Amerykański zespół powstały w 1983 w Nowym Jorku z inicjatywy Duńczyka Mike`a Trampa (właśc. Michael Trempenau, ur. 14 stycznia 1961) i Amerykanina Vito Bratty (ur. 1 lipca 1961). Grupa podpisała w 1984 kontrakt z wytwórnią Elektra Records i dla niej nagrała debiutancki krążek. Jednak szefowie firmy nie byli zadowoleni z finalnego efektu nagrań i odmówili wydania płyty. Ostatecznie materiał ukazał się w barwach Asylum Records - doszedł do 151 miejsca na liście Billboardu, a pewną popularnością cieszył się singiel Broken Heart. Kwartet zaproponował sympatyczną odmianę melodyjnego hard rocka, którą niektórzy krytycy podciagnęli pod rosnący w siłę hair metal. Pomimo dyskusyjnego wokalu Trampa, grupie udało się stworzyć własny styl. Cherokee okazał się świetnym przebojem, w którym Bratta popisał się techniczną i zarazem melodyjną solówką, poczynał sobie też brawurowo w innych fragmentach, urozmaicając je drobnymi szpanerskimi zagrywkami. Niektórzy porównywali jego styl do Eddiego Van Halena i Yngwie Malmsteena. Popisowy motyw rozpoczynał Fight To Survive, grany bardzo szybko techniką legato i po części przypominający Back In The Village Iron Maiden. Dalej jednak kawałek przeradzał się w raczej spokojny numer, zahaczający nawet o nostalgię. Dla odmiany Where Do We Run utrzymano w stylistyce ówczesnego Dokken, choć refren zdradzał anemiczne skale wokalne Trampa. Posępny In The City zdradzał fascynację dokonaniami Scorpions z lat 70-tych - wpierw brzmiała niczym heavymetalowa ballada, potem zmieniała się w niezły wymiatacz z licznymi popisowymi zagrywkami Bratty. Prawdziwym killerem okazał się All The Fallen Men, jedna z najcięższych kompozycji White Lion w całej ich karierze. Gdyby w grupie występowałoby dwóch gitarzystow All Burn In Hell brzmiałby niczym Lizzy Borden, natomiast Kid Of 1000 Faces rozpoczynała dziwna popisówka na perkusji, po czym zastosowano ciężki prosty riff w stylu Rough Cutt. W El Salvador Bratta serwował akustyczne motywy w stylu flamenco, które wygrywał z wigorem latynoskich instrumentalistów, ale numer nie odbiegał stylistycznie od tego co kwartet zaprezentował we wcześniejszych kawałkach. Rolę łagodnej ballady spełniał zamykający The Road To Valhalla z pianinem i lekko zachrypniętym śpiewem Trampa. Ogólnie nad debiutem unosił się raczej posępny klimat, znany choćby z Marching Out czy Trilogy Malmsteena - pomimo, że muzyka White Lion wyraźniej ciążyła w stronę melodyjnego hard rocka niż heavy metalu. Jednocześnie był to jedyny album Białego Lwa, na którym w jakiś sposób zespół zbliżył się do klasycznego metalu. Późniejsze dokonania posiadały już wygładzony szlif. Tramp był przystojny i stanowił znakomity lep na panienki - posiadanie mało atrakcyjnego wizualnie wokalisty byłoby w czasach ekspansji MTV i spektakularnych teledysków komercyjnym samobójstwem.
