzy demówki: "In The Year Of Our Lord" w 2002, "The Enchanted Chamber" w 2003 i "The Voyage" w 2004. W końcu zmieniła nazwę na Timeless Miracle i podpisała kontrakt z wytwórnią Massacre Records. Album serwował niby najbardziej typowy fantasy metal, ale prawdziwie ujmujący w swojej treści i formie. Baśniowość w tym przypadku opierała się o nordycką tradycję, ale bez otoczki magii i miecza. Dominowała prosta ludowość opowiadana w wiejskich chatach i ta muzyka posiadała słyszalny pierwiastek rustykalny, nie mając jednocześnie nic wspólnego z folk-metalem. Powstała po prostu zwiewna muzyka zagrana z niebywała gracją, tak na dobrą sprawę wykorzystująca podstawowe riffy i linie melodyjne typowe dla gatunku, ale w sposób świeży i wesoły. To pełne rozmachu granie stało na wysokim poziomie technicznym i tyczyło się to nie tylko Salazara. W numery powrzucano mnóstwo fantazyjnych solówek, basowych pochodów i radosnych klawiszy, bez wchodzenia na grząski teren symfoniczności w stylu włoskim czy francuskim. Doskonałe refreny osadzono głównie w niemieckim stylu, a łatwość z jaką do nich przechodzono mogła wzbudzać podziw jak w Return Of The Werewolf, The Gates Of Hell czy Down To The Gallows. Każdy kawałek zawierał jakieś smaczki, a wszystko brzmiało lekko mimo postawienia na niemiecką manierę. Kiedy galopowali, to aż kurzyło się na wiejskich i leśnych drogach dzięki niezaprzeczalnemu dynamitowi dwóch gitar. Bez problemu zespół poradził sobie z zagospodarowaniem przestrzeni w finałowym 14-minutowym The Voyage, choć to wcale nie był najlepszy utwór na płycie. Wokal na takich albumach często irytował, tutaj słuchało się głosu Mikaela Holsta z autentyczną przyjemnością (facet nie piszczał, nie próbował być też drugim Michaelem Kiske czy Joacimem Cansem). Muzycy bawili się znakomicie w studio, za co przykład mogło świadczyć znakomite powiązanie chórków z wokalem głównym w The Red Rose. Słabiej w tym zestawie prezentował się tylko Memories - smęcenie przy pianinie pochodzące jeszcze z czasów Trapped. Kryształowe brzmienie było wyraziste i pomogło nadać płycie większej ciężkości, niż to granie w rzeczywistości miało.
Jaime Salazar grał potem w Allen / Lande, Planet Alliance i StoneLake (World Entry w 2007).

ALBUM ŚPIEW, BAS GITARA KLAWISZE, GITARA PERKUSJA
[1] Mikael Holst Sten Möller Fredrik Nilsson Jaime Salazar

Jaime Salazar (ex-Bad Habit, ex-Blakk Totem, ex-Midnight Sun, ex-Opus Atlantica, ex-Last Tribe)

Rok wydania Tytuł TOP
2005 [1] Into The Enchanted Chamber #15

Powrót do spisu treści