
Angielska grupa deathmetalowa założona przez weteranów w 2016 w Birmingham. Zadebiutowała demówkami "The Hellfire Demos" w 2016 oraz "The Hellfire Demos 2" w 2017. Jak tłumaczył w wywiadach Willets, ekipa początkowo powstała by złożyć muzyczny hołd Martinowi Kearnsowi - zmarłemu bębniarzowi Bolt Thrower. W naturalny sposób Memoriam nawiązał do tego legendarnego zespołu, jak również do spuścizny Benediction. Stworzono materiał oparty na nieustannie mielących i bujających prostych riffach. Postawiono na średnio-wolne tempa, ale miejscami przyspieszano, aby pokazać powiązania z początkiem kariery Bolt Thrower. Był to krążek jakiego wyczekiwali wszyscy fani tamtej formacji, ale jednocześnie w pełni nie zaspokajał pragnień i trochę niepotrzebnie rozbudzał apetyt. Zabrakło technicznych fajerwerków i płyta zapewne przepadłaby, gdyby nie tworzyli jej znani muzycy. W końcu kwartetem zainteresowali się szefowie wytwórnii Nuclear Blast, obdarzając potężnym kredytem zaufania i zastrzykiem gotówki. [2] nie przynosi żadnej wolty dla znanego już stylu, a wielbiciele Bolt Thrower mogli odnaleźć tutaj kilka potencjalnych "odrzutów" z czasu schyłku tamtej formacji. Jednocześnie pojawiło się więcej fragmentów melodyjnych przez co kwartet znów serwował strzały o potężnej sile rażenia. Wśród tych miażdżących walców wyczuwało się szczerość i ta kapela nie aspirowała do wymyślania death metalu na nowo - zamiast blastów były niezwykłe "liryczne" doły. W kontekście muzyki to nie bębny siały największe spustoszenie, a wyjątkowo przyjemnie bulgoczący bas Healy`ego. W niektórych momentach (Soulless Parasite, No Known Grave) to właśnie niskie tony przejmowały dowodzenie nad atakiem i stanowiły podkład pod gęste granie z deathmetalową precyzją. Memoriam grał zachowawczo, ale bynajmniej nie był to zarzut, gdyż weterani zostawiali nowinki i wyścigi dla młodzieży.
[4] stanowił rozpoczęciem kolejnego trzyczęściowego konceptu lirycznego i styl Memoriam uległ też nieznacznym zmianom. Muzycy nadal czerpali garściami z wpływów Bolt Thrower i to wciąż był masywny krążek o majestatycznym ciężarze. Obok jednak podniosłych melodii rodem z The Fourth Crusade zastosowano bardziej żywotną dynamikę kompozycji. Utwory były nieco szybsze, a wokale Karla - bardziej urozmaicone. Momentami te energetyczne zrywy mogly wywołać wręcz skojarzenia z hardcore`em. Onwards Into Battle silnie nasycono starym stylem, natomiast Failure To Comply to już przykład grania szybszego i jednocześnie otwierającego się na muzyczne nowości. To porzucenie klasycznego death metalu przy pierwszym odsłuchu mogło rozaczarować, ale po kilku obrotach album przyswajał się lepiej - styl Memoriam został zdefiniowany na nowo, a muzycy zrobili krok naprzód, wyznaczając sobie nowe wyzwania i uniknęli zmęczenia konwencją. Najodważniejszym utworem był zdecydowanie Mass Psychosis, utrzymujący od początku industrialny rytm, mogący kojarzyć się z Godflesh czy nawet Ministry. Willets śpiewał kompletnie innym głosem, rezygnując ze swoich specyficznych growli. Dwa wolniejsze od reszty utwory nieźle podbijały klimat krążka, nadając mu odpowiedniego urozmaicenia i głębi – Each Step (One Closer To The Grave) przeładowano smutkiem, a zamykający całość As My Heart Grows Cold w intrygujący sposób pełnił rolę epilogu.
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | BAS | PERKUSJA |
| [1-3] | Karl Willetts | Scott Fairfax | Frank Healy | Andy Whale |
| [4-5] | Karl Willetts | Scott Fairfax | Frank Healy | Spikey Smith |
Karl Willetts / Andy Whale (obaj ex-Bolt Thrower), Frank Healey (ex-Sacrilege, ex-Cerebral Fix, ex-Benediction), Spikey Smith (ex-Sacrilege)
| Rok wydania | Tytuł |
| 2017 | [1] For The Fallen |
| 2018 | [2] The Silent Vigil |
| 2019 | [3] Requiem For Mankind |
| 2021 | [4] To The End |
| 2023 | [5] Rise To Power |
