Solowy projekt basisty Symphony X, powstały w 2014 w Newark (New Jersey). Michael Anthony LePond urodził się 17 lutego 1966 i zawsze wykazywał się niezwykłą pracowitością. Wśród metalowych projektów, w których Mike się udzielał, znalazł w końcu czas na nagranie płyty solowej. Do jej nagrania zaprosił starych wyjadaczy: kolegę z Symphony X Michaela Romeo, nieco zapomnianego już wokalistę-weterana Alana Tecchio oraz wszechstronnego gitarzystę Mike`a Chlasciaka. Romeo i LePond mogli nagrać nowy materiał, ponieważ Symphony X urządzili sobie przerwę (Russell Allen nagrywał z Allen/Lande i Adrenaline Mob, natomiast Michael Pinella wydał swój drugi solowy krążek). Kiedy poszukiwania odpowiedniego bębniarza przeciągały się, za perkusją w studio zdecydował się zasiąść Romeo i zrobił to z niesamowitym efektem. Album ukazał 26 września 2014 nakładem małej wytwórni Moonlight Productions i okazał się jedną z najlepszych płyt roku 2014. Ta wszechstronna, wielopłaszczyznowa i wspaniała pod względem technicznym pozycja zachwycała każdą kompozycją. Moc i pomysłowość buzowały z głośników - wydawałoby się, że płyta solowa basisty zostanie podporządkowana temu instrumentowi. Naturalnie basu nie zabrakło, głównie we wstępach i interludiach, ale pozostałe składowe uzyskały niemal równy status. Mike sięgnał do wielu inspiracji - westernu, muzyki dawnej, celtyckiej i jazzowej, cały czas pozostając w stylistyce metalowej. Romeo zrezygnował z neo-progresywnych wycieczek i wspomagany przez Chlasciaka serwował niezłą moc już w otwierającym Apocalypse Rider. Mocarne chórki i nośny refren podkreślały zgranie całej ekipy. Zadziwiał Alan Tecchio - właściwie nieobecny na rynku muzycznym od pięciu lat, nie licząc epizodu w prog-metalowym Autumn Hour. Facet miał niezwykłą siłę w głosie i z łatwością wyciągał wszystkie tonacje, śpiewając w sposób entuzjastyczny i charyzmatyczny. Bliskowschodni motyw na basie rozpoczynał Red Death, snujący historię rozpoczętą przez Edgara Allana Poe w Masce Czerwonego Moru. Później numer przeistaczał się w niemal epicki heavy/power z zapamiętywalną melodią. Podobnie rzecz miała się z The Quest z rozbudowaną częścią środkową, w którą umiejętnie wpleciono motyw żywcem wyjęty jakby z Blackmore`s Night. Mniej charakterystyczny The Outsider był jednym z najszybszych utworów na płycie - cechował go specyficznie rwany riff w stylu Accept i znakomity wokal Tecchio. Rolę ballady i potencjalnego singla spełniał Masada, w którym wokalista pięknie snuł historię starożytnej twierdzy żydowskiej, opierającej się w roku 73 atakom Rzymian (960 osób odebrało sobie życie w sytuacji beznadziejnej już obrony). Prawdziwym killerem był judasowy Silent Assassins z doskonałymi chórkami i wspinającym się na wyżyny swych tonacji Tecchio. Tutaj właśnie LePond dał również upust swoim skłonnościom ku basowym galopadom a la Steve Harris. Całości dopełniła wyśmienita solówka gitarowa tremolo Chalsciaka. W refrenie kroczącego Ragnarok (cover Seven Witches z 2011) było coś z Kiss i tylko The Progeny odstawał od całości materiału, stawiając na ciężar kosztem melodii. Na sam koniec prawdziwe cudo - ponad 11-minutowy epicki Oath And Honor, posiadający wiele z bojowo-patetycznego ducha Manowar. Rozpoczynał się marzycielskim basem LePonda, do którego dołączały klawisze. Następnie numer przeistaczał się w prawdziwą bestię - działo się w nim wiele, a motywami możnaby obdzielić trzy różne kompozycje. Utwór piękny i potężny, idealnie kończący ten pełen niespodzianek i ekscytacji album. Mike - po latach wspomagania innych - nagrał dzieło pełne, różnorodne i porywające w każdym aspekcie.
