Fiński projekt założony przez Keskinena (ur. 20 maja 1973), założony przez niego w 1994 w Suomaniou. Jarno wziął pierwszy raz gitarę do ręki w wieku 11 lat, wkrótce też zainteresował się muzyką poważną, głównie Bachem, Vivaldim i Paganinim. Jego gitarowymi herosami byli Ritchie Blackmore, Yngwie Malmsteen, Vinnie Moore i Tony MacAlpine. Kiedy po raz pierwszy zobaczył Blackmore`a wykonującego Odę Do Radości z orkiestrą symfoniczną, zapragnął w przyszłości robić to samo. Nie poszedł do żadnej szkoły muzycznej, a jedynie wziął kilka lekcji u prywatnego nauczyciela gry na gitarze. Jarno nie odtwarzał solówek gitarzystów rockowych - uczył się wyłącznie przetranskrybowanych z zapisów nutowych kompozycji napisanych na skrzypce. W taki oto sposób przygotowywał się do "szturmu" na wytwórnie. Pierwsze poważne demo nagrał w wieku lat 18. Zawierało ono cztery kompozycje z autorskimi pomysłami, a sam Keskinen zagrał na gitarze, basie, perkusji i klawiszach. Chłopak nie zamierzał grać komercyjnej muzyki, więc nie robił sobie wielkich nadziei. Zarejestrował kilkanaście instrumentalnych kaset demonstracyjnych i wysłał je do wytwórni na całym świecie. W tamtym czasie jednak żadna z nich nie była zainteresowana jego twórczością. Brak reakcji sfrustrował młodego Fina do tego stopnia, że zniszczył swoją gitarę uderzając nią o podłogę. Zaczął myśleć o studiach i normalnej pracy.
W 1994 muzyk wysłał taśmę demo do amerykańskiej Leviathan Records. Jej właścicielem był znany gitarzysta David Chastain, któremu spodobała się muzyka Fina. W 1995 Keskinen grał przez krótki czas w doomowym Let Me Dream, ale szybko powołał do życia Kenziner w wieku 24 lat. Sama nazwa stanowiła przekształcenie nazwiska instrumentalisty. Jarno dość szybko skomponował całość materiału, nagrał partie gitar, basu i klawiszy. Tak powstał [1] - płytę wyprodukował Chastain, który o grze Fina wygłosił następującą opinię: "Na świecie jest wielu świetnych gitarzystów, ale to co on stworzył jest naprawdę niewiarygodne”. Zresztą Chastain napisał teksy do wszystkich utworów, dał także młodemu gitarzyście wiele cennych wskazówek dotyczących techniki gry i aranżacji - to słychać stylu gry Keskinena. W trakcie rejestracji Jarno miał ze sobą świetnych muzyków. Za mikrofonem stanął utalentowany Stephen Fredrick, który znał Chastaina od jakiegoś czasu - jego maniera wokalna przypominała śpiew Grahama Bonneta. Ekipy dopełnił uzdolniony bębniarz Dennis Lesh. Teksty utworów na debiucie dotyczyły zwykle samotności duszy i przytłaczania człowieka przez otaczającą go rzeczywistość. Muzyka stanowiła połączenie gitarowej wirtuozerii, elementów neoklasycznych oraz heavy/power. To było granie nadzwyczaj techniczne, a sam Jarno często zmieniał tonacje. Momentami jednak Kenziner popadał w szaro prezentujący się tradycyjny heavy, innym razem chwytał się progresywnych patentów. Struktura większości utworów wyglądała następująco: świetny riff na początku, jego rozwinięcie w dalszej części, partia solowa i powrót do głównego motywu.Choć czynnik progresywny miał tu duże znaczenie, to Jarno zadbał także o interesujące melodie i zapadające w pamięć refreny w eleganckiej lekko refleksyjnej formie jak w znakomitym otwieraczu Future Signs. Ta łagodność pojawiała się też później w In The Silence, choć akurat ten utwór należał do najmniej interesujących. Sporo było dynamicznych neoklasyczno-powermetalowych kompozycji i w takim graniu Kenziner wyprzedził w czasie sławniejsze później ekipy szwedzkie jak Majestic, Meduza czy Stormwind. Na pewno killerski Into The Light z fenomenalnymi zagrywkami Keskinena w neoklasycznych popisach był klasykiem gatunku. Drugim znakomitym utworem tego rodzaju