Amerykański zespół powstały w Los Angeles w 199o pod nazwą Ulceration). W 1990 zmieniono logo na Fear The Factory) i w końcu w 1991 na Fear Factory. Już na debiucie formacja zastosowała mechaniczne brzmienie i lekko przesterowane czyste wokale Burtona Bella (właśc. Burton Christopher Bell, ur. 19 lutego 1969), a wszystko umieściła na tle ekstremalnej muzyki. O głównej sile tego krążka stanowiły precyzyjne, szybkie i brutalne riffy Dino Cazaresa (ur. 2 wrzesnia 1966). Zresztą gitarzysta zrealizował też wszystkie partie basu - wymieniony w składzie Andrew Shives nie nagrał żadnego akordu. Pomimo bezapelacyjnie napastliwej atmosfery krążka, wielu mogło znaleźć tu coś dla siebie. Ta muzyka podobała się jednocześnie sympatykom deathu, bardziej przystępnych klimatów i maniakom elektroniki. Wszystko to można było spotkać na przestrzeni zaledwie jednego kawałka. Na tym polegała uniwersalność płyty, mimo pozornej duchoty materiału. Poza wspomnianymi czystymi wstawkami, głos Bella brzmiał jak poroniony growl wymieszany z agresywnym krzykiem. Krytycy dostrzegli w muzyce Fear Factory również wpływy rocka gotyckiego spod znaku Sisters Of Mercy, jak również industrialu w stylu Godflesh. Był to bez wątpienia jeden z najbardziej nowatorskich debiutów tamtych czasów i spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony prasy muzycznej. Grupa promowała materiał na wspólnych koncertach z Brutal Truth w Europie oraz z Sick Of It All w USA. Sukces zdyskontowała wydaniem [2] zawierającym kawałki znane z [1], ale zremixowane przez muzyków kanadyjskiego Front Line Assembly.
Najlepszym albumem w karierze zespołu okazał się [3]. Przez ostatnie trzy lata styl formacji zmienił się wręcz nie do poznania. Death metal poszedł w odstawkę, a muzyka łączyła teraz elementy, których nikt dotychczas w takim stopniu nie eksploatował. To był czysty industrial metal - metalowe riffy i mocno wyeksponowana sekcja rytmiczna współgrały z wszechobecną elektroniką, wyrażaną w formie różnorakich sampli, przesterów i modulowanych wokali. Efekt był nadzwyczaj udany - nic "nie gryzło się" ze sobą, każdy kolejny dźwięk był logicznym następstwem poprzedzającego. Co prawda industrial wypracował sobie własną charakterystyczną budowę riffów, jednak Cazaresowi owe granice stylu wydały się zbyt wąskie. Dzięki temu na krążku można się było spotkać z opętańczym riffowaniem w New Breed, techniczno-thrashowym podejściem w Body Hammer, a w Self Bias Resistor mechaniczna gra stopek i basu sprawiły, że utwór nabrał cech zrobotyzowania. Bell całkowicie zrezygnował z growlu i śpiewał częściej melodyjnym głosem, czego najlepszy dowód stanowił poparty videoklipem przebój Replica. Całość wzbogaciła świetna wersja hipnotycznej kompozycji Dog Day Sunrise zespołu Head Of David. W brytyjskiej wersji limitowanej dodano przeróbkę Your Mistake Agnostic Front (z gościnnym udziałem Freddy`ego Criciena, wokalisty Madball). Płyta odegrała przełomową rolę w historii ciężkiego grania. Cazares i spółka w wywiadach wyjaśniali, że ich zamiarem było stworzyć tło dźwiękowe dla rewolty, którą wzniecić mieli buntownicy znużeni kłamstwami władzy, opowiadający się za nowym ładem społecznym.
[4] psuł ten idylliczny obraz - był zbiorem remixów z albumu poprzedniego. Wszyscy odebrali krążek jako jawną kpiną z fanów. Tego wydawnictwa po prostu nie dało się słuchać. Nie wiadomo, czemu muzycy wpadli na pomysł, by ze wspaniałego materiału zawartego na [3] nagrać takiego gniota. Ponad połowę albumu zajęła pozbawiona wszelkiej ambicji techno-łupanka. Riffy Cazaresa potraktowano marginalnie, rolę prawdziwej perkusji ograniczono praktycznie do zera. Blado wypadły nawet ambientowe Bound For Forgiveness oraz Rafinery. Efekt końcowy był taki, że ani fani ani dziennikarze muzyczni nie byli w stanie zdzierżyć tak nachalnej fuzji metalu z techno. Na szczęście udana trasa z Megadeth i Ozzy`m Osbourne`m zatarła odrobinę niekorzystne wrażenie. W grudniu 1997 Fear Factory otworzyli w Birmingham koncert reaktywowanego Black Sabbath w oryginalnym składzie. Całe szczęście, na [5] formacja wróciła do patentów znanych z [3]. To było mocne uderzenie, choć z mniejszą ilością sampli. Znowu słuchało się muzyki z niekłamaną przyjemnością, a technika, pomysły i samo brzmienie stały na najwyższym poziomie. Słuchacz otrzymał krążek bardzo równy, plasujący się gdzieś między spokojem a furią, a przez to bardzo ciekawy. Za najlepsze momenty płyty trzeba uznać Edgecrusher, Hi-Tech Hate i chwytliwy Resurrection. Teksty ukazywały pogrążony w chaosie świat 2076 roku, w którym maszyny dążą do eksterminacji ludzkości, w czym próbowała im przeszkodzić garstka rebeliantów. Ciekawostkami były: utwór tytułowy z wygłaszanym głosem robota monologiem Gary`ego Numana oraz ożywiony dźwiękami orkiestry smyczkowej Timelessness, mogące być odebrane jako świadectwa zmęczenia dotychczasową formułą. Zespół promował nowy materiał na wspólnych koncertach w Stanach z Slayer i Monster Magnet oraz w Europie. Latem 1999 Fear Factory zostali zaproszeni do udziału w amerykańskim objazdowym festiwalu "Ozzfest", organizowanym przez Ozzy`ego.
