Angielsko-amerykański superprojekt powstały w 2010. W jego skład weszli: weteran sceny hard rockowej Glenn Hughes, wirtuoz instrumentów klawiszowcyh Derek Sherinian, znany bębniarz Jason Bonham (syn słynnego Bonzo z Led Zeppelin) oraz Jon Bonamassa. Ten ostatni, urodzony 8 maja 1977, został przez magazyn "Guitar One" oceniony jako "prawdopodobnie najlepszy gitarzysta swego pokolenia". Jego bluesrockowy styl porównano do gry Stevie Ray`a Vaughana, Kenny`ego Wayne`a Shepherda i Jonny`ego Langa. W wieku 11 lat Jon zaczął pobierać lekcje u wirtuoza muzyki country Danny`ego Gattona. Na scenie wystąpił po raz pierwszy supportując B.B. Kinga w wieku 12 lat. Dwa lata później został zaproszony do wzięcia udziału w festiwalu poświęconemu gitarom Fendera i podczas swej podróży na Zachodnie Wybrzeże spotkał Berry`ego Oakleya Juniora (syna basisty The Allman Brothers Band), z którym założył kapelę Bloodline. Po wydaniu serii krążków solowych, zdecydował się z uznanymi muzykami sceny hardrockowo-progresywnej założyć Black Country Communion.
Debiut ukazał się 20 września 2010 - pod względem stylistyki zdominował go wysokiej jakości hard rock z wpływami muzyki bluesowej. Podczas sesji nagraniowej zespół w zasadzie był projektem nagrywającym na zasadzie luźnej jam session, dlatego też nie dziwiło konserwatywne podejście do tematu i brak eksperymentów brzmieniowych. Tak uwielbiana przez Hughesa muzyka funkowo-soulowa przejawiała się tylko w manierze wokalnej basisty (wyjątkiem były zwrotki w Stand At The Burning Tree). Pomimo tradycyjnego brzmienia kwartet stworzył materiał różnorodny. Black Country zaskakiwał pulsującym basem i nadzwyczaj dynamicznym tempem. W innych utworach Hughes instrumentalnie nie wychodził aż tak przed szereg. Ekipa potrafiła zaskoczyć rockowym hitem One Last Soul ze znakomitym refrenem, który lepiej by zabrzmiał w wersji nieco ostrzejszej. Uwagę przykuwał rozpoczynający się bluesowym riffem i świetnie ozdobiony przez Sheriniana Down Again, brzmiący niczym solowe dokonania Bonamassy, ale posiadający ten unikatowy dramatyzm, jaki mógł nadać kompozycji jedynie wokal Hughesa. W klimatycznej końcówce gitarzysta popisywał się techniką slide. Do fanów hard rockowego czadu adresowano Beggarman w psychodeliczno-rockowych klimatach oraz No Time, który wchodził gładko mimo pokręconych aranżacji. Ciekawym zabiegiem w tym drugim utworze okazały się orientalne orkiestracje, bliskie muzyce arabskiej. Powtarzana fraza w refrenie kojarzyła się nachalnie z ciężkim Time Is The Healer ze wspólnego krążka Hughesa i Iommiego The 1996 DEP Sessions. Materiał trzymał wysoki poziom: Bonamassa wygrywał wspaniałe solówki, Hughes zachwycał formą wokalną w wieku 58 lat, wkładając w swój śpiew wiele serca i energii. Dla fanów hard rocka z lat 70-tych zespół przygotował niespodziankę w postaci coveru Trapeze Medusa. Swoich sił przed mikrofonem spróbował też Bonamassa, który wykonał długi łagodny Song Of Yesterday (brzmiący niczym skrzyżowanie stylów Axela Rudi Pella i Whitesnake) oraz dość blady The Revolution In Me. Progresywny w swej strukturze ponad 11-minutowy Too Late For The Sun stawiał na niepokojący klimat, kreowany głównie przez sekcję rytmiczną i klawisze. Kompozycja posiadała wiele z ducha starego hard rocka, a każdemu z muzyków pozostawiono miejsce na popis. Ten solidny album emanował radością grania, a jego powstaniu nie towarzyszyła żadna presja ze strony wytwórni czy fanów. Przy okazji numery profesjonalnie skomponowano i wyprodukowano. Między muzykami zawiązała się taka chemia, że postanowili stworzyć drugą płytę, tym razem na poważnie.
