Szwedzki zespół założony w 2004 w Kungsor przez Christiana Rivela-Liljegrena (wokalistę Narnii), który postanowił wykorzystać pomysły, które nie bardzo pasowały do stylu rodzimej grupy. W tym celu dobrał sobie muzyków bardziej z kręgów rockowych oraz zaprosił też całą armię gości z Jeffem Scottem Soto i Matsem Levénem na czele. W studio zagościli również gitarzyści Carl-Johan Grimmark (Narnia) w The King Is Alive i Bruce Kulick (ex-Kiss) w Face To Face oraz basista Tony Franklin. Pomijając kwestie ogólnego słodzenia i wzniosłego dosyć wykonania całości, było to pół godziny niezłego melodyjnego grania, po odliczeniu nijakiego rockowego instrumentalnego Colors i źle dobranego coveru Sweet Love Is Like Oxygen. Fantastycznym solem i dynamiczną melodią cechował się The Calling, a wspomniany The King Is Alive brzmiał jak mocniej zagrana Narnia z intrygującymi delikatnymi klawiszami w tle. Nowocześniej przedstawiał się The Rock Of My Soul, gdzie nadmierne nagromadzenie elementów rock-metalu wręcz drażniło. Tego ułożonego melodyjnego power było sporo, ale brakowało ciężaru w gitarach. W oddzielnych zagrywkach różnych smaczków było wiele, ale całościowo płyta niczym się specjalnym nie wyróżniała. Powstał kolejny krążek ze szwedzkim chrześcijańskim metalem z elementami hard rocka, bez elegancji Narnii i jej neoklasyki. Płyta muzycznego środka zainteresowań Rivela-Liljegrena i do jego dorobku wnosiła niewiele.
Wokalista powrócił z drugą płytą pięć lat później, kiedy już w przeszłość odeszła Narnia. [2] niestety był w wielu miejscach nudny w rzemieślniczym i rutyniarskim melodyjny powermetalu. Trudno inaczej było nazwać utwory w rodzaju Invitation, Keep The Fire Burning, We Are Not Alone lub Fruit Of Love. Ten ostatni raził szczególnie, gdyż mając ambicje eterycznego i utworu był w rzeczywistości pozbawiony muzycznej treści. Z kolei I Will Belong To You odrzucał paskudnym refrenem i niewybaczalnie trywialną melodią. Zapewne w celu zachowania reszteki tożsamości własnej, w tym utworze znalazły się odniesienia do innych form metalowego grania i może nawet ta solówka oparta na graniu rocka z lat 70-tych, stanowiła najciekawszy moment albumu. The Way to solidny powermetalowy numer z dodatkiem klasycznego heavy, którego minimalne dawki zespół przemycał tu i ówdzie na całej płycie. The Gate świetnie rozpoczynał się balladowo i pomijając kilka słabszych momentów wokalnych, to kapitalna rockowo-chrześcijańskia piosenka. Ujmowała mordercza druga solówka na tle chórków i słuchacza ogarniała lekka złość na myśl co ten zespół mógł nagrać, gdyby oderwał się od wyeksploatowanego kanonu melodyjnego power szkoły Rivela. Na koniec wysmakowany instrumentalny Focus, nieco ambientowy i wyciszający, ale nie łagodził obyczajów na tyle, aby okreslić nowe dzieło jako całościowo przyzwoite. Brzmienie tradycyjne dla gatunku i staranne oraz o wysokiej klasy wykonanie. Ostatecznie odczuwało się niedosyt i małe rozczarowanie, bo Rivel-Liljegren uwolniony od kajdan innych muzycznych metalowych projektów mógł bardziej przemyśleć stronę kompozycyjną utworów na tym albumie. Wąskie grono fanów szwedzkiego chrześcijańskiego power i samego Rivela-Liljegrena pewnie było umiarkowanie zadowolone, reszta miłośników metalu już znacznie mniej.
Christian Rivel-Liljegren za mikrofonem stawał też w Divinefire, Golden Resurrection, 7 Days (Into Forever w 2010), The Waymaker i Flames Of Fire. Andreas Lindah grał w Wuthering Heights, Iron Mask, The Murder of My Sweet (Divanity w 2010 i Bye Bye Lullaby w 2012) oraz thrash/deathowym Arms Of War (Legions Of Steel w 2013.
ALBUM | ŚPIEW | GITARA | KLAWISZE | BAS | PERKUSJA |
[1-2] | Christian Rivel-Liljegren | Lars `Chriss` Christmansson | Andreas Lindahl | Mikael Hoglund | Thomas Broman |
Christian Rivel-Liljegren (ex-Venture, ex-Trinity, ex-Borderline, Narnia, ex-Wisdom Call),
Lars Christmansson (Lions Share), Andreas Lindahl (ex-Zool, ex-Platitude), Thomas Broman (ex-Tryckvag, ex-Glenn Hughes)
Rok wydania | Tytuł |
2005 | [1] The Calling |
2010 | [2] Focus |