był nieco wolniejszy Thru The End, w którym muzycy serwowali przepiekny refren. Ta bogato zaaranżowana neoklasyka stanowiła także muzyczną oś epickiego Images Of The Past i tutaj zespół zbliżał się do stylistyki Artension. Spokojny heavymetalowy Dreamer znakomicie zaśpiewał Fredrick i ten jeden raz jego wokal wychodził przed instrumenty lidera. Znaczną część albumu zajęły kompozycje trwające ponad siedem minut, rozbudowane i zróżnicowane w progresywnych partiach o bardziej klasycznym charakterze. Takim był tytułowy Timescape, gdzie znaczenie klawiszy było równie duże jak gitary. Niemal leniwe i oniryczne partie gitary stanowiły interesujące przerywniki w pół-balladowym Walking In The Rain. Z kolei Seasons to piękny przykład progresywnego heavy/power z wyraźnymi akcentami neoklasycznymi, pełnego pulsującej gitary i oddzielnego niemal planu wokalnego Fredricka. Zamykający krążek Land Of Shadows z tego samego stylistycznego kręgu był chyba najbardziej udanym utworem z przewagą progresji, ze świetnie uchwyconym klimatem i aktorskim wokalem Fredricka. Realizacja była wyjątkowo staranna, co więcej brzmiała lepiej niż liczne albumy samego Chastaina. Doskonale oddano wieloplanowość, a brzmienie gitary zadziwiało (szczególnie w partiach solowych). Kenziner zwrócił na siebie większą uwagę w Europie niż w Ameryce, co skłoniło Keskinena do kontynuowania tego projektu.
Przed nagraniem [2] Keskinen odnalazł niezwykle utalentowanego 19-latka Mikko Härkina, grającego na klawiszach już od piątego roku życia. Za perkusją zasiadł Brian Harris, którego grę Keskinen usłyszał na albumie Zanister, a jako że w tym zespole pierwsze skrzypce grał Chastain, nie było problemu ze ściągnięciem Härkina do Kenziner. Krążek stanowił kontynuację pomysłów z debiutu, choć dodano więcej partii klawiszowych oraz sekwencji neoklasycznych. Ciekawym pomysłem Keskinena był podział solówek gitarowych na trzy części: pierwszą wykonywaną na gitarze klasycznej, a następne dwie - na elektrycznej. Kenziner udowodnił po raz kolejny, że potrafił czerpać umiejętnie z muzyki poważnej, ciągłych zmian tempa i przeskakiwać z jednej tonacji w drugą. Muzyka okazała się wielopłaszczyznowa, ale już nie tak porywająca jak poprzednio. W partiach wiolonczeli wykorzystano elementy twórczości Mozarta i Beethovena, a teksty dotyczyły tym razem wojen, nieszczęśliwej miłości, marzeń, bezmyślnych morderstw i chciwości. Znalazło się miejsce dla pełnoprawnej ballady Like A Paradise, ale snuła się ona smętnie niczym gorsze dokonania Scorpions. Ostatecznie w gąszczu finezyjnych zagrywek gitarowych i klawiszowych, heavymetalowe rozwiązania bezpowrotnie traciły swój pazur i w drugiej części płyty przestawały fascynować. Album był w stanie zaciekawić zwolenników progresywnego heavy/power, ale rytmice przydałoby się znacznie więcej energii. Całość zamykał kolos o wymiarze epickim i poetyckim The Prophecies - muzyczne credo Keskinena tego albumu w pigułce. Nostalgia, podniosły nastrój, progresywno-powermetalowe przyspieszenia, rozdzierające partie wokalne i wirtuozerskie fragmenty instrumentalne (pojedynki gitarowo-klawiszowe). Pozostawało jednak pewne uczucie niedosytu, gdyż refren w tym numerze mniej przykuwał uwagę. Wyborna produkcja pełna niuansów, syczących blach, kapitalnie zrealizowanego wokalu, ultra przejrzystych planów dalszych i wzorcowego ustawienia klawisze/gitary. Pracowali nad tym ludzie z ekipy inżynierów dźwięku Chastaina - David Shew i Ryan Adkins, a producentem był sam David Chastain. Zespół pozostawił po sobie dwa pamiętne albumy, a Jarno Keskinen (jako Jaron Sebastian Raven) wszedł w skład Virtuocity. Do Kenziner miał powrócić dopiero blisko 15 lat później.
