Enigmatyczny zespół zrzeszony w "Prava Kolektiv" wraz z Pharmakeia, Arkhtinn, Mahr i Hwwauoch. Wiadomo, że grupy te dzieliły między sobą różnych muzyków, którzy jednak pozostawali anonimowi i nie wiadomo było nawet z jakiego kraju pochodzą. Jednak cyrylica użyta na Facebookowej stronie, wraz ze słowem "kolektyw" sugerowałaby pochodzenie rosyjskie lub ukraińskie. Ten atmosferyczny kosmiczny black był niezwykle surowy i nastrojowy. Gitara i automat perkusyjny przesunięto do tyłu, tworząc wystarczająco dużo przestrzeni dla dominujących syntezatorów, tworzących niezwykle lodowate i hipnotyczne uczucie. Mało zrozumiany wokal zawsze był zagłuszany i pozostawał pod warstwą instrumentów - stanowił raczej abstrakcyjny element całości i był mało znaczący. Voidsphere na każdej płycie nagrywał dwa 20-minutowe kolosy o pustce - głęboko w jej czerni narastała energia i wirowanie, niczym rodząca się nowa kosmiczna świadomość, jednocześnie ogromna i obca, straszna i dręczona, krzycząca bez słowa w przestrzenie międzygwiezdne. Tak skonstruowana muzyka mogła być monotonna, lecz na szczęście taka nie była. Podejście Voidsphere było niczym brakujące ogniwo między galaktyczną podróżą z płyt Arkhtinn, a ponurą nicością promowana przez Pharmakeia. To ścieżka dźwiękowa niemal do otwierania żył i wpatrywania się w nadchodzącą pustkę. W kosmicznej odległości migotały światła gwiazd, niczym jasne latarnie w nieskończonej ciemności - ale jedno po drugim przygasały one i znikały, jak ofiary bezdennego głodu pustki. Wszystko, co dobre lub złe tutaj spotykało swój kres. W otchłani nieistnienia, nadzieja i rozpacz stawały się równie bezsensowne, gdyż nieistotna rzeczywistość zapadała się w sobie na zawsze. Był to black metal tak zimny i beznadziejny jak sam bezkres kosmosu, który potrafił rytualnie rozbić i rozerwać na strzępy. Pustka przesączała się w każdym dźwięku przez wszystkie szczeliny i niszczyła wszystko w swojej spirali. Ta pozornie wieczna podróż rozpoczynała się i kończyła bardziej przerażającymi pytaniami niż odpowiedziami. Voidsphere idealnie wykreował poczucie ogromu, napięcia i rosnącego niepokoju - podczas gdy pustka (jako pewnego rodzaju świadomy byt) oplatała wszystko, cichły tysiące dusz krzyczących ze strachu, a w końcu nastawały nicość i cisza. Głównym szablonem komponowania były albumy szwajcarskiego Darkspace.

ALBUM ŚPIEW GITARA KLAWISZE BAS PERKUSJA
[1-6] ?

Rok wydania Tytuł
2017 [1] To Call | To Speak
2018 [2] To Await | To Expect
2019 [3] To Exist | To Breathe
2020 [4] To Sense | To Perceive
2021 [5] To Overtake | To Overcome
2023 [6] To Infect | To Inflict

          

Powrót do spisu treści