Założony w 1980 w Los Angeles Warlord stanowi wspaniały przykład skrzyżowania metalu o epickiej melodyjności oraz odpowiedniego brudnego brzmienia. Ekipa rozpoczęła karierę w 1981 kasetą "Demo I", na której umieszczono dziewięć instrumentalnych kompozycji trwających blisko 40 minut. Trafiły tu m.in. takie kawałki jak For Whom The Bell Tolls czy Worms Of The Earth. W tamtym okresie poza Ruckerem, Tsamisem (ur. 13 marca 1961) i Zonderem (ur. 16 kwietnia 1958), w skład formacji wchodzili klawiszowiec Jerry Alcivar (brat Jima Alcivara z Montrose) i basista Joe Hall. Następnie w tym samym roku ukazało się "Demo II" - tutaj bas przejął sam Tsamis. Demówkę rozpoczynała fantastyczna wczesna wersja Winds Of Thor - znana później z debiutu Lordian Guard czy [3]. Innym rarytasami były: The Rainbow w stylu Scorpions z lat 70-tych oraz bojowy City Walls Of Troy - podchodzący idealnie pod etykietę "dark epic powermetal" (później przeleżał w szufladach aż do ukazania się [4]; w tej wersji nie posiadał basu gdyż grupa musiała opuścić studio nagraniowe kiedy skończyły się fundusze). W tamtym czasie zza Oceanem właściwie nikt tak mocno nie grał (może tylko Metal Church na swej demówce "Red Skies" czy Manilla Road) i z tego powodu Warlord historycznie stanowił ewenement. Zespół bez sukcesu poszukiwał basisty - długo miejsca w zespole nie zagrzali ani Rik Fox ani Paul Carman (znany potem z Leatherwolf). Po zatrudnieniu Diane Kornarens na stanowisku klawiszowca, do ekipy w końcu uśmiechnęło się szczęście. Osiągnięto pierwszy sukces, umieszczając nagrania na dwóch słynnych składankach: "Metal Massacre 2" w 1982 (Lucifer`s Hammer) oraz "Metal Massacre 3" w 1983 (Mrs. Victoria). Muzycy już na debiutanckiej EP-ce (nagranej z budżetem 800 dolarów) wytworzyli własny styl - Zonder bębnił dziko i dynamicznie, a 22-letni Bill Tsamis pokazał się z dobrej strony jako gitarzysta i kompozytor. Sekretną bronią okazał się głos Jacka Ruckera, choć ten z Warlord pojawił się na zdjęciu tylko raz do wywiadu zamieszczonego w kwietniu 1983 w magazynie "Kerrang!". Teksty obracały się wokół makabreski fantasy, ale przewijały się także motywy biblijne. Sam Rucker miał pewne obiekcje - choćby do tekstów Black Mass czy Child Of The Damned. Był żonaty i potrzebował pieniędzy - szybko zorientował się, że fortuny z Warlord nie zrobi. Z metalem miał głosowo niewiele wspólnego i postanowił spróbować szczęścia w jakiejś kapeli AOR.
W październiku 1984 nakładem wytwórni Metal Blade ukazał się nagrany z nowym wokalistą Rickiem Cunninghamem [2], zawierający siedem utworów, z których aż cztery pochodziło z EP-ki. Te ostatnie były zresztą najważniejszymi kompozycjami Warlord: Deliver Us From Evil, Lucifer`s Hammer, Child Of The Damned i Black Mass. Pozostałe numery nieco im ustępowały: niemal rockowy Lost And Lonely Days z udanym riffem przewodnim i klawiszowym tłem, emocjonalna ballada Soliloquy oraz intrygujący Aliens będący kompromisem między melodią i mocą. Bzdurne opinie krytyków, jakoby Warlord łączyli wtórnie style Iron Maiden i Helloween, niemal zniszczyły grupę. Amerykanie bowiem byli dalecy od podobnych brzmień, tworząc własną stylistykę bliższą dokonaniom choćby US Metalu (choć z pewnością lżejszego i z klawiszami). Spór między fanami kto był lepszy - Rucker czy Cunningham - zawsze pozostał otwarty. Metal Warlord nie był tak dynamiczny jak klasyczny US Power ani tak true jak Manowar. Była to raczej wypadkowa brytyjskiej stylistyki Pagan Altar i Witchfinder General z bardziej tradycyjnym brzmieniem amerykańskim pozbawionym barbarzyńskiej potęgi czy też komiksowej formy przekazu. Wszystko spowijała lekka okultystyczna aura, której nie potrzebny był jakiś wirtuozerski poziom wykonania, a także specyficzny romantyzm. Owszem, bębnił tu Zonder, ale on nie pokazał tutaj jeszcze pełni swojego talentu. Rozdzierany konfliktami interesów i pozbawiony właściwej promocji kwintet nigdy nie odniósł większego sukcesu. Próbowano jeszcze dokonać jakichś nagrań z Richardem Andersonem, ale bez powodzenia. W rezultacie grupa rozpadła się po nagraniu zaledwie dwóch wydawnictw. Metal Blade próbowała odcinać kupony od lokalnej sławy wydając składankę "Thy Kingdom Come", na którą wrzucono dwa dotąd trudno dostępne utwory: Mrs. Victoria oraz popis perkusyjny Hands And Feet (Thunderchild`s Farewell). Z kolei w sierpniu 1989 ukazała się kompilacja "Best Of Warlord", w skład której weszły [1] i [2], poddane wcześniejszemu remixowi i masteringowi. Było to o tyle cenne, że dotychczas EP-ka została wydana na CD tylko w Japonii.
