Polski zespół założony w 1985 w Poznaniu z inicjatywy gitarzysty Piotra Mańkowskiego (ur. 19 stycznia 1966). Nazwę zaczerpnięto z atlasu zwierząt pustynnych - oznaczała pogońca, pająka nie tkającego sieci, o dużej ruchliwości i szybkości. Wilcze pająki polują z zasadzki, atakując często większą od siebie ofiarę ze zbudowanych przez siebie podziemnych tuneli. Przez pierwszy rok istnienia grupa dawała tylko sporadyczne koncerty, ale sytuacja uległa zmianie po udanym występie na "Metalmanii" w 1987. Na wydanie debiutu muzycy czekali jednak kolejne dwa lata. [1] pozostaje do dziś jednym z ważniejszych polskich albumów thrashowych, prezentując nieprzeciętny talent wokalny Leszka Szpigiela oraz wysoki kunszt techniczny gitarzystów. Pomimu upływu kilku dekad, czas nie pozbawił płyty świeżości. Odwrotnie – w porównaniu z królującym dziś chłamem, ich estetyka i wizja muzyki stała się jeszcze bardziej wyrazista i poruszająca. Nawet polskie teksty jawiły się tu jako nadzwyczaj bezpośrednie i przeszywające. Takiej dawki autentycznej mocy oraz młodzieńczej złości trudno było uświadczyć u rodzimej konkurencji. Pełnym żarliwości i energii numerom towarzyszyła technika dorównująca najwyższej światowej półki oraz przebojowość, przy której już po pierwszym przesłuchaniu Leszek Szpigiel zyskiwał w słuchaczu kumpla do śpiewania. Kwintet wyjątkowy akcent położył na wyczucie momentu, ekspresję i wirtuozerskie popisy. Zapowiedziany w Żądna Ofiary Twarz wysoki poziom utrzymano do końca. Właściwie wszystkie numery stanowiły potencjalne hity tamtych czasów, opatrzone niezłym jak na polskie warunki brzmieniem. Faworytami fanów zostały Zemsta Mściciela z kapitalnymi riffami i świetnym refrenem, Memento Mori i Książę Wojny. Już w kilka tygodni później muzycy mieli przygotowany nowy materiał, jednak w trakcie trwania sesji nagraniowej Szpigiel zdecydował się na emigrację do RFN (nagrał tylko polskojęzyczne wersje utworów).
Po dołączeniu wokalisty Jacka Piotrowskiego i gitarzysty Dariusza Popowicza, Maciej Matuszak przerzucił się na bas. Nowa ekipa zmieniła nazwę na Wolf Spider i nastawiła się na zdobycie popularności za granicą (angielskojęzyczne teksty). W kwestiach czysto muzycznych kwintet miał ku temu wszelkie warunki, karierę przystopowały natomiast sytuacja polityczna w Polsce i mała aktywność wytwórni Under One Flag. Na okładce [2] pies z głową Lenina łasił się do nóg generała Jaruzelskiego, a otwierający Manifestants traktował o upadku systemu komunistycznego. Poznaniacy rozwinęli się technicznie i kompozytorsko, ewoluując z prostego thrashu do niemal techno-thrashu, choć ten miał się ujawnić w pełnej krasie na następnej płycie. Zespół zaprezentował wiele technicznych łamańców z genialnymi partiami perkusji Goehsa, zaskakiwały niebanalne riffy i zagrywki wymykające się standardowym podziałom. Muzyka na krążku była pełna polotu, nieokiełznanej energii i aż dziw brał, że w ówczesnych czasach Polacy potrafili tak grać. Wyszły na jaw głównie fascynacje twórczością Mekong Delta i strukturami niemal jazzowymi. Duży nacisk położono na różnorodność metrum i częste zmiany tempa nie rezygnując przy tym z dziewiczej brutalności thrashu. Poeksperymentowano również z przesterami i brzmieniami osiągając niejednokrotnie zaskakujące efekty (początek Nasty-Ment, wokale z końcówki Waiting For Sense, intro do Desert). W każdym kawałku zarezerwowano kilka chwil dla gitarzystów, a ci wykorzystali je co do ostatniej sekundy.
