Fiński projekt założony w Turku w 2007 przez Kärkiiego, który zdołał do swych pomysłów przekonać znanego szwedzkiego wokalistę Christiana Linderssona. Krótki [1] dotyczył starej legendy dotyczącej wilkołaka z wyspy Hiiumaa, słynnego z romantycznej noweli "Sudenmorsian" (1928) autorstwa Aino Kallasa. Dopiero jednak pełnoprawny album miał być sporym wydarzeniem. Oczekiwano zarówno pewnej kontynuacji stylu Reverend Bizarre, jak i znaczącego wkładu samego Linderssona w stworzenie atrakcyjnego tradycyjnego doomowego krążka w skandynawskim stylu. Wokalista w pełni popisał się, wchodząc w intrygujący sposób w w tony płaczliwe - frontman przez niemal dekadę nie zatracił nic ze swych głównych walorów - ozzo-podobny wokal oraz rozjaśniającą ponure riffy zadziorność. Christian potrafił nawet ubarwić oparty na jednym hipnotyzującym riffie Down The Nails. Mistyczną senną atmosferę rozwiewał nieco Pillars Under Water czytelnie nawiązując do wczesnego Count Raven. Born Of A Jackal po krótkim akustycznym intro wracał na tory bardziej tradycyjnego doomu, w dodatku nastawionego na udaną melodię. The Last Of The Templars stanowił próbę zagrania epickiego doomu bez wszechobecnych odniesień do Count Raven i Saint Vitus. Drugą część albumu wypełniły trzy ponad 10-minutowe kolosy. W zamyśle epicki The Spartan tego warunku nie spełniał i od połowy nudził, będąc rozciągnięty bez żadnego uzasadnienia. Na szczęście nie dotyczyło to żywszego i umiejętnie rozplanowanego A Man Called Horse, opartego na potężnych riffach w partiach wolnych i rytmicznych zagrywkach w średnich tempach. Pięknie akustycznie zaczynał się The Funeral Pyre z wyeksponowaną gitarą - od połowy jednak ponownie jakby zabrakło pomysłu na rozwinięcie. Płyta trwała blisko 75 minut i odnosiło się wrażenie (zwłaszcza pod koniec płyty) upakowania czasu całości na siłę. Gdyby album był krótszy, zyskałby na atrakcyjności, a dłużyzny nie przesłaniałyby najbardziej efektownych i udanych fragmentów. Całość posiadała dobre brzmienie, dalekie od surowości, ze świetnie ustawioną perkusją Millsteda. Lord Vicar zaprezentował ostatecznie doom oparty głównie na dostojnym riffowaniu i niesamowitym klimacie, odchodząc jednocześnie nieco od melodii. Bogactwa krążka dopełniły interesujące teksty orbitujące wokół historii, okultyzmu i religii.
Muzycy jeszcze bardziej się przyłożyli na [3], choć początek w postaci Sign Of Osiris Slain wypadł niezbyt ciekawie we wzorowaniu się na szybszych kompozycjach Saint Vitus. Z kolei The Answer niepotrzebne silił się na podrabianie stylu Ozzy`ego w oprawie wyjątkowo ogranego już sabbathowania. Znacznie ciekawiej jawił się Child Witness - toczący się leniwie psychodeliczny numer, zaśpiewany dwutorowo i oszczędny w dawkowaniu gitary. Perkusję Millsteda ustawiono bardzo głośno - wzorem dawnych lat początków doom metalu - i pełniła ona rolę instrumentu ważnego nie tylko w sekcji rytmicznej. Niesamowita atmosfera towarzyszyła Between The Blue Temple And The North Tower, w którym ciężkie riffy i pokaźna porcja dramatyzmu przypominały dokonania Count Raven. Mieszanką doomu i stonera był natomiast Sinking City, zagrany na luzie i starannie zaaranżowany na niemal przebojowy sposób. Zaskoczeniem była akustyczna ballada Endless November z ambientowym tłem, ciekawie i naturalnie zaśpiewana przez Linderssona. Blisko 15-minutowy Sign Of Osiris Risen stanowił doomowy dostojny majstersztyk pełen niuansów, melodyjnych wybrzmień gitar i finezyjnych zagrywek sekcji rytmicznej. Ponownie pojawiał się akustyk w łagodnych interludiach, dwa rodzaje wokalu, nieustanne zmiany nastroju i klimatu. Fanów tradycyjnego doomu ten album nie zawodził pod względem brzmienia, nie ubarwianego dziwnymi efektami i jednocześnie przejrzystego. Lindersson jak zwykle w dobrej formie, choć mniej manieryczny niż poprzednio, a solówki co najmniej dobre, choć czasem zbyt minimalistyczne.