Bill Tsamis kontynuował przygodę z muzyką - wpierw założył w 1986 z Watry`m Lordian Winds (na wokalu Richard Anderson), a w latach 90-tych z własną żoną Lordian Guard. W XXI wieku odżyła idea wskrzeszenia grupy i Tsamis nawiązał kontakt wpierw z Zonderem, a następnie ze szwedzkim wokalistą Joacimem Cansem z Hammerfall, który zawsze podkreślał wpływ Warlord na kształtowanie swojej muzycznej tożsamości (świetna przeróbkę Child Of The Damned na debiucie Hammerfall z 1997). Wydany w lipcu 2002 zawierał jednak tylko dwie nowe kompozycje (Enemy Mind i Achilles Revenge), reszta stanowiła odkurzoną klasykę sprzed lat, a także przeróbki Lordian Guard. Taki zabieg zawsze jest niebezpieczny w przypadku tak znaczących nagrań, bo nie ma w takiej sytuacji ucieczki od porównań. Najsurowszej ocenie poddany został oczywiście Cans, który nie usiłował naśladować poprzednich Damien Kingów. Jego wysoki śpiew ocierał się o epickie horyzonty, kiedy zachodziła taka potrzeba. Nowe kawałki rozczarowywały, krocząc spokojnie w średnim tempie i opierając się na nieco sztucznym melancholijnym klimacie. Grecy i Włosi tą sztukę opanowali do perfekcji i na tym tle utwory Tsamisa jawiły się tym razem jako przeciętne. Jednocześnie muzycy nie wykorzystali w pełni możliwości nowoczesnego masteringu i w rezultacie muzyka zabrzmiała zbyt lekko, a brzmienie gitary spychał na drugi plan wokal frontmana. Natomiast perkusja Zondera wypadła kapitalnie od pierwszej do ostatniej sekundy. Szkoda, że zanikł gdzieś niepowtarzalny duch Warlord, a brak odpowiedniej promocji przyczynił się do faktu, iż ten powrót okazał się krótkotrwały. Fani starego Warlord przyjęli [3] z mieszanymi uczuciami, a miłośnicy Cansa zaś woleli go w Hammerfall. Trudności organizacyjne spowodowały, że kapela zakończyła działalność na etapie wspominkowego przedsięwzięcia, które największe znaczenie miało dla Cansa. On wkrótce zaprosił Zondera do nagrania partii perkusyjnych na swój solowy album Beyond The Gates w 2004.
25 kwietnia 2012 ukazała się dwupłytowa kompilacja "Anthology", zawierająca wszystkie nagrania Warlord. 20 marca 2013 dość nieoczekiwanie światło dzienne ujrzał nowy album studyjny, zachwycając udaną reaktywacją dawnego romantyzmu, finezyjną lekkością i znanym już mrocznym odcieniem. Tsamis i Zonder po raz kolejny objawili światu talent płynnego przechodzenia między różnymi motywami w sposób przemyślany i pełen wdzięku. Za mikrofonem stanął znów Richard Anderson, który przewinął się przez skład Warlord w 1986 - jego głos, o dość specyficznej manierze i niezłym feelingu, idealnie pasował do tej przestrzennej muzyki. Zespół zafundował udaną podróż do lat 80-tych, z niezwykłą atmosferą, odważnymi wypadami epickimi i melodiami dalekimi od banalności. Ekipa udźwignęła presję wysoko podniesionej poprzeczki i każdy muzyk odegrał swoją rolę bezbłędnie. Sekcja rytmiczna sprawiała świadomie wrażenie brytyjskiej, a Tsamis wyczyniał cuda na gitarze, Patos wybrzmiewał odpowiednio już w otwierającym 70000 Sorrows, ale najlepiej wypadł przepełniony różnymi smaczkami tytułowy ponad 11-minutowy The Holy Empire. Należało ponadto podkreślić, że tylko ponura wersja City Walls Of Troy oraz ballada Father należały do krótkich numerów - reszta trwała ponad sześć minut i więcej. Glory zachwycał niezwykłą melodyjną delikatnością, Kill Zone posiadał w sobie moc na wzór Iced Earth, a Night Of Fury krzyżował lekkość i epickość znaną z dokonań Iron Maiden. Nie znalazł się tutaj ani jeden zbyteczny dźwięk mimo dominacji średnich temp i wspomnianego już melancholijno-mrocznego klimatu. Krążek polecany koneserom ambitniejszego grania, tęskniącym jednocześnie do pomysłowości zakorzenionej w latach 80-tych.
W 2002 ukazała się składanka "A Crack In The Sky - A Tribute To William J Tsamis", na której covery Warlord wykonali m.in. Twisted Tower Dire, Forsaken, FireWölfe czy Wotan. Dyskografię uzupełnia wydana w listopadzie 2015 nieudana płyta The Hunt For Damien, na której w dziewięciu ponownie nagranych hitach sprzed lat zaśpiewał Nicholas Leptos z Arryan Path. Było to w zasadzie bezsensowne wydawnictwo. Na [7] trafiły cztery nowe numery z Lavery`m na wokalu (Golgotha, The Rainbow, Lost Archangel, Stygian Passage), trzy nagrane ponownie i sześć koncertowych z 2013 oraz 2024 (jeszcze z Tsamisem).

