
Włoska grupa powstała w 2003 w Rzymie. Marco Zangani postanowił nie podążać drogą wyznaczoną stricte przez Rhapsody czy Labyrinth, w zamian skupiając się na graniu z elementami neoklasycznymi i lekko progresywnymi, ale z wykorzystaniem doświadczeń sceny europejskiej w szerszym zakresie niż to czynią zazwyczaj grupy z Italii. Od początku jednak formacja borykała się z poważnym problemem braku wokalisty. Kiedy nie znalazła go w rodzimym kraju, nieoczekiwanie z pomocą przyszedł Amerykanin DC Cooper i to on zaśpiewał na debiucie jako gość, choć tak mu się spodobała muzyka Steel Seal, że na początku był nawet zainteresowany dołączeniem na stałe. Jednocześnie płyta stanowiła odpowiedź na dokonania Silent Force i w atrakcyjnym melodyjnie materiale Cooper mógł pokazać szerszy wachlarz swoich możliwości niż w grupie niemieckiej. Wielkim atutem krążka była różnorodność, ale daleka od eklektyzmu, gdyż wszystko w monolit spajała gra Zanganiego i rozpoznawalne klawisze Bernardiego. Podstawą stylu Steel Seal stały średnie tempa co udowadniał już Anger Storm z wyrazistą melodią i niezłymi zagrywkami gitary w rozbudowanej części instrumentalnej. Roncesvalles Day emanował siłą z dynamicznymi ozdobnikami gitarowymi i klawiszowymi, dorzucając delikatnie wpływy Rainbow. Pewne zastrzeżenia dotyczyły przydługiego Theatre Of Pain, który swoją teatralnością i progresywnym przeładowaniem zaczynał w połowie męczyć. Sama melodia dobra, ale zbyt masywnie została obudowana zbyt ciężką gitarą. Na całe szczęście Włosi nie powtórzyli tego błędu w Sun And Steel - tutaj świetnie z kolei zaśpiewał Cooper, w spokojnej części pierwszej idealnie stopniując napięcie. Później pojawiał się nowocześnie ujęty motyw Uriah Heep z lat 70-tych i ogólnie klimat grania tamtych czasów. W When The Devil Calls wykorzystano fragmentaryczne wpływy muzyki klasycznej, ale najważniejszy był energiczny powermetal w mało włoskim stylu. Okazale prezentował się przesycony rockiem i klawiszami If, zachowujący elegancję AOR sprzed dwóch dekad. Doskonała melodia była również kręgosłupem smakowitego Walhalla z ostrą jak brzytwa solówką Zanganiego uzupełnioną klawiszowymi pasażami. Echa twórczości Rainbow brzmiały również w Townrazer z nieoczekiwanym zwolnieniem w części instrumentalnej. W spokojnej balladzie Crying My Heart Away zespół po raz kolejny składał hołd klasyce, grając wybitnie pod Coopera. Końcowy niezbyt ciężki Battle`s Eve spinał klamrą hard`n`heavy podany w powerowym sosie. Była to jedna z najlepiej brzmiących płyt jaka wyszła spod skrzydeł wytwórni Underground Symphony z brzmieniem dość nietypowym, soczystym i rasowym. DC Cooper po raz kolejny nie zawiódł, wkładając dużo energii i zaangażowania, którego często wokalistom sesyjnym niestety zabrakło.
Po nagraniu płyty Włosi ponownie zostali bez wokalisty, ale przygotowali kolejne nagrania. Wypełniły one [2], na którym zaśpiewał Szwed Thomas Vikström. Krążek był zapowiadany przez niemal dwa lata i ukazał się dopiero w październiku 2010. Krążek rozpoczynały dźwięki dzwonów, głosy młodych mnichów i średniowiecznych organów. Następnie Burn The Sky przeradzał się w Deep Purple z lat 70-tych z turbodoładowaniem i heavymetalowym refrenem. W wolniejszym Time Stood Still wykorzystano starożytny motyw orientalny, a wszystko zagrano w uroczystym stylu - zarówno neoklasycznym, jak i wspólnym ze Stargazer Rainbow. Znów klasę pokazywał Vikström, który wyjątkowo poczuł klimat - dominując tam, gdzie wolną rękę dawał mu Zangani. Jego zaangażowanie było jeszcze większe, niż na albumie szwedzkiego Dark Illusion z 2009. Znakomicie wypadł także w bogatym Crown Of Thorns, rozbudowanym o klawisze w tle i w pasażach na pierwszym planie oraz ekscytujące dialogi z gitarą. Balladowo rozpoczynający się Holy Thursday w dalszej części był nowocześnie podaną hard rockową wycieczką w lata 70-te. Zmasowane "starodawne" klawisze atakowały w Victory In Black, w którym solówka Zanganiego niemal imitowała wyczyny Ritchiego Blackmore`a. Znalazło się także miejsce na nastrojową balladę Nevermore - przepiękną pieśń z emocjonalnym zaangażowaniem Thomasa Vikströma i kapitalnym podniosłym klimatem. Zdumiewające połączenie hard rocka i epickiego rycerskiego heavy dało efekt w postaci Lord Of The Flies, wykonanym z niewzruszoną wiarą w słuszność tego się robi, natomiast Evening Star stanowił kontynuację zdumiewającego ciągu wysmakowanych powermetalowych killerów. W końcu As Darkness Falls ponownie orbitował wokół średniowiecznego tematu i wariacji: jak połączyć purpurowy metal z epiką tradycyjnego heavy. Kolejny fantastyczny utwór z bogatymi wokalami, a we wszystkim słychać było odwołania do podobnych przekształceń klasyki, jakich dokonywał Cornerstone. Ta płyta była metalowym majstersztykiem, z godną podziwu swobodą wykonania, ogromem pomysłów i nadspodziewanie świeżym materiałem. O ile debiut był bardzo udany, to [2] przerastał go o kolejny poziom.
