Amerykańska grupa założona w 1990 w Dallas. Nazwa oznaczała "popiół" w języku szwedzkim. Pierwsze trzy albumy nie wzbudziły większych emocji - zawierały hard`n`heavy osadzony mocno w amerykańskiej tradycji. Przełomem był dopiero [4], jeden z najbardziej udanych albumów w kategorii epickiego klasycznego heavy metalu. Płytę wypełniły melodyjne kompozycje, świetnie zagrane, poparte porządnym głosem George`a Calla. Muzycy swobodnie nawiązali do US metalu z lat 80-tych, ze stylem zapatrzonym właśnie w tamtą epokę, lecz popartym współczesnym krystalicznym brzmieniem. Ten krążek po prostu nie pozostawiał słuchacza obojętnym. Poza elementem rycerskim, Aska zaproponowała dwa utwory w stylu bardziej tradycyjnym: Leather ze świetnym prostym motywem gitarowym i traktujący o karze śmierci Lethal Injection. Centralną część płyty stanowiły dwa dłuższe numery - Imperial Rome ze zdumiewająco udanie dobranymi partiami wokalnymi oraz Against The Gods - wolniejszy i bardziej dostojny, z kapitalnym rozwinięciem. Niektórzy krytycy dopatrywali się w sposobie budowania klimatu w twórczości Virgin Steele. Angels Of War to z kolei przykład twardego bezkompromisowego rycerskiego heavy/power, który tylko przez amerykański zespół mógł zostać zagrany w tak przekonujący sposób. Natomiast Eternal Night nieodparcie przywoływał skojarzenia z mocniej i bardziej surowo zagranym numerem w stylu Riot. Gitarowe solówki były ciekawe, treściwe, ostre i dynamiczne. Doskonale wyważono proporcje między surowością klasycznego heavy, a czytelnością i selektywnością brzmienia.
Po niemal 7-letniej przerwie ukazał się [5] i wydawało się, że zespół podąży tropem obranym na poprzedniku. Tymczasem ciekawe melodie i pochodne do nich gitarowe zagrywki zastąpiono pierwotną surowością US metalu. To już nie było rycerskie granie z dominującym podniosłym klimatem, a piętno na płycie odcisnęła wszechobecna surowość. Diametralnie zmieniły się także linie wokalne Calla - tutaj praktycznie pozbawione emocji i sadowiące się świadomie jakby na drugim planie. Na czoło wysunęła się potężna sekcja rytmiczna - soczysty bas wyznaczał spektrum kształtujące muzykę i w połączeniu ze zdyscyplinowaną perkusją tworzył znakomity efekt. Partie solowe Daryla Nortona występowały, ale nie wybijały się ponad mocarne blasty. Najlepszymi przykładami na to były Her Ghost Remains i Invasion. Aska na tej płycie pokazała też oblicze dostojne i patetyczne. Co prawda Legion nie przypominał podobnych kawałków z przeszłości, lecz dzięki marszowemu tempu nie pozwalał przejść obok siebie obojętnie. Utwór przywoływał na myśl najlepsze dokonania Omen, Brocas Helm i Liege Lord, natomiast zamykający album Warrior`s Poet był instrumentalną imitacją szkockich klimatów. [5] był pozycją dla nurtu niemal wzorcową, zawierającą całą istotę takiego grania, choć entuzjaści chwytliwych refrenów w tym przypadku musieli obejść się smakiem.
W ciągu następnych 6 lat zmieniła się połowa składu, ale Call nadal potrafił zaskoczyć na [6] wysokim poziomem. Na dobry początek wrzucono killer Everyone Dies, do którego nakręcono teledysk z ujęciami koncertowymi (m.in. z festiwalu "Keep It True") - dobre szybkie tempo, przebojowy refren i nieco halfordowy w zwrotkach wokal stanowiły o sile tej kompozycji. Muzyka zelżała w stosunku do poprzednika i tutaj przede wszystkim występowały elementy stylu charakterystycznego dla Seven Witches z okresu współpracy z Jamesem Riverą. Reszta materiału zdawała się być swoistym zbiorem różnych inspiracji: od agresywnego powermetalowego grzania po natchnione epickie ballady, jak fantastyczny Year Of Jubilee z klimatem Virgin Steele. Hard rockowe pierwiastki spod znaku Saxon zdominowały Dead Again, manowarowy refren wzbogacił Valhalla, a ewidentne wpływy Iron Maiden wypływały na wierzch w Red Cell. Aska chybnięcie formy zanotowała w słabej i zbyt schematycznej przeróbce The Ripper z repertuaru Judas Priest. Przy całej solidności, płycie było daleko do ideału, a przystępność poszczególnych kawałków i mocny śpiew Calla nie mogły zaciemnić stylistycznego niezdecydowania i przeciętnego poziomu solówek Darrena Knappa.
George Call dołączył do zreaktywowanego po 21 latach Banshee, a w 2017 zaśpiewał na płycie Cloven Hoof (bębnił tam też Danny White). Keith Knight udzielał się także w Warrion.

ALBUM ŚPIEW, GITARA GITARA BAS PERKUSJA
[1-3] George Call Darren Knapp Keith Knight Damon Call
[4] George Call Darren Knapp Keith Knight Jason Sweatt
[5] George Call Daryl Norton Keith Knight Jason Sweatt
[6] George Call Darren Knapp Keith Knight Danny White
[7] George Call Eric Halpern Keith Knight Danny White

Danny White (ex-Phantom X), Eric Halpern (ex-Z-Lot-Z, ex-Destiny`s End, ex-Distant Thunder, ex-Leatherwolf, Masqued)

Rok wydania Tytuł TOP
1994 [1] Aska
1995 [2] Immortal
1997 [3] Nine Tongues
2000 [4] Avenger
2007 [5] Absolute Power #14
2013 [6] Fire Eater
2024 [7] Knight Strike

          

Powrót do spisu treści