Norweski zespół założony w 1989 w Jessheim niedaleko Oslo jako Requiem - kiedy w 1993 "ustabilizował się" skład, zmieniono nazwę na Old Man`s Child. Porzucono również death, decydując się na melodyjny black metal. W 1994 grupa wydała pierwsze demo "In The Shades Of Life" (na basie wtedy grał Brynjard Tristan, ex-Dimmu Borgir). Liczne zmiany personalne nie miały zbytniego wpływu na muzykę grupy, gdyż tak naprawdę o jej istocie zawsze stanowił Galder. Surowość i mrok bijące z [1] sprawiły, że płyta przyniosła formacji sporo uznania ze strony wiernych hord Szatana na całym świecie, stylistycznie przypominając Dimmu Borgir właśnie. Muzycy do blackowej konwencji odważnie wrzucili heavymetalowe riffy spod znaku Mercyful Fate. Na specjalną pochwałę zasługiwał akustyczny Wounds From The Night Of Magic. Norwegom zabrakło jednak ambitnych pomysłów, że całość była mało wyszukana. To dalekie od odkrywczego granie rozczarowało o tyle, że wydany w tamtym okresie For All Tid Dimmu Borgir był krążkiem znacznie ciekawszym i lepiej rokującym na przyszłość. Niewiele ponad rok trzeba było czekać na następcę debiutu. W tym czasie formacja przeszła do Century Media, więc o promocję muzycy martwić się nie musieli. Drugie wydawnictwo przyniosło dużo zmian - przede wszystkim Old Man`s Child niebezpiecznie zbliżyli się do death metalu. Nisko strojone gitary, selektywne riffy, oraz partie perkusji były niczym żywcem wyjęte z twórczości Entombed czy Unleashed. Jednocześnie tempo utworów spadło, a klawisze zepchnięto na daleki plan. W konwencji blacku utrzymały ten album jedynie wokal i sporadyczne szybsze partie. Było to duże zaskoczenie, więc opinie na temat tej płyty były skrajne. Znów zarzucono brak pomysłów, a zmiany stylu nie podparto konkretnymi pomysłami. Wyróżniały się jedynie otwierający The Millennium King oraz Soul Possessed.
W powszechnej opinii [3] był ogromnym krokiem naprzód w rozwoju zespołu. Niewątpliwie przyczyna tkwiła w tym, że wszystkie partie instrumentalne nagrał sam Galder, a Gene Hoglan jedynie wspomógł go za zestawem perkusyjnym. [4] nagrano już w pełnym składzie - był to powrót do łojenia z początków działalności zespołu - w kąt poszły wszelkie deathmetalowe schematy, a postawiono na 40 minut dobrego symfonicznego blacku. Z jednej strony była to próba powrotu do czasów debiutu - niezłe harmonie, dobra melodyka, duża dynamika utworów. Zapatrzeni w dokonania Dimmu Borgir muzycy mocno także poprawili warsztat instrumentalny. Pomimo agresji i sporej nutki starej blackowej szkoły, album był świetnie wyprodukowany i nosił spore znamiona symfoniczności. [5] po raz kolejny dał słuchaczom do myślenia. Galder podszedł agresywniej do muzyki, więcej tu było blackowych blastów i nowoczesnego grania. Nawet partie klawiszy stały się zimne w tej swojej symfonii. Poziom instrumentalny niewątpliwie poszedł w górę, konstrukcja utworów także wydawała się bardziej intrygująca - tyle, że to wszystko już było. Prawda była taka, że od kiedy Galder stał się członkiem Dimmu Borgir w 2000, twórczość obu zespołów stała się podobna. Płyta brzmiała generalnie jak surowsza, wolniejsza i uboższa wersja Puritanical Euphoric Misantrophia. Zresztą od samego początku istnienia Old Man`s Child o wielkiej kreatywności w ogóle nie można było mówić.
Fani ponownie poczuli się zaskoczeni po wydaniu [6], który w zasadzie w ogóle nie zawierał dotychczasowych elementów stylu zespołu. Muzycy chyba przypomnieli sobie deathowe czasy, gdyż klawisze i symfonia praktycznie przestały istnieć. Był to krążek bardzo gitarowy, a wokal Galdera niebezpiecznie przypominał skrzek Shagratha. W ogóle piętno Dimmu Borgir było wciąż obecne, choć już nie w takim natężeniu jak na poprzednim wydawnictwie. Old Man`s Child nie byliby jednak "sobą", gdyby płyta nie miała jakiegoś zgrzytu. Tym razem był to brak werwy i polotu. Dziewięć kawałków przelatywało szybko, lecz nie wydawały się specjalnie urozmaicone. Płyty słuchało się beznamiętnie, brakowało dramaturgii i "ładnych harmonii", które zdobiły poprzednie płyty. [6] wydawał się być trochę sztywny i monotonny - po raz kolejny Old Man`s Child udowodnili swoją przeciętność. Po tylu latach grania, formacja nadal nie potrafiła być charakterystyczna.
Dyskografię uzupełnia wydany w 2001 split z Dimmu Borgir Sons Of Satan Gather To Attack.

Późniejsze losy członków Old Man`s Child:

ALBUM ŚPIEW, GITARA BAS GITARA PERKUSJA
[1] Thomas Rune `Galder` Andersen Frode `Gonde` Forsmo Jon Oyvind `Jardar` Andersen Kenneth `Tjodalv` Akesson
[2] Thomas Rune `Galder` Andersen Frode `Gonde` Forsmo Jon Oyvind `Jardar` Andersen Tony Kirkemo
[3] Thomas Rune `Galder` Andersen Gene Hoglan
[4] Thomas Rune `Galder` Andersen Hakon `Mennoch` Didriksen Jon Oyvind `Jardar` Andersen Kenneth `Tjodalv` Akesson
[5] Thomas Rune `Galder` Andersen Jon Oyvind `Jardar` Andersen Nicholas Barker
[6] Thomas Rune `Galder` Andersen Reno Kiilerich
[7] Thomas Rune `Galder` Andersen Peter Wildoer

Gene Hoglan (ex-Dark Angel, ex-Death, ex-Testament, Strapping Young Lad),
Nicholas Barker (ex-Cradle Of Filth, Dimmu Borgir, Lock Up),
Peter Wildoer (ex-Agretator, ex-Armageddon, Darkane, Majestic, Silver Seraph, Time Requiem, Pestilence)


Rok wydania Tytuł
1996 [1] Born Of The Flickering
1997 [2] The Pagan Prosperity
1998 [3] Ill-Natured Spiritual Invasion
2000 [4] Revelation 666: The Curse Of Damnation
2003 [5] In Defiance Of Existence
2005 [6] Vermin
2009 [7] Slaves Of The World

          

Powrót do spisu treści