[3] był krążkiem, którym bez najmniejszych wątpliwości można nazwać wybitnym w skali ogólnoświatowej, osiągając poziom Mekong Delta i Coroner. Płyta szokowała nietuzinkowym podejściem do thrashu, pełnym rozmaitych smaczków i ukrytych wymiarów. Utwory były tak kompleksowe, że ich słuchanie nie nudziło się nawet po dziesiątkach odsłuchów. Szybko i agresywnie, spokojnie i majestatycznie – w zasadzie nie było znaczenia, na co słuchacz akurat miał ochotę, gdyż ten materiał koił każde zmysły, dając się odbierać na wiele różnych sposobów. Tytułowy Drifting In The Sullen Sea był niekwestionowanym numerem jeden - rozpoczynał się niepozornie, wręcz nieśmiało, potem stopniowo rozkręcał, by przyładować genialnym refrenem. Ciekawie wypadł cover Queen Mustapha, dorzucony w formie bonusu. We wrześniu 1991 grupa poprzedzała Deep Purple w Poznaniu, lecz jej muzyka nie została tam zrozumiana i przyjęta tak wrogo, że kwintet postanowił zakończyć działalność. Po dołaczeniu wokalisty Tomasza Zwierzchowskiego przystapiono do nagrywania [4], ale kiedy Polskie Nagrania wydały płytę, Wolf Spider właściwie nie istniał. To epitafium od razu uzmysławiało, że co lepsze kawałki zawarto na poprzedniku, ale takich "odpadków" życzyłoby sobie wiele innych kapel. Kompozycje nadal były solidnie umocowane w typowo thrashowych klimatach, tym razem jednak nieco siermiężnych i grubo ciosanych. Wciąż jednak nad wszystkim unosiła się magia wirtuozów, obezwładniająca głównie w Homeless Children oraz Down The Drain. Kwaśny posmak całości był wynikiem barwy i ekspresji wokaliz, niestety zniżkujących w porównaniu z przeszłymi dokonaniami. Wielka szkoda, że zespół nie wytrzymał starcia z komercją, bowiem nawet odczuwalnie słabszy krążek oscylował w granicach nieosiągalności dla znakomitej większości zespołów.
W 2009 Metal Mind wydał wszystkie albumy zremasterowane i z bonusami: Dziewczyna Na Sprzedaż, Telewizja Uczy Żyć i Thrashers na [1], S-Shop, It`s Only Vodka, Zboczeńcy, Bezdomne Dzieci i Zniszczyć Mafię na [2], Terroryści, Plaga, Gdzie Twoja Osobowość? i Próg Świadomości na [3], w końcu Girl For Sale, Television i koncertowe wersje Mafia, Bezdomne Dzieci i It`s Only Vodka na [4]. Mańkowski, Matuszak i Przybylski zreformowali grupę w 2012. Za mikrofonem stanął Maciej Wróblewski, ale nagrany z nim [5] był kiepski. Zabrakło dosłownie wszystkiego, z czego znany był kwintet w czasach swojej świetności. Przy tej okazji kolejny raz wracał temat reaktywacji znanych niegdyś grup, które dla pieniędzy decydowało się pogrzebać swoje dobre imię. Pięć utwórów cechował totalny brak pomysłu na własną tożsamość, "zdziadzienie" muzyki i wypranie z wszelkiej technicznej wirtuozerii. Materiał był nadzwyczaj miałki, z nieprzystającymi do ówczesnych realiów tekstami i brakami w angielszczyźnie.
Tomasz Goehs grał w Creation Of Death i Kazik Na Żywo, natomiast Popcorn skoncentrował się na Acid Drinkers. Leszek Szpigiel śpiewał potem w Crows, Scanner, heavy/powermetalowym Duke (Escape From Reality w 2003) i Mekong Delta. Zaśpiewał też gościnnie jako The Old Man na albumie grupy Final Chapter w 2004. Tomasz Zwierzchowski zmarł w 2009.

ALBUM ŚPIEW GITARA GITARA BAS PERKUSJA
[1] Leszek Szpigiel Piotr Mańkowski Maciej Matuszak Mariusz Przybylski Tomasz Goehs
[2-3] Jacek Piotrowski Piotr Mańkowski Dariusz `Popcorn` Popowicz Maciej Matuszak Tomasz Goehs
[4] Tomasz Zwierzchowski Piotr Mańkowski Dariusz `Popcorn` Popowicz Maciej Matuszak Tomasz Goehs
[5-6] Maciej Wróblewski Piotr Mańkowski Maciej Matuszak Mariusz Przybylski Beata Polak
[7] Jan Popławski Piotr Mańkowski Mariusz Przybylski Beata Polak

Leszek Szpigiel (ex-Non Iron), Tomasz Goehs (Turbo), Beata Polak (ex-Maryla Rodowicz, ex-Syndicate, ex-2TM2,3, ex-Tomasz Budzyński)

Rok wydania Tytuł
1989 [1] Wilczy Pająk
1990 [2] Kingdom Of Paranoia
1991 [3] Drifting In The Sullen Sea
1991 [4] Hue Of Evil
2013 [5] Feniks EP
2015 [6] V
2023 [7] VI

          

Powrót do spisu treści