
Amerykańska grupa założona w 1984 w Hollywood przez gitarzystę Erika Turnera (ur. 31 marca 1964). Wczesny skład obok niego stanowili: wokalista Adam Shore, gitarzysta Josh Lewis, basista Chris Vincent i bębniarz Max `Mazursky` Asher. Kwintet supportował w Kalifornii takie kapele jak Hurricane, Stryper i Black N'Blue, zanim we wrześniu 1986 Shore z Asherem odeszli, by utworzyć Hot Wheelz. W kilka tygodni później Turner poszedł na klubowy występ formacji Plain Jane, w której występowali Jani Lane (ur. 1 lutego 1964) i Steven Sweet (właśc. Steven Chamberlin, ur. 29 października 1965). Po kilku rozmowach zdecydowali się dołączyć do Warrant, podobnie jak basista Jerry Dixon (ur. 15 września 1967). W końcu na początku 1987 zespół zrekrutował drugiego gitarzystę Joey`a Allena (właśc. Joseph Alan Cagle, ur. 23 czerwca 1964). Tym samym powstał najsłynniejszy skład Warrant. Pod wieloma względami kariera grupy przypominała tą, która stała się udziałem Winger. Pierwsza płyta w większości przyciągnęła czytelniczki kolorowych pism, drugą skierowano do bardziej wymagających słuchaczy i ta trzecia - niezrozumiana, odepchnięta przez publiczność masową, równocześnie doceniona nawet przez zatwardziałych przeciwników, których obie załogi miały w dostatku. Na tym podobieństwa się kończyły, bo Winger wiedzieli, kiedy należy dać sobie spokój. Warrant próbował zaistnieć także w latach 90-tych, patrzących mało przychylnym okiem na zespoły hair metalowe.
Warrant był przykładem walki dużych wytwórni o nowe Guns N'Roses czy Poison. Ignorując resztę Ameryki, szefowie dużych firm płytowych głównie szukali tych następców w mekce ówczesnej muzyki rockowej, czyli Los Angeles. W tym przypadku zwyciężyła wytwórnia Columbia, lecz [1] odzwierciedlał te czasy jak mało przygotowane i spójne potrafiły wyjść wtedy albumy. Boys, Big Talk i singlowy balladowy hit Heaven były zdecydowanie najlepszymi utworami, ale na cichego faworyta wyrastał hymnowy Down Boys - oparty na bardzo prostych zagrywkach. Na tym jednak popularność tego hair metalu się właściwie kończyła. Słodziutki Sometimes She Cries trącił infantylizmem, Cold Sweat przelatywał niezauważenie, So Damn Pretty zaskakiwał in minus prostotą w refrenie, w tytułowy Dirty Rotten Filthy Stinking Rich wciśnięto niepotrzebnie motywy funkowe. Generalnie słychać, że płyta powstała w zbyt krótkim okresie czasu, a zespół wszedł do studia mając zbyt mało przygotowanych w pełni utworów. Zaskakiwał ponadto fakt, że pomimo powierzenia obowiązki producenta cenionemu Beau Hillowi, brzmienie było fatalne i mało wyraziste. Z tej samej sesji pochodził udany utwór Game Of War, który miał się znaleźć na ścieżce do filmu "Bill And Ted's Excellent Adventure", jednak z powodu nieporozumień kontraktowych nie znalazł się na niej. Kawałek był niezły, a na debiucie nie znalazł się tylko z powodu dużych podobieństw do Big Talk. Ostatecznie krążek był wyrachowanym przedsięwzięciem - po sukcesie Poison wiadomo było, że wystarczą ładni chłopcy plus ładne ballady. Jednak na szczęście Warrant udowodnił, że posiadał więcej niż to.
