Amerykański projekt założony w 2021 przez trzech Norwegów, amerykańskiego basistę i angielskiego klawiszowca. Założono go nieco po cichu, nie robiąc wokół siebie szumu, a szkoda gdyż album zdecydowanie zasługiwał na szczególną uwagę. Krążek stawiał na progresywny metal, w wielu momentach techniczny, na wzór Watchtower, Pagan`s Mind, Fates Warning czy Threshold ery McDermotta. Jednocześnie był czymś w rodzaju kontynuacji Manitou, choć wszystko brzmiało nadzwyczaj świeżo. Crawling wyłaniał się z ciszy dźwiękami maszyny i mrocznym tonem przypominającym odgłosy syreny na statkach. Numer płynnie przechodził w szamański zaśpiew i perkusyjne przejście, po czym rozkręcał się do gęstego gitarowego pasażu i wejścia wokalu Hagelanda z jego własnym intrygującym tekstem. W The Road Not Taken wykorzystano słowa amerykańskiego poety Roberta Frosta (1874-1963). Ta kompozycja ponownie rodziła się z ciszy, a ciężkie gitary doskonale podkreślała perfekcyjna perkusja Mickelsona i symfonicznymi klawiszami Phippsa. Hageland nie krył tu fascynacji Dickinsonem, naturalnie w wersji progresywnej. Winter oparto o wiersz Anne Hunter (1742-1821), angielskiej poetki epoki georgiańskiej. Tym razem kwintet od razu atakował gitarowymi riffami oraz mocną perkusją, ale potrafił potem fantastycznie zmienić klimat i przechodzą do dusznych klimatów, niemal sabbathowych. W środkowej części następowało ciężkie instrumentalne rozbudowanie ze znakomita i atmosferą pod Threshold. tekst Hagelanda wzbogacił The Shadow Lung, który powolnymi riffami oraz ociężałym brzmieniem budował klimat. Monumentalny 12-minutowy The Thorn oparto o wiersz Williama Wordswortha (1770-1850), angielskiego prekursora romantyzmu. Podzielony na siedem części numer zaczynał się od elektronicznego wjazdu, po czym rozwijał do ciężkiego brzmienia o powolnym tempie. Dickinsonowy śpiew Hageland prowadził coś na wzór Fates Warning z Symphony X, a pewne sięgnięcia do technicznego death metalu nie dziwiły przez wzgląd na obecność Di Giorgio. It Was Not Death to reminicencja twórczości amerykańskiej poetki Emily Dickinson (1830-1886) - kawałek zaczynał się dość spokojnie, a dźwięk dzwonu poprzedzał momeny wyzionięcia ducha. Następnie zespół wyśmienicie budował mroczną akustyczną i niemal elegijną w tonie melodię. Utwór właściwie nawet na moment nie przyspieszał, ale dociążenie ostatecznie nastepowało w symfonicznym finale, który zaraz jednak znów wyciszał się do gitarowego smutnego tonu, stawiając na brzmienie pełne gotyckiej młgy. Ostatni The Clouded Morning powracał do gęstego grania, będącego niesamowitą mieszanką wszystkich wymienionych już wcześniej wpływów. Tekst sięgał do wiersza amerykańskiego poety Jonesa Very (1813-1880) i stanowił kwintesencję całej płyty. Album posiadał świetne brzmienie, znakomity klimat, żonglerkę patentami i zamierzonymi odniesieniami, w końcu kapitalne wykonanie. Autorem intrygującej czarno-białej okładki był Marcin Sacha. Wrażenie robiła także wkładka do płyty, w której nowoczesne industrialne struktury zestawiono z romantycznymi wierszami. Genialny debiut i dzieło do którego można było wracać bez końca.

ALBUM ŚPIEW GITARA KLAWISZE PERKUSJA GITARA
[1] Oyvind Hageland Ole Fredriksen Jon Phipps Steve DiGiorgio Asgeir Mickelson

Oyvind Hageland (ex-Manitou, ex-Spiral Architect, ex-Lunaris, ex-Scariot), Ole Fredriksen (ex-Manitou),
Asgeir Mickelson (ex-Spiral Architect, ex-Borknagar, ex-Lunaris, ex-Scariot, ex-Ihsahn, ex-Sarke, ex-Veil Of Secrets, ex-Abyssic),
Steve DiGiorgio (ex-Death, ex-Autopsy, ex-Testament, ex-Control Denied, ex-Iced Earth, ex-Dragonlord, ex-Sadus, ex-Vintersorg, ex-Artension,
ex-Roger Staffelbach's Angel Of Eden, ex-Futures End, ex-Ephel Duath, Charred Walls Of The Damned, ex-James Murphy), Spirits of Fire)


Rok wydania Tytuł TOP
2021 [1] Ne Plus Ultra #2

Powrót do spisu treści