Enigmatyczny zespół zrzeszony w "Prava Kolektiv" wraz z Voidsphere, Arkhtinn, Mahr i Hwwauoch. Wiadomo, że grupy te dzieliły między sobą różnych muzyków, którzy jednak pozostawali anonimowi i nie wiadomo było nawet z jakiego kraju pochodzą. Jednak cyrylica użyta na Facebookowej stronie, wraz ze słowem "kolektyw" sugerowałaby pochodzenie rosyjskie lub ukraińskie. Nazwa "pharmakeia" nawiązywała do starożytnej Greki i oznaczała użycie leków, narkotyków i trucizn (szczególnie w celach rytualnych). Zespół wydawał się dobrze dopasować nazwę do muzyki, grając szaleńczy black/death. Jak pozostałe ekipy Kolektywu, Pharmakeia stosował odpowiednią surowość brzmienia, aby brzmieć mistycznie i niejasno. Stylistycznie najbliżej było do Mahr i Hwwauoch, tutaj jednak uwagę zwracały nadzwyczaj nieustępliwe riffy, jak również rezygnacja z atmosferycznych powolnych momentów (Mahr) lub oszałamiającej gry na gitarze prowadzącej (Hwwauoch). Tak po prawdzie, to Pharmakeia był najbardziej agresywnie brzmiącym zespołem Kolektywu. Nieliczne przerwy, które się przewijały, nie zakłócały tego uczucia. Wokale były ważnym aspektem tego maniakalnego rytuału - zmodulowano je efektami, uzyskując w tych szalonych wyciach złowieszczy efekt. To było granie niezwykle agresywne - muzyka atakowała nieubłaganie we wszystkich kierunkach, instrumenty wręcz wyły ze złości na tle ciągłego i szybkiego tremolo, gitarowego hałasu i wybuchów deathmetalowej perkusji. W muzyce Pharmakeia nie było tak dużej różnorodności muzycznej w porównaniu z reszta Kolektywu, zwłaszcza gdy porównac to granie z inwencją Arkhtinn i Mahr. Te braki nadrabiano jednak czystą mocą i brutalną siłą na wzór niemieckiego The Ruins Of Beverast, które tworzyły aurę ezoterycznego odurzenia w celu osiągnięcia komunii z adorowanym bóstwem. Pharmakeia ostatecznie przybierała formę pierwotnej nieugaszonej furii i przemocy, ewidentnie komunikując się z mroczniejszym wymiarem, aby czerpać inspirację do swych wywołujących senne koszmary utwórow.