Niemiecki zespół założony w 2008 w Brüggen (Północna Westfalia) przez lidera Silent Force - Alexa Beyrodta. W tym projekcie prezentował on nieco inne zainteresowania muzyczne, związane z graniem z obrzeży hard rocka, neoklasyki i heavy-rocka lat 70-tych. Pierwsza płyta była tego wyrazem, dosyć zaskakującym w łączeniu gatunków. Na [2] przedstawiono granie bardziej jednoznaczne pod względem formy i treści, gdzie w heavymetalowej ekspresyjnej formie ujawniała się jednoznacznie fascynacja Alexa muzyką brytyjską spod znaku Deep Purple i Whitesnake, ale podaną w interesującej współczesnej formie. Zachowane zostały jednak te cechy, jakie wyróżniały tamto granie spośród innych - "lordowskie" klawisze Kresica, wyborny wokal Readmana nawiązujący do barwy głosu Coverdale`a oraz melodie często stanowiące wprost transpozycję klasycznych motywów i riffów. Jednocześnie sprytnie uniknięto wrażenia wtórności poprzez wlanie we wszystko własnego ducha. Na pewno najwięcej było pierwiastków Whitesnake w lekko podszytych bluesem i soulem utworach, jak otwierający Broken Heart. W każdym numerze ogromną rolę odgrywała gitara Beyrodta i jego solowe popisy - tym razem rockowe, bez naleciałości neoklasycznych i za każdym razem ekscytujące. W King Of Your Dreams sporo było Deep Purple i Rainbow we wspaniałej melodii z nutką melancholii. Blues-rockowym killerem był Devil`s Daughter z urzekającymi klawiszami Kresica. Bardziej typowo dla ówczesnych kompozycji heavymetalowych zaczynał się This Could Be Paradise, ale w refrenie rozwijał się znów w kierunku przeboju Whitesnake. Ostrzejszy w riffach When Destiny Calls idealnie pasowałby na któryś albumów Deep Purple z Coverdale`m, a przy tym posiadał sporo cech bardziej współczesnych. Czarował Heavens Are Burning stanowiący mix Rainbow i Deep Purple, co słychać na wstępie w Tęczowych klawiszach, a potem w pełnych ekspresji riffach. Voodoo Circle potrafili równiez wzruszyć, zachwycając akustyczną gitarą we wstępie do Wings Of Fury, który potem niepotrzebnie przyspieszał i we wręcz powermetalowej formie niezbyt pasował do reszty. We wszystkim czuć było niebywałe wyczucie konwencji. Brzmienie znakomite, ostrzejsze i bardziej barwne niż zespołów, na których się tu wzorowano. Dopieszczenie w tym zakresie zaowocowało produkcją na poziomie ekstraklasy. Moda na naśladowanie najlepszych ekip lat 70-tych nie mijała, a w 2010 podobne krążki nagrali Royal Hunt i Steel Seal. O ile jednak te dwie kapele nawiązywały do przeszłości, album Voodoo Circle stanowił jakby bezpośrednią kontynuację tego co się wtedy grało. Zagrać na poziomie tamtych mistrzów było zawsze sztuką trudną, ale wykonalną przy odpowiedniej pasji i umiejętnościach, którymi Beyrodta wsparli pozostali muzycy z Matem Sinnerem na czele.
[3] stanowił granitowy pomnik postawiony Whitesnake. Wszystko zostało zagrane z mocą Sykesa przez Alexa Beyrodta, w dodatku David Readman w swym śpiewie przywołał porażające mistrzostwo emanacji wspomnień, co przełożyło się na nieprzemijający przebój Tears In The Rain. Ale nie był to krążek tylko jednego numeru. Potężne melodyjne natarcie w umiarkowanym tempie i kapitalne refreny atakowały w Graveyard City. Readman czarował wprost w bujającym dynamicznym Bane Of My Existence, natomiast dalekie echa Rainbow odzywały się w rockowo potraktowanym Heart Of Babylon. Prowadzony Hammondami Jimmy`ego Kresica Cry For Love był przyjazny radio w sensie dawnych nagrań Białego Węża, trafiających do rozgłośni emitujących niegdyś porządną muzykę. Z krainy łagodności przybywał także pół-akustyczny Alissa i szkoda, że ostateczne uderzenie nie nadchodziło w rozczarowującym refrenie. Lordowskie klawisze stanowiły fundament The Ghost In Your Heart, ale to był Deep Purple raczej z drugiej połowy lat 90-tych. Soulowo-bluesowy Coverdale powracał w ciepłym sentymentalnym More Than One Way Home, podobny zabieg zastosowano w spokojnie poprowadzonym Victim Of Love, z umiejętnie ustawioną gitarą do wokalu w refrenie. Voodoo Circle zagrali bezbłędnie, a cichym bohaterem był Markus Kullmann. Rzadko się zdarzało, by perkusista nie przeszkadzał w takim stylu muzycznym, a jego gustowne i pełne wyczucia partie idealnie wtapiały się w tło, pozostawiając w świetle reflektorów głównych bohaterów. Zastosowano wyborną produkcję - nowoczesną i pełną niuansów, której w latach 80-tych nie można było stworzyć, co pozwoliło na niesłychaną perfekcję w odtworzeniu magii klimatu muzyki Whitesnake.
