Efemeryczna włoska grupa założona w 1979 w Pesaro przez wokalistę Stefano Silvestriego (ur. 28 sierpnia 1960) i gitarzystę Paolo Catenę (ur. 27 lipca 1962). Obaj szybko przyjęli sceniczne przydomki: Steve Sylvester i Paul Chain. Nazwa formacji nie miała nic wspólnego z niemiecką hitlerowską formacją paramilitarną i oznaczała po prostu "Death Of Steve Sylvester". Początkowy skład uzupełnili basista Daniele Ugolini i perkusista Tomaso Castaldi. Na potrzeby sceniczne przybrali oni odpowiednio pseudonimy: The Vampire (Steve Sylvester), The Death (Paul Chain), The Mummy (Danny Hughes) i The Werewolf (Tommy Chaste). W tamtym okresie powstały pierwsze utwory własne jak Terror, Zombie, Horrible Eyes, Murder Angels czy The Hanged Ballad. Te przydomki utrzymywały się nawet w okresie zmian personalnych: Ugoliniego zastąpił Gabriele Tomassini, a Castaldiego - Andrea Vianelli w październiku 1980. W połowie 1980 do formacji dołączył Claudio Galeazzi (Claud Galley - The Zombie) dopełniając kwintetu, który zrealizował większość materiału w okresie sprzed EP-ki. Były to: demówka "Horned God Of The Witches" z 1981, "Demo II" z 1982, dwa single Zombie / Terror i The Night Of The Witch / Black Mummy (oba z 1982) i w końcu singiel Profanation / Spiritualistic Seance z 1983. Na koncertach muzycy występowali w makijażach (Claud Galley w kapturze, a Danny Hughes w bandażach mumii), już wówczas udanie kreując atmosfery grozy i niepokoju wokół swojej twórczości. Kiedy Tomassini opuścił szeregi grupy, bas przejął Claud Galley. Kilka utworów schowano do szuflady i nie wydano w tamtym okresie (Welcome To My Hell, Black And Violet).
Kariera Death SS stanęła pod dużym znakiem zapytania, kiedy na początku 1983 odszedł grupy Steve Sylvester. Paul Chain zrekrutował na jego miejsce Sanctisa Ghorama (właśc. Piero Gori) i z nim wydano debiutancką [1], zawierającą trzy kawałki: Chains Of Death, Inquisitor i Schizophrenic (dwa z nich pochodziły z czasów Sylvestra). Muzyka posiadała w sobie coś z horrorów Dario Argento i mylnie sprawiała wrażenie kiczowatej, opierając swoje brzmienie na przesterowanej gitarze i dudniącej perkusji, Kolejnym sukcesem było umieszczenie wspomnianego Black And Violet na kompilacji Heavy Metal Eruption w 1983, obok numerów m.in. Halloween, Crying Steel, Rollerball i Elektradrive. Inne kompozycje z tego okresu jak The Bones czy The Grave And The Evil Paul Chain zatrzymał dla siebie i wykorzystał w swojej późniejszej karierze. Gitarzysta stwierdził bowiem, że bez Sylvestra zespół nie osiągnie zbyt wiele i zdecydował się w kwietniu 1984 poświęcić karierze solowej, zakładając Paul Chain Violet Theatre (współpracowali z nim tam Gori, Galeazzi i Vianelli). Wydawało się, że przewidywania Chaina spełnią się całkowicie, gdyż grupa rozpadła się. Wczesny okres działalności podsumowała składanka The Story Of Death SS 1977-1984 wydana w 1987.
Płyta wskrzesiła wspomnienia i zainteresowanie Death SS, a Steve Sylvester wywalczył prawda do nazwy i wrócił z całkowicie odmienionym składem. 10 listopada 1988 ukazał się w końcu pełnoprawny debiut nakładem wytwórni Metal Master Records. Okładkę ozdobił sam Sylvester ucharakteryzowany na diabła siedzącego na kupie kości. Na [2] pierwsze 5 kawałków dotyczyło członków zespołu. Po dźwiękach dzwonu startował The Vampire łączący heavy z motywami speedowymi i występującymi chwilami niemal doomowymi zwolnieniami na tle dość mrocznego brzmienia. Death zaskakiwał melodyjnymi arpeggiami, ale znacznie większe wrażenie robił Black Mummy wzbogacony o majestatyczne klawisze i na tle świetnej produkcji odpowiednio prezentujący okultystyczny przekaz w nadzwyczaj niepokojącym refrenie. Basowe intro zwiastowało Zombie, nasycony "prawdziwie złym" wokalem i wolniejszym tempem. Tutaj wpływy Tony`ego Iommiego w sferze riffów słyszalne były najmocniej. Podjętą heavy/doomową stylistykę podtrzymywał Werewolf, choć w późniejszej części nabierał szybszego charakteru. Albumu dopełniały: znany już nadający się na ściężkę do filmu grozy 8-minutowy Terror, cover Alice`a Coopera I Love The Dead, spokojny The Hanged Ballad i w końcu uderzający niczym młot Murder Angels, idealnie mieszający heavy, doom i speed metal z dodatkowym posmakiem cmentarza. Ten eklektyzm nadał płycie specyficznego charakteru z wyraźnymi aspektami shock-rocka. Kompaktową reedycję wzbogaciły cztery bonusy, w tym przeróbka Black Widow In Ancient Days.


