Niemiecki zespół założony w Ingolstadt w 1986 na gruzach Cacumen z inicjatywy Clausa Lessmana (ur. 11 września 1960), Hansa Zillera (ur. 18 maja 1958) i Horsta Maiera-Thorna. Grupa zaczynała karierę posiadając w kieszeni kontrakt płytowy z wytwórnią RCA. Debiut zawierał złagodzoną odmianę hard rocka - nieco mdłą, ale przede wszystkim rażącą wtórnością. Materiał zbytnio przypominał Scorpions, o czym świadczyły przede wszystkim Hot To Rock, ballada You Make Me Feel i fatalny Starin` Eyes. Teksty dotyczyły głównie rozterek miłosnych, sporadycznie dotykając innych kwestii, np. groźby zagłady świata (S.D.I.) czy uroków życia w wielkim mieście (L.A.). Z glam-metalem płytę łączył przede wszystkim wokal Lessmanna, ale na szczęście znalazły się tutaj dwa kawałki bliższe hard`n`heavy: No More oraz L.A.. Latem 1986 formacja dała się poznać szerszej publiczności na kilku festiwalach w Niemczech, w tym "Rock Am Ring". Jesienią towarzyszyła ZZ Top na trasie po Europie. W maju 1987 muzycy udali się do Los Angeles, gdzie pod okiem producenta Michaela Wegenera zrealizowali [2], nagrany z gościnnym udziałem bębniarza Kena Mary. Płyta podtrzymywała dawny styl i po latach (2003) uzyskała złoty status. Podobno grupa napisała w tamtym okresie aż 25 utworów, wybierając ostatecznie 11, które znalazły się na płycie. Po raz kolejny można było doszukać się podobieństw do wczesnego Scorpions, z drugiej strony skorzystano mocniej z wpływów amerykańskich. Nie było w tym żadnego głebszego klucza - po prostu producencem był Michael Wagener, samych nagrań dokonano w kalifornijskim studiu, a sporą rolę odegrał też amerykański perkusista Ken Mary. Dynamiczny Ready 4 Reaction posiadał przebojowy refren, ale później w wielu utworach pojawiała się wytykana przez krytyków nadzwyczajna prostota (Never Mind, Sleeping All Alone), choć po prawdzie taki melodyjny hard rock celujący w listy przebojów nie powinien silić się na komplikacje. Wielu wskazywało American Nights jako najlepszy kawałek na krążku - na uwagę zasługiwały przede wszystkim klawiszowe aranżacje w przedrefrenie. Ballada Fantasy swoim klimatem głęboko usadawiała się w złotych latach hair metalu. Na końcu zamieszczono Cold Days, jeden z lepszych utworów na płycie - tutaj siłą napędową był ciekawy gitarowy riff.
Wkrótce Bonfire dotknęły roszady personalne. Wpierw w lipcu 1988 podczas trasy koncertowej zespół opuścił Maier-Thorn, który nie był w stanie pogodzić występów scenicznych z nasilającymi się bólami reumatycznymi. Po ukończeniu tournee z grupy odszedł z kolei Hans Ziller (nie zgadzając się z finansową polityką wytwórni RCA), który założył EZ Livin'. Grupa kontynuowała karierę jako kwartet z nowym gitarzystą Gerhardem Schleiferem. [3] był dziwnym dziełem, gdyż wypełniło go aż dziesięć kawałków autorstwa Zillera (on sam ostatecznie zagrał w trzech). Krążek w październiku 1989 wszedł na brytyjskie listy przebojów i dotarł do pozycji 74. Album chwalono za świetne i "ciężkie" brzmienie, choć wypełniły go kompozycje w dużej części równie szablonowe jak poprzednio. Co do wspomnianej produkcji, nie ustrzeżono się tak naprawdę mankamentów - przy gitarach użyto zbyt dużej ilości częstotliwości średnich, a może nawet dodano phaser jako ich stałą część składową, co zaciemniło przejrzystość dźwięków. Zachwiana została też równowaga pomiędzy poszczególnymi instrumentami - bas nie był już tak dobrze słyszalny jak na poprzednim krążku, a całość mocno się zlewała. Wszystko zaczynało się od dobrych pięciu numerów. Bang Down The Door porywać mógł żywiołowością pomimo banalnego tekstu, Waste No Time zawierał najlepszą solówkę, Hard On Me oparty na nietypowym riffie (słynny videoklip z niegrzeczną nauczycielką), ballada Why Is It Never Enough oraz żartobliwy Minestone. Później następował spadek formy: You're Back, Gimme Some, Never Surrender i Youth Patrol okazały się kompozycjami zupełnie przeciętnymi. Przebojowość powracała w Know Right Know, ale kolejna ballada Who`s Foolin` Who zbyt mocno kojarzyła się z Ride Cowboy Ride Bon Jovi. Pomimo wszelkich wad, [3] ugruntował silną pozycję Bonfire wśród grup hair metalowych. Ten album jest do dzisiaj najbardziej amerykański spośród wszystkich nagranych przez Bonfire.
