Szwedzka grupa powstała w 1996 pod nazwą Tranquility. Pierwsze trzy płyty prezentowały melodyjny heavy wsparty doświadczeniami szwedzkiego hard rocka lat 80-tych, odznaczający się wysoką kulturą wykonania. Gwarantował to zarówno wokalista Pete Sandberg o głosie stworzonym do przebojowych kawałków w metalowej oprawie oraz wyborny gitarzysta Chris Palm. Na debiucie Midnight Sun śmiało sięgali po urozmaicenia i chwytliwy No Way Out wzbogacono o wysmakowane elementy neoklasyczne. O ile ten kawałek wzorował się na bardziej rockowo-przebojowych utworach Yngwie Malmsteena, to ukłonem w kierunku melodyjnego hard rocka z elementami AOR w stylu Talisman był Moneymaker. Momentami formacja wpadała w nastrojowe nuty, w którym śpiew Sandberg doskonale uzewnętrzniał emocje i w Black Night świetnie wypadł na tle łagodnie podanych klawiszy w stylu lat 70-tych (zagrał na nich gościnnie Richard Andersson). Od początku kariery bolączką grupy stało się nagranie materiału całościowo równego i już na [1] pojawiły się ckliwe i naiwne rock-metalowe kompozycje o cechach balladowych skierowane do radiowego słuchacza jak Over And Over czy All I Want. Wątpliwości wzbudzał Looking For Love, nie ocierający się nawet o hard rock, a jego osnowę stanowił motyw typowy dla popu i zaśpiewany w piosenkowej manierze. Klimaty Europe próbowały przypomnieć On`n`On oraz Power Of Greed, lecz daleko im było do autentycznej przebojowości. Brytyjski blues-rock pojawiał się w Hold Me Back, przemieszany z amerykańskim graniem stadionowym, co w tym przypadku nie wypadło udanie, ze słabym refrenem i nieciekawą aranżacją. Za to świetny klimat posiadał AOR-owy Front-Page News z soulowo zabarwionym wokalem Sandberga. Z łagodnych numerów wyróżniał się jeszcze Deep In My Heart z echami Rainbow w melodii zwrotek. W sferze produkcji debiut wystylizowano wyraźnie na lata 80-te w melodyjnym hard rocku, zrezygnowano jednak z elektronicznych akcentów, a klawiszom nadano raczej brzmienie klasyczne dla stylu wypracowanego w Wielkiej Brytanii. Powstał ciekawy krążek wypełniony lekką muzyką z obrzeża melodyjnego heavy, hard rocka i AOR, wykonaną ze smakiem i wyczuciem.
Również [2] stanowił udaną próbę połączenia neoklasycznych i hard rockowych motywów z metalową oprawą i melodiami. Pod względem wykonania uwagę zwracał ponownie wysoki poziom i zgranie w każdym utworze. Była to niezbyt ciężka muzyka, z dużą dozą chwytliwości, a najlepiej wypadły wolniejsze kompozycje jak I Believe, Deception Of Evil czy Keep On Pushing. Druga część albumu była słabsza, choć wielbicielom Whitesnake zapewne mógł przypaść do gustu Bad Blood. Sandberg śpiewał czysto i w sposób urozmaicony, stanowiąc jaśniejszy punkt tego nierównego krążka. Na [3] spuszczono z tonu i skierowano swoje zainteresowania bardziej w kierunku hard rocka niż heavy. Ressurection i Watch Out zaczynały się niemal identycznie, a You And I i Mortal Man posiadały dużo podobnych do siebie motywów. Paskudnie wypadła przeróbka pieśni religijnej Ave Maria austriackiego kompozytora Franza Schuberta, z zawodzącym tym razem Sandbergiem. Rozpoczynający dopiero poważną karierę muzyczną gitarzysta Magnus Karlsson nie był w stanie zastąpić uzdolnionego Chrisa Palma. Krążek stanowił zwrot ku prostszemu graniu z elementami hard rocka i komercyjnego rocka jaki przeważał na debiucie. Poprzednią stylistyczną jednorodność Midnight Sun próbowali maskować czasem wysuniętymi klawiszami, a neoklasyczne wstawki pojawiały się w skromnej formie. Pewne próby grania progresywnego w części instrumentalnej zastosowano w balladowo-refleksyjnym King Of Broken Hearts z chórkami w stylistyce klasycznej dla AOR. W romantycznym Conceal wykorzystano riffowe wzmocnienie motywem podobne do kashmirowego Led Zeppelin, ale poziom tego numeru obniżało zbędne rozwodnienie mdłymi fragmentami rockowymi. Uwagę zwracał za to przebojowy Living On The Edge, ze znakomitymi chórkami w refrenie. Mało przekonujący występ wokalny Sandberga i średnio udany występ Salazara mieszał się ze stylistycznym tyglem - było tu coś z Malmsteena, coś z Europe (nie tylko ze względu na cover Seven Doors Hotel) oraz z innych szwedzkich grup rock-metalowych. Ten stonowany album metalowego środka nastawiony był na szerszą rockową publiczność. Niepowodzenie spowodowało odejście Sandberga, którego zastąpił Jacob Samuelsson. Połączenie heavymetalowej melodyjności, hard rockowej iskry i ciekawych przejść zaowocowało interesującym [4]. Podobały się przede wszystkim Metal God, Temple Of The Graal oraz porywający Metal Will Stand Tall. Gościnnie w paru numerach na klawiszach zagrał Richard Andersson (ex-Majestic, Silver Seraph, Space Odyssey, Time Requiem). Z jednej strony mile się tego słuchało, z drugiej płyta stanowiła dowód na to jak grupa doświadczonych muzyków, którzy pokazywali klasę w innych projektach, potrafiła wypaść na granicy śmieszności.
Sandberg, Reingold i Salazar założyli Opus Atlantica. Ponadto wokalista uczestniczył w projekcie Silver Seraph, a gitarzysta grał w Reptilian. Z kolei Magnus Karlsson i Jaime Salazar grali razem w Last Tribe, Allen / Lande, Planet Alliance i Magnus Karlsson`s Free Fall, a sam gitarzysta dołączył potem do Tony`ego O'Hory, Boba Catley`a, The Codex, Primal Fear, Kiske/Somerville, Scheepers, The Ferrymen i Heart Healer (The Metal Opera w 2021). Jacob Samuelsson powołał do życia The Ring. Henrik Hildén zmarł 31 maja 2022 w wieku 69 lat.
ALBUM | ŚPIEW | GITARA | BAS | PERKUSJA |
[1] | Pete Sandberg | Chris Palm | Jonas Reingold | Andreas Theander |
[2] | Pete Sandberg | Chris Palm | Jonas Reingold | Henrik `Hempo` Hildén |
[3] | Pete Sandberg | Magnus Karlsson | Jonas Reingold | Jaime Salazar |
[4] | Jacob Samuelsson | Magnus Karlsson | Jonas Reingold | Jaime Salazar |
Jaime Salazar (ex-Bad Habit, ex-Blakk Totem), Jakob Samuelsson (ex-Treasure Land), Henrik Hildén (ex-Trash, ex-Glenn Hughes, ex-John Norum)
Rok wydania | Tytuł |
1997 | [1] Another World |
1998 | [2] Above & Beyond |
1999 | [3] Nemesis |
2001 | [4] Metal Machine |