Angielski zespół powstały w 1978 w Whitley Bay koło Newcastle. Na fali sukcesów Angel Witch, Venom i Saxon, grupa szybko przebiła się na czoło peletonu NWOBHM, plasując się na listach przebojów. Pierwsze trzy albumy należą zresztą do klasyki Nowej Fali. Debiut urzekał surowością i smakowitymi nawiązaniami do blues-rocka, a wypełniły go proste kompozycje z chłodnym wokalem Jessa Coxa. Słychać było, że Tygrysom nie zależało specjalnie na atrakcyjnej melodyce, postawili za to na staranne solówki gitarowe i specyficzny klimat. Do najciekawszych numerów należały rasowe heavymetalowe numery w rodzaju Euthanasia, Slave To Freedom, podszyty rock`n`rollem Don`t Touch Me There oraz znakomity Insanity ze zwolnieniami tempa z dawką efektów gitarowych. Rozbudowany Killers ciekawił zagrywkami o nieco apokaliptycznym charakterze, przypominającymi styl grup z okręgu Newcastle takich jak Satan, Blitzkrieg i Raven. Zwracała uwagę niezła gra Briana Dicka, grającego niezbyt skomplikowanie, lecz z dużym wyczuciem. Cox idealnie znalazł się swym wypranym z emocji głosem w opartym o jednostajny rytm Wild Catz. Na płycie nie znalazło się miejsce dla ballady ani też kompozycji mogącej pełnić rolę przeboju na radiowych listach, które w tamtym czasie kreowały gusta muzyczne słuchaczy metalu. Album posiadał brzmienie surowe, ale ze starannym naciskiem na czytelność i podkreślenie znaczenia sekcji rytmicznej. Pomimo, że niektórym mógł się wydawać jednostajny, zawierał wszystkie elementy wczesnego NWOBHM na znakomitym poziomie. Krążek doszedł on do 18 miejsca na brytyjskiej liście przebojów zaledwie w ciągu pierwszego tygodnia sprzedaży, pomimo na ukierunkowanie na zwolenników surowszego grania. Wkrótce odszedł skłaniający się ku lżejszym brzmieniom Cox, a zastąpił go Jon Deverill (właśc. Jonathan Deverill) - metalowy frontman z prawdziwego zdarzenia pochodzący z Walii. Z nim oraz wyśmienitym gitarzystą Johnem Sykesem (ur. 29 lipca 1959), Tygers Of Pan Tang wkrótce nagrał swoje najlepsze dzieło.


Okładka pierwszego singla grupy: Don`t Touch Me There z 24 sierpnia 1979.

Na znakomitym [2] utwory nabrały mocy i wyrafinowania (Gangland, Hellbound). Stylistycznie kwintet zbliżył się do Iron Maiden z tego samego okresu - zarówno w brzmieniu gitar, konstrukcji utworów i nawet w barwie śpiewu Deverilla. Jako, że ten krążek ukazał się rok wcześniej niż The Number Of The Beast, zadziałał tu raczej charakterystyczny klimat tamtej epoki. Muzycy obu zespołów tworzyli mniej więcej w tym samym miejscu i czasie, więc podobieństwa pojawiły się samoistnie. Jednocześnie na albumie zawarto wiele odniesień do hard rocka, w czym Tygers Of Pan Tang upodobnili się z kolei do Saxon. Sykes wniósł do formacji świeżość rockowego ducha, a o dobrym rozplanowaniu świadczyło umieszczenie delikatnej ballady Mirror, wyróżniającej się na tle większości sztampowych tego typu kawałków NWOBHM. Gitarowym majstersztykiem był Blackjack, surowy i raczej przypominający nagrania z debiutu. Surowe wrażenie całości łagodził z kolei radiowy Story So Far, odegrany nieco w tradycji UFO, ale już Tyger Bay stanowił powrót do ostrzejszego grania, z kapitalnym wokalem Deverilla. Album skutecznie konkurował z najlepszymi dokonaniami NWOBHM, czym zasłużył sobie wyborną grą duetu Weir-Sykes, śpiewem frontmana oraz staranną produkcją. Wydany w tym samym roku (listopad 1981) [3] czynił powolny krok w stronę komercjalizacji, choć moc i melodyjność poprzedników została zachowana. Szkoda tylko, że większość udanych pomysłów została zmarnowana przez kiepską produkcję. Po zakończeniu trasy promocyjnej odszedł bez pożegnania Sykes. Do dziś pierwsze trzy albumy Tygrysów uważane są za jedne z bardziej "magicznych" dokonań NWOBHM.
Pozostałe płyty raziły jałowością popową, zagłębiając się w otchłań komercji i zbierając niepochlebne opinie nawet w Japonii, gdzie zespół zawsze cieszył się popularnością. [4] został krytycznie oceniony przez fanów, którzy zarzucali zespołowi zdradę klasycznych wytycznych Nowej Fali. Formacja zerwała z dotychczasową stylistyką hard`n`heavy, gdyż nowy materiał nadawał się do radiowych audycji śniadaniowych i zapowiadał jakby Pyromanię Def Leppard z roku nastepnego. Byli jednak fani, którym spodobało się to oblicze kwintetu, z wygładzonymi gitarami, słodkimi melodiami i wciąż bardzo dobrym wokalem Deverilla (Lonely At The Top, Paris By Air, You Always See What You Want To See). Nie dało się jednak ukryć, że zmieniający się w studio nagraniowym na gitarach Fred Purser i Steve Lamb nie potrafili nawet częściowo zastąpić Sykesa, który był silnikiem napędowym dwóch poprzednich albumów. Największą popularność zdobyła przeróbka The Clovers Love Potion No.9. W tym momencie wytwórnia MCA zażądała, by Tygers Of Pan Tang nagrali więcej coverów w tym stylu, a kiedy muzycy odmówili, koncern zerwał kontrakt i uniemożliwił innym firmom odkupienie praw do czterech pierwszych płyt. Dzięki tej paskudnej polityce marketingowej, zespół rozpadł się.


