Międzynarodowy zespół powstały w 2020. W jego skład weszli: grecki wokalista, francuski gitarzysta, włoski basista i angielski perkusista. Kwartet zaprezentował pędzacy heroiczny powermetal w odmianie europejskiej, z wybornym wokalem Livasa i kapitalną grą Courbarona. Album wypełniły wyśmienite melodie w galopujących tempach i fantastyczne było po prostu otwarcie w Fear The Coming Wave z ozdobnikami neoklasycznymi w stylu Magic Kingdom i doprawdy gitarzysta czarował swoją maestrią. Metalowy gejzer eksplodował w ultraszybkim Under The Secret Sign, a Courbaron ponownie zostawiał sobie sporo miejsca na eleganckie popisy solowe i słuchało się go z zachwytem. Rise Up Again odegrano w mroczniejszej konwencji, a sam utwór w mistrzowski sposób napędzał swoim śpiewem Livas. W Tonight We Fight znakomity mix dramatycznej melodii i posępnej melodyjności, natomiast w God Won`t Come nacisk położono na refren, ale to zderzenie z brutalnymi atakami wokalnymi w części centralnej było niezwykle interesujące. Rycerski power obejmował we władanie Forging The Future z echami dawnego Helloween, ale także twardymi natarciami w zwrotkach. W tytułowym zdumiewającym Let The Fury Rise Livas swoim głosem rozrywał na strzępy, a zaraz potem pompatyczny Six Wounded Wolves, intrygująco wykorzystujący melodyjny death metal wręcz w pracy gitar, nie grając jednocześnie tego gatunku. Nils włóczył słuchacza po ziemi, by za chwilę złagodzić wszystko metalem gotycko-symfonicznym. W sztandarowym Bloodorn znów stanowczy powermetalowy atak, pełen melodyjnej dumy i doskonały refren - cecha w zasadzie każdego utworu na tej płycie. Ultra przejrzysta produkcja uwydatniała kruszące brzmienie gitary lidera. Znakomity debiut.

Michális Livas (ex-Crusade Of Steel, ex-Rhodium, Silent Winter, BlackSword), Nils Courbaron (Sirenia, Nils Courbaron`s Project),
Francesco Ferraro (ex-Vexillum, Freedom Call), Michael Brush (ex-Merciless Terror, Magic Kingdom, Ark Ascent, Holy Tide, Sirenia)