Rozczarowani brakiem dużego sukcesu, z zespołu odeszli Capozzi i Robinson. Tego drugiego przez miesiąc zastępował Dave Spitz (brat Dana z Anthrax), ale wkrótce skorzystał oferty Tommy`ego Iommiego i dołączył do Black Sabbath. Wiosną 1986 muzycy (z fikcyjną członkinią) pojawili się przelotnie w filmie Skarbonka ("The Money Pit") z Tomem Hanksem. W rok później grupa przeniosła się do płytowego molocha Atlantic Records i wydała swój drugi krążek 21 czerwca 1987. Początkowo wydawało się, że płyta podzieli los poprzedniczki, gdyż pierwszy singiel Wait nie przebił się na listy przebojów przez siedem miesięcy. Wszystko odmieniło się, kiedy w lipcu White Lion ruszyli na tournee z Ace Frehley`s Comet, a potem Aerosmith, Ozzy`m Osbourne`m, Stryper, Kiss i AC/DC (wydali właśnie Blow Up Your Video). Zachwycona występami publiczność ruszyła do sklepów, katapultując zapomniany już nieco Wait do ósmego miejsca na liście singli, a sam album do miejsca jedenastego (na liście Billboardu był tam przeszło rok, sprzedając się w samych Stanach w liczbie dwóch milionów egzemplarzy, podwójna platyna). W sierpniu ukazał się drugi singiel Tell Me, ale nie zrobił już takiej furory. Styl White Lion opierał się na lekko zachrypniętym głosie Trampa (za mało dynamicznym i ospałym), delikatnej gitarze Bratty i mocnym skręcie w kierunku hair metalu. W końcu grupa uderzyła balladowym trzecim akustycznym singlem When The Children Cry, który dotarł aż do trzeciego miejsca na listach i był niemal do przesady emitowany przez MTV. Tą piękną balladę cechował wysoki kunszt wykonania i tutaj Tramp zaprezentował się udanie. Vito Brattę uznano Najlepszym Nowym Gitarzystą w rankingu magazynu "Guitar World" - po części słusznie, gdyż w Hungry kapitalnie podrabiał Van Halena. O ile jednak Eddie stawiał na tapping, Vito skupiał się na kombinacji legato-staccato, ale nadal przy użyciu dość dużych interwałów. Smutna melodia zawładnęła Lonely Nights z wykorzystaniem gitary akustycznej i takich pół-ballad w karierze White Lion była cała masa. Nic dziwnego, gdyż nie posiadając klawiszowca formacja musiała jakoś łagodzić ostre brzmienie gitar, a akustyki do tego znakomicie się nadawały. Po części metalowy początek zwiastował Lady Of The Valley i gdyby nie niemrawy wokal Trampa, mógłby to być jeden z najlepszych numerów hard rockowych. Słabo wypadł za to All You Need Is Rock`n`Roll - niby-country z pijackimi odgłosami, sprawiające wrażenie niezamierzonej parodii Kiss. Złe wrażenie zacierał po części żywiołowy All Join Our Hands, melodią przypominający Woman Def Leppard. Album stał się kluczową pozycją hair metalu lat 80-tych.
[3] także został oceniony wysoko przez fanów i dotarł do 19 miejsca na liście Billboardu, zyskując złoty status. Wyższe miejsce zapewniłby prawdopodobnie singlowy hit, jednak Little Fighter z prostym, ale dalekim od banalności riffem przewodnim (dotyczący losów statku "Rainbow Warrior" opanowanego przez członków Greenpeace i zniszczonego przez francuskie służby specjalne), wyważony Cry For Freedom czy przeróbka Golden Earring Radar Love nie miały odpowiedniej siły przebicia. Okładka przedstawiała lwa ukrywającego się wśród wysokich traw z Białym Domem w tle. W otwierającym Goin` Home Tonight zawodziła produkcja - w refrenie instrumenty zlewały się w bezkształtną papkę. Tramp nadal śpiewał niemrawo i trudno było pojąć fenomen tego wokalisty. Błyszczał natomiast jak zwykle Bratta, zwłaszcza w solówce zagranej trochę pod Van Halena. W niezdecydowanym Broken Heart pojawiały się ni stąd ni zowąd organy Hammonda, a aranżacyjnie kawałek brzmiał jak skrzyżowanie country z grunge (ambitny tekst dotyczył wpływu rozwodu rodziców na życie dziecka). Słabiutko wypadł odegrany bez pomysłu Baby Be Mine, natomiast Living On The Edge był typowym hair-metalowym zapychaczem. Kilka dobrych utworów nie było w stanie zatrzeć wrażenia płyty przeciętnej, do której niezbyt chciało się wracać.
[4] udało się dotrzeć do pozycji 61 i ten album stanowił łabędzi śpiew White Lion. Materiał był lekki i oparty na balladowych tempach, a jednak zyskał przychylne recenzje, pomimo szału
jaki opanował świat na punkcie grunge. Krążek zawierał jedyny instrumentalny utwór w karierze formacji - Blue Monday stanowił hołd dla Stevie Ray Vaughana, który zmarł w tamtym okresie. Muzycy uczynili także ładny gest w stronę fanów, poświęcając im kończący płytę Farewell To You, dziękując im za kupno płyt i obecność na koncertach. Pomimo podejrzanej produkcji, najbardziej podobały się Love Don`t Come Easy, zgrabne dwie ballady You`re All I Need i Till Death Do Us Part, w końcu She`s Got Everything z sabbathowo-wylde`owym riffem. Ponad 8-minutowy Lights And Thunder zaskakiwał przyciężkim brzmieniem - na początku lat 90-tych wiele zespołów hard rockowych zaczęło się odcinać od pop rocka i skłaniać ku ostrzejszym dźwiekom. Warsong pozostawiał wiele do życzenie pod względem wykonawczym i nie ratował numeru odgłos przelatującego wojskowego helikoptera. Największe pretensje można było mieć do Grega D'Angelo, bębniącego tutaj nadzwyczaj jednostajnie. Tuż po wydaniu krążka White Lion opuścili LoMenzo i D`Angelo uważając, że ich gaże nie były wystarczająco wysokie (pomimo, że nie byli współkompozytorami materiału). Na trasie promocyjnej Trampa i Brattę wspomogli basista Tommy `T-Bone` Caradonna oraz bębniarz Jimmy DeGrasso (m.in. Megadeth, Alice Cooper, Y&T). Ostatecznie po zagraniu ostatniego koncertu w bostońskim "Channel Club" we wrześniu 1991, grupa zawiesiła działalność.
