Niemiecka formacja założona w 1980 w Stuttgarcie przez 17-letniego Matthiasa Lascha (ur. 16 października 1963), który przybrał pseudonim Mat Sinner. Posiadał on pewne doświadczenie z zespołu Shiva, który co prawda żadnej płyty oficjalnie nie wydał, ale pozwolił na pierwszy kontakt ze sceną muzyczną (w 2007 te odświeżone nagrania wydano pod szyldem Goddess Shiva). Pozostając pod wpływem Judas Priest, Accept i Deep Purple, kapela z początku nagrywała poprawne, choć mało imponujące krążki. Debiut był właściwie demówką i został wydany wbrew woli grupy. Mimo to już tam pojawił się pewien potencjał zwłaszcza w No Speed Limit, Shakin` The Devil`s Hand i balladzie Trouble. Surową produkcją cechował się także [2], który otwierał Runnin` Wild - całkiem przyjemna i dynamiczna hard rockowa kompozycja, prosto zagrana i bez specjalnych udziwnień. Niektóre kawałki jednak jak Magic zalatywały infantylnością wczesnych lat 80-tych. Sinner wykonał fałszującym głosem nawiązującą do bluesa balladę One Last Look, natomiast niezły riff i całkiem udana solówka cechowała tytułowy Fast Decision. Album był bardzo nierówny i nie miał nic wspólnego z melodyjnym hard`n`heavy, z którym potem formacja była jednoznacznie kojarzona.
Na [3] niewele się zmieniło poza delikatnie zwiększoną dawką mocy. Konkretnie w niemieckim stylu pędziły Danger Zone i Scene Of Crime, ekipa nieco zwalniała w No Place In Heaven. Od strony brzmieniowej krążek nadal wypełnił banalnie odegrany hard rock. Nad całością jednakże unosił się pewien "zmetalizowany duch". Pryskał on jednak na [4], który zdominowały lżejsze zagrywki, głownie w wykonaniu Hermana Franka. O ile pierwsze cztery kawałki orbitowały w strawnych granicach melodyjnego grania (choć singlowy Bad Girl mógł odrzucać niektórych słodkim refrenem i tandetnymi klawiszami), to od Storm Broke Loose następowało granie bez specjalnej inwencji, skierowane bardziej dla publiczności zza Oceanu. Sinner postawił na zdecydowanie rockowe podejście w komponowaniu, a w tekstach silił się na zrozumienie kobiecego postępowania. Wymiana duetu gitarzystów nie na wiele zdała się również na [5], który wpisywał się w mało interesujący wczesny okres twórczości Sinner. Nowe dokonanie sprawiało jednak wrażenie bardziej przemyślanego - cofnięto na drugi plan niepotrzebne klawisze (mimo zaproszenia do studia Dona Airey`a, znanego m.in. ze współpracy z Fastway i Deep Purple), nagrano tylko jedną smętną balladę Don`t Tell Me. Do ciekawszych momentów należały: Commin` Out Fighting, Lost In A Minute oraz cover Billy`ego Idola Rebel Yell. Po tym obiecującym rozpędzeniu się, dużym rozczarowaniem okazał się [6], chyba najgorszy album w historii zespołu. Tu już nie można było nawet mówić o balansowaniu na granicy hard rocka i soft heavy metalu. Kwintet postawił na granie zwykłego rocka z mdłymi klawiszami i słabymi melodiami. Fatalnie wypadły dwie mydlane ballady Desperate Heart i Everybody Needs Somebody. Od miana kompletnej porażki nie ratowały tego albumu dwa interesujące kawałki: Fight To Fight<> oraz Gypsy z gitarowo-klawiszowym "pojedynkiem".
Po tym niepowodzeniu, zespół postanowił zawiesić działalność. W 1990 Mat Sinner wydał jedyny jak do tej pory album solowy Back To The Bullet nagrany z van der Graafem, Naumannem i Beyrodtem. Zwłaszcza umiejętności obu gitarzystów tak zaimponowały Matowi, że postanowił wskrzecić Sinner. Wydany po pięciu latach przerwy [7] zaskakiwał po względem niezbyt sztywnego trzymania się ścisłych ram hard rocka, jak to miało miejsce w przeszłości. Na pierwszym froncie szalało gitarowe trio Susemihl-Naumann-Beyrodt, a każda solówka biła na głowę jakiekolwiek inne z poprzednich płyt. Słychać było prawdziwy entuzjazm w graniu w pozytywnych, pełnych energii kawałków. W Good Times znalazło się nawet miejsce na rewelacyjne solo na basie. Z cięższych momentów podobać się mogły When A Heart Breaks i Boys In Trouble. Niestety, Niemcy nie ustrzegli się także i tutaj pewnych wpadek jak sztampowy Save Me czy w stu procentach rockowy Thrill Of The Lifetime. Te kawałki znacznie zaniżały wartość krążka, który ze względu choćby na różnorodność materiału zasługiwał na zapoznanie się z nim. Japońska edycja zawierała ponadto bonus Love Means War.