Będąc na fali, muzycy nie zwalniali tempa i już 23 grudnia 1989 na rynku ukazał się [3] z dość sugestywną okładką przedstawiającego ukrzyżowanego upiornego Jezusa z oczami demona. Włosi udowodniali, że należała im się na polu rosnącego w siłę horror-metalu niemal taka sama pozycja jak Lizzy Borden czy King Diamond. Estetyka Alice`a Coopera i Kiss również była tu obecna, choć nadal można było mieć nieco zatrzeżeń do angielskiego akcentu Sylvestra. On jednak wszystko nadrabiał skalą swojego głosu - od przenikających narracji w Welcome To My Hell do nosowego zawodzenia w Kings Of Evil czy Cursed Mama. Stylistycznie płyta przypominała dokonania amerykańskiego Halloween, wykorzystując odważnie speedmetalowe elementy w sferze tradycyjnego heavy. Całość otulała mistyczna tematyka, grobowe wizje i atmosfera prawdziwej czarnej mszy, co podkreślały niemal gregoriańskie chóry. Grupa uczyniła wiele dla włoskiego metalu w okresie, kiedy Mortuary Drape, Bulldozer czy Necrodeath dopiero rozpoczynały swoje kariery.
Zanim przystąpiono do nagrywania [4], Steve Sylvester ponownie zmienił skład. Tym razem dołączyli do niego gitarzyści Jason Minelli i Alberto Prestini, basista Andrea Bariselli oraz uzdolniony bębniarz Rossano Lucarini. Album kontynuował stylistykę podjętą z takim sukcesem wcześniej, choć nie dało się ukryć poteżniejszego brzmienia przy jednoczesnym stonowaniu "złego" przekazu. Przy tym wszystkim Death SS nie zatracił nic z własnej tożsamości co udowadniał już powodujący ciarki na plecach intrem Walpurgisnacht. Dawne inspiracje wracały z podwójną mocą w doskonałym Where Have You Gone?, ale prawdziwą klasyką szybko stał się tytułowy Heavy Demons z kapitalną solówką gitarową i nadzwyczaj chwytliwym refrenem w konwencji Alice`a Coopera. Akustycznie rozpoczynał się melancholijny Family Vault, a Steve wokalnie ponownie wspinał się na wyżyny, prezentując różne skale w obrębie jednego utworu. Świetnie prezentowały się również hipnotyczny Lilith i wykorzystujący łacinę Baphomet. Nieco słabiej za to jawił się kończący całość All Soul`s Day. Po wydaniu koncertowego [5], grupa na jakiś czas przygasiła działalność - kiedy znowu ją wznowiła brzmiała zupełnie inaczej.
Steve Sylvester postanowił już w 1993 zrealizować płytę solową zatytułowaną Free Man. Wokalista nie zebrał w studio stałego składu, natomiast zgromadził masę gości. W nagraniach pojawili się m.in. Paul Chain, Alberto Simonini z Crying Steel, Rossano Lucarini i Erik Lumen. Krążek nie porywał i w tej łagodniejszej stylistyce głos lidera tracił połowę charyzmy. Pojawiło się więcej pierwiastków klasycznego heavy metalu, a nawet hard rocka. Nie zawiele pomógł też cover Angel Witch Free Man. W późniejszych latach Steve wydał jeszcze dwa podobne krążki: Mad Messiah w 1998 oraz Humanomalies - błędnie opisywany w wielu źródłach jako płyta Death SS - mimo, że nagrał ją identyczny skład jak [7]. Tymczasem brak nowego materiału studyjnego głównej formacji starano się osłodzić poprzez wydanie składanki Horror Music: The Best Of Death SS w 1996 oraz dwóch singli w 1997: Guardian Angel / Tempting Devil i zawierający znakomity cover Black Widow Come To The Sabbath / Ave Satani. Wydany 7 grudnia 1997 [6] to już Death SS z zupełnie innej bajki. Przede wszystkim pojawił się klawiszowiec Oleg Smirnoff, przez co styl formacji orbitował teraz bardziej wokół modernistycznej cybernetyki niż horroru. Był to duży cios dla dawnych fanów, ale w tej nowej formie zespół wypadł bardziej atrakcyjnie niż w przeszłości. Podwójne perkusyjne stopy, syntezatorowe sample i speedmetalowe riffy stanowiły podstawę doskonałych The Phoenix Mass i Guardian Angel. Plemienna wstawka rozpoczynała przekonujący Baron Samedi z gitarą pozostającą na drugim planie i wszechpanującymi klawiszami. Smakowity Scarlet Woman przepełniła tematyka seksualnego rytuału. Niespecjalnie wypadł The Serpent Rainbow ze smętnym kobiecym śpiewem i fortepianem, mało pozytywnych emocji wzbudzał także zdominowany przez techno Crowley`s Law. Motywy z filmu grozy wracały w aranżacji The Way Of The Left Hand, podczas gdy Liber Samekh stanowił hołd dla ciemności, dławiąc w sobie jakiekolwiek światło dzienne. Formacja wróciła po latach milczenia z tarczą. W 1998 ukazała się limitowana w ilości 200 egzemplarzy koncertówka Il Ritorno Degli Occulti, dokumentująca jeden z występów promujących [6].


