
Niemiecki kwintet heavy/powermetalowy założony w Gelsenkirchen w 1986 na gruzach Lions Breed. Od początku liderem ekipy był gitarzysta Axel Julius (ur. 12 kwietnia 1962). Niezwykły debiut zwracał uwagę melodyjnym graniem osadzonym mocno w konwencji Helloween, ale przypominajacym również późniejsze dokonania Gamma Ray i Iron Savior.
Stylistycznie ten futurystyczny powermetal z niesamowitą dawką melodii i kapitalnych niezapomnianych refrenów wyprzedził swoją epokę o dekadę. Album w warstwie tekstowej album dotyczył walki pozaziemskich robotów zapobiegających wojnie między supermocarstwami. Dziwnym był fakt, że utworów nie rozłożono po kolei w jakiej opowiadały historię. Właściwym był układ: Grapes Of Fear, Locked Out, Across The Universe, Wizard Force, Retaliation Positive, Galactos (bonus), Warp 7, Killing Fields, R.M.U. i w końcu kapitalny Terrion. Knoblich posiadał intrygującą manierę wokalną - operował głosem wysokim, zarazem drapieżnym i jakby cybernetycznym. Wokalista potrafił stworzyć niezwykłą atmosferę, którą później niewielu udało się powtórzyć. Duet gitarowy Julius-Sopha grał z niezwykłą dynamiką i różnorodnością, stawiajac na szybkość i chywtliwość. Trafione pomysły w warstwie przede wszystkim refrenów zapewniły Scanner oryginalność już na starcie. Mimo pewnych inspiracji (wpływy Helloween w Terrion, Judas Priest w Wizard Force, Accept w Retaliation Positive) kwintet zrealizował materiał, który szybko wbił się w świadomość rodzimych fanów. W chórkach wystąpił młody Ralf Scheepers, wówczas jeszcze znany z Tyran' Pace. Specyficzna produkcja wykorzystywała śmiałe jak tamte czasy nowinki z wykorzystaniem samplerów elektronicznych (Across The Universe), co potęgowało wciągający kosmiczny klimat tego albumu.
Po roku przerwy i wymianie wokalisty, Scanner przystąpił do nagrywania drugiej płyty. Nie rezygnując w pełni z tematyki s-f, [2] podejmował głos ekologicznej troski o Ziemię. Ponownie w studio udało się wydobyć odpowiednią dawkę energii i pomysłowości, choć nie tak wielką jak na debiucie. Słychać było z pewnością motywy wykorzystane przez Helloween na obu Keeperach - przede wszystkim w samym charakterze kompozycji i podobnym brzmieniu gitar/solówek. Coe stawiał na mix tonacji Hansena i Scheepersa, a Julius po raz kolejny poddał się fali agresywnego szaleństwa i finezji. Tak jak poprzednio, krążek zdominowały utwory szybsze (The Law, Buy Or Die, Terminal Earth), ale znalazło się również miejsce dla kawałków takich jak: L.A.D.Y. z zabawnym podłożem tekstowym i hard rockowym zacięciem czy też stonowanego Telemania - najsłabszego numer względem całości. Mieszane uczucia wzbudzał też ponad 9-minutowy From The Dust Of Ages - rozbudowany tylko powierzchownie, ale tak naprawdę niosący sobą niewiele treści muzycznej. Płyta jednak broniła się kompleksowo i dziwnym był fakt, że nie znalazła zasłużonego uznania u fanów. Z historyczngo punktu widzenia była to w Niemczech jedna z pierwszych płyt z jasno wyrażonym "nowoczesnym" powermetalem w mocniejszej odmianie, o zdecydowanie brzmiących gitarach i grzmiącej sekcji rytmicznej. Największą wadą albumu były bezbarwne melodie, często serwowane w miałkich refrenach, odnoszących się do nie powiązanego z radiowym heavy/rock metalem obszaru teutońskiego metalu. Kolejne kawałki przemykały i jeśli się próbowało uzmysłowić jak brzmiał poprzedni, mogły być z tym kłopoty. Bez wątpienia styl aranżacji miał spory wpływ na niemiecki powermetal następnych lat do końca XX wieku, ale dla fanów starego Scanner ta płyta była wielkim rozczarowaniem. Rozczarowani muzycy zawiesili działalność na początku 1991.
