
Intrygujący amerykański zespół powstały w 1985 w Portland. Na fali popularności thrashu i US power, Dr.Mastermind w zasadzie nie zbliżyli się do żadnego z tych stylów, proponując własny melodyjny speed, będący poniekąd pretekstem do przedstawienia nieprzeciętnych umiejętności gitarzysty Kurta Jamesa. Ten specjalista od superszybkich solówek granych z niezmierną precyzją i zawsze opartych na jasno wyklarowanych motywach, zabłysnął na albumie pełnym blaskiem. Krążek zawierał zaledwie ponad 31 minut muzyki. Z 9 kompozycji 7 trwało poniżej 3 minut, ale za to wypełniło je speedmetalowe gitarowe natarcie, gęsty bas i znakomita perkusja Castronovo - innego nieco zapomnianego wirtuoza, który na tej płycie okazał się dla Jamesa godnym partnerem. Agresywny Domination podbarwiono nieco estetyką thrashu w charakterystycznych chórkach, a wokal McCourta okazał się chuligański i zadziorny. Podstawą okazały się atrakcyjne melodie w The Right Way i najbardziej rozpędzonym Man Of The Year. Trio wypadło bardzo dobrze też w wolniejszym heavy w postaci We Want The World, w którym James pozwolił sobie na żartobliwy pastisz solówki Blackmore`a. Z tych krótkich numerów tej chwytliwości zabrakło chyba tylko w Control. W całym albumie było coś z absurdalnego żartu łączącego gładkość wysokogatunkowego shredu z męskim wokalem przypominającym chwilami nawoływania ulicznego sprzedawcy. Uliczny teatr połączony z glam rockiem wypadł udanie w Black Leather Maniac. Dwie dłuższe kompozycje nie pasowały do całości. The Villa (2631) był próbą opowiedzenia opowieści nieco mrocznej i skomplikowanej. James grał przepięknie, ale do tego prostego metalowego przekazu nie pasowały przedłużane frazy. Tych pomysłów starczyłoby w zamian na trzy inne kawałki - tym bardziej, że wykorzystane motywy nie zawsze stanowiły logicznie wynikającego ciąg wydarzeń. Niemal 7-minutowy I Don`t Wanna Die, mimo wybornego basu i gitarowego kunsztu, brzmiał niczym sztuka dla sztuki. Płyta inna niż wszystko co w amerykańskim metalu dominowało w owym czasie - nie do końca poważna, a zarazem ukierunkowana na wiele grup odbiorców, nie zdobyła szerszego uznania.
Kiedy grupa się rozpadła, Dean Castronovo zagrał na debiucie Tony`ego MacAlpine`a, a następnie dołączył do Cacophony. W przyszłości grał też u Marty`ego Friedmana, w Bad English, u Joey`a Tafolli, Hardline, u Ozzy`ego Osbourne`a, Steve`a Vai`a, George`a Bellasa i Jamesa Murphy`ego, w G/Z/R i Journey. Matt McCourt śpiewał w Mayhem, nagrał trzy krążki solowe (King Of The World w 2002, Down And Dirty w 2004 i The Ring Of Blood w 2006), założył w końcu heavy/powerowy Fatt Matt (Atomic Thunder w 2006), w którym nie tylko śpiewał, ale również grał na basie. Kurt James zagrał solówkę w Blue Screen Of Death na albumie Neila Turbina (ex-Anthrax). Dyskografię Dr.Mastermind uzupełniają: składanka History Of Evil Genius z 2003 oraz 16-utworowy CD-R "Sin Sandwich" z 2005.
| ALBUM | ŚPIEW, BAS | GITARA | PERKUSJA |
| [1] | Matthew McCourt | Kurt James | Deen Castronovo |
Matthew McCourt / Deen Castronovo (obaj ex-Wild Dogs)
| Rok wydania | Tytuł |
| 1986 | [1] Dr. Mastermind |