Okładkę niezbyt ciekawego [4] ozdobiła reprodukcja obrazu Williama Bouguereau "Nymphs And Satyr" z 1873. Ekipa postanowiła tym razem nagrać album krótszy, nasycony klasyczną doomową tradycją. Powstał materiał nierówny - przebłyski geniuszu Kärkiego przeplatały się z doomem nijakim, absolutnie już ogranym także przez nich samych (The Green Man) czy też minimalistycznym plumkaniem w instrumentalnym A Shadow of Myself. Przyjęto formułę, w której Lindersson nie pojawiał się w drugich częściach utworów i w Breaking The Circle - kompozycji dusznej i posępnej trochę szkoda tego wokalnego wakatu, bo kilka riffów było zbyt ascetycznych i nie przykuwały szczególnej uwagi. Arsenał riffowy Kärkiego był dosyć ograniczony i sięgał głęboko w przeszłość, nawet do Black Sabbath z lat 70-tych jak w ponurym Accidents. Bardziej epickie granie w tradycji Count Raven można usłyszeć w A Woman Out Of Snow z długim wstępem i śpiewem Linderssona przy akompaniamencie gitary akustycznej. Trudno jednak uznać samo rozwinięcie za historię szczególnie interesującą, a i melancholijna część ostatnia należała do słabszych na płycie. Wolny walcujący Leper Leper oparto na długich wybrzmiewaniach gitary, wokalu Linderssona w stonerowej manierze i klasycznej doomowej konstrukcji z mocnymi akcentami, dzielącymi całość na drobniejsze powtarzalne fragmenty. Samo zakończenie wkraczało w obszary drone i wysłuchiwanie tego uciążliwego sprzężenia było średnio satysfakcjonujące. Trudno powiedzieć na ile świadomie Lord Vicar pominął atrakcyjność samych melodii, ale raziło w tym zakresie pewne ubóstwo, którego nie zdołał zrekompensować żaden inny muzyczny element. Wspomniany przebłysk geniuszu występował w rozpoczynającym krążek Birth Of Wine, pochodzący z innej muzycznej bajki niż reszta. To był dynamiczny stoner-doomowy feeling, a motyw gitarowy wykorzystany jako ornament zapadałszybko w pamięć. Lindersson śpiewał ostrożnie i zachowawczo - on nigdy nie był mistrzem doomowej ekspresji, ale tu był wyjątkowo zdystansowany. Brzmienie było średnio mocne w gitarze i dewastujące jeśli chodzi o bas. Jeden ultra killer i fenomenalne brzmienie sekcji rytmicznej to za mało, by uznać ten album za udany.
Po trzyletniej przerwie ukazał się [5] - było ponuro i bardzo ciężko - gniotły tym razem wspólnie gitara Kärkiego i bas nowego angielskiego basisty Richa Jonesa. Próbą ognia był już usytuowany na samym początku ponad 17-minutowy kolos Sulphur, Charcoal And Saltpetre. Wiele z tego to niemal funeralne wybrzmiewania i kręcenie się w kółko. Planowana formuła zagrania tego krążka do końca nie wypaliła i powodowała umiarkowane zadowolenie z Descent, World Encircled i Black Lines. Może i doom/death oznaczał ciężar, ale próbował ukrywa powszedniość samych melodii. Klasycznie doomową równowagę ratował znów udanie śpiewający Lindersson - kontrast pomiędzy granitowymi riffami, a jego dosyć wysokim wokalem był czasem zbyt duży. Kilka krótszych utworów (Levitation, Impact) wnosił niewiele ożywienia. Zespół odpuszczał tylko w onirycznym Nightmare, ale to nie był doom, tylko co najwyżej metalowo-rockowa ballada. Stoner/doomowo pobrzmiewał w The Temple In The Bedrock, ale tylko do połowy, potem wracał flirt z graniem poniżej klasycznych doomowych temp i przedłużających się wybrzmiewań mocno przesterowanej gitary. Zamykał całość blisko 11-minutowy A Second Chance, kumulując wszystkie niedostatki obranej stylistyki. Delikatna część instrumentalna może miała pewien klimat, ale nie tradycyjnego doomu tylko doom/deathu. Tym razem nic ciekawego nie pokazał Kärki jako gitarzysta i jego minimalizm rozczarowywał. Na pewno trzeba wyróżnić partie perkusji Garetha Millsteda. Lord Vicar balansując na granicy pomiędzy dwoma stylistykami nie zdziałał wiele w żadnym z tych gatunków.
Dyskografię uzupełniało nagranie As Hearses Roll By z kwietnia 2012 umieszczone na splicie z Revelation. Christian Lindersson śpiewał w stonerowo-doomowym Goatess (Goatess w 2013 i Purgatory Under New Management w 2016).

ALBUM ŚPIEW GITARA BAS PERKUSJA
[1] Christian `Chritus` Lindersson Kimi `Peter Inverted` Kärki Jim Hunter Gareth Millsted
[2-4] Christian `Chritus` Lindersson Kimi `Peter Inverted` Kärki Jussi `Iron Hammer` Myllykoski Gareth Millsted
[5] Christian `Chritus` Lindersson Kimi `Peter Inverted` Kärki Rich Jones Gareth Millsted

Christian Lindersson (ex-Count Raven, ex-Saint Vitus, ex-Terra Firma), Peter Inverted (Reverend Bizarre)

Rok wydania Tytuł TOP
2008 [1] The Demon Of Freedom EP
2008 [2] Fear No Pain #4
2011 [3] Signs Of Osiris
2016 [4] Gates Of Flesh
2019 [5] The Black Powder

        

Powrót do spisu treści