Jarno Keskinen
W maju 2014 wytwórnia Prog Power Records przedstawiła [3] i jej nazwa wytwórni była jak najbardziej odpowiednia do prezentowanej na tej płycie muzyki. Kenziner zagrał nieco sztywny progresywny powermetal, pełen skomplikowanych zagrywek gitarowych Keskinena i bardziej melodyjnych chwytliwych fragmentów w refrenach Run For Your Life czy Our Times. Nieco bardziej heroicznie i posępnie grupa wypadła w Heroes Ride, a neoklasyczny refren bardziej przypomina Kenziner z XX wieku. Jeśli wcześniejsze kompozycje były po prostu solidne, to pokręcony Devour The World był znakomity, z co najmniej dwoma wyśmienitymi motywami melodycznymi - neoklasycznym i tym przebojowym z początku utworu. End Of An Era wypełniono progresywnie podanym dramatyzmem i w tym numerze najlepiej zaśpiewał Markku Kuikka. Keep The Flame Alive to w wolnych tempach wejście na obszary Jörna Lande i na pewno była to najbardziej przystępna romantyczna kompozycja na tym krążku, choć finezyjna solówka Keskinena była stanowczo za krótka. I Am Eternal to pokłosie amerykańskich doświadczeń Keskinena i kawałek dosyć hermetyczny w stosunku do szerszej niż progresywna grupy słuchaczy. Dynamit gitarowy Keskinena eksplodował w pełnym pędu powermetalowym No Turning Back - tutaj z kolei lekko zawodził refreny, choć Jarno wygrywał neoklasyczno-progresywne cudeńka. Tytułowy The Last Horizon to dostojny utwór z mocniejszymi partiami wokalnymi, jak również zdecydowanie progresywnym podejściem do budowania lekko niepokojącej dusznej atmosfery, łagodzonej lżejszym rozległym i pełnym zadumy refrenem. Na zakończenie wyciszenie w postaci ciepłego Perfect Moment przy pianinie i elegijnej atmosferze. Pięknie zaśpiewał tu Kuikka, a Keskinen wkraczał ze wzruszającą partią gitary akustycznej. Liderowi towarzyszył bardzo dobry skład - zmniejszono rolę klawiszy, ale Jukka Karinen zagrał swoje partie z ogromną wprawą i wyczuciem. Sam Keskinen grał wybornie na tle świetnie dobranego selektywnego brzmienia. Pomimo licznych atutów, album w kategorii progresywnego power trudno było nazwać odkrywczym przez wzgląd na fakt, iż same melodie nie wykraczały poza solidny poziom pomysłów Jarno z lat 90-tych.