Po kilku roszadach personalnych przystapiono do realizacji [4] - znów postawiono na coverdale`owy wokal, pełną elegancii i rockowego feelingu grę Beyrodta, za to nowością był większy wpływ hard rockowego stylu Alessandro Del Vecchio. Rozpoczynało się typowym tematem Whitesnake w Trapped In Paradise i to z pierwszej połowy lat 80-tych. Podobne wrażenie sprawiały potem także Straight Shooter oraz wtórny Devil Takes Me Down. Ekipa lepiej wypadła w Heartbreaking Woman z ożywionymi chórkami i uroczą solówką Alexa. Stylistyczne gatunki wymieszano w rozbudowanym Watch And Wait (I Got My Eye On You) z akustycznym blues-rockowym wstępem. Więcej realnego melodyjnego heavy zawierał Medicine Man, jednak coś tu nie do końca zagrało w refrenie. Zresztą te melodie generalnie nie były tak zwalające z nóg jak w przeszłości. Heart Of Stone jawił się jako numer straconej szansy, bo wpływ Białego Węża rozmywał się w nadmiernie złagodzonym rockowym graniu z przeciętnymi klawiszami. Zbyt ostrożnie nagrano 5 O'Clock, a jeżeli Been Said And Done miał być swoistą wariacją na temat Sailing Ship, to była to próba średnio udana. Balladowy The Day The Walls Came Down przygotowano starannie, ale chyba bardziej na płytę Edge Of Forever. Na albumie znalazł się na szczęście z pietyzmem odśpiewany przez Davida The Rhythm Of My Heart - ultra chwytliwy i wywołujący ciarki kawałek, wzbogacony o przesyconą sentymentalnym rockiem solówką Beyrodta. Jovino bębnił spokojnie i perkusja sadowiła się na planie drugim, a Del Vecchio nie dał z siebie wszystkiego. David Readman jakiś czas po wydaniu tej płyty opuścił zespół i zastąpił go Herbie Langhans.
Współpraca z Sinnerem zaowocowała także zrekrutowaniem Alexa do Primal Fear, a Mata do Silent Force. Zresztą obaj ponownie spotkali się w Level 10 (Chapter One w 2015 - składu dopełnili Del Vecchio, Russell Allen, Roland Grapow i Randy Black). David Readman śpiewał w Delany, Almanac, Tank, Natural Born Machine (Human w 2021) i Black Eye. Wokalista nagrał też solowo: David Readman w 2007 i Medusa w 2022. Markus Kullmann także grał w Hartmann (z Kresiciem), Sinner i Ten. Herbie Langhans śpiewał w Firewind, The Lightbringer Of Sweden, Sonic Haven i Steel Rhino. Sinner i Kresic spotkali się też w Kiske/Somerville. Francesco Jovino bębnił w Iron Allies.
ALBUM | ŚPIEW | GITARA | KLAWISZE | BAS | PERKUSJA |
[1] | David Readman | Alex Beyrodt | Jimmy Kresic | Mat Sinner | Mel Gaynor |
[2] | David Readman | Alex Beyrodt | Jimmy Kresic | Mat Sinner | Markus Kullmann |
[4] | David Readman | Alex Beyrodt | Alessandro Del Vecchio | Mat Sinner | Francesco Jovino |
[5] | Herbie Langhans | Alex Beyrodt | Mat Sinner | Francesco Jovino | |
[6] | David Readman | Alex Beyrodt | Mat Sinner | Markus Kullmann | |
[7] | David Readman | Alex Beyrodt | Alex Jansen | Markus Kullmann |
David Readman (Pink Cream 69, ex-Adagio, ex-Missa Mercuria, ex-Andersen / Laine / Readman),
Alex Beyrodt (Jaded Heart, ex-The Sygnet, ex-Sinner, Silent Force, Missa Mercuria),
Mat Sinner (Sinner, Primal Fear, ex-Cans, Goddess Shiva, Scheepers), Mel Gaynor (ex-Simple Minds),
Francesco Jovino (ex-Moonstone Project, ex-Edge Of Forever, Hardline, Primal Fear, U.D.O., Jörn, Sunstorm, Sinner),
Herbie Langhans (ex-The Preachers, Seventh Avenue, ex-Sinbreed, ex-Beyond The Bridge, ex-Whispers In Crimson, Symphonity, Radiant)
Rok wydania | Tytuł |
2008 | [1] Voodoo Circle |
2011 | [2] Broken Heart Syndrome |
2013 | [3] More Than One Way Home |
2015 | [4] Whisky Fingers |
2018 | [5] Raised On Rock |
2021 | [6] Locked And Loaded |
2024 | [7] Hail To The King |