Marco Valerio Zangani materiał na kolejny krążek przygotowywał blisko siedem lat i do nowego oblicza Steel Seal zdołał zaprosić znakomitego wokalistę Fabio Line. Zespół tym razem włączył do swojej muzyki nieco więcej akcentów neoklasycznych potraktowanych w stylu At Vance i wplecionych w melodyjny heavy jaki grali zawsze. Tak witał słuchacza wyborny Never Die, zagranym w miarę szybkim tempie i kapitalnie zaśpiewanym przez Lione. Fabio bardzo poważnie podszedł do swoich obowiązków, być może przez wzgląd na fantastyczne występy śpiewających wcześniej Coopera i Vikströma. Neoklasycznie i zarazem epicko było w dumnym Master Of Hell z akcentami antycznymi, zaś progresywno-symfoniczny wstęp w Open Fire prowadził do rasowego rycerskiego heavy w tradycji rock/metalu lat 80-tych. Klasykę Rainbow przywodził na myśl w warstwie aranżacyjnej Break Your Chains i był to wyśmienity kawałek z gitarą a la Blackmore i wsparciem tęczowych klawiszy oraz wyjątkowo nośnym refrenem. Melodyjny heavy łączył się z neoklasyką w autentycznie przebojowym Fate (Knocking at Your Door) z kapitalnymi melodiami w zwrotkach i refrenie na tle rockowego feelingu. Lonely to pokaz romantycznej elegancji i okazja dla Lione zaśpiewać coś z jeszcze większymi pokładami uczucia - piękny wysmakowany utwór z kolejną wzruszającą transpozycją muzyki klasycznej. In For The Kill to numer zagrany spokojnie i rozważnie, przez co jego epicka moc była jeszcze większa. Waiting For The Rain rozpoczynało nowoczesne intro w wykonaniu Andrea De Paoli, a potem był już tylko rewelacyjny bojowy heavy z elementami wykonania wskazującymi na powermetal. Na koniec ekipa prezentowała Wake Or Sleep, który zaczynał się niewinnie, ale refren wbijał w ziemię, podobnie jak kunsztownie zaaranżowana część instrumentalna. Zanganiego po raz drugi wspierał w kilku kompozycjach sesyjny gitarzysta Lorenzo Milone, który zdecydowanie czuł rock/metalu lat 80-tych i późnych 70-tych - tam gdzie zagrał przeplatające się i uzupełniające gitary prezentowały się rewelacyjnie. Po raz kolejny też pozostała część stabilnej grupy pokazała klasę grając z niezwykłym wyczuciem. Ten album mógłby być zrealizowany nowocześniej, ale wówczas czar vintage rock/metalu zapewne by prysł.
DC Cooper dołączył wpierw do Amaran`s Plight, następnie wrócił w 2011 w szeregi Royal Hunt. Lione śpiewał też w gotycko-metalowym Eternal Idol (The Unrevealed Secret w 2016 i Renaissance w 2020), Lione/Conti (Lione/Conti w 2018), Turilli/Lione i Spirits Of Fire.
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | KLAWISZE | BAS | PERKUSJA |
| [1] | Donald Christopher `DC` Cooper | Marco Valerio Zangani | Fabio Bernardi | Andrea Orciuolo | Luca Iovieno |
| [2] | Thomas Vikström | Marco Valerio Zangani | Adriano Rossi | Roberto Fasciani | Luca Iovieno |
| [3] | Fabio Lione | Marco Valerio Zangani | Adriano Rossi | Roberto Fasciani | Luca Iovieno |
DC Cooper (ex-Royal Hunt, Silent Force), Fabio Bernardi (ex-Prayers, ex-River Of Change),
Thomas Vikström (ex-Candlemass, ex-Stormwind, ex-Dark Illusion, ex-Silent Memorial, Tommy Vitaly, Therion, 7 Days, Mehida),
Fabio Lione (ex-Labyrinth, ex-Athena, ex-Rhapsody, ex-Vision Divine, Angra, ex-Holllow Haze)
| Rok wydania | Tytuł | TOP |
| 2006 | [1] By The Power Of Thunder | #6 |
| 2010 | [2] Redemption Denied | |
| 2017 | [3] The Lion`s Den | #24 |