Scanner wrócił po kilku latach w całkowicie nowym składzie, z Leszkiem Szpigielem za mikrofonem. [3] i [4] odchodziły znacząco od poprzednich dokonań, prezentując progresywny heavy/power z niewielką ilością melodii. Przy pierwszym kontakcie ta muzyka mogła się wydawać mało atrakcyjna i rozwlekła, pod powierzchnią jednak czaiło się mnóstwo kapitalnych pomysłów i znakomite wykonanie (Break The Seal, Into A Brave Man`s Mind, Puppet On A String, cover Queen Innuendo). Płyty przepadły jednak na rynku i Julius zadecydował o ponownym zakończeniu działalności Scanner. Po pięciu latach zmienił zdanie i nagrał okropny [5] - odbiór płyty psuł fałszujący i pozbawiony skali kobiecy wokal, a z utworów wiało nudnym klawiszowym hard rockiem. Na [7] złożyło się 15 utworów traktowanych jako "best of" oraz 10 numerów nagranych ponownie w nowym składzie (m.in. Warp 7, Across The Universe czy Terrion).
Na [8] zespół powracał do kosmicznej epickiej opowieści o losach ludzkości w przyszłości, osadzonej zresztą w mini-uniwersum stworzonym przez Juliusa jeszcze w czasach debiutu. Scanner zaproponował melodyjny powermetal głównego nurtu, gdzieś z obszarów wczesnego Iron Savior. Zwrotki zazwyczaj spokojniej opowiadały historię, za to refreny były wyraziste i nad wyraz chwytliwe jak na to co grupa oferowała przez ostatnie 30 lat. Ioannidis śpiewał dobrze, a lider grał interesujące gitarowe zagrywki - szczególnie w solówkach o sporym ładunku rozpoznawalnych powtarzalnych motywów. Czytelne brzmienie dopełniała selektywność poszczególnych instrumentów w ramach mixu Juliusa i nawet tutaj na myśl przychodził od razu Iron Savior. Choć to koncept s-f, nie zastosowano na szczęście często jakże irytujących futurystycznych syntetyzerów i wszystko opierało się na solidnym brzmieniu sekcji rytmicznej, pozbawionej brutalności gitarze i dobrze ustawionym w przestrzeni głosie wokalisty. Renesansu w pełnym wymiarze jednak nie było, bo nie starczyło Juliusowi inwencji twórczej na zaimplementowanie w utworach większej porcjii realnie chwytliwych refrenów - te ogólnie były niezłe, ale nieco naiwne w dosyć ogranych motywach (Face The Fight). Nieco mroczniejsze fragmenty (Dance Of The Dead) rozmywały się w rozwlekłej pseudo-epickośći, a stanowiący tu centralny punkt fabularny balladowy A New Horizon miał niedużą heroiczną siłę oddziaływania. Bardziej bojowo wypadł Space Battalion, ale jak na powermetal zabrakło pewnego naporu. Ciekawostkę tutaj stanowiła za to partia w manierze helleńskiego epickiego metalu. Finał w postaci The Last And First In Line zbyt skromny i do tego niemal na granicy melodyjnego prog-metalu. Płyta mało oryginalna, ale fanów niemieckiej estetyki gatunku powinna ucieszyć.
Byli i obecni członkowie zespołu występowali też w innych grupach:
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | BAS | PERKUSJA | KLAWISZE |
| [1] | Michael Knoblich | Axel Julius | Thomas Sopha | Martin Bork | Wolfgang Kolorz | - |
| [2] | Zeljko `S.Coe` Topalović | Axel Julius | Thomas Sopha | Martin Bork | Wolfgang Kolorz | - |
| [3] | Leszek `Haridon Lee` Szpigiel | Axel Julius | Dario `John Smith` Trobok | D.D. Bucco | - | |
| [4] | Leszek `Haridon Lee` Szpigiel | Axel Julius | Stefan Nicolai | Marc Simon | D.D. Bucco | Stephan Braun |
| [5] | Lisa Croft | Axel Julius | Thilo Zaun | Marc Simon | Jan Zimmer | Johannes Brunn |
| [6] | Efthimios Ioannidis | Axel Julius | Andreas Zeidler | Jonathan Sell | Patrick Klose | - |
| [7] | Efthimios Ioannidis | Axel Julius | Andreas Zeidler | William Chapman | Hanno Kerstan | - |
| [8] | Efthimios Ioannidis | Axel Julius | Stefan Weber | Jörn Bettentrup | Boris Frenkel | - |
Axel Julius / Thomas Sopha / Martin Bork (wszyscy ex-Lions Breed),
Zeljko Topalović (ex-Thunderbolt, ex-Angel Dust), Leszek Szpigiel (ex-Non Iron, ex-Wilczy Pająk, ex-Crows),
Boris Frenkel (ex-Reflection), Stefan Weber (ex-Axxis, Rage)
| Rok wydania | Tytuł | TOP |
| 1988 | [1] Hypertrace | #17 |
| 1989 | [2] Terminal Earth | |
| 1995 | [3] Mental Reservation | #28 |
| 1996 | [4] Ball Of The Damned | |
| 2002 | [5] Scantropolis | |
| 2015 | [6] The Judgement | |
| 2017 | [7] The Galactos Tapes (kompilacja / 2 CD) | |
| 2024 | [8] The Cosmic Race | #19 |

