Angielski wokalista, urodzony 22 września 1951. W 1973 niespodziewanie zastąpił Iana Gillana w Deep Purple, z którym to zespołem nagrał trzy płyty: Burn i Stormbringer (obie w 1974) oraz Come Taste The Band w 1975. Ostatecznie wokalista miał dość konfliktów z Glennem Hughesem i Tommy`m Bolinem, ponadto zaczęła go męczyć purpurowa konwencja stylistyczna wypracowana jeszcze za czasów Gillana. Mimo wszystko Coverdale miał spore obawy przed podjęciem działalności solowej - w końcu dzięki Deep Purple zaistniał - ale jednocześnie nie chciał już w szeregach tego zespołu występować. Po ostatnim koncercie w marcu 1976 z Lordem i spółką w liverpoolskim "Empire", David zaszył się w domu, a w sierpniu tego samego roku wszedł do studia Kingsway Recorders (należącym do Gillana), aby wraz z Rogerem Gloverem jako producentem nagrać podkłady. Management nie był niestety zachwycony z finalnych owoców sesji i wydanie gotowego albumu wstrzymano. Kariera Coverdale`a stanęła pod znakiem zapytania, w dodatku muzyk odrzucił propozycję zastąpienia Davida Byrona w Uriah Heep. W końcu postanowił walczyć o wydanie swej płyty, która ostatecznie ukazała się wiosną 1977 - wpierw jedynie we Francji i Niemczech. Krążek potwierdzał odejście od heavy-rockowej konwencji, a zarazem udowadniał, że Davidowi bynajmniej nie zależało wówczas na gwiazdorstwie i pieniądzach. Album zabarwiono rhythm`n`bluesowo i soulowo (Goldies Place, Peace Lovin` Man, Sunny Days), a utwory takie jak Celebration czy balladowo rozpoczynający się Blindman potwierdzały, że w tamtym okresie Coverdale pragnął przede wszystkim wyciszyć się i usunąć w cień, zasmucony tragiczną śmiercią Bolina w grudniu 1976. Sporo było akompianiamentów instrumentów dętych i kobiecych chórków. Względnie pozytywnie na tle całej płyty wypadł tytułowy White Snake, zalatujący trochę starym Deep Purple, za to z kiczowatą syntezatorową gadką w części środkowej.
Debiut poniósł komercyjną klapę, sprzedając się w Wielkiej Brytanii w szokująco niskiej liczbie 2000 egzemplarzy. Zanim jednak artysta poznał te wyniki, na przełomie marca i kwietnia 1977 nagrał z marszu [2], na którym kontynuował swój liryczno-namiętny styl, rezygnując z wizerunku krzyczącego stadionowego bożyszcza. Ten soulowo-bluesowy materiał furory nie zrobił, mimo że nawet agresywniejsze boogie Breakdown czy emanujący gospelem Give Me Kindness (z gościnnym udziałem Ronniego Jamesa Dio i jego żony Wendy) mogły spodobać się zwolennikom dobrego śpiewania. Lepsza produkcja spowodowała, że David sprawiał tym razem wrażenie wokalisty dominującego nad wszystkim i świadomego swoich możliwości. Przeciętnie wypadły takie kawałki jak skoczny funkujący Keep On Giving Me Love, pseudonastrojowy Northwinds czy uroczysty Say You Love Me. Kompaktowa reedycja z 2000 zawierała ponadto 2 bonusy w postaci Shame The Devil i Sweet Mistreater. Coverdale postanowił wtedy utworzyć stały zespół, z którym mógłby ruszyć w trasę - obok Moody`ego, jego wybór padł na Marsdena, Murray`a i Dowle`a. Składu dopełnił dawny znajomy z Deep Purple - Jon Lord. W ten sposób powstał Whitesnake, z którym w przyszłości David miał osiągnąć międzynarodowy sukces.
Po latach Coverdale połączył jednorazowo siły z ex-gitarzystą Led Zeppelin, tworząc projekt Coverdale/Page. Nieoczekiwanie wokalista nagrał w 2000 swoją trzecią i ostatnią płytę solową. Pierwotnie miało nią być Restless Heart z 1997, ale wytwórnia EMI przycisnęła artystę, by wydać materiał pod szyldem Whitesnake. Na [3] Coverdale nadal był w świetnej formie wokalnej, ale wśród utworów próżno było szukać jakiegoś przeboju. Styl oscylował w granicach dość gładkiego rocka, który przyprawiono specyficzną dla twórczości Davida bluesową barwą. River Song wstępem przypominał Little Wing Jimiego Hendrixa, z którego dokonaniami kojarzyła się również następująca chwilę później eksplozja gitarowa. Tych zadziorniejszych fragmentów nie było wiele (She Give Me, refren Slave) i album zdominowały ballady (Don`t You Cry, Love Is Blind, Midnight Blues). Krążek brzmiał dość wtórnie i nie posiadał większej siły przebicia. We wspomnianym Slave przemykało jakieś echo Here I Go Again, dość ciekawie wypadł klimatyczny Living On Love, na wspomnienie zasługiwał także hard rockowy Don`t Lie To Me z pulsującym riffem. Wszystkiego dopełniły łagodny akustyczny Wherever You May Go oraz nowa wersja ballady Too Many Tears z Restless Heart. Hitów tutaj nie było, ale dawnych fanów płyta wprawiała w przyjemny sentymentalny nastrój.
Simon Phillips grał potem w Judas Priest (Sin After Sin), u Gary`ego Moore`a, w MSG, u Mike`a Oldfielda, Dereka Sheriniana, w Galaxy i Kings Of Mercia. Marco Mendoza grał u Teda Nugenta, w Lynch Mob, Black Star Riders, White Appice Mendoza Iggy, Destinia i hard rockowym Iconic (Second Skin w 2022); zrealizował też trzy płyty solowe (Live For Tomorrow w 2007, Casa Mendoza w 2010 i Viva La Rock w 2018).
ALBUM | ŚPIEW | GITARA | KLAWISZE | BAS | PERKUSJA |
[1] | David Coverdale | Mick Moody | Tim Hinkley | Roger Glover | Simon Phillips |
[2] | David Coverdale | Mick Moody | Tim Hinkley | Alan Spenner | Tony Newman |
[3] | David Coverdale | Doug Bossi / Earl Slick | różni | Marco Mendoza | Denny Carmassi |
David Coverdale / Roger Glover (obaj ex-Deep Purple), Mick Moody (ex-Tramline, ex-Juicy Lucy, ex-Snafu), Marco Mendoza (ex-Blue Murder, John Sykes),
Denny Carmassi (ex-Montrose, ex-Sammy Hagar, ex-St.Paradise, ex-Gamma, ex-Heart, ex-Coverdale / Page, ex-Whitesnake)
Rok wydania | Tytuł |
1977 | [1] White Snake |
1978 | [2] Northwinds |
2000 | [3] Into The Light |