Amerykańska grupa założona w 1988 w Nowym Jorku przez Kipa Wingera (właśc. Charles Frederick Kip Winger, ur. 21 czerwca 1961). Muzyk szerszy rozgłos zyskał grając na basie na dwóch płytach Alice`a Coopera: Constrictor w 1986 i Raise Your Fist And Yell w 1987. Zespołowi szybko udało się podpisać kontrakt z wytwórnią Atlantic i wydany w jej barwach 10 sierpnia 1988 [1] szybko okazał się jednym z najlepszych debiutów w historii hair metalu. O sile i oryginalności materiału stanowiły przede wszystkim charakterystyczny wokal lidera oraz bardzo dobra gra gitarzysty Reba Beacha (właśc. Richard Earl Beach, ur. 31 sierpnia 1963). Wszystko startował rocker Madalaine, posiadający nośny refren i świetną solówkę. Znacznie lepszy był Hungry - rozpoczynająca się wolnymi taktami pół-ballada, z każdą minutą rozpędzająca się i wsparta przebojowymi chórkami. Prawdziwą furorę w MTV zrobił Seventeen, głównie jednak przez wzgląd na barwny tekst niż walory muzyczne. Udanie wypadła przeróbka Purple Haze Hendrixa, idealnie pasująca do stylistyki albumu. Po kolejnych wingerowych ognistych utworach w rodzaju Poison Angel i Hangin` On, kwartet uderzał Time To Surrender z chwytliwą melodią i pełnym pasji wokalem Wingera. Przesycony klawiszami Headed For A Heartbreak stał się szybko najbardziej rozpoznawalnym numerem zespołu, a na zakończenie wrzucono idealnie pasujący do gnania autostradą Higher And Higher. Ostatecznie popisy instrumentalistów oraz ich umiejętności kompozytorskie czyniły krążek ważną pozycją w kolekcji każdego fana hair metalu.
24 lipca 1990 na rynku pojawił się [2], którego produkcją zajął się ponownie Beau Hill. Album pokrył się złotem już w ciągu kilku tygodni i dość szybko uzyskał tytuł platynowego. Efektownie pulsujący bas witał słuchacza w Can`t Get Enuff i na tym tle wchodziła ostro gitara, w jakiś dziwny sposób wybijająca się ponad przeciętność w gąszczu podobnie do siebie grających zespołów. W Loosen Up pojawiał się ponadprzeciętnie jak na ten typ muzyki zakręcony riff, którego linia melodyczna zawierała się w więcej niż jednym takcie. Z kolei Miles Away był promowaną teledyskiem romantyczną pościelówą, dopieszczoną zgodnie ze standardami epoki sowitymi partiami klawiszy. Dynamiczniejszy Easy Come Easy kojarzyć się mógł z muzyką rozrywkową, a także z niektórymi zagrywkami Warrant z płyty Cherry Pie, wydanej de facto w tym samym roku. Konwencję przeplatania żwawszych kompozycji spokojnymi kontynuowano w Rainbow In The Rose, mixie AOR i popu. Jedna z lepszych solówek w wykonaniu Beacha wzbogacała In The Day We`ll Never See, uwagę zwracały ponadto galopady perkusisty odegrane na centralkach. W Under One Condition zastosowano solidną podbudowę na gruncie AOR, ale główna siła utworu tkwiła w idealnie wyważonych proporcjach pomiędzy poszczególnymi instrumentami, z pseudo-bluesową wstawką na wzór Gary`ego Moore`a. Klasą w wybranej stylistyce był zagrany techniką tappingu wstęp do Baptized By Fire, a riffy z You`re The Saint, I Am The Sinner zapowiadała przyszły styl zaprezentowany na [3]. Winger włożyli w nagranie tego krążka dużo pracy, przyłożyli niebywałą wagę do brzmienia i aranżacji, zachowując jednocześnie przebojowość pierwszego krążka. Sukces przypieczętowano koncertami z Kiss, Scorpions, ZZ Top, Extreme i Slaughter.