Na [3] grupa przedstawiła muzykę prostszą i gatunkowo jednorodną, osadzoną w rycersko-heroicznej tradycji metalu XX wieku. Na krążek złożyły się: potężne powermetalowe ataki gitarowe Lance Barnewolda, mordercze natarcia Roda Rivery, dewastujące szarże basowe lidera i fenomenalne wokale Alana Tecchio. Szkoda tylko, że zdecydowano się wykorzystać zaprogramowaną perkusję, a przecież w USA było tylko znakomitych bębniarzy. Na szczęście wykonanie było perfekcyjne w każdym calu - gitarzyści siali zniszczenie w ultra-energetycznych Dracul Son, Ironborn i nasyconym klasyczną epickością Ides Of March. Trudno było sobie wyobrazić bardziej amerykański numer w konwencji power/horror niż Lady Bathory, choć sama konwencja już w tamtym czasie była niemal doszczętnie wyeksploatowana. Tell Tale Heart to jedna z bardziej umiejętnie zaaranżowanych kompozycji heavy/power, choć folkowa wstawka brzmiała jak parodia Blind Guardian zmixowana z flamenco i radiowym pop-rockiem. Champion przyjął formę nadętego hymnu obywatelskiego, który rozumieć mogli chyba tylko sami Amerykanie. Tytułowy Whore Of Babylon zbudowano na lekko progresywnym fundamencie orientalnych riffów i tu bas wraz z klawiszami pełnił rolę ważniejszą od gitary. Wszystko stworzyło wyborny klimat, choć numer w samej melodii niczym się specjalnie nie wyróżniał od innych tego rodzaju kawałków. Zbyt przerysowano Power Of Steel - mega-klasyczne podejście do barbarzyńskiego metalu spod znaku Thor i jego naśladowców, ale podobna muzyka odeszła w cień definitywnie wyparta przez true metal epicki. Ten utwór kładł się niestety negatywnym cieniem na całości, gdyż Mike po prostu zerżnął przewodni riff z Hard As A Rock AC/DC. Wszystko kończył Avalon z wieloma pomysłami: od anglosaskiego true power w lekkiej odmianie poprzez echa Manowar aż do dyskretnego posiłkowania się stylistyką Kamelot. Producentem był oczywiście sam Mike LePond i nadał płycie wyborne brzmienie za wyjątkiem anemicznie ustawionej automatycznej perkusji, którą trudno się było chwalić nawet jeśli programował ją Michael Romeo. Zastosowany przez zespół eklektyzm był dopuszczalny i wydawało się, że inwencja lidera była niewyczerpana.
Mike LePond udzielał się również w Them - projekcie hołdującym solowej twórczości Kinga Diamonda (EP-ka Fear Them i płyta Sweet Hollow - obie z 2016), we włoskim power/progresywnym Dramatica (Fall Of Tyranny w 2016), u Rossa The Bossa, Eternity`s End, Tomorrow`s Eve, DeadRisen (DeadRisen w 2020) i Death Dealer. Alan Tecchio śpiewał w progresywno-powermetalowym Level Fields (1104 w 2018)

ALBUM ŚPIEW GITARA, KLAWISZE, PERKUSJA GITARA BAS
[1-2] Alan Tecchio Michael Romeo `Metal` Mike Chlasciak Mike LePond
[3] Alan Tecchio - Lance Barnewold / Rod Rivera Mike LePond

Mike LePond (ex-Heathen`s Rage, ex-Brute Force, Symphony X, ex-Distant Thunder, ex-Holy Force, ex-Seven Witches, Lalu, ex-Ashenveil, ex-Sleepy Hollow, ex-Affector, MindMaze, ex-Starbynary, Waken Eyes),
Alan Tecchio (ex-Hades, ex-Watchtower, ex-Non-Fiction, ex-Power, ex-Seven Witches, ex-Autumn Hour), Michael Romeo (Symphony X, ex-Johansson, ex-Kotipelto),
Mike Chlasciak (ex-Isolation Chamber, Halford, ex-John West, ex-Cans, ex-Painmuseum, ex-Sebastian Bach), Lance Barnewold (Ross The Boss)


Rok wydania Tytuł TOP
2014 [1] Mike LePond`s Silent Assassins #1
2018 [2] Pawn And Prophecy
2020 [3] Whore Of Babylon #19

    

Powrót do spisu treści