Mat Sinner
[8] nagrano tylko z jednym gitarzystą Tomem Naumannem, kóry jednak podołał zadaniu. Szybki melodyjny tytułowy Respect uderzał na początek, zaskakując heavymetalowym tempem, zdecydowanym wokalem i zapadającym w pamięć refrenem. Także Things Get Started spełniał wszelkie wymogi przyzwoitego grania, zaostrzając apetyt. Dobre wrażenie psuły dwie następne kompozycje: Fire In The Dark oraz Don`t Let This Dream Die Young - ballady będące niemal popowymi kołysankami, nadającymi się bardziej do radia niż na album metalowy. Na szczęście Modern World szybko poprawiał niesmak - kawałek co prawda zagrano banalnie, ale dzięki tej właśnie prostocie dużo zyskiwał. Świetnie wypadł cover australijskiego Midnight Oil z 1987 Beds Are Burning, umiejętnie nagrano także wyciszający Little Victory - po części akustyczny, z kilkoma zwolnieniami i klawiszowymi wstawkami w stylu Dire Straits. Niewypałem okazał się słodki do bólu pop-rockowy Every Little Step i fanom ciężko było zrozumieć utrzymywane przez lata u Mata Sinnera ciągoty do nagrywania podobnych kompozycji. Na płycie znalazła się także zmieniona wersja Knife In My Heart oraz w pełni akustyczny What`s So Bad About Feeling Good - chyba pierwsza w pełni udana ballada w karierze grupy. Ciekawy motyw przewodni na gitarze akustycznej podparty partiami smyczków, nie wywoływał uśmieszku politowania, a sam lider wznosił się na wyżyny swoich umiejętności wokalnych. Japończycy jak zwykle otrzymali swoje bonusy: All For One i Billy`s Song.
Słabszy był [9], choć i tu znalazło się miejsce na kilka świetnych motywów jak rasowo heavymetalowy The Biggest Lie, później Roses Of Yesterday ze świetnym riffem i kapitalną solówką oraz typowo sinnerowy Rage Of A Hurricane. Do sporego kapitału dotychczasowych potknięć natomiast dołączyły: irytujący I Can`t Stop The Fire, nużąca ballada We`ll Make It Alright, a także bezpłciowy In The Heart Of The Young. Przełomowym dla zespołu był 1996, a to za sprawą wydania bardzo dobrego [11]. Obecnie dostępna jest zremasterowana wersja tego albumu wydana przez Nuclear Blast ze zmienioną kolejnością kawałków. Energetyczny Used To The Truth był metalowym killerem, a Sinner pierwszy raz w swojej karierze po raz pierwszy dali takiego czadu. Wolniejszy Troublemaker charakteryzowały świetne solówki duetu Naumann-Beyrodt, podparte tłustym basowym podkładem. Dłuższy rozbudowany Judgement Day posiadał świetny klimat mrocznego hard rocka, wywołujący uczucie niepokoju i niepewności. Kapitalnie wypadły heavymetalowe przeboje Jump The Gun i White Lightning. Dość oszczędny w ilości gitarowych dźwięków był Deathwalker, bardzo dobrze zaprezentował się również niemal 9-minutowy Streets Of Sin - klasyczny niemiecki hard`n`heavy. Sinner jakby odkryli swoją nową ścieżkę, którą mieli w pełni eksplorować również na następnym wydawnictwie.
Każdej kapeli zwykle raz trafia się nagranie albumu wyjątkowego i jedynego w swoim rodzaju. Taką perełką w dyskografii formacji był [12]. Można niemal zaryzykować stwierdzenie, że Sinner osiągnął tu niemal moc równą Primal Fear - projektowi, który Mat założył rok wcześniej z Ralfem Scheepersem (m.in. ex-Gamma Ray). Nowe dzieło było nadzwyczaj spójne, a jednocześnie stylistycznie zróżnicowane. Z jednej strony hołdowano zapatrzeniu w przeszłość (przeróbka Thin Lizzy The Sun Goes Down) i judasowymi wtrętami, ale wreszcie muzyka emanowała świeżością i spontanicznością (The Nature Of Evil, Walk On The Dark Side). Przy okazji poszczególne kawałki różniły się od siebie i nie było mowy o graniu "na jedno kopyto". Wyróżniały się przede wszystkim heavymetalowe przebojowe petardy Devil`s River, A Question Of Honour i Trust No One. Tom Naumann i Alex Beyrodt idealnie się uzupełniali, a w ich zagrywkach stosowali niebywałą pomysłowość. Przy jednoczesnej klarowności brzmienia, Sinner udało się nagrać krążek mroczny i ciężki, o odpowiedniej proporcji niemieckiej toporności.