Na [2] utwory wyróżniały się jeszcze większą spójnością stylistyczną, choć utrzymano ich rozbudowaną strukturę. Bonamassa nie był w stanie uciec od bluesa, ale też nie musiał tego robić. Potrafił jednak wykrzesać ze swej gitary ostre jak brzytwa hard rockowe riffy oraz ogniste solówki. Idealnym tego przykładem był energetyczny The Outsider, a dialogi Jona z Sheridanem nasuwały skojarzenia słynnych pojedynków Blackmore-Lord. Sam klawiszowiec częściej niż na debiucie wychodził na pierwszy plan, a jego gra nie ograniczyła się do tworzenia tła dla innych elementów składowych muzyki Black Country Communion. Dużą zaletą materiału była jego przebojowość, gdyż właściwie każdy numer wyróżniał się jakimś motywem, dzięki czemu zyskiwał z każdym kolejnym przesłuchaniem. W pędzących petardach w stylu Crossfire czy I Can See Your Spirit ujawniał się kunszt Bonamassy i Sheriniana. Wielbiciele głosu gitarzysty tym razem mogli być zawiedzeni niską częstotliwością jego występowania. Jon większość skomponowanych przez siebie numerów przeznaczył na solowy album Dust Bowl z marca tego samego roku. Za mikrofonem stawał jedynie w dwóch kawałkach. The Battle For Hadrian`s Wall nadawały ton gitara akustyczna, plemienna gra instrumentów perkusyjnych i organy Hammonda. Klimat utworu natychmiast kojarzył się z The Battle Of Evermore Led Zeppelin. Z kolei The Ordinary Son oparto na podobnym schemacie co Song Of Yesterday z debiutu - subtelnie śpiewane zwrotki okraszone delikatnym akompaniamentem przeplatały się z mocniejszymi wejściami gitarowych przesterów i wokalnym wsparciem Hughesa. Najdobitniej jednak wybijały się trzy inne numery. W Save Me Glenn od początku atakował nostalgicznym soulowym śpiewem, aby po chwili ustąpić rasowemu riffowi. Uwagę przykuwał wyśmienity orientalny motyw pojawiający się po każdym refrenie oraz cudowne solówki Bonamassy. Inspirowany twórczością Gary`ego Moore`a Little Secret przepełniono atmosferą przeplatającego się smutku i złości, a śpiew Hughesa płynnie balansował pomiędzy skrajnymi emocjami. Mocno zaangażowany emocjonalnie był także Cold, który wcześniej Glenn wykonywał na konferencjach prasowych w surowej akustycznej wersji. Delikatnie łkająca gitara idealnie pasowała do dostojnego drugiego planu i pełnych melancholii partii wokalnych. Choć zawierał rewelacyjne momenty, debiut był nieco nierówny. Na nowym krążku każda kompozycja zasługiwała na uwagę i wywoływała zachwyt - jeśli nie całokształtem, to z pewnością którymś z motywów. Duży wpływ na kształt płyty miał producent Kevin Shirley, który nie tylko odpowiadał za brzmienie, ale też maczał palce w aranżacjach utworów.
Kiedy Black Country Communion zawiesił działalność, Hughes i Bonham powołali do życia California Breed, dołączając do składu gitarzystę Andrew Watta (California Breed w 2014). Później niezmordowany Glenn współtworzył The Dead Daisies (Holy Ground w 2021 i Radiance w 2022). Derek Sherinian grał w Sons Of Apollo, progresywno-powermetalowym Figure Of Speechless (Tunnel At The End Of The Light w 2022) i Whom Gods Destroy (Insanium w 2024). Bonham ponadto bębnił u Sammy`ego Hagara.

ALBUM ŚPIEW, BAS GITARA KLAWISZE PERKUSJA
[1-6] Glenn Hughes Joe Bonamassa Derek Sherinian Jason Bonham

Glenn Hughes (ex-Trapeze, ex-Deep Purple, ex-Hughes/Thrall, ex-Phenomena, ex-Gary Moore, ex-Black Sabbath, ex-Hughes/Turner Project, ex-Voodoo Hill),
Derek Sherinian (ex-Kiss, ex-Alice Cooper, ex-Dream Theater, ex-Explorers Club, Planet X, ex-Platypus, ex-All Too Human),
Jason Bonham (ex-Airrace, ex-Virginia Wolf, ex-Jimmy Page, ex-Bonham, ex-The Quireboys, ex-UFO, ex-Foreigner, ex-Joe Bonamassa)


Rok wydania Tytuł
2010 [1] Black Country
2011 [2] 2
2012 [3] Afterglow
2012 [4] Live Over Europe (live / 2 CD)
2017 [5] BCCIV
2024 [6] V

          

Powrót do spisu treści