Szwedzki zespół powstały w 1997 z inicjatywy wokalisty Niclasa Flincka oraz klawiszowca Carla Westholma. Ten drugi znany był ze swej działalności w doomowym Candlemass. Z początku postanowiono wydawać muzykę własnym kosztem, bez narzucania sobie z góry wymogów dyktowanych przez wytwórnie. Carl zaprogramował na debiucie perkusję i bas z syntezatora. Drugi album robił lepsze wrażenie, wkraczając odważniej na pole mrocznych horyzontów i meloncholijnej atmosfery, porzucając w większości eksperymenty znane z debiutu. CarpTree daleki był od muzyki metalowej, prezentując w zamian rock progresywny z pięknymi rozmarzonymi melodiami. Jednocześnie duet stawiał na efektowny romantyzm niczym The Moody Blues, Talk Talk czy Kitaro. W Burn To Something New czy In The Centre Of An Empty Space z [3] robiło się wręcz dramatycznie. Swoje apogeum Carptree osiągneli na [4], hipnotyzując słuchaczy i paraliżując ich do ostatniej nuty. Barwa głosu Flincka do złudzenia przypominała Fisha z Marillion i Niclas wiedział doskonale jak czarować swoją tonacją. Westholm jak zawsze stanął na wysokości zadania i wykreował ze swych klawiszy wspaniałe muzyczne klimaty (na szczególne wyróżnienie zasługiwał uroczy Secrets). Nie miało znaczenia, że zza każdego rogu wyglądał wczesny Marillion, a Pressure sprawiał wrażenie stworzonego przez Petera Gabriela. Zwolennicy pójścia Carptree w nieco masywniejsze klimaty byli zachwyceni [5]. Album po brzegi przepełniły potężne partie klawiszy wspieranych patetycznymi orkiestracjami. Wydawało się jednocześnie, że Niclas i Carl postawili tym razem na większą ilość gitar. Nie była to jednak żadna zmiana rewolucyjna, gdyż niezmienne jądro stylu CarpTree było wyczuwalne na milę, a zespół obracał się w nim niezwykle swobodnie. Nie zabrakło odjechanych syntezatorów w Kicking And Collecting czy niemal soundtrackowych orkiestracji w Dragonfly. Muzyka z jednej strony lekka i zwiewna potrafiła po chwili przytłoczyć słuchacza swą masywnością (Land Of Plenty). Z kolei wstęp do The Weight Of The Knowledge swoimi melodeklamacjami na tle delikatnych klawiszy i akustycznej gitary przywodził na myśl Tiamat z okresu Wildhoney. Prawdziwą perełką wydawał się Sunrays, przeniknięty magnetyczna magią - już motyw przewodni opanowywał umysł, a to tylko drobny element kompozycji.
Carl Westholm grał też w Krux, u Leifa Edlinga, Jupiter Society i Avatarium.

ALBUM ŚPIEW KLAWISZE
[1-7] Niclas Flinck Carl Westholm

Carl Westholm (ex-Candlemass)

Rok wydania Tytuł
2001 [1] CarpTree
2003 [2] Superhero
2005 [3] Man Made Machine
2007 [4] Insekt
2010 [5] Nymf
2017 [6] Emerger
2018 [7] Subimago

          

Powrót do spisu treści