Amerykański wokalista i gitarzysta, urodzony 20 stycznia 1952 w Nowym Jorku jako Stanley Harvey Eisen. Będąc dzieckiem żydowskich powojennych emigrantów z Niemiec, Paul nie miał łatwych początków w USA. Przed dołączeniem do grupy Wicked Lester utrzymywał się w z pracy nowojorskiego taksówkarza. We wczesnych latach 70-tych Paul poznał swojego późniejszego przyjaciela Gene`a Simmonsa na prywatce u ich wspólnego kolegi. Takie były początki glam-rockowego giganta Kiss, z którym Stanley osiągnął światowy sukces. Rok 1978 był dla formacji wyjątkowo łaskawy - wyprzedane stadiony, czwarta w ciągu czterech lat platyna (Alive 2) i wciąż rosnąca popularność. Nikt jeszcze nie spodziewał się po Kiss potknięć pokroju popowego Unmasked czy niezbyt trafionego w swój czas Music From The Elder. Ale jednocześnie pojawiły się pierwsze plotki o narastającym napięciu w obozie grupy i o kłótniach za kulisami. Nadszedł więc moment na ukłon w stronę świetnie przemyślanego i komercyjnego chwytu, jakim było wydanie 18 września 1978 naraz czterech solowych płyt każdego z muzyków, sygnowanych naturalnie wspólnym szyldem Kiss. Krążki łączyły dedykacje z tyłu okładki i ujednolicone szaty graficzne, dzieliła muzyczna zawartość i charakter każdego z wydawnictw. Peter Criss nagrał album balladowy utrzymany w klimacie rhythm`n`bluesa, Gene Simmons - materiał zróżnicowany muzycznie i pełen niespodzianek, natomiast Ace Frehley trzymał się klasycznego hard rockowego brzmienia. Najbliższy stylowi Kiss pozostał właśnie Stanley, nagrywając kwintesencję tego co w tamtym okresie rozumiano przez muzykę Kiss. W odróżnieniu od Simmonsa, Paul nie postawił na przyprawiającą o zawrót głowy ilość słynnych nazwisk, zapraszając do współpracy w zasadzie tylko perkusistę Carmine`a Appice`a do nagrania Take Me Away (Together As One) i nieformalnego "piątego członka Kiss", Boba Kulicka. Zestaw dziewięciu piosenek otwierał Tonight You Belong To Me, oparty na delikatnym śpiewie i akustycznych gitarach we wstępie, nasuwających skojarzenia z Hard Luck Woman. Jednak świetna praca basu i prosty riff przekształcały ten kawałek w rasowy rocker. Move On trzymał tempo przez cały czas trwania, a na wyróżnienie zasługiwała rytmika, dynamizm i patent na dialog głównego wokalu z chórkami. Gwiezdne Dziecko znacznie obniżało loty w Ain`t Quite Right i było to typowy wypełniacz przed Wouldn`t You Like To Know Me - numerem cechującym się bezpretensjonalną chwytliwością, co czyniło z niego kawałka murowany hit z tekstem dotyczącym języka i policzków. Nieustanna celebracja życia dawała się jednak zdławić w najbardziej ambitnym pod względem tekstowym i muzycznym Take Me Away (Together As One). Utwór emanował nostalgią i bólem, posiadając to co odróżniało go od zwykłych "pościelówek" czy dotychczasowych ballad Kiss pokroju Beth. Utwór raczej zapowiadał przyszłe lata w sferze podobnego dramatyzmu i mrocznego klimatu. Ta atmosfera nie trwała jednak długo i It`s Alright powracał do konwencji typowej stanley`ówki, brzmiącej niemalże bliźniaczo do Wouldn`t You Like To Know Me - także z przebojowym chórkiem w refrenie i idealnie wyważoną melodią. Ballada Hold Me, Touch Me (Think Of Me When We`re Apart) - w której głos Paula brzmiał wyjątkowo subtelnie - dzięki akustycznym gitarom znakomicie oddawała romantyczny charakter piosenki. Dość nijako wypadły niestety dwa ostatnie kawałki: Love In Chains oraz Goodbye. Krążek z punktu widzenia miłośników Kiss był albumem niemal doskonałym, jakby pomostem między Love Gun z 1977, a Dynasty z 1979. Znajdowało się tu bowiem wszystko co tak naprawdę stanowiło o fenomenie Kiss - energia, dynamizm, balansowanie między prostotą zagrywek a komercyjnym szlifem, a ponadto - rasowe rockowe brzmienie i świetne linie wokalne. Ten brak oryginalności nie stanowił jednak w tym przypadku wady i wydawało się, ze ze wszystkich czterech krążków to właśnie Paul nagrał materiał najbardziej udany - bez eksperymentów, niepotrzebnego udziwniania i szokujących inspiracji.
