Kiedy w kwietniu 1991 z Turbo odszedł Wojciech Hoffman (związane to było z fatalnym przyjęciem płyty Dead End), dowiedział się wkrótce z artykułów prasowych, że trzech pozostałych członków zespołu planowało jednak kontynuowac działalność po starą nazwą. Hoffmann - mający prawa do nazwy - zablokował tą inicjatywę. Wobec czego trójka muzyków przemianowała się na Creation Of Death. Co ciekawe, czwarty muzyk - Radosław Kaczmarek - miał wkrótce do Turbo dołączyć w celu nagrania płyty One Way w 1992. Krążek nowego projektu wydała angielska wytwórnia Under One Flag i zaweirał w prostej linii kontynuację stylu Turbo z Dead End, ale w jeszcze bardziej brutalnej i death metalowej formule. Litza nisko skrzeczał, używając charkotu z pogranicza thrash/deathu, bliskiej choćby Patrickowi Mameli z Pestilence czy Mike`owi Browningowi z Nocturnus. Teksty niosły chrześcijańskie przesłanie (często przesadzano z wymienianiem imienia Jezusa jak w Ingratitude). Warstwa muzyczna łączyła thrashową technikę i melodyjność z deathowymi ciągotami do szybkości (choć bez blastów), agresji i opartego o ścianę dźwięku grania. Przypominało to dokonania Sepultury z okresu Beneath The Remains i Arise, klasycznych albumów Slayer, Beyond The Gates Possessed, a ogólna atmosfera (szczególnie w partiach solowych) nawiązywała do debiutu Morbid Angel. Mógł się podobać wysoki poziom techniczny muzyków - Litza i Aras cięli świetne riffy, a ich solówki zdradzały wyraźne inspiracje stylem gry gitarzystów Slayer. Te popisy miejscami mogły być bardziej przemyślane i poukładane, bo niestety zdarzało się, że całkiem niezły początek solówki szybko przekształcał się w bezwładne piski, zdradzające brak pomysłów na jego wykończenie. Gra świetnego bębniarza Tomasza Goehnsa częściowo szła na marne na wskutek złej produkcji - brzmienie bębnów spłaszczono, denerwował przede wszystkim mocno plastikowy werbel. Cały album zresztą cierpiał na częstą przypadłość polskich płyt metalowych z początku lat 90-ych XX wieku, jaką był brak odpowiedniego ciężaru i mocy. W przeciwieństwie do Dead End Turbo, które w każdym utworze zawierało ostre przyśpieszenia, tutaj pojawiły się też kompozycje w całości wolniejsze, jak i utrzymane w średnich tempach. Większość numerów trzymała się co prawda klasycznych schematów zwrotkowo-refrenowych, ale w ich ramach muzycy mocno kombinowali, wprowadzając dużo urozmaiceń i niespodziewanych zwrotów akcji. Z kawałków wolniejszych na pewno zapadał w pamięć masywny i mroczny tytułowy Purify Your Soul, a także chwytliwy By Truth, By Love. Z kolei formuła deathowego nawalania najlepiej sprawdziłą się we wściekłym Quartering Alive (z tekstem poświęconym tematowi aborcji) oraz zamykającym album zwięzłym czasowo thrash/deathowym Hope.
Muzycy w wywiadach chwalili się materiałem przygotowywanym na drugą płytę. Na brak kontynuacji działalności Creation Of Death złożył się brak pozytywnego odzewu ze strony fanów metalu (płytę po prostu przyjęto źle), którzy krytycznie przyjęli chrześcijańskie przesłanie tekstów. Ponadto Litza był aktywnie zaangażowany w Acid Drinkers. Z dzisiejszej perspektywy ta muzyka mocno się zestarzała a słabe brzmienie płyty zawsze było jej ogromnym obciążeniem.
Tomasz Olszewski dołączył do Titus Tommy Gunn. Litza kontynuował karierę z Acid Drinker, a po odejściu z tej grupy grał w Flapjack, Kazik na Żywo i Armii, a także zupełnie nie-metalowych Arce Noego i 2Tm2,3.

ALBUM ŚPIEW, GITARA GITARA BAS PERKUSJA
[1] Robert `Litza` Friedrich Radosław `Aras` Kaczmarek Tomasz `Lemmy Demolator` Olszewski Tomasz `Tommy G.` Goehs

Litza (Acid Drinkers, ex-Turbo), Tomasz Olszewski / Tomasz Goehs (ex-Turbo, Wolf Spider)

Rok wydania Tytuł
1991 [1] Purify Your Soul

Powrót do spisu treści