Po sześciu latach przerwy Keskinen uzupełnił skład o nowego wokalistę z Polski Piotra Zaleskiego, któremu nie dane było zaśpiewać na żadnej z dwóch płyt Crylord Bogusława Balceraka oraz o argentyńskiego klawiszowca Ariela Perchuka. Ogólnie tematyka [4] była staroegipska - na poły mityczna, na poły oparta na faktach uznanych przez badaczy tej starożytnej kultury. Motywy starożytne pojawiały się często i otwierający Eye Of Horus oczywiście także je zawierał. Zasadniczo jednak był to raczej typowy utwór progresywno-powermetalowy i niespecjalnie oryginalny w masie podobnych. Bardziej wyrazisty w melodii Listen To The Devil był ciekawszy, szczególnie w refrenach.
Dużo grania masywnego, lekko posępnego i refleksyjnego w Shadow Of The Moon czy na swój sposób romantycznego-rockowego Tears Of Destiny trudno było uznać za szczególnie interesujące. Antyczne pierwiastki stanowiły podstawę wolnego i w teorii dramatycznego Osiris Rising, ale niezbyt dopracowano w tej kompozycji zwrotki. Mocno progresywne podejście do tematu głównego w Curse Of The Pharaoh czyniło ten kawałek hermetycznym w ramach gatunku. Gdyby szukać najbardziej zapadającego w pamięć utworu, to byłby to łagodny To Hell And Back, zagrany w miarowym spokojnym tempie z eleganckim metalowym refrenem. Realne echa stylu Kenziner z lat 90-tych obejmowały we władanie Phoenix Rising, w którym plany instrumentalne były absolutnie rozpoznawalne dla stylu Keskinena z tamtego okresu. Płyta kończyła się nastrojowym The Miracle o charakterze elegijnym z cudownymi partiami gitar Keskinena i wzruszającym aktorskim śpiewem Piotra. On zresztą zaśpiewał znakomicie, miał potencjał do wykonywania powermetalu i rocka - progresu nieco mniej, ale potrafił maskować pewne słabsze partie aranżacyjne na tej płycie. Keskinen grał perfekcyjnie, lecz tym razem nie słuchało się jego popisów z równym zachwytem co w przeszłości. Jarno zaprezentował dużo szybkich i czasem niezbyt czytelnych solówek, niektóre z nich były oderwane od zasadniczych motywów kompozycji. Solidna sekcja rytmiczna, ale z kolei zachowawcza gra Perchuka i w Kenziner taki przeciętniak nie powinien grać. Zresztą pod względem brzmienia klawisze zostały cofnięte i mało wyeksponowane. Powstała muzyka typowa dla gatunku i pod tym względem ten album był jedynie więcej niż dobry.
Dyskografię uzupełnia składanka The Absolute Best of w styczniu 2012. Fredrick i Harris wraz z Gusem G. powołali do życia Firewind
Byli i obecni członkowie zespołu występowali też w innych grupach:
ALBUM | ŚPIEW | GITARA | BAS | KLAWISZE | PERKUSJA |
[1] | Stephen Fredrick | Jarno Keskinen | Dennis Lesh | ||
[2] | Stephen Fredrick | Jarno Keskinen | Mikko Härkin | Brian Harris | |
[3] | Markku Kuikka | Jarno Keskinen | Jupi `JJ` Hjelt | Jukka Karinen | Make Lievonen |
[4] | Piotr Zaleski | Jarno Keskinen | Jupi `JJ` Hjelt | Ariel Perchuk | Make Lievonen |
Stephen Fredrick (ex-Spike, ex-Billy The Kid), Dennis Lesh (ex-Trouble, ex-Stygian, ex-Chastain),
Markku Kuikka (Status Minor, ex-Grönholm, ex-Thaurorod), Jupi Hjelt (ex-Atomic Dog, ex-Royal Truck), Jukka Karinen (ex-Thunderstone), Piotr Zaleski (ex-Dragon`s Eye)
Rok wydania | Tytuł | TOP |
1998 | [1] Timescape | #29 |
1999 | [2] The Prophecies | |
2014 | [3] The Last Horizon | |
2020 | [4] Phoenix | #26 |