[6] okazał się ostatnią wybitną płytą kapeli. Na geniusz płyty złożyło się kilka czynników. Przede wszystkim porażająca technika - basista Wolbers ułożył bardzo złożone partie swojego instrumentu i był tak naprawdę pierwszy raz wyraźnie słyszalny. Herrera przekroczył wszelkie granice w graniu stopami - mimo faktu, że jego partie były cyfrowo korygowane, wyrównywane i modelowane. Z kolei prędkość riffów Cazaresa była po prostu obłędna, a ich technika "zjadała" większość innych gitarzystów. Album ten był swoistym podsumowaniem dotychczasowej kariery i zgrabnym przeskakiwaniem między krążkami już wydanymi. Kompozycje stylem generalnie nawiązywały do [3], ale w zestawie znalazł się też Acres Of Skin, którego początek stanowił ukłon w stronę debiutu, a Back The Fuck Up z gościnnym udziałem chłopaków z Cypress Hill przywodził na myśl eksperymentalizm [4]. Ogólnie płytę zdominowały kawałki bardziej melodyjne i gładsze brzmieniowo jak Invisible Wounds, Never End czy Damaged. W marcu 2002 konflikt personalny między Bellem a Cazaresem doprowadził do rozbicia grupy. Bell zdecydował się ją opuścić, a pozostali muzycy podjęli decyzję o jej rozwiązaniu. Nagrane w tym czasie dwa utwory do gry komputerowej "Terminator - Dawn Of Fate" wydawały się pożegnaniem formacji z publicznością. Na rynku ukazał się [7], zawierający pierwotne wersje utworów znanych głównie z debiutu, jak również numery z 1991. Ten zimny odarty z wszelkich uczuć death metal, wydawał się doskonałą pamiątką po kapeli. Plusem tego wydawnictwa było brudne i szorstkie brzmienie, które w sposób niezwykle dosadny potęgowało wrażenia płynące z odsłuchu. Wydawnictwo oferowało także utwory dotychczas nieprzedstawiane szerszej publiczności - były to różnego typu kompozycje zamieszczone na rozszerzonych wersjach płyt, EP-kach i kompilacjach. Podobny charakter miał [8], w tym przypadku jednak fani mieli do czynienia znów z irytującymi remixami tak znakomitych numerów jak Zero Signal czy Body Hammer.
W 2003 Fear Factory wznowili działalność - z Bellem, ale bez Cazaresa. Na [9] muzykę stanowiło granie oparte na ostro ciętych riffach gitary i basu oraz mechanicznym zagęszczonym pulsie bębnów, z pełnym furii odpychającym rykiem Bella. Uwagę zwracały Slave Labor z tekstem wymierzonym w przemysł muzyczny, Cyberwaste wykpiwający zwolenników czatów internetowych oraz bardziej przebojowe Human Shields i instrumentalny Bite The Hand That Bleeds. Irytowała z kolei hałaśliwa i bliższa grunge`u przeróbka piosenki School Nirvany. Wolbers starał się jak mógł, by dźwignąć całą schedę po gitarzyście wybitnym, jakim był Dino Cazares. Zgrabnie skopiował niektóre patenty Dino, ale przy okazji starał się wpleść w styl Fear Factory rozwiązania własnego pomysłu. W rezultacie Wolbers zagrał zdecydowanie mniej mechanicznie, ale nadal odpowiednio dla charakterystycznego stylu Fabryki Strachu. Z kolei wokal Burtona przeszedł wewnętrzną przemianę - w większości były to melodyjne wpadające w ucho zaśpiewy. Zresztą nie tylko Burton złagodniał, ale cała płyta przedstawiała zespół w zupełnie innym świetle niż dotychczas. Nadal był to mocny i solidny industrial-metal, ale ugrzeczniony, pokolorowany i posłodzony. Sporym rozczarowaniem był [10], zawierający z jednej strony muzykę bliską deathowego łojenia z początków kariery (Transgression, Spinal Compression), z drugiej zaskakująco konwencjonalny repertuar rockowy (Supernova, ballada Echo Of My Scream). Słabo wypadły covery U2 Will Follow< oraz Killing Joke Millennium. Na albumie gościnnie zagrał klawiszowiec John Bechdel (ex-Murder Inc, ex-Prong). Krytycy zarzucali płycie, że jest wobec [9] czymś na wzór Reload wobec Load Metalliki, że jakoby nowy krążek zapełniły odrzuty z sesji poprzedniego albumu. Przede wszystkim płyta zawierała piosenki napisane niemal na rockowym schemacie. Każdy kawałek można było podzielić na wyraźne zwrotki i melodyjne refreny. W maju 1996 grupa wystąpiła w Jaworznie Zdroju na festiwalu "Metalmania", a w sierpniu 2006 w Szczytnie na "Hunterfest".
Uzupełnieniem dyskografii jest DVD "Digital Connectivity" z 2001, zawierające film dokumentalny o zespole i teledyski oraz dodatkowo osiem wcześniej nie publikowanych i rzadkich nagrań. Wiele kawałków ukazało się na soundtrackach - Zero Signal w "Mortal Kombat" (1994), Resurrection w "Carrie 2 - The Rage" (1999), Securitron w "Universal Soldier - The Return" (1999), Replica w "Faust" (2001), Invisible Wounds w "Music From And Inspired By The Motion Picture Resident Evil" (2002), zremixowana wersja Archetype w "The Texas Chainsaw Massacre" (2003), a Bite The Hand That Bleeds w "Saw" (2004). Grupa umieściła też swoje kompozycje w licznych grach komputerowych.

