
Niemiecki zespół założony w 2004 w Esslingen. Na debiucie zaproponował metal neoklasyczny z elementami power. W tamtym okresie była to rzadkość, gdyż w kraju poza At Vance w zasadzie nikt tak nie grał. Wszystko ustawiono pod ekspansywne klawisze Bohra oraz wysoki wokal Engelfrieda, a w tym wszystkim słyszalna była próba naśladowania Helloween z czasów Michaela Kiske. Fundament był jednak zdecydowanie neoklasyczny, orbitujący wokół prostych i chwytliwych melodii, jak helloweenowy Burn Down The Night czy chłodny malmsteenowy Lonely Night. Gitarzysta Blattert stanowił mocny punkt Saidian, a każda jego solówka została drobiazgowo dopracowana, zwłaszcza kiedy prowadziła dialog z klawiszami. Grupa nieźle wypadła również w utworach lekko udramatyzowanych, na co najlepszy przykład stanowił powolnie toczący się Heart Of Stone z elementami symfonicznymi, bliższy w zasadzie szkole skandynawskiej niż At Vance. Zwracało uwagę duże zaangażowanie perkusisty Dittricha, którego było wszędzie pełno z syczącymi blachami i przejściami, które miejscami wręcz nużyły. Świetnie za to uderzono w powermetalowo-rycerskim Raging Fire przy jednoczesnym zachowaniu neoklasycznego szkieletu. Znalazło się też miejsce dla niespecjalnie interesującego The Only One, w konwencji raczej melodic metalu, wytyczającego jakby dalszy kierunek muzyczny i podobna muzyka miała zdominować [2]. W ten sposób formacja grająca neoklasyczny metal z bogatymi klawiszami przestała się wyróżniać.
Wielkich zmian w przyjętym przez Saidian sposobie grania nie przyniósł także [3], na którym zagrali "miły" melodyjny metal, nawet momentami lepszy niż na poprzedniku. Poza czystym brzmieniem i dobrym wokalem Engelfrieda zabrakło jednak przebojowych melodii. Tutaj gładko przelatywał jeden utwór za drugim bez specjalnych wrażeń. Nawet niby żartobliwy i upozowany na późny Edguy Halos For Everyone zabrzmiał zbyt poważnie, z nadzieją na dotarcie do jak najszerszych rzesz słuchaczy rocka i lekkiego metalowego grania. Z kolei Once In My Dream nie spełniał roli udanej gatunkowo ballady przez wzgląd na swoją rozwlekłość i stylistyczną niespójność. Moonlight`s Calling wydawał się nieświadomą parodią stylistyki Gamma Ray, a w Sign In The Sky słychać było echa neoklasycznych początków, które utorowały zespołowi drogę do trzeciej ligi niemieckiego grania. Zabrakło iskry oraz rasowych radiowych numerów, które mogłyby zagościć na listach przebojów.
Stefan Dittrich bębnił potem w Mystic Prophecy, Arryan Path i Astronomikon, natomiast Klaus Sperling w Sinner, Nitrogods i Freedom Call.
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | KLAWISZE | BAS | PERKUSJA |
| [1-2] | Markus Engelfried | Rodrigo Blattert | Markus Bohr | Manuel Glassmann | Stefan Dittrich |
| [3] | Markus Engelfried | Rodrigo Blattert | Markus Bohr | Frank Herold | Klaus Sperling |
Klaus Sperling (ex-Insanity, ex-Wasteland, Primal Fear, My Darkest Hate, ex-MP)
| Rok wydania | Tytuł |
| 2005 | [1] For Those Who Walk The Path Forlorn |
| 2006 | [2] Phoenix |
| 2009 | [3] Evercircle |