5 czerwca ukazał się [7], jak zwykle nakładem Lucifer Rising Records należącej do Sylvestre`a. Tytuł nie oznaczał "paniki", ale był nawiązaniem do Pana - greckiego opiekuńczego bóstwa lasów i pól, któremu przypisywano dużą aktywność seksualną i skłonność do korowodowych zabaw. Album nie dorównał poziomem poprzednikowi, ale również był niezły. Perkusyjne blasty panowały w nadzwyczaj melodyjnych Let the Sabbath Begin, Hi-Tech Jesus i Panic, ustepując tylko miejscami basowi (Equinox Of The Gods) czy gitarze (The Cannibal Queen). Krążek orbitował miejscami wokół dziwnych wstawek techno, które na szczęście sprytnie zintegrowano z metalem jak w Lady Of Babylon. Ta zmiana stylistyczna, jak zresztą wszystko w karierze Death SS, miała szokować. Słabiej wypadł za to singlowy i poparty teledyskiem Tallow Doll, głupawym refrenem obarczono też Rabies Is A Killer.
W następnych latach formacja nieco ucichła. Fani musieli się zadowolić DVD Let The Panic Begin z 2003 oraz The 666 Box tego samego roku zawierającym 6 singli. W czerwcu 2004 wydano dziwną kompilację The Horned God Of The Witches. Pomimo naklejki na okładce, że wszystkie nagrania pochodziły z czasów oryginalnego składu, mijało się to z prawdą. Część utworów pochodziła bowiem z okresu znacznie późniejszego. W dodatku Buried Alive i Agreement With The Devil wzięto z solowych płyt Sylvestre`a. W lutym 2006 wydano [8], który rozpoczynał kapitalny Give`em Hell ze znakomitym videoklipem. Zaskakiwał zupełnie kolejny Venus Gliph z niemal popową aranżacją i sennym wokalem Steve`a. Shock Treatment i Time To Kill nasuwały skojarzenia z drugorzędnymi numerami Roba Zombie, stawiając na mieszankę heavymetalowo-industrialną. Kolejne lata zdominowały składanki: Heavy Demos z 2007 (rzadkie nagrania z lat 1990-1992), podwójne DVD 30 Years Of Horror Music z 2007, Live 2008 - Gods Of Metal z 2009 i podwójny All The Colors Of The Dark - The Very Best Of Death SS z 2011. [9] ukazał się po siemioletniej przerwie i przy pierwszym odsłuchu budził mieszane uczucia, przede wszystkim przez wzgląd na elektroniczne wstawki. Ten materiał możnaby nazwać wręcz gotyckim heavy metalem. Większość kawałków urozmaicono masą ozdobników w rodzaju kobiecych wokali, smyczków czy mechanicznych odgłosów. Obok numerów szybkich (Dionysus), zaprezentowano również numery wolniejsze (Star In Sight) oraz epicko-doomowe (The Song Of Adoration). Nad całością unosił się specyficzny klimat charakterystyczny dla Death SS. Dobrego riffowania nie zabrakło w Premonition oraz Santa Muerte.

