Włoski zespół założony w Trieście w 2018 z inicjatywy wokalisty Fabio Lione i gitarzysty Luki Turilliego. Wszelkie przetasowania i zahaczające o śmieszność podziały w karierze Rhapsody należało pozostawić na boku. To były fakty powszechnie znane, choć wielu fanów już wtedy gubiło się w tych wszystkich konfiguracjach składów. Po prostu Fabio i Luca znowu razem z towarzyszeniem innych muzyków związanych z Luca Turilli`s Rhapsody. Płytę wypełnił niestety metal jakiego wielu się spodziewało (obawiało) - absolutnie typowy progresywny power w stylu symfonicznym. Analiza poszczególnych utworów mijała się z celem, bo jak opisać obrazy zmieniające się w kalejdoskopie co kilka sekund. Numery były przeładowane, momentami nieczytelne w formie i treści, barokowo rozbuchane planami dalszymi. Turilli jakby wyszedł z założenia "im więcej tym lepiej, im gęściej tym ciekawiej, im głośniejsze chóry tym bardziej ekskluzywnie". W ten sposób przelatywały symfoniczne tajfuny oraz niby-potężne gitary hulające po planach bliższych i dalszych. Chóry krzyczały głośniej od usiłującego tu wprowadzić ład Lione, którego walczący o swoje miejsce głos w tym zgiełku wysmakowanych aranżacji zepchnięto na dalszy plan. Progresywną kanonadę przerywano w kilku kompozycjach odrobinę wyciszenia, ale wówczas okazywało się, że to co delikatne było bardzo ograne, błahe i stanowiło reminiscencję z opcji Rhapsody z przeszłości (Amata Immortale). Zabrakło nawet pomniejszych hitów, gdyż "najbardziej przebojowemu" I Am (z gościnnym występem Marco Basile z DGM) daleko było do autentycznych prog/powermetalowych hitów w stylu późnego Labyrinth. Najprzyjemniejszy pod względem melodii był Demon And Angel, w którym Fabio zaśpiewa w duecie z Elize Ryd z Amaranthe - oczywiście do momentu, gdy nie przygniatały wokalistów do ziemi rozkrzyczane chóry. Powstał przerysowany symfoniczny power na starych patentach, ale tego wszystkiego było "więcej i bardziej" z złym tych słów znaczeniu. Doskonałe wykonanie nie podlegało dyskusji, lecz pewna niemoc twórcza też. Znalazła się grupa zatwardziałych fanów, którzy okrzyczeli płytę "triumfalnym powrotem do korzeni", ale chyba nawet oni nie przesłuchali albumu więcej niż dwa razy pod rząd. W tym samym roku Rhapsody Of Fire nagrało kapitalny The Eighth Mountain i ekipa Staropoliego pokazało jak się nagrywa płyty w tym gatunku.
Fabio Lione śpiewał w Spirits Of Fire.

ALBUM ŚPIEW GITARA, KLAWISZE GITARA BAS PERKUSJA
[1] Fabio Lione Luca Turilli Dominique Leurquin Patrice Guers Alex Holzwarth

Fabio Lione (ex-Labyrinth, ex-Athena, ex-Rhapsody, ex-Vision Divine, Angra, Holllow Haze, Steel Seal, ex-Eternal Idol, Lione/Conti),
Luca Turilli (ex-Rhapsody, ex-Luca Turilli`s Dreamquest, Luca Turilli`s Rhapsody), Dominique Leurquin (ex-Dream Child, ex-Inner Visions, ex-Rhapsody Of Fire, LT Dreamquest, LT Rhapsody),
Patrice Guers (ex-Patrick Rondat, ex-Inner Visions, ex-Rhapsody Of Fire, LT Rhapsody), Alex Holzwarth (ex-Sieges Even, ex-Paradox, ex-Avantasia, ex-Rhapsody, ex-Dol Ammad, ex-Pergana, LT Rhapsody, ex-Serious Black)

Rok wydania Tytuł
2019 [1] Zero Gravity (Rebirth And Evolution)

Powrót do spisu treści