Niestety [3] nie powtórzył sukcesów poprzedników. Poniekąd spowodowane to było zalewem rynku muzyką grunge, pod której wpływem część publiczności zmieniła swoje preferencje i nie była już w stanie docenić wysokiego poziomu technicznego grupy. W dodatku w międzyczasie odszedł Paul Taylor, który poza klawiszami pobrządkiwał na drugiej gitarze. Jako rekompensatę grupa zaproponowała bardziej wyraziste partie gitar, wprowadzono też akustyki, na których zagrali Reb Beach i Kip Winger. Zmieniły się również teksty utworów, ocierające się teraz o warstwę filozoficzną. Jedynymi kawałkami przypominającymi dawną twórczość były w zasadzie In My Veins i No Man`s Land. Resztę materiału zdominowały kawałki wolniejsze i emanujące smutkiem. Mroczny i tajemniczy klimat wprowadzał już Blind Revolution Mad, trzymając podobną atmosferę do samego końca. Przynajmniej solówka udowodniła niedowiarkom, że przez ponad dwa lata jakie upłynęły od wydania poprzedniego krążka, Reb Beach nie próżnował i należycie dbał o swoją technikę. W Down Incognito udanie zgrano partie sekcji rytmicznej, a dodatkowym smaczkiem była solówka zagrana na harmonijce ustnej w wykonaniu Franka Latorre. Dość spory ciężar cechował Junkyard Dog (Tears On Stone), przez niektórych krytyków porównany do ery The American Way Sacred Reich. W In For The Kill głosowi Kipa towarzyszyły dźwięki organów Hammonda, a całość zamykała zdominowana przez gitary akustyczne ballada Who`s The One, a japońscy fani otrzymali jako bonus Hell To Pay (trafił potem na składankę The Very Best of Winger. w 2001). Winger potwierdzili swoje umiejętności, ale zdarzyło się to w niekorzystnym dla ambitnej muzyki czasie. Krążek nie został doceniony, a rozczarowani brakiem kolejnego sukcesu komercyjnego muzycy zawiesili działalność Winger w 1994. Kip Winger rozpoczął karierę solową, nagrywając kolejno: This Conversation Seems Like A Dream w 1997, Down Incognito w 1998, Songs From The Ocean Floor w 2000, From The Moon To The Sun w 2008 oraz Ghosts - Suite No.1 w 2010. Reb Beach dołączył do Dokken, z którym nagrał dwie płyty: Erase The Slate w 1999 oraz koncertówkę Live From The Sun w 2000.
W 2005 nastąpiła reaktywacja niemal w oryginalnym składzie, z tureckim klawiszowcem Cenk Eroglu (znany ze swego projektu Xcarnation, w którego nagraniach gościnnie pojawił się Kip) oraz drugim gitarzystą Johnem Rothem, który już zastępował Beacha w przeszłości. Right Up Ahead wolnym tempem nasuwał skojarzenia z [3], ale prawdziwym zaskoczeniem był Blue Suede Shoes, zaaranżowany na wzór hard rockowej ballady i gdyby zmienić nieco partie klawiszy, stylistyka kompozycji zbytnio nie różniłaby się od takiego Miles Away czy Headed For A Heartbreak. Rockowy Four Leaf Cleaver cechowała swoista jednostajność tempa oraz dość dziwny refren, ale szybko wracano do atmosfery [3] wraz z M16 - piosenką o najlepszym przyjacielu amerykańskiego żołnierza: jego karabinie maszynowym. Od razu nasuwało się skojarzenie z okładką albumu, zresztą naszpikowaną specyficzną symboliką. Połamane rytmy i intrygujący wstęp starały się wykreować niepowtarzalność w Disappear, a kunsztownie odegrana ballada On A Day Like Today idealnie nadawała się do radia. Na uwagę zasługiwał sposób śpiewania Wingera, który już wcześniej miewał podobne pomysły na swych solowych wydawnictwach, ale tutaj zaprezentował się co najmniej o poziom wyżej w sferze melodyjności i klarowności partii wokalnych. Short Flight To Mexico stanowił ciepłą mieszankę riffów wesołych i ponurych, w której można było doszukać się podobieństw do dokkenowskiego Dysfunctional. Po zupełnym nieporozumieniu w postaci Generica płytę zamykał sprawiający o wiele lepsze wrażenie Can`t Take It Back z udanym refrenem. Fani odetchnęli z ulgą - po latach formacja wróciła na rynek z albumem dobrym, udowadniającym, że potencjał twórczy ekipy Kipa byl daleki od wyczerpania.
