Szwedzka formacja założona w 2000 w Malmö. Wszystkie albumy zawierały lekkostrawny mix melodyjnego power ze śladowymi ilościami progresywnych pierwiastków, niemal nieodczuwalnych w kontekście odbioru poszczególnych kawałków. Z perspektywy czasu zauważyć można, iż gitarowy motyw ze Spellbound przewijał się dość często w późniejszych kompozycjach. Trudno powiedzieć czy był to celowy zabieg czy jedynie brak pomysłów. Wokalista Rickard Bengtsson nachalnie klonował manierę wokalną Bruce`a Dickinsona. Tears Of Gold po intrygującym pseudoprogresywnym wstępie w dalszej części nudził. Pewne cechy melodyjnego hard rocka prezentował Made Of Stone, porażkę z zakresie grania neoklasyki stanowiły natomiast One Of A Kind i The Ritual. Przyjemnie za to słuchało się ballady Falling. Największą wadą krążka był brak atrakcyjnych melodii i wyrafinowanej linii wokalnej.
[2] był lepszy co najmniej o klasę od poprzednika, a nowa sekcja rytmiczna zdecydowanie zwiększyła moc brzmienia. Last Tribe oderwali się od zbyt delikatnych form i położyli większy nacisk na melodyjność. Niestety poziom samych kompozycji wciąż pozostawiał wiele do życzenia. W Witch Dance wracała klątwa wspomnianego The Ritual - podobna struktura o niemal tych samych melodiach zbudowane na identycznych oktawach. Bengtsson brzmiał za mikrofonem wciąż tak samo i przewidywalnie. Klimatyczne akustyczne intro do Bring Out The Brave wprowadzało grunt pod przyszły refrenowy zaśpiew. Z pozostałych utworów wybijał się jedynie Behind Your Eyes, reszta mogła zwyczajnie znudzić.
[3] bombardował jeszcze większą energią i rozmachem. Było wystarczająco ciężko, by w trakcie odsłuchu słuchacz niemal nie zwracał uwagi na wątpliwy talent wokalny frontmana. Kolejny plus stanowiło poczucie dojrzałości samych kompozycji. Materiał obfitował w grono "inteligentnych" melodii, choć nadal w lwiej części bazował na przesadnej kalkulacji i dysharmonii na linii brzmienie-melodia. O ile Healer stanowił odstępstwo od tej reguły, to już w Sacrifice, The Uncrowned, Only The Innocent i Call Of The Tribe muzycy w dziwny sposób "zamrażali" wspomnianą symbiozę. Mimo wszystko było to jednak największe osiągnięcie Last Tribe, poparte interesującą okładką. Last Tribe pozostawił po sobie przekonanie, że wszystko kiedyś ma swój koniec, zwłaszcza przy graniu mało odkrywczym.
Karlsson i Salazar grali w Allen / Lande i Planet Alliance. Gitarzysta znany był potem z The Codex, Primal Fear, Starbreaker, Kiske/Somerville, Scheepers i The Ferrymen, wystąpił na solowych albumach Tony`ego O'Hory oraz Boba Catley`a Immortal, stworzył też Magnus Karlsson`s Free Fall. Jaime Salazar bębnił ponadto w Opus Atlantica, Timeless Miracle i StoneLake.
ALBUM | ŚPIEW | GITARA, KLAWISZE | BAS | PERKUSJA |
[1] | Rickard Bengtsson | Magnus Karlsson | Pär Wallmark | Kristoffer Andersson |
[2-3] | Rickard Bengtsson | Magnus Karlsson | Dick Lövgren | Jaime Salazar |
Rickard Bengtsson (ex-Tristitia, ex-Armageddon), Dick Lövgren (ex-Armageddon); Magnus Karlsson (ex-Midnight Sun), Jaime Salazar (ex-Bad Habit, ex-Blakk Totem, ex-Midnight Sun)
Rok wydania | Tytuł |
2001 | [1] The Ritual |
2002 | [2] Witch Dance |
2003 | [3] The Uncrowned |