Na [2] ewolucji uległ styl muzyczny, poprawie uległy brzmienie i image zespołu. Zarzucono typowo glamowy blichtr na rzecz bardziej klasycznego hard rockowego wizerunku. Do studia nagraniowego zaproszono gitarzystę Mike`a Slamera, który zagrał większośc solówek. Rozpoczynający wszystko Cherry Pie odegrano poprawnie, choć bez rewelacji. Partie gitary prowadzącej zagrał w tej kompozycji C.C.DeVille z Poison. Do piosenki nakręcono żartobliwy teledysk, podobnie jak do następnego Uncle Tom`s Cabin. Numer posiadał wtręty akustyczne imitujące muzykę country, a do tego dograno ścieżkę banjo w wykonaniu samego producenta Beau Hilla. Resztę dopełniły ciężej brzmiące nisko zestrojone gitary. Kolejnym sporym przebojem okazał się I Saw Red, z ciekawą aranżacją klawiszy (w wykonaniu Paula Harrisa). Godne uwagi było przejście na ścieżki ciężkich gitar tuż przed solówką. Typowo rockowy kawałek Bed Of Roses Warrant odegrał z mniejszą werwą, ale jednocześnie w charakterystyczny już dla Warrant sposób - niby ostro, ale z klawiszami i fragmentami akustycznymi w tle. Zmiana klimatu przychodziła wraz z szybszym Sure Feels Good To Me z rock`n`rollową dynamiką i hair metalową drapieżnością. Po szarym Love In Stereo następowała przytulna ballada Blind Faith. W Song And Dance Man natomiast zastosowano kontrast spokojnych zwrotek i dużo ostrzejszych refrenów. You`re The Only Hell Your Mama Ever Raised opowiadał o wiecznym niezrozumieniu między pokoleniami rodziców i ich dzieci - w tym przypadku rzecz dotyczyła młodego hard rockowca, ktory włóczy się z kolegami i wdaje w bójki, czego oczywiście rodzice tolerować nie chcą. Mr.Rainmaker zaprezentowano z dużym smakiem, choć przydałaby się tutaj solówka z jakimś fajerwerkiem. Kończący wszystko Train, Train pochodził jeszcze z 1979 i był właściwie coverem Blackfoot - pobrzmiewały w nim znów echa country, może z powodu użytej harmonijki ustnej. Album stał się szybko jednym z klasycznych dokonań hair metalu, pomimo dość krótkiego czasu trwania. Osiągnął status podwójnej platyny.
Po ukazaniu się [3], na płytę spadła ogromna fala krytyki. Po niewątpliwym sukcesie pierwszych dwóch albumów, tym razem zarzucono kapeli (skądinąd słusznie), że byli tylko plastikowym produktem wytwórni. Doszło do dziwnej sytuacji, jako że we wkładce do albumu znalazło się oświadczenie producenta Michaela Wagenera o treści iż "nikt nie brał udziału w nagrywaniu tej płyty poza wymienionymi członkami zespołu" (zarzut "użycia" Slamera na [2]). Kolorowe ciuchy, szminki i dziewczęce fryzury ustąpiły miejsca tatuażom, skórom i prezencji niemal heavymetalowej. W prasie znalazło się nawet stwierdzenie "Warrant goes Judas Priest". Muzycznie płytę można było podzielić na numery cięższe, melodyjne, ballady i rockery. Do pierwszych należały Machine Gun, The Hole In The Wall i April 2031 (opowiadająca o apokaliptycznej przyszłości piosenka brzmiała niczym wzmocniona wersja Lucy With The Sky In Diamonds The Beatles) - wszystkie brzmiące w wielu miejscach niczym Dokkena (głównie w solówkach Allena). Kategoria melodyjnych kawałkow zawierała w sobie Bonfire wesoły Hollywood oraz All My Bridges Are Burning - ten ostatni porywał dynamiką niczym materiał z Pull Winger. Wśród ballad znalazły się: Let It Rain, Sad Theresa i Andy Warhol Was Right. W ostatniej puli znalazła się tylko jedna propozycja, ale za to jaka: zagrany niemal z furią Inside Out przypominał rasowy Judas Priest. Warrant nagrał album najostrzejszy w swojej historii, zaangażowany lirycznie i pozbawiony łatwostrawnych hitów spłodzonych z myślą o MTV. Za to płytę zrównano z ziemią i zniszczono krytyką.