Vito Bratta pozostał właścicielem praw autorskich do czterech płyt White Lion poprzez swoją wytwórnię Vavoom (Tramp odsprzedał te prawa w połowie lat 90-tych). Dlatego też wokalista nie mógł w pełni użyć oryginalnej nazwy, kiedy w 1999 z duńskimi muzykami nagrał nowy materiał. [5] zawierał nowe wersje szlagierów sprzed lat, w tym When The Children Cry, Wait i Little Fighter. W 2003 Tramp nieoczekiwanie ogłosił powrót White Lion w oryginalnym składzie. To oświadczenie zostało szybko podważone przez Brattę, Lomenzo i D`Angelo. Daty letnich festiwali były już zarezerwowane, więc wokalista został zmuszony do dotrzymania terminów i wypełnienia luk w składzie. Jednak Vito Bratta powołał się na posiadane przez siebie prawa do nazwy i tournee ostatecznie odwołano. W 2005 Tramp stworzył Tramp`s White Lion, nazywany przez niektórych White Lion II. 16 lutego 2007 gitarzysta wziął udział w audycji radiowej Eddiego Trunka w Nowym Jorku, oświadczajac, że nigdy nie był przeciwny powrotowi formacji na scenę, a odmowa swego czasu spowodowana była jedynie złym stanem zdrowia jego ojca. Po czym przez trzy godziny odbierał telefony od fanów. W lipcu 2007 Tramp`s White Lion miał otwierać występy na żywo Poison i Ratt, ale ponownie promotorzy zmuszeni byli to odwołać pod wpływem prawnych żądań Bratty. W końcu jednak wokaliście udało się dopiąć swego i jego grupa wystąpiła 13 lipca 2007 na festiwalu "Rocklahoma" w Pryor u boku Poison, Ratt, Quiet Riot, Slaughter, Y&T i Greg Leon Invasion. [6] był powrotem udanym - krążek wypełniły melodyjne refreny jak za dawnych lat. Wyjątkami były dwa dłuższe i niemal epickie jak na hard rock numery: ponad ośmiominutowy pompatyczny Sangre De Cristo z chórami i organami kościelnymi oraz siedmiominutowy Battle At Little Big Horn ze świetną solówką Jamiego Lawa. Rock`n`rollowo–bluesowy Live Your Life ocierał się o dokonania Black Crowes, podobać się mogły też dynamiczne I Will (stylistyka: Bad English + Meat Loaf) i Finally See The Light. Najsłabszym ogniwem okazał się nawet po latach głos Trampa, w pewnych momentach uderzającego wręcz w grunge`we tony. Powstał krążek z pewnością lepszy niż [3] i [4], promowano go m.in. w Indiach, gdzie na koncercie w Shillong stawiło się blisko 42 000 fanów. W grudniu 2008 ukazało się DVD dokumentujące koncert z festiwalu "Bang Your Head" z 2005.
Późniejsze losy muzyków White Lion:
ALBUM | ŚPIEW | GITARA | BAS | PERKUSJA | KLAWISZE |
[1] | Mike Tramp | Vito Bratta | Felix Robinson | Nicky Capozzi | - |
[2-4] | Mike Tramp | Vito Bratta | James LoMenzo | Greg D'Angelo | - |
[5] | Mike Tramp | Kasper Damgaard | Nils Kroyer | Bjarne Thomas Holm | Dan Hemmer |
[6] | Mike Tramp | Jamie Law | Claus Langeskov | Troy Patrick Farrell | Henning Wanner |
Felix Robinson (ex-Angel), James Lomenzo (ex-Rondinelli), Greg D'Angelo (ex-Burning Starr),
Bjarne Thomas Holm (ex-Zoser Mez, Mercyful Fate, ex-Gutrix), Henning Wanner (Jaded Heart, ex-Faro)
Rok wydania | Tytuł |
1985 | [1] Fight To Survive |
1987 | [2] Pride |
1989 | [3] Big Game |
1991 | [4] Mane Attraction |
1999 | [5] Remembering White Lion |
2008 | [6] Return Of The Pride |