Winger słynął zawsze zarówno z udanych rockerów jak i wzruszających ballad. Na [6] zrezygnowano jednak z tradycyjnego przeplatania, dzieląc płytę na dwie części: ostrzejszą i łagodniejszą. Na początek zespół zapodawał pełen ognia Deal With The Devil, miejscami przypominający Battle Stations, jaki ekipa popełniła na potrzeby filmu "Bill & Ted`s Bogus Journey". Muzycy wypadli tutaj nadzwyczaj szczerze jakby ubyło im lat, a furorę mogły robić krótkie solówki Beacha wplatane tu i ówdzie. Tak agresywny nie był rockowy Stone Cold Killer, idealnie pasujący do którejś z japońskich mang, w których superbohater niszczy wszystko co stanie mu na drodze do osiągnięcia celu. Zagrywki Reba stylistycznie sięgały wstecz do czasów jego występów w Dokken. Lepsze wrażenie tworzył Big World Away z pokręconymi rytmicznami riffami i zapożyczeniami z epoki [3]. Z kolei w Come A Little Closer zastosowano kilka ponurych zagrywek na nutę Black Sabbath czy nawet Black Label Society, jak również momenty orkiestracyjno-symfoniczne i zaskakujące rozwiązania wokalne. Supernova rozpoczynała drugą część albumu, emanując pewnym pop-rockowym luzem z lat 80-tych. Postać subtelnej ballady przyjmował Always Within Me, chociaż poszukiwacze podobieństw do starych pościelówek Winger mogli się zdziwić, gdyż bliżej temu nagraniu było do solowych nagrań Kipa. Większego wrażenia nie robił bluesujący After All This Time, a wszystko kończyl kojący Witness. Europejskie wydanie wieńczył bonus w postaci instrumentalnej miniatury First Ending - zgrabnej aranżacji klawiszowej przywodzącej na myśl melodie z pozytywek i zakończoną bluesową nutą gitary akustycznej. Powstała płyta różnorodna i doprawiona licznymi smaczkami aranżacyjnymi.
Reb Beach grał też w The Mob (The Mob w 2005), Whitesnake (Good To Be Bad w 2008 i Forevermore w 2011), Night Ranger i Black Swan. Gitarzysta zrealizował również trzy płyty solowe: The Fusion Demos w 2001, Masquerade w 2002 i A View From The Inside w 2020. Rod Morgenstein grał w Dixie Dregs, Steve Morse Band, Platypus i u Jordana Rudessa. Cenk Eroglu założył Crossing Rubicon (Perfect Storm w 2022).
ALBUM | ŚPIEW, BAS | KLAWISZE | GITARA | GITARA | PERKUSJA |
[1-2] | Kip Winger | Paul Taylor | Richard `Reb` Beach | Rod Morgenstein | |
[3] | Kip Winger | Richard `Reb` Beach | Rod Morgenstein | ||
[4-5] | Kip Winger | Cenk Eroglu | Richard `Reb` Beach | John Roth | Rod Morgenstein |
[6] | Kip Winger | Richard `Reb` Beach | John Roth | Rod Morgenstein | |
[7-8] | Kip Winger | Paul Taylor | Richard `Reb` Beach | John Roth | Rod Morgenstein |
Kip Winger (ex-Alice Cooper), John Roth (ex-Giant)
Rok wydania | Tytuł |
1988 | [1] Winger |
1990 | [2] In The Heart Of The Young |
1993 | [3] Pull |
2006 | [4] IV |
2007 | [5] Live (live / 2 CD) |
2009 | [6] Karma |
2014 | [7] Better Days Comin` |
2023 | [8] Seven |