Angielski zespół założony w 1969 w Cannock (Staffordshire). Debiut wydała wytwórnia Threshold Records, a płytę wyprodukował John Lodge - basista The Moody Blues. Krążek wypełnił psychodeliczny rock o specyficznym pastoralnym klimacie i wtrącanymi z gracją jazzowymi elementami. Wszystko jednak brzmiało już nawet w chwili wydania archaicznie. Balladowo-nostalgiczny nastrój rozpraszały tylko mocno wyeskponowane linie basu Glenna Hughesa i w tamtych czasach na podobny zabieg pozwalano właściwie tylko Gregowi Lake`owi. Tuż po wydaniu albumu wokalista Jones i klawiszowiec Rowley powrócili do swojej poprzedniej kapeli Montanas. Pozostali członkowie Trapeze postanowili kontynuować karierę jako trio. Ekipa była tak zadolowolona z brzmienia debiutu, iż również na [2] rolę producenta powierzono Lodge`owi. Cztery utwory napisał (z pomocą swego brata Toma) Mel Galley, dwa napisał Hughes, a Your Love Is Alright stworzyła cała trójka. Zespół zmienił styl na heavy-rock o mocnym zabarwieniu bluesowym, o czym świadczył otwierający ponad 6-minutowy Black Cloud, charakteryzujący się licznymi zmianami klimatu i tempa. Podobne motywy zaprezentowano w długim 8-minutowym Jury. Na tle tych dwóch ciekawych numerów wspomniane Your Love Is Alright oraz Touch My Life sprawiały wrażenie prostszych i krótkich wypełniaczy. Nieciekawe wrażenie zacierał od razu Seafull - balladowa kompozycja z pięknie pulsującym basem Hughesa. Makes You Wanna Cry zdradzał wpływ muzyki funk na grupę, ale z tej ścieżki rezygnował umieszczony na końcu Medusa, w którym balladowe fragmenty (oparte na akompaniamencie gitary akustycznej) zestawiono z cięższym riffowaniem. Przez kolejne 40 lat Glenn Hughes chętnie wykonywał ten utwór na swoich koncertach. Naturalnie [2] nie mógł się równać z wydanymi w tym samym roku kamieniami milowymi muzyki w rodzaju debiutu Black Sabbath czy In Rock Deep Purple ani pod względem talentu ani technicznym. Ciekawostkę stanowił fakt, że autorem intrygującej okładki był Pat Travers.
O ile na poprzedniku Trapeze brzmieli jak dobrze zgrane trio, o tyle na [3] wyraźna stała się dominacja Hughesa. Basista sam napisał pięć z ośmiu kawałków (za pozostałe odpowiadali bracia Galley). Na płycie przeważały spokojne delikatne numery jak Coast To Coast, funkowo bujający What Is A Woman`s Role? czy ozdobiony partią saksofonu w wykonaniu Jimmy`ego Hastingsa Will Our Love End. Jedynymi rockowymi akcentami były w nich gitarowe solówki Mela Galley`a - zresztą bardzo udane. W ostrzejszych Way Back To The Bone czy Feelin` So Much Better Now Hughes dał już kompletny upust fascynacji funkiem. Co ciekawe w podobnej stylistyce utrzymano dwa utwory braci Galley: Loser i tytułowy You Are The Music...We`re Just The Band. Nawet w najbardziej zbliżonym do heavy-rocka Keepin` Time pojawiały się wstawki z funkowym rytmem. Ta kompozycja akurat była najbliższa klimatom znanym z [2], ze specyficznymi dla tamtego krążka zmianami nastroju. To granie nie znalazło zbyt wielu nabywców, co było ogromnym ciosem dla Hughesa. Pomimo przejęcia pałeczki lidera zdał sobie sprawę, że aby osiągnąć sukces w swej ulubionej konwencji musiał znaleźć prawdziwych mistrzów swych instrumentów. Jego koledzy z Trapeze byli nieźli, ale doszli do granic swych możliwości i nie byli w stanie już niczym Glenna zaskoczyć. W czerwcu 1973 Hughes porzucił Trapeze i dołączył do Deep Purple, zastępując tam Rogera Glovera. Później śpiewał i grał w niezliczonej ilości zespołów, m.in. Hughes/Thrall, Phenomena, Gary Moore, Black Sabbath, Voodoo Hill, Hughes/Turner Project, Iommi, Black Country Communion oraz California Breed (California Breed w 2014).
