Amerykański zespół założony przez byłego frontmana Morbid Angel w 2012. Steve Tucker odszedł z Morbidów w 2004 i za pewne z pewną satysfakcją patrzył jak Illud Divinum Insanus w 2011 okazał się artystyczną porażką ekipy Azagthotha. Debiut Warfather był mocno przesiąknięty wpływami Morbid Angel, ale zaskakująco wiele było odniesień do Deicide (z różnych okresów). Ekipa nagrała zestaw standardowych deathowych kawałków i niewiele ponadto. Były niby-symfoniczne dodatki w My Queen Shall Not Be Mourned oraz The Shifting Poles ale te ozdobniki ginęły gdzieś na tle reszty muzy. Ubytki w strefie tożsamości dało się wybaczyć - gorzej natomiast sprawa miała się z brzmieniem, w którym było coś nienaturalnego i irytującego (perkusja o sile kapiszona). Produkcja powodowała ostatecznie, że trudno było przebić się przez ten krążek do samego końca za jednym podejściem. Wokalnie Tucker trzymał formę i growlował po staremu jak w czasach Morbidów, ale część instrumentalna niezwykle drażniła. Kompozycjom z kolei słyszalnie brakowało charakteru - większość z nich jednym uchem wpadała, by zaraz drugim wypaść. Najbardziej podobac się mógł otwierający XII, a potem Ageless Merciless i Legions. W tych numerach zawarto niezłe riffy i bujającą dynamikę, a z tymi na tej płycie było różnie.
Biorąc pod uwagę przeciętny poziom poprzednika, niewielu przypuszczało że jego następca czymkolwiek zaskoczy. Tymczasem Tucker wymienił połowę składu, zdecydował się nie mieszać z inspiracjami jak poprzednio i postanowił nagrać krążek w stu procentach w duchu Morbid Angel z okresu Formulas Fatal To The Flesh i Gateways To Annihilation. Nowości zatem ograniczały się wyłącznie w kwestii znacznie lepszej produkcji i innym podejściu do solówek. Pozorna odtwórczość drugiego albumu Warfather absolutnie nie odbierała przyjemności odsłuchu. Większość kawałków potrafiło sponiewierać zaszokować mnogością różnych ciekawych motywów, sporo blastów, dużo zwolnień i bez nędznego kopiowania z wiadomej kapeli (Heedless Servant, Judgement, The Hammer). Całość jednakowo miażdżyła i szkoda, że ta płyta nie wylądowała pod szyldem Morbid Angel, gdyż w takiej sytuacji nie przeszłaby ona bokiem, tak jak to się niestety stało pod szyldem Warfather.
Steve Tucker wkrótce wrócił w szeregi Morbid Angel w celu nagrania Kingdoms Disdained, następnie dołączył do Arise From Worms (EP-ka Arise From Worms w 2022) i Malefic Throne (EP-ka Malefic Throne w 2022). Felipe Augusto grał w deathowym Vile Existence (EP-ka Echoes w 2020. Eric De Windt bębnił w deathmetalowych Neocaesar (11:11 w 2017) oraz Omnious (EP-ka Mechanics Of The Unseen w 2018).

ALBUM ŚPIEW, GITARA GITARA BAS PERKUSJA
[1] Steve Tucker Armatura Felipe Augusto Eric `Deimos` De Windt
[2] Steve Tucker Jake Koch Felipe Augusto Bryan Bever

Steve Tucker (ex-Merciless Onslaught, ex-Ceremony, ex-Morbid Angel, ex-Nader Sadek), Felipe Augusto (ex-Discordia),
Eric De Windt (ex-Severe Torture, ex-Sinister, ex-Prostitute Disfigurement, Temple), Jake Koch (ex-King Stench, ex-Heathen Hammer)


Rok wydania Tytuł
2014 [1] Orchestrating The Apocalypse
2016 [2] The Grey Eminence

  

Powrót do spisu treści