Mając już silnie ugruntowaną pozycję wśród zespołów grających hair metal, na [4] Bonfire postanowili nieco poeksperymentować. Z jednej strony był to album ciężej strawny od poprzedników, ale też zarazem najbardziej dojrzały. Zawarto tutaj więcej nietypowych aranżacji i rozwiazań melodycznych, co było godne pochwały. Skłonność do spróbowania czegoś nowego słychać było już w Streets Of Freedom (zwłaszcza tuż przed solówką). Nadal był to hard rock, ale z dużymi naleciałościami innych gatunków muzycznych, które w owym czasie do modnych nie należały (np. pianino z czasów niemego kina). Pewną wadą był jakby schowany wokal, jakby Lessmann śpiewał w innym "pokoju" niż pozostali. Dirty Love cechowało demonicznym intro, by po chwili zamienić się w dość potężnie (jak na Bonfire) brzmiący gitarowy riff. W prostej linii było to nawiązanie do klasyki hard rocka, nawet tej sprzed lat 80-tych. Doskonała ballada Rivers Of Glory potrafiła zmiękczyć najbardziej twarde serca. Całość psuła tylko solówka, niezbyt pasujący do reszty. Aranżacja Home Babe przypominała nieco dokonania Tyketto, którzy zresztą debiutowali w tym samym roku. Wrzucono więc partie gitar elektrycznych połączone z akustycznymi. Ukłonem w stronę rock`n`rolla był Shake Down, głównie w kierunku The Ventures i The Shadows (charakterystyczne zagrywki na nieprzesterowanej gitarze). Elementy buntowniczej twórczości Joan Jett przewijały się w Hold You, natomiast hard rock połączony ze sleaze obejmował we władanie w Down And Out. Jakość balladowego Take My Heart And Run obniżało znowu cofnięcie na drugi plan wokalu, przez co numerowi zabrakło siły przebicia i zdecydowania. All We Got zaczynał się od szybszego rasowego hard rockowego riffu, kojarzącego się z numerami z [3]. Atmosfera zmieniała się wraz z nadejściem Fight For Love - kolejnej balladzie, ale już nie tak przebojowej jak dwie inne. Na sam koniec niespodzianka Tonmeister - w tej 9-minutowej kompozycji wiele się działo (zmiany tempa, struktur i przede wszystkim gatunków muzycznych). W końcu Gerhard Schleifer udowodnił gitarowy talent. [4] okazał się krążkiem udanym, przeznaczonym dla bardziej wymagających słuchaczy, nie mającym nic przeciwko wykraczania poza ramy hard rocka/hair metalu.
Kariera Bonfire załamała się wraz z odejściem Lessmana 25 września 1992. Pozostali walczyli jeszcze o przetrwanie, ostatecznie poddali się jednak w lipcu 1994. Ten okres działalności podsumowywała koncertówka, w której skład weszły występy z "Point Blank Tour". W międzyczasie, kiedy Bonfire starali utrzymać się na powierzchni, dwóch byłych członków złączyło siły w projekcie Lessmann / Ziller. Pod tym szyldem wydano EP-kę Glaub Dran w 1993 oraz dwa single w rok później. Do tej ekipy w 1995 dołączyli Deisinger i Hülshorst - w ten sposób aż czterech oryginalnych muzyków Bonfire znalazło zatrudnienie w nowym zespole. W 1996 Lessmann i Ziller rozpoczęli sądową batalię o prawa do nazwy Bonfire. Problem polegał na tym, że pod tym szyldem zaległy materiał chcieli wydać Schleifer i wokalista Michael Bormann (ex-Jaded Heart). Ostatecznie ta dwójka zadecydowała, że będzie nagrywać jako Charade (Charade w 1998, wspomogli ich Deisinger i Patrik, ale nie chcieli oficjalnie być wymienieni we wkładce). W skład [6] weszły głównie nagrane po angielsku utwory z EP-ki. Następne lata nie przyniosły jednak oczekiwanych sukcesów - zwłaszcza, że Bonfire zaczęli odchodzić od ognistego hard rocka na rzecz alternatywnych brzmień.
