Niemiecki zespół założony w 2000 w Wiesbaden jako Neoshine (EP-ka With A Neoshine w 2005), a nazwę zmieniono z przyczyn prawnych. Grupa w warstwie lirycznej zaprezentowała problematykę chrześcijańską, ale jej muzyka daleka była od upozowanego amerykańskiego christian metalu. Energii i niszczących riffowych ataków na debiucie nie brakowało i już w Newborn Tomorrow atakował wściekle niemiecki powermetal, stawiający na elementy twórczości Running Wild. Langhans się nie oszczędzał, śpiewając z rozmachem mocnym głosem. Znakomite chórki wzbogacały imponujący Book Of Life, a kwartet zwalniał w spokojniejszym When Worlds Collide z pewnymi ubarwieniami klawiszowymi w tle. Mocno był za to Dust To Dust z typowym dla Niemców rozwiązaniem refrenu z chórkami, jak również uroczystym zakończeniem w konwencji Iron Savior. Śladowy neoklasycyzm wykorzystano w otwarciu Through The Dark, który dalej jednak kroczył ścieżką powermetalu. Echa Brainstorm i Symphorce pojawiały się w Enemy Lines - utworze klasycznym w formie i tempie dla heavy/power. Wrażenie robiła płynność z jaką grał Sinbreed - taki był także bojowy Arise, niespodziewanie wzbogacony solówką na klawiszach. Jedynie kończący wszystko Salvation wypadł niewyraźnie, próbując łączyć symfonikę z mało przekonującą melodią w stylu tandetnego pirackiego refrenu. Krążek cechowały przemyślane atrakcyjne numery i zaskakująca jak na debiutantów pewność. Na albumie pojawiło się kilku gości, m.in. Thomas Rettke (ex-Heavens Gate) oraz Joost van den Broek (Ayreon, Star One). W 2012 Herbie zaśpiewał na płycie The Old Man And The Spirit progresywno-rock/metalowego Beyond The Bridge.
Po blisko czteroletniej przerwie ukazała się druga płyta, na której w składzie pojawił się Marcus Siepen - gitarzysta Blind Guardian. Jako, że poprzedni krążek odniósł sukces, postanowiono specjalnie formuły nie zmieniać - tym bardziej, że płytę wsparto atakiem dwóch gitar i niezwykle selektywną dopieszczoną produkcją za którą odpowiadał Florian Laurina. Teraz riffy rozrywały na strzępy podwójnie, wspierane przez potężny bas i grzmiącą perkusję. Chwilami nawet było to nazbyt wyraziste i trochę sterylne, ale na pewno rasowo powermetalowe. Langhans śpiewał wybornie, nośnie i po męsku stawał ponad dewastującą ścianą ostrych gitar. Dołączenie Siepena nie uczyniło z Sinbreed klonu Blind Guardian - był to raczej metal z kręgu Brainstorm z czasów z Marcusem Jürgensem. Zanikły także echa Running Wild i ogólnie nastawienie na wyraziste melodie było mniejsze niż poprzednio, co udowodniono w brainstormowych numerach jak London Moon, Bleed, Shadows czy Leaving The Road. Grupa wciąż potrafiła galopować dramatycznie jak w znakomitym Call To Arms albo autentycznie epicko-heroicznie jak w Reborn z zapadającym w pamięć ozdobnikiem gitarowym. Kapitalnie też pod tym względem prezentował się dumny i pełen powermetalowej mocy Far Too Long. Nieodłączna dawka mroku była obecna w Black Death - niepokojącego utwory tego rodzaju z nutką ciepła nie były niczym oryginalnym i na pewno podobne rzeczy stworzył wspomniany Brainstorm w okresie Soul Temptation. Ciekawe, że Standing Tall z fantastycznymi krzyczanymi partiami Herbiego w pewnych fragmentach przypominał późny Iron Maiden, a w innych zupełnie coś innego. Ten rozmach i niezwykle atrakcyjny nacisk na słuchacza podkreślono potężnymi gitarowymi natarciami. Album kończył się rozbudowanym Broken Wings, gdzie pastelowe intro nie oddawało w pełni charakteru całej kompozycji. Negatywne zaskakiwał tutaj najsłabszy refren na całej płycie, ale nadrabiały gitary i świetne partie perkusji Ehmke. Powstała udana kontynuacja stylu z debiutu, jeszcze bardziej energiczna i rasowo powermetalowa.