Losy muzyków Death SS:

ALBUM ŚPIEW GITARA GITARA KLAWISZE BAS PERKUSJA
[1] Piero `Sanctis Ghoram` Gori Paolo `Paul Chain` Catena - Claudio `Claud Galley` Galeazzi Andrea `Thomas Chaste` Vianelli
[2] Stefano `Steve Sylvester` Silvestri Mario `Christian Wise` Assennato Andrea `Kurt Templar` Fois - Ezio `Erik Landley` Lazzerini Domenico `Boris Hunter` Palmiotta
[3] Stefano `Steve Sylvester` Silvestri Luca `Kevin Reynolds` Rinaldi Andrea `Kurt Templar` Fois - Marco `Marc Habbey` Abbatecola Domenico `Boris Hunter` Palmiotta
[4] Stefano `Steve Sylvester` Silvestri Stefano `Jason Minelli` Palego Alberto `Al Priest` Prestini - Andrea `Andy Barrington` Bariselli Rossano `Ross Lukather` Lucarini
[5] Stefano `Steve Sylvester` Silvestri Stefano `Jason Minelli` Palego Alberto `Al Priest` Prestini Marcello Schirru Andrea `Andy Barrington` Bariselli Rossano `Ross Lukather` Lucarini
[6] Stefano `Steve Sylvester` Silvestri Emiliano `Emil Bandera` Bandini Luciano `Felix Moon` Zella Giacomo `Oleg Smirnoff` Biagini Andrew Karloff Rossano `Ross Lukather` Lucarini
[7] Stefano `Steve Sylvester` Silvestri Emiliano `Emil Bandera` Bandini Giacomo `Oleg Smirnoff` Biagini Luca `Kaiser Sose` Giannoni Antonio `Anton Chaney` Inserillo
[8] Stefano `Steve Sylvester` Silvestri Emiliano `Emil Bandera` Bandini Federico `Freddy Delirio` Pedichini Glenn Strange Emilio `Dave` Simeone
[9-11] Stefano `Steve Sylvester` Silvestri Aldo `Al De Noble` Lonobile Federico `Freddy Delirio` Pedichini Glenn Strange Federico `Bozo Wolff` Pennazzato

Mario Assennato / Domenico Palmiotta (obaj ex-Machine Messiah), Andrea Fois (Sabotage), Alberto Prestini (ex-Hydra), Rossano Lucarini (ex-Hyaena)
Luciano Zella (ex-Sentence, ex-Nocticula), Oleg Smirnoff / Emilio Simeone (obaj Eldritch), Antonio Inserillo (Tossic),
Aldo Lonobile (Secret Sphere, ex-Civilization One), Federico Pennazzato (ex-Secret Sphere)


Rok wydania Tytuł
1983 [1] Evil Metal EP
1988 [2] In Death Of Steve Sylvester
1989 [3] Black Mass
1991 [4] Heavy Demons
1992 [5] The Cursed Concert (live)
1997 [6] Do What You Wilt
2000 [7] Panic
2006 [8] The 7th Seal
2013 [9] Resurrection
2018 [10] Rock`n`Roll Armageddon
2021 [11] X

          

        

Powrót do spisu treści