Od tej ostatniej reguły odbiegał jedynie [8] - zdaniem wielu fanów działo porównywalne z pierwszymi krążkami grupy. Zmienił się nieco styl grania oraz zarzucono wesołe utwory na rzecz bardziej ambitnych (teksty). Na singiel wybrano Goodnight Amanda i ta ballada dotarła nawet do Top 30 na różnych listach przebojów. Zadziwiał trochę ten scenariusz, gdyż było to wiele lepszych kawałków. Daytona Nights rozpoczynał warkot silnika motocyklowego, by zamienić się po chwili w przedni hard rockowy kawałek. Solidne granie serwowano też w Don`t Go Changing Me, a prawdziwie dojrzały charakter Niemcy pokazywali w Proud Of My Country z patriotycznym przekazem dotyczącym rozliczenia się ze spuścizną II Wojny Światowej. Smaczkiem był cover Lynyrd Skynyrd Sweet Home Alabama, w którym uchwycono specyficzny klimat southern rocka. W Rebel Pride wykorzystano efekt talk box, mniejsze wrażenie robiła przeróbka Ody Do Radości Beethovena. Po tej miniaturce przychodził czas na sleazujący rock`n`roll Thumbs Up For Europe, prawdziwą uwagę przykuwał jednak wolniejszy Break Down The Walls z partiami gitar akustycznych oraz przebojowym refrenem z kołyszącym rytmem. Na sam koniec wrzucono Can`t Stop Rockin` - mix sleaze i glamu, jednocześnie silnie osadzony w rock`n`rollu. Ostatecznie było sporo argumentów świadczących na korzyść tego wydawnictwa. Czas powstania albumu nie sprzyjał jeszcze tego typu muzyce, a jednak Bonfire zrobili swoje.
Apogeum poszukiwań artystycznych był [11], mocno skrytykowany przez dawnych fanów. Wydaje się po latach, że faktycznie powstał najgorszy album w dorobku Niemców, w dodatku po znacznym spadku formy zaprezentowanym na [9]. Tutaj Bonfire nagrali zestaw paskudnego modern rocka, z grunge`owo pogrywającącymi sobie gitarkami Zillera i zupełnie beznamiętnym śpiewem Lessmanna. W zasadzie same struktury i melodie kompozycji przypominały brit-pop, interesujące były tylko zagrywki akustyczne. Tanim chwytem było także umieszczenie September On My Mind, który poświęcono pamięci ofiar ataku na World Trade Center. Po tej artystycznej porażce zespół nieco przygasł, ale kontynuował działalność z drugim gitarzystą Chrisem Limburgiem. Na koncertowy [12] nagrano po angielsku, hiszpańsku i niemiecku Song For Asia, honorujący pamięć zabitych podczas tsunami w Tajlandii. Na [13] starano się wrócić do chwały dawnych dni, ale we wszystkim zabrakło entuzjazmu i energii. Powtórką z rozrywki było nagranie Day 911 o wrześniowych zamachach, a motyw melodyjny w Hard To Say zerżnięto z Hard Luck Woman Kiss. Jedynie Wings To Fly przypominał dawne numery z rwanymi riffami i scalającym to melodyjnym wokalem Lessmana. [14] rejestrował występ grupy na festiwalu "Firefest III" w Nottingham. Większych emocji nie wzbudził także [15], będący mało udaną formą rockowej opery. Z zespołem skontaktował się reżyser teatralny Pierre Walter Politz. Zaproponował on wzięcie udziału w projekcie na podstawie znanej sztuki Fridrika Schillera The Räuber. Krążek okazał się tylko odrobinę lepszy od poprzednika i nużył aż 71 minutami trwania. Jednocześnie szkoda, że kwintet nie postawił na utwory w rodzaju ciężkiego Bells Of Freedom. Takie numery bowiem jak Time, Refugee Of Faith czy Black Night przyjmowały formę przeciętnych rockerów. Let Me The Your Water był balladą czerpiącą z dokonań późnego Bon Jovi i Scorpions. Sporym nieporozumieniem było wrzucenie dwóch kompozycji w języku niemieckim: Blut Und Tot oraz Lass Die Toten Schlafen. Kolejną wpadką był The Good Die Young, podejrzanie przypominający Heavens On Fire Kiss. Również zagrany w dwóch wersjach językowych i przeciętny do bólu Hip Hip Hurray można było spokojnie wyciąć. Bonfire pragnęli udowodnić, że wciąż trzymali się dzielnie, ale album zawodził w zbyt wielu aspektach.
