Międzynarodowy projekt powstały w 2006 w Berlinie. W skład weszli: pochodzący ze Sri Lanki wokalista, gitarzysta i perkusista z Włoch, francuski basista oraz (najmniej znany z tego towarzystwa) brazylijski klawiszowiec. Grupa bez problemu uzyskała kontrakt płytowy z wytwórnią Metal Heaven i to już wskazywało na styl muzyczny: melodyjny power z ambicjami na coś więcej niż tylko radiowy przebój jednego tygodnia. Płyta ukazała się w czerwcu 2007 i dla wielu była dużym rozczarowaniem. Zła prasa była po części wynikiem mylnego przeświadczenia, że powstał nagle jakiś klon Firewind czy Heavenly, albo agresywniejsza wersja Secret Sphere. Tymczasem Civilization One nagrał album wielu inspiracji i różnorodnych spojrzeń na powermetal, lekko progresywny w stylu włoskim, niebanalny francuskimi rozwiązaniami aranżacyjnymi z wysublimowanym śpiewem Somapali i podający melodie w trochę nowoczesny sposób. Czasami te ostatnie podawano w trudniejszy w odbiorze sposób pomimo dosyć ogranych riffów (Life Of Agony, Sacred), ale nasyconych niemal elegijną atmosferą. Obiektywnie należało docenić w tym stylu The Lost Souls z doskonałymi wokalami i ciekawymi ornamentacjami klawiszowymi. Jesper Stotz naprawdę zrobił wiele dla wzbogacenia tej muzyki i w każdej kompozycji jego pasaże były udane i nie miały nic wspólnego z włoskimi nachalnymi zmasowanymi atakami klawiszowymi. Płytę dopracowano w szczegółach - była ona pełna muzycznych niuansów, wysmakowanych solówek gitarowych i doskonałych wielogłosowych harmonii wokalnych w refrenach. Ten obraz burzył po części pierwiastek modern w 16 z harshem Erika Steina, ale już heavy/powerowy Welcome To Paradise zdradzał wpływy zarówno europejskie jak i amerykańskie. Lżejsze i bardziej przebojowe w swej prostocie granie (Legends Of The Past, refleksyjny Wishing Well) wypadło mało oryginalne, ale w jakiś sposób różnicowało klimat albumu. Gustowna ballada Dream On ukazywała klasę wokalisty, na tle pianina, stonowanej gitary u symfonicznego planu. Dla fanów heroicznego rycerskiego grania na koniec zespół proponował zbudowany po części na motywach neoklasycznych i symfonicznych Time Will Tell. W tym utworze z ogromną energią zagrali wszyscy, a celtyckie solówki Lonobile były wyśmienite. Zresztą kompozycja zaskakiwała rozwinięciem z żeńskim śpiewem Meike Anlauff (znaną z chórków na płycie Final Chapter z 2004). Mix i mastering to dzieło Markusa Teske, z którym Somapala występował już wówczas w Red Circuit. Wspomniana zła prasa spowodowała odejście Stolza i Włochów już w 2007. Dwa lata później zreformowany skład nagrał [2], jednak szefowie Metal Heaven nie chcieli wydać tego krążka. W tamtym czasie nie znaleziono także żadnej innej wytwórni, która by się na to zdecydowała. Zniechęcony Somapala zdecydował się w marcu 2010 zespół rozwiązać. Nieoczekiwanie w listopadzie 2012, drugi album wydała firma Limb Music. Okazało się, iż był to sztampowy zestaw (marnych miejscami) powermetalowych kompozycji.
Późniejsze losy członków zespołu:
ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | KLAWISZE | BAS | PERKUSJA |
[1] | Chitral `Chity` Somapala | Aldo Lonobile | Jesper Stotz | Pierre-Emmanuel Pélisson | Luca Cartasegna | |
[2] | Chitral `Chity` Somapala | Nicolas `Nicklaus Bergen` Minier | Oliver Marmann | - | Pierre-Emmanuel Pélisson | Michael Stein |
Chity Somapala (ex-Court Jester, ex-Avalon, ex-Moonlight Agony, ex-Firewind), Aldo Lonobile / Luca Cartasegna (obaj Secret Sphere),
Pierre-Emmanuel Pélisson (ex-Heavenly), Nicolas Minier (ex-Shadow Of The Beast, ex-Vakarm), Michael Stein (ex-Final Chapter)
Rok wydania | Tytuł |
2007 | [1] Revolution Rising |
2012 | [2] Calling The Gods |