Losy członków zespołu:

ALBUM ŚPIEW GITARA BAS KLAWISZE PERKUSJA GITARA
[1] Jack `Damien King I` Rucker William `Destroyer` Tsamis Diane `Sentinel` Kornarens Mark `Thunderchild` Zonder -
[2] Rick `Damien King II` Cunningham William `Destroyer` Tsamis Dave `The Raven` Waltry Diane `Sentinel` Kornarens Mark `Thunderchild` Zonder -
[3] Joacim `Damien King IV` Cans William `Destroyer` Tsamis - Mark `Thunderchild` Zonder -
[4] Richard `Damien King III` Anderson William `Destroyer` Tsamis Philip Bynoe - Mark `Thunderchild` Zonder -
[5] Giles Lavery William `Destroyer` Tsamis Philip Bynoe Angelo Vafeiadis Mark `Thunderchild` Zonder Paolo Viani
[6] Giles Lavery Eric Juris Philip Bynoe Jimmy Waldo Mark `Thunderchild` Zonder -

Jack Rucker (ex-Alkana), Joacim Cans (Hammerfall), Richard Anderson (ex-Lordian Winds), Philip Bynoe (ex-Ring Of Fire),
Giles Lavery (ex-Dragonsclaw), Paolo Viani (ex-Black Jester, ex-Maeve Of Connacht, ex-Moonlight Circus),
Eric Juris (Crystal Viper), Jimmy Waldo (ex-New England, ex-Alcatrazz, ex-Blackthorne, ex-Highway Sentinels)


Rok wydania Tytuł TOP
1983 [1] Deliver Us EP
1984 [2] ...And The Cannons Of Destruction Have Begun #14
2002 [3] Rising Out Of The Ashes
2013 [4] The Holy Empire #5
2015 [5] Live In Athens 2013 (live / 2 CD)
2024 [6] Free Spirit Soar
2025 [7] The Lost Archangel (kompilacja)

          

Powrót do spisu treści