Późniejsze losy członków zespołu:

ALBUM ŚPIEW GITARA BAS PERKUSJA
[1-2] Burton C. Bell Dino Cazares Raymond Herrera
[3-6] Burton C. Bell Dino Cazares Christian Olde Wolbers Raymond Herrera
[9] Burton C. Bell Christian Olde Wolbers Raymond Herrera
[10] Burton C. Bell Christian Olde Wolbers Byron Stroud Raymond Herrera
[11] Burton C. Bell Dino Cazares Byron Stroud Gene Hoglan
[12] Burton C. Bell Dino Cazares Matt DeVries Gene Hoglan
[13] Burton C. Bell Dino Cazares Tony Campos Mike Heller
[14] Burton C. Bell Dino Cazares Mike Heller

Christian Olde Wolbers (ex-Asphyxia), Gene Hoglan (ex-Dark Angel, ex-Death, ex-Testament, ex-Strapping Young Lad, ex-Old Man`s Child), Mike Heller (ex-Malignancy)

Rok wydania Tytuł
1992 [1] Soul Of A New Machine
1993 [2] Fear Is The Mindkiller EP
1995 [3] Demanufacture
1997 [4] Remanufacture
1998 [5] Obsolete
2001 [6] Digimortal
2002 [7] Concrete (kompilacja)
2003 [8] Hatefiles (kompilacja)
2004 [9] Archetype
2005 [10] Transgression
2010 [11] Mechanize
2012 [12] The Industrialist
2015 [13] Genexus
2021 [14] Aggression Continuum

          

          

  

Powrót do spisu treści