Już rzut oka na tytuły utworów na [4] uzmysławiała, że płyta nie miała nic wspólnego z latami 80-tymi. Przyklejona do niej łatka grunge tak naprawdę nigdy się nie odkleiła, a szkoda, gdyż krążek wypełnił modern rock, nie mający nic wspólnego ze Seattle. Jednocześnie sam zespół nie brzmiał jak klasyczny Warrant, raczej jak Mötley Crüe z Johnem Corabim na wokalu. W przypadku tej pozycji powiedzenie, że czas leczy rany sprawdzało się doskonale, bo coraz więcej słuchaczy doceniło ten krążek po latach (Family Picnic, Chameleon, Sum Of One). Ciężko to sobie wyobrazić, ale [5] cieszył się jeszcze gorszą sławą od poprzednika. Wszechobecne efekty wokalne rodem z grunge spowodowały, że fani melodyjnej muzyki zgodnie stanęli w opozycji do niej. Co prawda wrzucono kilka kompletnych niewypałów, ale tak przynajmniej połowę płyty można było określić jako przyzwoitą - na pewno nie katastrofalną (In The End, A.Y.M.). Ten okres podsumowywał koncertowy [6], zawierający zapis występu z Detroit z 22 listopada 1996.
Z upływem czasu kariera Warrant stanęła w miejscu. Alkoholizm wokalisty Janiego Lane dawał się mocno we znaki grupie, która jednak nie podjęła decyzji o zawieszeniu działalności. Oczekującym na nową płytę fanom czas oczekiwania umilić miał składankowy [7], w którego skład weszły ponownie nagrane hity sprzed lat oraz trzy nowe kawałki: The Jones, Southern Comfort i Bad Tattoo. Album miał dwie reedycje: Cherry Pie All The Hitz w 2004 (z coverami Bon Jovi i Def Leppard) oraz Most Wanted z dorzuconymi przeróbkami Cheap Trick i Teda Nugenta. Cudze numery we własnych wersjach wypełniły także [8], m.in. Toys In The Attic Aerosmith, Hair Of The Dog Nazareth, Down Payment Blues AC/DC czy Come And Get It Badfinger. Na sam koniec dorzucono dwie nowe kompozycje: Sub Human oraz Face. Po blisko pięciu latach zszedł się ponownie najsłynnieszy skład, z jednym wyjątkiem - zamiast wyrzuconego z kapeli alkoholika Janiego Lane`a, za mikrofonem stanął Jamie St.James, znany przede wszystkim z Black`N Blue. Brzmienie nowego dzieła stało w opozycji do kilku poprzednich albumów: hard rockowe z nowoczesnymi wpływami ówczesnej sceny amerykańskiej. Warrant przybierał maskę reinkarnowanego Black'N Blue właśnie. Cztery piosenki mogłyby gdzieś zapodziać się na klasycznych albumach Warrant, ale to i tak w roli wypełniaczy. Słychać wyraźnie, że kapela bez Lane`a została pozbawiona jakiekolwiek wyrazu. Poza naprawdę dobrymi Hell CA czy Down In Diamonds nie było tu nic interesującego. Profesjonalizmu muzykom nie można było odmówić, wszystko odegrano w sposób standardowy i bezpieczny. Po tej pozycji dla zagorzałych fanów, Warrant ponownie umikł na dłuższy czas.
