Szwedzki zespół założony w 2001 przez Anderssona, znanego wirtuoza instrumentów klawiszowych. Pod pewnymi wzgledami można Time Requiem traktować jako młodszego brata Majestic. W nowym wcieleniu lider postanowił zaprezentować bardziej progresywną muzykę niż poprzednio, opartą na mocno wyeksponowanych partiach klawiszowych i pozbawioną w dużej mierze elementów neoklasycznych. Na debiucie dominowały długie rozbudowane kompozycje, gdzie łącznikami pomiędzy poszczególnymi sekwencjami były złożone i nowocześnie zaaranżowane pasaże lidera. Otwierający Time Requiem stanowił niejako manifest artystyczny i mieścił w sobie wszystko co znajdowało się dalej (bardzo melodyjne refreny, dużo zmian tempa i łamań rytmu). W Watching The Tower Of Skies składnik neoklasyczny stanowił tylko dopełnienie tradycji chłodnego skandynawskiego metalu. Delikatny na wstępie The Aphorism rozwijał się powoli na bazie neoklasycznych klawiszy, aby nabrać potem mocy bez specjalnego zwiększania tempa. Ta kompozycja była jedną z prostszych, ale zawierała kilka ciekawych odniesień do innych gatunków muzyki - podanych dyskretnie, ale łatwych do wychwycenia przy wykorzystaniu gitarowego ciężaru typowego dla tradycyjnego heavy. Wyróżniał się również jeden z najznakomitszych instrumentalnych kawałków neoklasycznych - Brutal Mentor, czyli rozegrana brawurowo galopada klawiszowo-perkusyjna, dopracowana w najdrobniejszych szczegółach i wsparta symfonicznym drugim planem pozostawała niedoścignionym wzorem takich numerów do dnia dzisiejszego. Progresywny eksperyment Interplay Of Matters był instrumentalną odskocznią od głównego nurtu Time Requiem. Wart podkreślenia jescze raz był poziom wykonania, a płyta cechowała się doskonałą produkcją. Wielu fanów porównywało ten projekt do Artension - różnica polegała na tym, że Witalij Kuprij zwykle dawał pograć swoim gitarowym wirtuozom. W repertuarze [2] znalazły się trzy covery Majestic: I`ll Shoot The Moon, Approaching The Storm i Voodoo Treasure.
Andersson był zajęty od czasu debiutu: trochę pograł z Evil Masquerade i stworzył Space Odyssey. W 2004 powrócił jednak z nową płytą Time Requiem i na [3] zaszły pewne zmiany - nie tylko personalne w postaci wymiany sekcji rytmicznej, ale i samej muzyki. Otwierający Reflections należało traktować jako pomost łączący debiut z tym albumem i coś w tym było z Above And Beyond, chociaż już bez akcentu neoklasycznego. Kto uważał, że Nordh grał poprzednio za mało i został zdominowany, tutaj tak naprawdę go nie było i w tym pierwszym numerze nawet bas miał więcej do powiedzenia niż robiąca za tło gitara. Lekkie wspomnienie neoklasyki wracało w niemal 12-minutowym kolosie The Circle Of Reality, ogólnie jednak był to utwór progresywny i wszystkim rządził Andersson. Nordh budził się pod koniec i serwował krótką solówkę, ale pozbawioną pasji czy to z Majestic czy płyty poprzedniej - jakby się nie odnajdował w tej muzyce. Dreams Of Tomorrow to już progresywna sztuka dla sztuki, natomiast Altar Of Roses wręcz ocierając się wręcz o plagiat Symphony X. W zasadzie album przypominał to co dokonało się z Ring Of Fire, który na debiucie zagrał neoklasykę przemieszaną z progresją, po czym na kolejnych krążkach szedł coraz bardziej w rejony progresywne. Time Requiem podążył niemal identyczną ścieżką, także pod względem brzmienia.
Na [4] za mikrofonem stanął Göran Edman, a sam zespół zaprezentował powermetal z progresywnymi naleciałościami, mocno podlany kosmicznymi klawiszami Anderssona i ciągotami do neoklasycznego wymiatania spod znaku Malmsteena. Wśród bogactwa aranżacji można było wyłowić wiele smaczków, ale gdyby obedrzeć tą muzykę z błyszczącego blichtru okazywało się, że kompozycje oparto na dźwiękach zagranych już dawno przez kogoś innego w o wiele lepszy sposób. Zarówno w agresywnych partiach, jak i momentach akustycznych, zespół nie pokazywał niczego co mogłoby zaskoczyć. Kawałki w rodzaju The Talisman, Miracle Man (niczym I Don`t Know Yngwiego) czy Creator In Time oparto na mocno wyświechtanych schematach, gdzie muzycy szafowali ekwilibrystyką i karkołomnymi pasażami, zapominając o elemencie najważniejszym - melodii. Ta jeśli już się pojawiała, to w wersji ogranej i wtórnej do bólu. Album zawierał również sporo elementów mdłych i pozbawionych drapieżności.
Członkowie zespołu występowali też w innych grupach:
ALBUM | ŚPIEW | GITARA | KLAWISZE | BAS | PERKUSJA |
[1-2] | Apollo Papathanasio | Magnus Nordh | Richard Andersson | Dick Lovgren | Peter Wildoer |
[3] | Apollo Papathanasio | Magnus Nordh | Richard Andersson | Jonas Reingold | Zoltan Csorsz |
[4] | Göran Edman | Magnus Nilsson | Richard Andersson | Andy Rose | Jorg Andrews |
Richard Andersson (ex-Majestic, Silver Seraph, Space Odyssey),
Apollo Papathanasio (ex-Majestic, ex-Meduza), Peter Wildoer (ex-Agretator, ex-Majestic, ex-Armageddon),
Göran Edman (ex-Madison, ex-John Norum, ex-Yngwie Malmsteen, ex-Glory, ex-Brazen Abbot, ex-Johansson, ex-Kharma, ex-Xsavior, ex-Richard Andersson)
Rok wydania | Tytuł | TOP |
2002 | [1] Time Requiem | #26 |
2004 | [2] Unleashed In Japan (live) | |
2004 | [3] The Inner Circle Of Reality | |
2006 | [4] Optical Illusion | #18 |