Najlepszy skład z 1981: Jon Deverill, Brian Dick, Robb Weir, Rocky Laws i John Sykes.

Kiedy nastąpił koniec działalności, Robb Weir zajął się kilkoma innymi projektami. Jednym z nich był Sergeant, założony wspólnie z perkusistą Brianem Dickiem. Grupa zagrała kilka koncertów i nawet nagrała album, który niestety nigdy się nie ukazał. Następnie wraz z Jessem Coxem, gitarzysta utworzył Tyger-Tyger. Również w tym przypadku zarejestrowano materiał na płytę, lecz ostatecznie tylko jeden kawałek z niego ujrzał światło dzienne. Był to Small Town Flirt, który później trafił na [6] - składankę zawierającą wszystko co Tygers Of Pan Tang stworzyli przed debiutem. Zespół zresztą postanowił się reaktywować z fatalnym skutkiem. [5] i [7] wypełnił paskudny pop-rock, a od zespołu z obrzydzeniem odwrócili się ostatni fani. Zwłaszcza ten drugi krążek rozczarowywał mamiąc obiecującą okładką. Tygrysy osiągnęły tutaj absolutne artystyczne dno, dryfując w kierunku asłuchalności - stylistyka AOR ewidentnie Deverillowi i spółce nie leżała, a numery sprawiały wrażenie pastiszu melodyjności. W głowie po przesłucaniu całości nie zostawało nic. Proste utwory o błahych refrenach podejmowały także tekstowo tematy zupełnie nie trafione. Zespół ponownie się rozpadł, tym razem na kilkanaście lat.
Podczas występu Blitzkrieg w 1998 na festiwalu "Wacken Open Air", do zespołu Briana Rossa na scenie dołączył Jess Cox, by wykonać trzy utwory z debiutu Tygrysów. Publiczność przyjęła to tak entuzjastycznie, że za rok organizatorzy zaprosili zreaktywowanych Tygers Of Pan Tang, by podczas X edycji festiwalu uczcili dwudziestą rocznicę powstania formacji. Kapela wystąpiła w składzie: Cox, Weir, gitarzysta Blitzkrieg Glen Howes, basista Gavin Gray i bębniarz Chris Percy. Rocky Laws był wówczas prawnikiem zajmującym się branżą rozrywkową i nie zamierzał bawić się znów w muzykowanie. John Deverill z kolei został aktorem występującym na deskach teatru w West End w Londynie. Mimo to był to naprawdę udany występ przez 22-tysięczną publicznością, a kapelę poprzedzały m.in. HammerFall, Saxon i Dokken. Wobec pozytywnego odzewu, Weir postanowił zreformować Tygrysy na dobre i nagrał z nimi kilka udanych krążków w pierwszej dekadzie XXI wieku, z których najlepszy był bezsprzecznie dynamiczny [12]. Za mikrofonem postawiono włoskiego wokalistę Jacopo Meille, który wniósł do grupy sporo świeżości i nowego podejścia do melodii. [11] zawierał dwa nowe kawałki (Live For The Day i Bury The Hatchet), dwa ponownie nagrane utwory z [2] (Hellbound i Take It) oraz uwspółcześniony Rock`n`Roll Man z singla z roku 1980. 26 września 2009 zespół po raz pierwszy zawitał do Polski i zagrał koncert podczas "Hard Rocker Festival" w katowickim "Mega Clubie". W 2010 w celu uczczenia 30-tej rocznicy wydania debiutu, formacja przygotowała miłą niespodziankę. Na The Wildcat Sessions nagrano pięć utworów z [1] w zupełnie nowych wersjach. Posiadały one specyficzny urok, poparty talentem Deana Robertsona. Były to: Euthanasia, Slave To Freedom, Suzie Smiled, Don`t Touch Me There oraz Wildcatz. W rok później Tygers uczynili to samo z materiałem z [2] - The Spellbound Sessions był jeszcze ciekawszy. Nowe oblicze Spellbound, Gangland i Tyger Bay wypadło odpowiednio zadziornie, Mirror wzruszał na poziomie oryginału, a świetnie zaaranżowany Take It stanowił ozdobę tego krótkiego wydawnictwa.
Niewiele za to się działo na [13] - o ile otwierający Keeping Me Alive mocno się bronił, a One Of A Kind słyszalnie odwoływał się do Silver And Gold ze [2], to reszcie nie udało się dorównać poziomowi dawnych szlagierów. Udowadniał to zarówno Hey Suzie! mający stanowić kontynuację Suzie Smiled z debiutu oraz zaledwie przeciętne Rock & Roll Dream czy Play The Win. Dość oryginalnie wypadł za to nieco balladowy Burning Desire ze świetnym śpiewem Meille. Po natłoku miałkich kawałków ciężko było Mr.Indespensable pozostawić pozytywne odczucia, wszystko było nudne i pozbawione charakterystycznych dla Tygrysów chwytliwych zagrywek gitarowych. Nie należało przeceniać tego wydawnictwa tylko dlatego, że nagrał go zasłużony zespół - pod tym względem ustępował [12] pod każdym względem.
Na [18] znalazł się rzetelny heavy metal, z nieodłącznymi dla grup grających niegdyś NWOBHM hard rockowymi ukłonami w stronę konserwatywnej w tym zakresie brytyjskiej publiczności. Tygrysy zagrały różnorodnie, choć w sposób oczywisty i przewidywalny. Do końca zespół nie potrafił uwolnić się od balansowania na krawędzi rocka i metalu, ale to trwało przecież od 1981. Nieco bez echa przewijały się Light Of Hope, Kiss The Sky i Believe. Kiedy pojawiały się riffy są ostrzejsze i chwytliwa melodia, to od razu przyzwoicie wypadał hard`n`heavymetalowy Back For Good. Heavymetalowy Edge Of The World z pompatycznym i lekko orientalnym wstępem wzbogacał później elegancki refren. Nieco ociężały In My Blood to nic specjalnego, a bujający A New Heartbeat to beztroski numer w melodyjnym heavymetalowym stylu - doskonałym w swej prostocie. Miało być coś na tym albumie klasycznego dla NWOBHM i znalazł się w końcu znakomity Fire On The Horizon, z gitarowymi atakami Marrasa i Weira. Jacopo Meille śpiewał pewien siły swojego głosu i zadziornie. Poetycka wręcz ballada Taste Of Love byłaby jeszcze lepsza, gdyby nie dodano niespecjalnie pasujący do tego radiowy rockowy refren. Na koniec grupa pozytywnie zaskakiwała wysmakowanym i spokojnym Making All The Rules - niby metalowa ballada, jednak nie do końca, ale na pewno z górnej półki - zważając na subtelne gitarowe tło dla głosu Meille. Wykonanie znakomite - zwłaszcza solówki, choć tym elementem zespół nadmiernie nie epatował.
Dyskografię uzupełnia koncertówka Live At Wacken oraz składanka Majors & Minors z maja 2021.