27 marca 2000 ukazał się [13] - klasycznie metalowy album, który otwierał dość standardowy Sign, Sealed And Delivered. Znacznie ciekawszy był dynamiczny Blood Relations, z ciekawą melodią i konkretną praca gitar. Prawdziwym hitem był jednak tytułowy The End Of Sanctuary ze świetnym wstępem na klawiszach z domieszką gitar i delikatniejszym wokalem Mata. Wolniejszy Pain In Your Neck utrzymano w lekko bluesowej konwencji, a kolejną porywającą galopadą był The Edge Of The Blade z szybkim riffowaniem, gęstą sekcją rytmiczną i porywającą melodią. Złośliwcy przyznawali, że gdyby śpiewał tu Scheepers, mógłby to być kolejny krążek Primal Fear. Nieco słabszym dokonaniem był [14] (z wyjątkiem Liberty Of Death), niczym nie porywał także [15] - przeciętny powrót do konwencji lat 80-tych. W tradycyjnym stylu zabrzmiały tutaj The Other Side, Diary Of Evil, Badlands i No Return, ale najbardziej energetycznymi numerami były Under The Gun (wokalny duet Mata z Scheepersem) i Last Man Standing. Sinner przeżywali drugą młodość, ale nawet wtedy nie zdobyli większej sławy poza granicami Niemiec. Nie stało się tak, gdyż priorytetem dla Mata był przynoszący spore tantiemy Primal Fear, w którym grali na przestrzeni lat także Tom Naumann, Henny Wolter i Alex Beyrodt.
Prace nad ukończeniem [17] przeciągały się znacznie w stosunku do pierwotnych zapowiedzi. Do tego doszły bardzo poważne przetasowania w składzie, w tym powrót po dziesięciu latach Alexa Beyrodta. Poprzednie dwie dobre, ale eklektyczne płyty ponownie zepchnęły Sinner poza niemiecką czołówkę, do której ta długowieczna muzyczna firma z takim mozołem dobijała się przez dekady. Jednak nowe dokonanie było fatalne pod każdym względem, a pierwszą zapowiedzią klęski był The One You Left Behind. Tak źle śpiewającego Sinnera fani nie pamiętali od wielu lat. Przy trzech gitarach prymitywność i kwadratowość riffów nasuwała na myśl granie amatorskie. Do wszystkiego dorzucono melodię ograną w kategorii hard`n`heavy do granic możliwości. Mający być w zamyśle hołdem dla Thin Lizzy Back On Trail także prezentował się źle i jedynie solówka nieco ubarwiała ten ospały numer. Niezły bas i typowe zagrywki w tle sugerowały, że Give & Take miał więcej w sobie z chwalebnej przeszłości, ale ile to już razy Sinner wykorzystywał dokładnie ten sam motyw główny w refrenie. 10 2 Death był łupanka z nutką rock`n`rolla w klimatach Motörhead, rozegraną w przepisowych trzech minutach. Znacznie gorsze wrażenie robił Haunted - nieudany pastisz balladowych numerów Bonfire. W tych do maximum uproszczonych riffach słychać było w zasadzie tylko jedną gitarę. W przeważającej mierze krążek był ubogi i jedynie kilka zagrywek Beyrodta ratowało go przed nazwaniem go prostackim. Posiadający określony potencjał w tej nieskomplikowanej przebojowości melodyjnego heavy Suicide Mission, ściągały brutalnie w dół fatalny śpiew Mata i katastrofalny refren. Płaczlliwy Wake Me When I`m Sober stanowił hard rock "grany do kotleta", a siłowanie się z łączeniem heavy/powerowych riffów z tradycyjnym rockiem w Mind Over Matter obnażało w pełni bezradność tego składu. Rolling Away miał się odnosić do spuścizny Whitesnake, ale niemieckie granie i temu nie sprostało. Jedynie André Hilgers bębnił nieźle, maskując na ile to możliwe ospałych, znudzonych i bezbarwnych gitarzystów. Mat Sinner zawiódł także jako producent, gdyż brzmienie gitar było suche, beznamiętne i płaskie, zresztą jednowymiarowość tego wszystkiego towarzyszyła słuchaczowi od pierwszej do ostatniej minuty. Mocno narzekano na [15] i [16], tam jednak były przebłyski dobrej gry i kilka wartych uwagi przebojowych killerów. Tutaj nie było kompletnie nic i powstała jedna z najgorszych płyt zespołu. [18] był ponownie nagranym [4]. Obowiązki wokalne na [20] z Matem dzieliła Sascha Krebs - i była to porażka na całego.