Na kolejny album fani musieli czekać aż 28 lat. Stanley nigdy specjalnie nie rwał do kariery solowej - stanowił raczej niezbędny fundament Kiss, podczas gdy Gene Simmons myślał o kolejnym dochodowym biznesie. [2] trwał zaledwie 33 minuty, czyli tyle ile trwały albumy Kiss z lat 1974-1978. Muzycznie krążek to typowy Stanley - sporo dobrych melodii i moc (czasem nachalnych) refrenów. Stanley`a wspomógł legendarny amerykański kompozytor Desmond Child, a także całą armia gitarzystów: Corky James, Brad Fernquist, John 5 (Marylin Manson), Tommy Denander i Andreas Carlsson. Swoje trzy grosze dorzucili takze pianiści Greg Kurstin i Zac Rae. W trzech utworach na basie zagrał ponadto Bruce Kulick (ex-Kiss). Satysfakcjonowały ultraprzebojowe Live To Win, Lift i Wake Up Screaming. W najlepszych na płycie All About You oraz Bulletproof cieszyły nawiązania do Kiss z czasów Hot In The Shade i Revenge. Z kolei ballada Everytime I See You Around śmiało mogłaby się znaleźć na Psycho Circus. Zamykający wydawnictwo żywiołowy Where Angels Dare uwypuklał naiwną poetykę Stanley`a, tak dobrze korespondujące ze słodką melodią. Ostatecznie frontman Kiss nagrał album udany - sam lider nie dość, że zaskakująco dobrze wyglądał, to nadal świetnie śpiewał.
Przez lata management Kiss prowadził dyskusyjną koncertową politykę, na kolejnych albumach live upychając niemal te same kawałki. Dlatego fani grupy musieli się niezmiernie cieszyć otrzymując do rąk [3], zawierający nagrania z show zagranego przez Stanley`a 6 listopada 2006 w "House Of Blues" w Chicago. Całość poparto również DVD. Nieźle zaprezentowali się młodzi muzycy, których stary wyga zgromadził wokół siebie na scenie. Szczególne brawa należały się gitarzyście Jimowi McGormanowi oraz uzdolnionemu perkusiście Nate`owi Mortonowi. Z kolei klawiszowiec Paul Mirchovich dodatkowo wspomógł Paula świetnymi chórkami. Sam lider radził sobie wspaniale, choć czasami przesadzał z samouwielbieniem i solówki wokalne mógłby sobie darować. Jednak najwyższe partie wyciągał z niezwykłą precyzją. Setlista zawierała oprócz cztereach szlagierów Kiss, także cztery utwory rzadko występujące na regularnych koncertach (Hide Your Heart, A Million To One, Magic Touch, I Still Love You), cztery z debiutu i cztery numery z [2]. Dawało to pełen przegląd przez całą karierę muzyczną Paula. Oczywiście tych białych kruków fani życzyliby sobie więcej, jednak z marketingowego punktu widzenia ludzie zapłacili za koncert muzyka Kiss i na pewno życzyli sobie usłyszeć kilka ogranych do bólu evergreenów, co słychać w aplauzie do Love Gun, Strutter i Detroit Rock City. Sam kontakt Paula z publicznością był jak zawsze wzorowy, a sposób w jaki przedstawiał swój zespół - wręcz fantastyczny. [3] okazał się prawie dwoma godzinami wspaniałego koncertu, rewelacyjnie sfilmowanego, pełnego życia i świetnej muzyki.
Paul od późnych lat 90-tych próbował również sił w malarstwie i sztuce współczesnej. Prowadził własną galerię sztuki. Kilkakrotnie przeszedł zabieg naprawy stawu biodrowego, który nadwyrężył uczestnicząc w setkach koncertach Kiss. W październiku 2011 Paul przeszedł operację strun głosowych. Był dwukrotnie żonaty (Pamela Bowen i Erin Sutton ) i spłodził czwórkę dzieci (oficjalnie). W 2006 został sklasyfikowany na 18 miejscu listy najlepszych wokalistów wszechczasów na łamach magazynu "Hit Parader". Bob Kulick grał potem u Michaela Boltona, w Balance, Skull, W.A.S.P., Blackthorne, Murderer`s Row, Doro i Tima `Rippera` Owensa. Muzyk zmarł 29 maja 2020 w wieku 70 lat.
ALBUM | ŚPIEW, GITARA | GITARA | BAS | PERKUSJA | KLAWISZE |
[1] | Paul Stanley | Bob Kulick | Steve Buslowe / Richie Fontana / Eric Nelson | Craig Krampf | - |
[2] | Paul Stanley | różni | Sean Hurley / Bruce Kulick | Victor Indrizzo | Harry Somerdahl |
[3] | Paul Stanley | Jim McGorman / Rafael Moreira | Sasza Kriwcow | Nate Morton | Paul Mirkovich |
Bob Kulick (ex-Lou Reed, ex-Kiss, ex-Meat Loaf)
Rok wydania | Tytuł |
1978 | [1] Paul Stanley |
2006 | [2] Live To Win |
2008 | [3] One Live Kiss (live) |