11 sierpnia 2011 Jani Lane został znaleziony martwy w pokoju hotelowym w kalifornijskim Woodland Hills. Jako przyczynę śmierci podano zatrucie alkoholowe, wokalista miał 47 lat. 29 sierpnia tego samego roku w "Key Club" w Hollywood odbył się koncert poświęcony pamięci muzyka, na którym wystąpili m.in. Great White, Quiet Riot i L.A. Guns. Wokalista Robert Mason wpierw grywać zaczął koncerty z Warrant, a po śmierci Lane`a zatrudniono go na stałe i nagrano z nim [10]. Od razu między bajki należało włożyć zapowiedzi o powrocie do dawnego stylu. Album brzmiał jak poprzednik, ale posiadał lepszy materiał. Dobrą robotę wykonał sam Mason, który śpiewał lepiej niż St.James. Wokal wszystko spinał w taki sposób, że nawet słabsze kawałki mogły się podobać - z nich najlepszy był Found Forever, bujająca ballada z naprawdę niezłą melodią w stylu Tesli. Dynamiczna galopada Show Must Go On nasuwała skojarzenia z Kix czy Big Cock (późniejszy projekt Masona). Dusty`s Revenge również byłby udany, gdyby nie zbytnia zżynka stylu Cinderelli. Odrobinę starego Warrant przywoływał Life`s A Song, ale tylko w małym fragmencie. Ballada Home to coś w stylu Always Bon Jovi, z kolei refren The Last Straw nieodparcie przywodził na myśl Velvet Revolver. Mało było tu rocka lat 80-tych - postęp w stosunku do [9] był, ale to wciąż nie był ten sam Warrant, jakiego oczekiwaliby fani.
Scott Warren grał potem w Dio, Dio Disciples, Sledge Leather i Hellion. James Kottak bębnił w Black Sheep (Sacrifice w 1999), Scorpions, War & Peace, Kottak (cztery albumy: Greatist Hits w 1998, Therupy w 2006, Rock & Roll Forever w 2010 i Attack w 2011) oraz A New Revenge (Enemies & Lovers w 2019). Perkusista zmarł 9 stycznia 2024 w wieku 61 lat.
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | BAS | PERKUSJA | KLAWISZE |
| [1-2] | Jani Lane | Joey Allen | Erik Turner | Jerry Dixon | Steven Sweet | - |
| [3] | Jani Lane | Joey Allen | Erik Turner | Jerry Dixon | Steven Sweet | Scott Warren |
| [4] | Jani Lane | Rick Steier | Erik Turner | Jerry Dixon | James Kottak | Dave White |
| [5,7] | Jani Lane | Rick Steier | Erik Turner | Jerry Dixon | Bobby Borg | - |
| [6] | Jani Lane | Rick Steier | Erik Turner | Jerry Dixon | Bobby Borg | Danny Wagner |
| [8] | Jani Lane | Billy Morris | Erik Turner | Jerry Dixon | Mike Fasano | Mike Morris |
| [9] | Jaime St.James | Joey Allen | Erik Turner | Jerry Dixon | Steven Sweet | - |
| [10] | Robert Mason | Joey Allen | Erik Turner | Jerry Dixon | Steven Sweet | - |
| [11-12] | Robert Mason | Joey Allen | Erik Turner | Jerry Dixon | Steven Sweet | - |
Scott Warren (ex-Keel), James Kottak (ex-Montrose, ex-Kingdom Come, ex-Wild Horses, ex-McAuley Schenker Group),
Jaime St.James (ex-Kevin Wet, ex-Black'N Blue, ex-Freight Train Jane, ex-St. James), Robert Mason (ex-Lynch Mob)
| Rok wydania | Tytuł |
| 1989 | [1] Dirty Rotten Filthy Stinking Rich |
| 1990 | [2] Cherry Pie |
| 1992 | [3] Dog Eat Dog |
| 1995 | [4] Ultraphobic |
| 1996 | [5] Belly To Belly |
| 1997 | [6] Warrant Live 86-97 (live) |
| 1999 | [7] Greatest & Latest |
| 2001 | [8] Under The Influence |
| 2006 | [9] Born Again |
| 2011 | [10] Rockaholic |
| 2017 | [11] Louder Harder Faster |