[3] oparto na jeszcze lepszym śpiewie Langhansa, ultra-ryczących gitarach i atomowej sekcji rytmicznej. Sinbreed szedł jak huragan, zmiatając wszystko po drodze w melodyjnym pędzie kapitalnych refrenów i fantastycznych riffów. Siepen odszedł - całą gitarową robotę zrobił więc Laurin, ale osamotnienie najwyraźniej wcale mu nie przeszkadzało. Energia była nieprawdopodobna - to był raczej typ mocy spod znaku Galloglass niż Brainstorm. Tak to brzmiało w przepotężnych Creation Of Reality i Across The Great Divides - do tego dochodził majestat tych utworów wykonanych przecież w bardzo szybkich tempach. Langhans fenomenalnie przekrzykiwał gitarę bez najmniejszego problemu. Przy tym całym pokazie mocy, zaskakiwał całkowity brak niemieckiej kwadratowej toporności w rodzaju Grave Digger. Klimat był wyborny w miarowych Behind A Mask i Last Survivor, ale prawdziwe cudo wyszło w Moonlit Night z przepiękną melodią i uroczym łagodniejszym wokalem Herbiego. Tytułowy Master Creator to kolejne wybitne dokonanie z tego albumu, gdzie refren wypadł typowo dla powermetalu niemieckiego, ale genialna była cała otoczka ze speedmetalową kanonadą riffową i domieszką epickiego mroku. Wytchnienie przynosił At The Gate przypominający melancholijne numery Primal Fear - partię na pianinie zagrał tutaj Markus Teske z Red Circuit. On zresztą wystąpił także w nowocześniejszym The Riddle, gdzie serwował solówkę na klawiszach. Była to jedyna słabsza kompozycja z tego albumu - bezstylowa jak muzyka Symphorce. W The Voice wraca huragan w epickiej tradycyjnej formie, ale w zdecydowanie powermetalowym stylu (z pierwiastkiem hard`n`heavy). Ostatni On The Run stanowił godne zakończenie z niemal fanfarowym rycerskim power, a na dudach zagrał Frederik Ehmke. Całość wykonano w sposób niemal natchniony, z pasją rzadko spotykaną. Poza gościnnymi występami Markus Teske wyprodukował krążek, trochę inaczej ustawiając brzmienie gitary niż na płycie poprzedniej z efektem znakomitym.
W 2018 Sinbreed ponieśli poważną stratę, kiedy odszedł Herbie Langhans. Jego miejsce zajął Holender Nick Holleman, zrekrutowano też nowego gitarzystę Manuela Seoane z Hiszpanii. O ile on nie wniósł właściwie nic, to w przypadku Hollemana wybór był co najmniej nieprzemyślany. Okazał się on frontmanem z głosem bezbarwnym w partiach średnich, nieautentycznym w przekazie i drażniącym w piskliwych (po części fałszywych) górkach. Z pewnością zespół mógł pokusić się o kogoś lepszego niż tego rzemieślnika-amatora. Generalnie cały krążek był wielkim rozczarowaniem, prezentując zbiór banalnych powermetalowych numerów w stylu niemieckim i to raczej z dalekiego zaplecza. Oparte na ogranych riffach, kawałki brzmiały trywialne i radości nie przynosił jeden udany refren w marnym ogólnie Pale-Hearted. Dziwne wrażenie sprawiał oparty o epicko-folkowe motywy Final Call, jakby wyciągnięty na siłę z twórczości Excelsis. Gitary grały nudne zagrywki, trzymając się jednostajnych tonacji, a solówki zahaczały o beznadziejność. Through The Fire wypadł wręcz kompromitująco, sięgając niepotrzebnie do włoskiego flower-power. Czary goryczy dopełniała sucha produkcja z pukającą perkusją, płaskim jednym planem i zbyt głębokim wtopieniem wokalisty w ścianę gitar. Analizując ten kiepski materiał nie należało liczyć, że nawet Langhans mógłby uratować płytę swoim śpiewem. Z Sinbreed uszło powietrze w sferze wykonawczej i twórczej, a szefowie wytwórni Massacre Records zbyt pochopnie podeszli do wydania tego albumu.
Herbie Langhans śpiewał w Whispers In Crimson, Symphonity, hard rockowym Radiant (Radiant w 2018), Voodoo Circle, Firewind, The Lightbringer Of Sweden, Sonic Haven i Steel Rhino. Nick Holleman stawał za mikrofonem w Powerized (The Mirror`s Eye w 2018), symfoniczno-powermetalowym Induction (Induction w 2019), heavymetalowym Methusalem (EP-ka Masters Of The World w 2020) i Trance. Manuel Seoane grał w Delalma (Delalma w 2023) (granie pod Avalanch), zrealizował też krążek solowy Insanity w 2017.
ALBUM | ŚPIEW | GITARA, KLAWISZE | GITARA | BAS | PERKUSJA |
[1] | Herbie Langhans | Florian Laurin | Alex Schulz | Frederik Ehmke | |
[2] | Herbie Langhans | Florian Laurin | Marcus Siepen | Alex Schulz | Frederik Ehmke |
[3] | Herbie Langhans | Florian Laurin | Alex Schulz | Frederik Ehmke | |
[4] | Nick Holleman | Florian Laurin | Manuel Seoane | Alex Schulz | Frederik Ehmke |
Herbie Langhans (ex-The Preachers, Seventh Avenue), Frederik Ehmke (Blind Guardian),
Nick Holleman (ex-Vicious Rumors), Manuel Seoane (ex-Ars Amandi, ex-Lujuria)
Rok wydania | Tytuł | TOP |
2010 | [1] When Worlds Collide | #30 |
2014 | [2] Shadows | #17 |
2016 | [3] Master Creator | #5 |
2018 | [4] IV |