Amerykańska grupa założona w 1982 New Haven (Connecticut). Zadebiutowała utworem Shadows Of Steel na kompilacji "Metal Massacre 2". Bezkompromisowość zespołu w znaczym stopniu określono ramami wokalnych możliwości Michaela Vescery - człowieka o głosie czystym i dosyć wysokim, ale pozbawionym zadziornego nieokrzesania, który tak bardzo cieszył ucho fanów US Power. W sferze pomysłów na riffy i melodie Obsession nie odbiegali od tego co proponowały zespoły głównego nurtu. Na debiutanckiej EP-ce ekipa zaprezentowała cztery utwory nieco toporne i rachityczne, lecz na szczęście tylko pod kątem produkcji dźwięku. Po latach krytycy porównali pierwsze dokonania francuskiego ADX właśnie do tej płytki, w odróżnieniu z kolei od Warlord tutaj fani nie uświadczyli majestatycznego klimatu melancholii. Duet gitarowy Maco-Vitale dawał radę, pomimo mixu nadającego ich instrumentom wrażenia bzyczenia. Powermetalowy riff w Only The Strong Will Survive przynosił złowieszcze zwrotki i refren przechodzący w pojedynek obu gitarzystów na wzór Tokyo Blade. Hatred Unto Death ochładzał nieco klimat całunem mrocznej tajemnicy - sam numer stanowił składową wszystkich kluczowych składników, które powinny się na metalowej płycie znaleźć. Tempo ulegało natychmiastowemu podgrzaniu w szybkim Execution, a sięgnięcie do tradycji Judas Priest pomogło w stworzeniu autostradowego Marshall Law.
To co określano jako tradycyjny heavy znalazło również swoje powermetalowowe odzwierciedlenie na [2] i to słychać w większości utworów granych dynamicznie, z atakiem dwóch gitar i doprawdy wysokiej klasy solówkami Vitalego, który ponad superszybkie wybuchy agresji przedkładał inteligentnie rozplanowane partie z pomysłowymi ozdobnikami - jak ten w tytułowym Scarred For Life. Pewnym problemem była słyszalna jednostajność temp w obrębie utworów. Surowo wypadły Winner Takes All i Losing My Mind, ale składały się jedynie z kilku riffów i mało wyrazistych refrenów, które okazały się największym mankamentem w kategorii agresywno-przebojowej. Czasem formacja grała wolniej jak w In The End, starając się wykreować lekko ponury klimat, lecz bojowy refren zupełnie burzył zalążki nastroju z mozołem budowane na początku. Podobnie jednostajność zabiła średnimi tempami Taking Your Chances, w którym nie wykorzystano do końca niezłego motywu głównego w melodii. Vescera śpiewał znakomicie, w tamtym okresie przerastając zdecydowanie większość domorosłych krzykaczy amerykańskich. Jego długie wysokie zaśpiewy ponad ścianą gitar były chwilami zdumiewające, ale ani on ani Vitale nie potrafili stworzyć przykuwającego uwagę metalowego spektaklu. Jedyną próbą w pełni zakończoną powodzeniem był Bang`em Till They Bleed z ryczącymi gitarami i chórkami w tle na wzór Malice. Uwagę zwracał także sympatycznie melodyjny Run Into The Night. Na koniec Obsession zmieniali nastrój, serwując spokojny Tomorrow Hides No Lies o cechach epickiej ballady naznaczonej hard rockiem lat 70-tych i rycerskimi zagrywkami kolejnej dekady. Tutaj dodatkowo ujawniał się wokalny talent Vescery i pełna niuansów gra gitarzystów. Ten numer autentycznie poruszał i kto wie jak by ta płyta wyglądała, gdyby zespół obrał drogę tradycyjnego rycerskiego heavy.
Szalony naukowiec wyłaniający się z kłębów dymu straszył na okładce [3]. Grupa znów przedstawiła typowo amerykański zestaw kompozycji heavy/powerowych. Vescera prowadził wszystko swym głosem, Mato i Vitale stawiali gitarową ścianę dynamicznych riffów, a tempa przypominały nagrania Metal Church. Podobnie jak wcześniej Obsession nie był ani zanadto heroiczny, ani przebojowy w numerach heavymetalowych (krótki i zwarty High Treason, wolniejszy surowszy For The Love Of Money) i tu z pewnością grupa dużo zyskała, mając tak dobrego wokalistę. Wchodząc na obszary US power, ekipa serwowała pełen ciętych riffów Killer Elite, przypominający kompozycje Vicious Rumors i Liege Lord. Świetnie wypadł także tytułowy Methods Of Madness - klasyczna kawałek z kręgu US Power nastawiony na melodię. Dostojnie galopował Always On The Run brzmiał nieźle do chwili, gdy nie pojawiał się refren i ten czar rycerskiego amerykańskiego heroizmu pryskał. Vescera doskonale spisał się w sentymentalnym Desperate To Survive o pewnych cechach progresywnych, ale z nastawieniem na rockową przebojowość (kawałek trafił na ścieżkę dźwiękową do slashera "Uśpiony Obóz 2" w 1987). Potknięcie zdarzyło się w Too Wild To Tame, utworze po prostu słabym i zupełnie bezstylowym. Zakończenie w postaci twardego Panic In The Streets znakomite i ten utwór atakował brawurowo wpływami NWOBHM (głównie w sferze gitarowych solówek). Mocne, ale nie nadmiernie ciężkie gitary i nieco cichsza niż można by oczekiwać sekcja rytmiczna, nie miała specjalnie wpływu na powstanie klasyczny amerykańskiego brzmienia drugiej połowy lat 80-tych. W rezultacie produkcja była mniej atrakcyjna niż w przypadku debiutu.