W 2013 ukazała się płytka Schanzerherz, przeznaczony dla fanów zespołu piłkarskiego FC Ingolstadt. W styczniu 2015 formacja wróciła w totalnie zmienionym składzie. Z dawnej ekipy pozostał jedynie gitarzysta Hans Ziller, który do składu dobrał sobie trzech muzyków, z którymi współpracował dwa lata wcześniej przy okazji nagrywania albumu Firestorm w 2014 zreaktywowanego EZ Livin'. Przede wszystkim za mikrofonem stanął stary wyjadacz Amerykanin David Reece. Do ekipy dołączył także drugi gitarzysta Frank Pané. [23] zawierał numery akustyczne.
Byli i obecni członkowie zespołu występowali też w innych grupach:
ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | BAS | PERKUSJA |
[1] | Claus Lessmann | Hans Ziller | Horst Maier-Thorn | Jörg Deisinger | Dominik Hülshorst |
[2] | Claus Lessmann | Hans Ziller | Horst Maier-Thorn | Jörg Deisinger | Ken Mary |
[3-5] | Claus Lessmann | Chris `Angel` Schleifer | Jörg Deisinger | Edgar Patrik | |
[6] | Claus Lessmann | Hans Ziller | Claus Lessmann | Dominik Hülshorst | |
[7-9] | Claus Lessmann | Hans Ziller | Uwe Köhler | Jürgen Wiehler | |
[10-12] | Claus Lessmann | Hans Ziller | Uwe Köhler | Jürgen Wiehler | |
[13-15] | Claus Lessmann | Hans Ziller | Chris Limburg | Uwe Köhler | Jürgen Wiehler |
[16-17] | Claus Lessmann | Hans Ziller | Chris Limburg | Uwe Köhler | Dominik Hülshorst |
[18-19] | David Reece | Hans Ziller | Frank Pané | Ronnie Parkes | Harry Reischmann |
[20-21] | Alexx Stahl | Hans Ziller | Frank Pané | Ronnie Parkes | Tim Breideband |
[22-23] | Alexx Stahl | Hans Ziller | Frank Pané | Ronnie Parkes | André Hilgers |
[24-27] | Kostas `Dyan Mair` Matziaris | Hans Ziller | Frank Pané | Ronnie Parkes | Fabio Alessandrini |
Claus Lessmann / Hans Ziller / Horst Maier-Thorn (wszyscy ex-Cacumen), Dominik Hülshorst (ex-Darxon), Ken Mary (ex-TKO, ex-Fifth Angel, ex-Chastain),
Chris Schleifer (ex-Sinner), Edgar Patrik (ex-Sinner, ex-Tyran` Pace), Uwe Köhler (ex-Black Tears),
David Reece (ex-Sacred Child, ex-Accept, Bangalore Choir, ex-Sircle Of Silence, ex-Stream, ex-Gypsy Rose, Reece, ex-Tango Down),
Ronnie Parkes (ex-Reece, Seven Witches, ex-EZ Livin'), Frank Pané (ex-Valley`s Eve, ex-Solemnity), Harry Reischmann (ex-Solemnity, ex-Dorian Opera, ex-EZ Livin'),
Alexx Stahl (ex-Viron, ex-Masters Of Disguise), André Hilgers (ex-Ninja, ex-Vanize, ex-The Sygnet, ex-Silent Force, ex-Empire, ex-Axxis, Rage, Sinner, Hermann Frank),
Fabio Alessandrini (ex-Nitehawks, ex-Vescera, Annihilator/a>, Metal Order, Enemy Eyes)
Rok wydania | Tytuł |
1986 | [1] Don`t Touch The Light |
1987 | [2] Fire Works |
1989 | [3] Point Blank |
1991 | [4] Knockout |
1993 | [5] Live...The Best (live) |
1996 | [6] Feels Like Comin` House |
1998 | [7] Rebel Soul |
1999 | [8] Fuel To The Flames |
2001 | [9] Strike Ten |
2002 | [10] Live Over Europe! (live) |
2003 | [11] Free |
2005 | [12] One Acoustic Night (live / 2 CD) |
2006 | [13] Double X |
2007 | [14] Double Vision |
2008 | [15] The Räuber |
2011 | [16] Branded |
2011 | [17] Fireworks...Still Alive (live) |
2015 | [18] Glörious |
2016 | [19] Pearls |
2017 | [20] Byte The Bullet |
2018 | [21] Temple Of Lies |
2020 | [22] Fistful Of Fire |
2021 | [23] Roots |
2023 | [24] Don`t Touch The Light MMXXIII |
2023 | [25] Fire Works MMXXIII |
2023 | [26] Point Blank MMXXIII |
2025 | [27] Higher Ground |