Galley i Holland nie poddali się - przemeblowali skład zatrudniając drugiego gitarzystę Roba Kendricka i basistę Pete`a Wrighta, a w studio gościnnie na syntezatorach zagrał dawny znajomy Terry Rowley. [4] zyskał minimalne zainteresowanie słuchaczy i doczekał się sporej krytyki w muzycznych mediach. Zespół udawał niejako, że Hughes nie odszedł - krążek wypełniła najbardziej funkowa muzyka niż kiedykolwiek. Nie było tutaj ani jednego mocniejszego akordu. Na rynku przepadł również koncertowy [5] - właściwie zbiór nagrań z klubu "Boat Club" w Nottingham. [6] nie zainteresował już nikogo - poza dziennikarzem muzycznym Dave`m Thompsonem, który w swej recenzji określił go jako "stojącego w cieniu nawet swojego słabego poprzednika". Pewne zamieszanie spowodował także brak tytułu, w związku z czym sporo ludzi zaczęło mylić tą płytę z debiutem z 1970. Porzucono funk i skierowano się na zdradliwe wody AOR, na których okręty wielu kapel grających ciężej w przeszłości zatonęły. W desperacji bezskutecznie sięgnięto w kilku utworach po motywy, które zapewniły sukces Bad Company. Z tej szarzyzny warto było (na siłę) wyróżnić rocker Monkey oraz Star Breaker - zaśpiewany jednak kiepsko przez Galley`a. Bez sensu nagrano przeróbkę Franka Sinatry On The Sunny Side Of The Street. Nie pomógł nawet gościnny udział wokalny Glenna Hughesa w Chances i Nothin` For Nothing (w zamian Galley i Holland wystąpili na solowym debiucie basisty Play Me Out w 1977). W połowie 1978 do Trapeze dołączył w końcu wokalista z prawdziwego zdarzenia - Pete Goalby, znany z Fable i własnych dokonań solowych. Co z tego skoro muzyka na [7] była niczym innym jak słabiutkim pop/rockiem, w którym Goalby za bardzo nie miał pola do popisu. W dodatku w Niemczech w kilka miesięcy później ukazała się odrębna edycja płyty pod tytułem Running - w innych krajach zakazano jej dystrybucji ze względu na okładkę.
okładka Running z 1979
W czerwcu 1979 Dave Holland przyjął ofertę dołączenia do gigantów heavy metalu - Judas Priest. W 2004 Dave Holland został skazany na osiem lat więzienia za molestowanie seksualne 17-latka. Perkusista zmarł 16 stycznia 2018 w wieku 69 lat w hiszpańskim Lugo. Pete Goalby dołączył do Uriah Heep, a w 2022 ukazał się jego "zaginiony" solowy debiut Easy With The Heartaches. Pozostawiony samemu sobie Mel Galley zawiesił działalność Trapeze, w 1982 wszedł w skład Whitesnake (Saints & Sinners w 1982 oraz Slide It In w 1984), zagrał na trzeciej płycie Cozy`go Powella w 1983, a w rok później dołączył do AOR/hard rockowego projektu Phenomena, w którym znów współpracował z Hughesem. W latach 90-tych Trapeze dwukrotnie reaktywowali się na trasy koncertowe w składzie znanym z [2] i [3]. Rob Kendrick jako "Water" zagrał na Fighting Back Cloven Hoof. Mel Galley zmarł 1 lipca 2008 na raka przełyku w wieku 60 lat. Trapeze nigdy nie zdobył większej popularności i jest pamiętany głównie dzięki późniejszej działalności jego muzyków. Dyskografię uzupełniają składanki: The Final Swing z 1974, Way Back To The Bone - Best Of 1970-1972 z 1986, High Flyers: The Best Of Trapeze - Best Of Studio 1970-1974 z 1996 oraz On The Highwire - Best Of 1970-1992 z 2003.
ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | KLAWISZE | BAS | PERKUSJA |
[1] | John Jones | Mel Galley | Terry Rowley | Glenn Hughes | Dave Holland | |
[2-3] | Mel Galley | Glenn Hughes | Dave Holland | |||
[4-6] | Mel Galley | Rob Kendrick | - | Pete Wright | Dave Holland | |
[7] | Pete Goalby | Mel Galley | - | Pete Wright | Dave Holland | |
[8] | Pete Goalby | Mel Galley | - | Pete Wright | Steve Bray | |
[9] | Mel Galley | Geoff Downes | Glenn Hughes | Dave Holland |
Geoff Downes (ex-Yes, ex-The Buggles, Asia)
Rok wydania | Tytuł | TOP |
1970 | [1] Trapeze | |
1970 | [2] Medusa | #23 |
1972 | [3] You Are The Music...We`re Just The Band | |
1974 | [4] Hot Wire | |
1975 | [5] Live At The Boat Club (live) | |
1976 | [6] Trapeze | |
1978 | [7] Hold On | |
1981 | [8] Live In Texas: Dead Armadillos (live) | |
1983 | [9] Welcome To The Real World (live) |