Niestety wkrótce muzycy zawiesili działalność, a kiedy ponownie rozważali jej wznowienie, na przeszkodzie stanęło dołączenie w 1993 Vescery do Loudness (dwie płyty: Soldier Of Fortune i On The Prowl). Ostatecznie Obsession zreaktywowali się w 2002 i nagrali udany [4], nawiązujący bezpośrednio do metalu lat 80-tych i wczesnego stylu grupy. Co prawda z dawnego składu pozostali tylko Vescera i Mezias, ale było to dzieło udane, pełne przynajmniej dobrych potencjalnych metalowych hitów w rodzaju Smoking Gun, Carnival Of Lies, Written In Blood lub Playing Dead. Pozostałe kawałki stanowiły dobrze wyważone US powermetalowe utwory na modłę starej amerykańskiej szkoły. Tak było choćby z nagranym na nowo Marshall Law. Brzmienie naturalnie było nowoczesne i cyfrowe, jednak producent nie uległ wszędobylskiemu w tamtych czasach nadmiernemu polerowaniu. Dlatego też nie było tutaj żadnych klawiszy, a gitarowe solówki sięgały do złotej ery metalu. Na reedycji Mausoleum Records znalazły się dwa bonusy - Panic In The Streets i Judas - nieźle uzupełniające całokształt. Składankowy [5] ukazał się tylko w Japonii, gdzie ta ekipa była zawsze bardzo popularna. Jako, że Vescera był zawsze bardzo zapracowanym człowiekiem, na kolejną odsłonę Obsession trzeba było czekać blisko sześć lat. W zasadzie [6] nie zawodził - brylował przede wszystkim tytułowy Order Of Chaos, w którym przewijały się elementy wczesnego powermetalu z Europy, na szczęście bez zbędnej zabawy melodią czy nadmiernego lukru. Jak to bywało w przeszłości, zespół pokazywał swoje różne kompozytorskie oblicza. Te numery nosiły w sobie potencjalną moc, jak Twist Of The Knife z pierwiastkami twórczości Blind Guardian i Heavens Gate. Intrygował wstrzemięźliwy Cold Day In Hell z neoklasycznymi solówkami. Przeciętnie natomiast wypadł Wages Of Sin w stylu nowszego Iron Maiden. Płyta w zasadzie dla każdego, ale nie do codziennego odsłuchu.
Michael Vescera później udzielał się u Yngwie Malmsteena (The Seventh Sign, EP-ka I Can`t Wait i Magnum Opus), u Rolanda Grapowa, w The Reign Of Terror, Palace Of Black, w Michael Vescera Project (Windows w 1997, Animation w 2000 i The Altar w 2003), w Killing Machine (z muzykami znanymi z Belladonna i W.A.S.P.), Empires Of Eden, Animetal USA, Fatal Force (Unholy Rites w 2012), Sovereign (Warring Heaven w 2012), Warrion i Magic Kingdom. B.J. Zampa grał w Peacemaker (Concrete And Terror w 2018), Munroe`s Thunder i i Dokken (z McCarvillem).
ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | BAS | PERKUSJA |
[1-3] | Michael Vescera | Art Maco | Bruce Vitale | Matt Karagus | Jay Mezias |
[4] | Michael Vescera | Scott Boland | John Bruno | Chris McCarvill | Jay Mezias |
[6] | Michael Vescera | Scott Boland | John Bruno | Chris McCarvill | William `B.J.` Zampa |
B.J. Zampa (ex-Driver, ex-Thunderhead, ex-Wayne)
Rok wydania | Tytuł |
1983 | [1] Marshall Law EP |
1986 | [2] Scarred For Life |
1987 | [3] Methods Of Madness |
2006 | [4] Carnival Of Lies |
2008 | [5] Obsession (kompilacja) |
2012 | [6] Order Of Chaos |