Mat Sinner napisał również większość utworów oraz zagrał na albumie Kiske / Somerville w 2010, na którym zaśpiewali były wokalista Helloween oraz amerykańska piosenkarka Amanda Somerville (znana z wystepów w Avantasii i na Ghost Opera Kamelot). Ralf Schulz zmarł 1 marca 2014 w wieku 49 lat.
Muzycy udzielali się później w rozmaitych grupach:
ALBUM | ŚPIEW, BAS | GITARA | GITARA | KLAWISZE | PERKUSJA | GITARA |
[1] | Mat Sinner | Calo Rapallo | Frank Mittelbach | - | Edgar Patrik | |
[2] | Mat Sinner | Helmo `SG` Stoner | Frank Mittelbach | - | Ralf Schulz | |
[3] | Mat Sinner | Helmo `SG` Stoner | Michael `Mick Shirley` Scheuerle | - | Ralf Schulz | |
[4] | Mat Sinner | Helmo `SG` Stoner | Herman Frank | - | Bernie van der Graaf | |
[5] | Mat Sinner | Mathias Dieth | Chris `Angel` Schleifer | Don Airey (gość) | Bernie van der Graaf | |
[6] | Mat Sinner | Armin Mücke | Andy Susemihl | Mathias Ulmer | Bernie van der Graaf | |
[7] | Mat Sinner | Tom Naumann | Andy Susemihl | Frank Rössler | Tommy Resch | Alex Beyrodt |
[8] | Mat Sinner | Tom Naumann | Alex Beyrodt | Frank Rössler | Tommy Resch | |
[9-12] | Mat Sinner | Tom Naumann | Alex Beyrodt | Frank Rössler | Fritz Randow | |
[13] | Mat Sinner | Henny Wolter | Alex Beyrodt | Frank Rössler | Uli Kusch | |
[14] | Mat Sinner | Henny Wolter | Tom Naumann | Frank Rössler | Fritz Randow | |
[15] | Mat Sinner | Tom Naumann | Christof Leim | Frank Rössler | Klaus Sperling | |
[16] | Mat Sinner | Henny Wolter | Christof Leim | - | Klaus Sperling | |
[17-18] | Mat Sinner | Alex Beyrodt | Christof Leim | - | André Hilgers | Alex Scholpp |
[19] | Mat Sinner | Tom Naumann | - | Francesco Jovino | Alex Scholpp | |
[20-21] | Mat Sinner | Tom Naumann | - | Markus Kullmann | Alex Scholpp |
Herman Frank (ex-Accept, ex-Hazzard), Bernie Van Der Graaf (ex-Gipsy, Victory), Mathias Dieth (ex-Gravestone), Don Airey (ex-Ozzy Osbourne, ex-Rainbow),
Uli Kusch (ex-Holy Moses, ex-Gamma Ray, ex-Axe La Chapelle, ex-Shockmachine, ex-Helloween), Fritz Randow (ex-Eloy, Saxon),
Klaus Sperling (ex-Insanity, ex-Wasteland, ex-Primal Fear, My Darkest Hate, ex-MP, ex-ex-Saidian),
André Hilgers (ex-Ninja, ex-Vanize, ex-The Sygnet, ex-Silent Force, ex-Empire, ex-Axxis, Rage),
Francesco Jovino (ex-Moonstone Project, ex-Edge Of Forever, Hardline, Primal Fear, Jörn, Sunstorm), Markus Kullmann (ex-Voodoo Circle, Hartmann)
Rok wydania | Tytuł | TOP |
1982 | [1] Wild`n`Evil | |
1983 | [2] Fast Decision | |
1984 | [3] Danger Zone | |
1985 | [4] Touch Of Sin | |
1986 | [5] Comin` Out Fighting | |
1987 | [6] Dangerous Charm | |
1992 | [7] No More Alibis | |
1993 | [8] Respect | |
1995 | [9] Bottom Line | |
1995 | [10] In The Line Of Fire (live) | |
1996 | [11] Judgement Day | |
1998 | [12] The Nature Of Evil | #20 |
2000 | [13] The End Of Sanctuary | |
2003 | [14] There Will Be Execution | |
2007 | [15] Mask Of Sanity | |
2008 | [16] Crash & Burn | |
2011 | [17] One Bullet Left | |
2013 | [18] Touch Of Sin 2 | |
2017 | [19] Tequila Suicide | |
2019 | [20] Santa Muerte | |
2022 | [21] Brotherhood |