
Argentyńska grupa powstała w 1996 w Buenos Aires. Nazwę zaczerpnęła od imienia księcia Noldorów z "Silmarillionu" Tolkiena. Zespół długo zabiegał o uznanie i przez pierwszy okres działalności poprzestał na rozprowadzeniu demówek: "En Alas De Tempestad" w 1998, "Esto Es Para Vos" w 1999, "Muy Lento Es Tu Sufrir" w 2001 i "Preludio De Guerra" w 2004. W końcu ekipie dała szansę grecka wytwórnia Secret Port Records - wydany dla niej debiut jednak rozczarowywał płytkim podejściem do heavy metalu. Po niosącym nadzieję tytułowym Invencible następowała cała masa numerów nieudolnie nawiązująca do niektórych epickich dokonań Iron Maiden (Entre Nosotros). Wokal Basualdo był przeciętny, ale reszta kapeli również wykazała się średniactwem i brakiem oryginalności.
Grupa popadła w marazm i przez kilka następnych lat niczego nie nagrała. W ekipie przez ten czas zostali tylko Acosta i Basualdo, resztę wymieniono. Drugi krążek przerzucał się na granie nieco pod Manowar i Running Wild. Ale i tutaj kwartet pokazał niekonsekwencję wrzucając numery w rodzaju Las Bolas Suficientes, który otwierał niemal doomowy riff czy też Kain próbujący wybadać speedmetalowy trakt. Kolejne lata ekipa znów przespała, nie licząc utworu Aerys Targaryen z sierpnia 2015 rozprowadzanego przez iTunes. Jednakże Gustavo Acosta nie poddał się - co więcej potrafił sprowadzić do zespołu takich wyjadaczy jak Sven D`Anna czy Frank Girlchriest. Z nimi właśnie Feanor wydał [3] dla argentyńskiej wytwórni Icarus Music. Był to kapitalny krążek - jednoczesne odświeżenie konwencji Manowar i Wizard. D'Anna nie śpiewał z taką energią od czasów Goochan, a Girlchriest napędzał wszystko fantastycznie jakby grał na House Of Atreus. Poparty (dość kiepskim) teledyskiem tytułowy We Are Heavy Metal brzmiał jak nowo narodzony Wizard, motorycznie rozpędzony Dagor Nuin Giliath w drugiej części wypełniła nostalgiczna część instrumentalna, a Ëarendil The Sailor był wyśmienitą kompozycją epicką, poniekąd o charakterze balladowym. Do miana hitu pretendował Crying Games odśpiewany gościnnie przez Tony`ego Martina. W kilku utworach swoje solówki dołożyli ex-gitarzyści Manowar: Ross The Boss i David Shankle. Zaskakujący album z Ameryki Południowej, wskrzeszający wszystkie najlepsze cechy rycerskiego metalu i wykonany z precyzyjną dokładnością.
W 2018 David Shankle został stałym członkiem zespołu, a za bębnami zasiadł Emiliano Wachs, który grał już w Feanor w latach 1999-2001. Na [4] było mniej Manowar i znacznie więcej niemieckiej stylistyki. To słychać w Rise Of The Dragon i Power Of The Chosen One, w których zawarto dynamiczne zwrotki w manierze Wizard, a refreny w stylu wczesnego Majesty. Prawdziwe zniszczenie następowało w This You Can Trust - odzwierciedleniu Wizard z ostrzejszych czasów na tle epickiego heavy/power. Dostojnie posuwał się do przodu Metal Land i tutaj akurat powracała duma Manowar (choć mocno kulał refren), a po nim brawurowo-patetyczny popis całej ekipy Hell Is Waiting. Wolniejszy Together Forever był bardzo melodyjny w epickim stylu i wykorzystano w tej kompozycji zarówno surowsze zwrotki jak i łagodniejszy refren dla koncertowej publiczności w manierze Majesty. Potem przychodził czas na surowy i mroczny Bringer of Pain, przypominający numery David Shankle Group. Heavymetalowy romantyzm uderzał w Lost In Battle z pełnym majestatycznego dramatyzmu refrenem i wolnym jak na ten album wzruszającym tempem. Ten łagodniejszy klimat utrzymano w Fighting For A Dream i znakomicie wypadł wokalnie Sven D'Anna. N koniec blisko 20-minutowy dziewięcioczęściowy The Return Of The Metal King - pewna reminiscencja Achillesa Manowar, choć bez Rhino i rozbudowanej partii perkusyjnej. W zamian Fanor zaproponował symfonię dobrej klasy, trochę łagodnej gitary i masywne części heavy/powermetalowe - zdecydowanie bardziej masywne, niż większość kawałków z tego albumu. Te fragmenty były w pierwszej części barbarzyńskie na miarę Wotan w umiarkowanych tempach, potem przekształcały się w bezkompromisowy US metal rycerski z lat 80-tych, dopiero pod koniec wchodząc na obszary Wizard/Majesty. Ogólnie wyszło nieźle, choć może jako całość była mało zróżnicowana opowieść - kilka udanych motywów połączono średniej klasy przerywnikami i jakoś dramatyzm nie narastało tak jakby się tego oczekiwało. David Shankle zagrał oczywiście wybornie, choć serwował chwilami nieokreślony shred, ale z drugiej strony zadziwiał doskonałą współpracą z Walterem Angelusem. Te heroiczne duety i pojedynki obu gitarzystów dewastowały za każdym razem. Sven zaśpiewał kapitalnie, zarówno w rejestrach wizardowych, jak podejściach pod Erica Adamsa (finałowa część Together Forever). Emiliano Wachs bębnił niczym Scott Columbus. Ogólnie wykonanie i zgranie tej ekipy, która przecież na co dzień razem nie występowała, były godne podziwu. Za realizację odpowiadali jak zwykle Gustavo Acosta i argentyński inżynier dźwięku Sebastian Manta, tym razem wsparci doświadczeniem Davida Shankle. Bardzo dobrze to brzmienie dobrano, w klasycznej manierze epickiego metalu amerykańskiego.
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | BAS | PERKUSJA |
| [1] | Maximiliano Basualdo | Facundo Coral | Flavio Bianchi | Gustavo Acosta | Emiliano Wachs |
| [2] | Maximiliano Basualdo | Walter `Angelus` Hernández | Gustavo Acosta | Matias Pena | |
| [3] | Sven D'Anna | Walter `Angelus` Hernández | Gustavo Acosta | Frank Gilchriest | |
| [4-5] | Sven D'Anna | Walter `Angelus` Hernández | David Shankle | Gustavo Acosta | Emiliano Wachs |
| [6] | Micke Stark | Evandro `E.V. Martel` Moraes | Thilo Hermann | Gustavo Acosta | Emiliano Wachs |
Matias Pena (Montreal, Skiltron), Sven D'Anna (Wizard),
Frank Gilchriest (Virgin Steele, ex-Holy Mother, ex-Gothic Knights, ex-Architects Of Agony, Riot),
David Shankle (ex-Manowar, ex-DSG, ex-Devil Land, GraveReign), Micke Stark (ex-Gallantry, ex-Steel Attack, ex-Starblind, ex-Stormburner),
Evandro Moraes (ex-Manowar), Thilo Hermann (ex-Faithful Breath, ex-Risk, ex-Running Wild, ex-Grave Digger)
| Rok wydania | Tytuł | TOP |
| 2005 | [1] Invencible | |
| 2010 | [2] Hellas | |
| 2016 | [3] We Are Heavy Metal | #21 |
| 2021 | [4] Power Of The Chosen One | |
| 2021 | [5] Boundless I Am Free EP | |
| 2025 | [6] Hellhammer |