Późniejsze losy członków zespołu:

ALBUM ŚPIEW GITARA GITARA BAS PERKUSJA
[1] Jess Cox Robb Weir Richard `Rocky` Laws Brian Dick
[2-3,15] Jon Deverill Robb Weir John Sykes Richard `Rocky` Laws Brian Dick
[4] Jon Deverill Robb Weir Steve Lamb / Fred Purser Dave Donaldson Brian Dick
[5] Jon Deverill Steve Lamb Neil Sheppard Dave Donaldson Brian Dick
[7] Jon Deverill Steve Lamb Steve Thompson Brian Dick
[8] Tony Liddell Robb Weir Dean Robertson Brian West Craig Ellis
[10] Richie Wicks Robb Weir Dean Robertson Brian West Craig Ellis
[11-12] Jacopo Meille Robb Weir Dean Robertson Brian West Craig Ellis
[13] Jacopo Meille Robb Weir Dean Robertson Gavin Gray Craig Ellis
[14,16] Jacopo Meille Robb Weir Michael McCrystal Gavin Gray Craig Ellis
[17] Jacopo Meille Robb Weir Francesco Marras Gavin Gray Craig Ellis
[18-19] Jacopo Meille Robb Weir Francesco Marras Huw Holding Craig Ellis

Jon Deverill (ex-Persian Risk), John Sykes (ex-Streefighter), Ritchie Wicks (ex-Angel Witch),
Huw Holding (ex-Blitzkrieg, Holosade)


Rok wydania Tytuł TOP
1980 [1] Wild Cat #12
1981 [2] Spellbound #6
1981 [3] Crazy Nights #14
1982 [4] The Cage
1985 [5] The Wreck-age
1986 [6] First Kill (kompilacja)
1987 [7] Burning In The Shade
2001 [8] Mystical
2001 [9] Live At Nottingham Rock City`81 (live)
2004 [10] Noises From The Cathouse
2007 [11] Back & Beyond EP
2008 [12] Animal Instinct
2012 [13] Ambush
2016 [14] Tygers Of Pan Tang
2018 [15] Hellbound Spellbound Live 1981 (live)
2019 [16] Ritual
2022 [17] A New Heartbeat EP
2023 [18] Bloodlines
2024 [19] Live Blood (live)

          

          

          

Powrót do spisu treści